Obok szalenie popularnych w ostatnich latach hulajnóg elektrycznych, również sektor rowerów zasilany lub wspomaganych akumulatorowo, dynamicznie rośnie.
Do naszej redakcji trafił najnowszy rower chińskie marki HIMO, a dokładnie Z20 MAX.
Czym HIMO Z20 MAX różni się od zwykłej “Z20”? Przede wszystkim otrzymujemy tutaj certyfikowane i dopuszczone do użytku na terenie Unii Europejskiej komponenty. Bateria zastosowana w omawianym modelu zgodna jest z europejską normą EN 15194.
Rower elektryczny HIMO Z20 MAX można kupić bezpośrednio na stronie producenta lub w polskim sklepie 7WAY.pl. W obu przypadkach, rower dostarczany jest bezpośrednio z polskich magazynów, bez dodatkowych kosztów, jak cło czy podatki.
Rozpakowanie i pierwsze wrażenia
HIMO Z20 MAX dostarczany jest w dobrze zabezpieczonym kartonie, rower dostajemy niemal w całości, a montażu wymagają tylko dodatkowe elementy, jak błotniki, pedały, siodełko czy bateria. W zestawie znajdują się dwa komplety błotników o różnej długości.
Jak widzicie na zdjęciach, jest to rower składany, co sprzyja transportowi. Specjalne zaczepy na kierownicy i ramie gwarantują stabilność konstrukcji po złożeniu.
Co ciekawe, w róże pod siodełkiem znajduje się mobilna pompka, która z pewnością przyda się w awaryjnej sytuacji podczas miejskich podróży. Ten element powinni podchwycić inni producenci rowerów.
Ramę wykonano z aluminium, a cała konstrukcja z 20-calowymi kołami waży niecałe 22 kg. Nie mam zastrzeżeń do jakości wykonania – HIMO Z20 MAX wygląda solidnie i nie trąci tanią chińszczyzną.
Aby rozpocząć jazdę należy oczywiście naładować baterię oraz dokonać montażu niezbędnych elementów, w tym pedałów i kierownicy (narzędzia znajdują się w zestawie), a cały proces nie jest skomplikowany.
Możliwości HIMO Z20 MAX
Rower wyposażono w baterię o pojemności 10Ah i napięciu 36 V, która w określonych warunkach ma pozwolić nawet na 80 km jazdy ze wspomaganiem elektrycznym.
Na wyposażeniu znalazły się mechaniczne hamulce tarczowe. Z przodu znajdziemy zasilane z wbudowanej baterii światło LED, natomiast z tyłu pod siodełkiem jest tylko czerwony odblask również z podświetleniem LED. Ma jednak oddzielne zasilanie, więc raz na jakiś czas trzeba będzie wymienić baterię.
Do dyspozycji otrzymujemy 6 biegów SHIMANO na tylnej osi, a manetki umieszczono standardowo pod prawą ręką na kierownicy.
Jak nietrudno się domyślić, bateria znajduje się w ramie i można ją wyciągnąć. Zabezpieczono ją zamkiem, a do zestawu dołączono dwa klucze. Dzięki temu macie pewność, że ktoś nie “zaprzyjaźni” się z ogniwem, gdy zostawicie rower na parkingu. Oczywiście, baterię można ładować, gdy jest włożona do ramy, a służy do tego specjalne gniazdo umieszczone bliżej kierownicy.
Na kierownicy pod lewą dłonią umieszczono komputer pokładowy odpowiedzialny za sterowanie funkcjami roweru. Nie jest on specjalnie zaawansowany, ale pozwala szybko przełączać się pomiędzy trybami jazdy czy włączyć światło. Otrzymujemy też informacje na temat przebytego dystansu i prędkości. Stan naładowania baterii wyświetlany jest w formie “słupków” więc ciężko precyzyjnie ocenić stopień rozładowania akumulatora.
Wrażenia z jazdy
Jak pewnie zauważyliście, HIMO Z20 MAX nie jest rowerem górskim czy terenowym. To typowy jednoślad do miejskich zastosowań.
Dość grube opony sprawnie amortyzują nierówności, ale brak jakiegokolwiek amortyzatora sprawia, że jeżdżenie po nierównej powierzchni jest nieprzyjemne. Z kolei na chodnikach, ścieżkach rowerowych, utwardzonym szutrze, HIMO Z20 MAX prowadzi się całkiem przyjemnie.
Aby rozpocząć jazdę ze wspomaganiem na HIMO Z20 MAX wystarczy po prostu ruszyć, rower automatycznie po chwili aktywuje silnik. Co ważne, odbywa się to płynnie więc nie ma mowy o szarpaniu czy nadmiernym przyroście mocy.
Stopień wspomagania zależy do tego, który z trybów wybierzemy. Oczywiście najwyższą prędkość uzyskamy w trybie HIGH. Podczas testów rower faktycznie bez problemu wyciągał prędkość 25 km/h przy minimalnym wspomaganiu pedałami. Warto też pamiętać, że HIMO nie ma trybu samoczynnej jazdy, więc niezależnie od wybranego trybu, trzeba pedałować.
W trybie ECO udawało mi się rozpędzić do 15 km/h, wybierając MID osiągnąłem prędkość 20 km/h.
Producent deklaruje nawet 80 km zasięgu na jednym ładowaniu. Trudno mi powiedzieć czy da się osiągnąć taki wynik, bowiem dane dotyczą trybu ECO i osoby o wadze 70 kg. Podczas testów w trybie mieszanym uzyskałem od 50 do 60 km (ważę 86 kg). Warto też wspomnieć, że rama dostosowana dla obciążenia do 100 kg.
Sam zasięg zależy też od innych czynników, jak temperatura, rodzaj terenu czy jego nachylenie. Czas ładowania baterii do pełna to około 5 godzin.
Najbardziej komfortowo jeździło mi się w trybie HIGH, wówczas rower jest dynamiczny, a jazda nie jest męcząca pomimo konieczności pedałowania. Dodatkowo można skorzystać z przerzutek, aby dopasować siłę nacisku do własnych preferencji.
Przemieszczając się z prędkością nawet 25 km/h warto pamiętać o sprawnych i skutecznych hamulcach. Na suchej nawierzchni droga hamowania wynosi ok. 4 m, w przypadku mokrego podłoża to nawet 6 metrów.
HIMO Z20 MAX – idealny rower do miasta?
Rower elektryczny HIMO Z20 MAX bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Urządzenie jest solidnie wykonane, a sama konstrukcja została dobrze przemyślana.
Składanie nie stanowi problemu, a jazda jest komfortowa jeśli przemieszczamy się głównie w środowisku miejskim. Do jazdy w terenie poszukałbym konstrukcji z amortyzatorem, ale jeżeli będzie trzeba przejechać przez las czy pokonać wzniesienie, Z20 MAX oczywiście sprosta zadaniu.
Podczas testów doceniłem niezły zasięg, wbudowane oświetlenie i przerzutki. Trzy tryby pracy pozwalają dostosować wspomaganie do własnych preferencji, ale pamiętajcie, że ten rower nie jedzie sam i wymaga pedałowania.
HIMO Z20 MAX wyceniono na 999 euro czyli niemal 4700 zł w momencie publikacji testu. Rama objęta jest 10-letnią gwarancją, natomiast pozostałe elementy mają 1 rok gwarancji.
Zalety:
– solidna i składana konstrukcja
– niezły zasięg
– wbudowane oświetlenie
– dobra dynamika jazdy
Wady:
– tylko 1 rok gwarancji
– brak amortyzatora