W czasach gdy nowinki technologiczne trafiają przede wszystkim do najdroższych urządzeń oferowanych przez wdrażających je producentów, na scenę wchodzi Huawei. Chińska marka udostępniła w sprzedaży swój pierwszy smartfon z aparatem przednim wysuwanym z górnej części obudowy – model Huawei P Smart Z. Ile kosztuje ów „modniś”? Około 1000 złotych, co czyni go reprezentantem jednego z najpopularniejszych przedziałów cenowych. Sprawdziliśmy jego możliwości.
Redmi 7 | Specyfikacja |
---|---|
Procesor i grafika | HiSilicon Kirin 710F Mali-G51 MP4 |
Pamięć RAM | 4 GB |
Pamięć masowa | 64 GB |
Możliwość rozbudowy pamięci | Tak, micro SD |
Wyświetlacz | 6.59-calowy IPS |
Rozdzielczość | 1080×2340 pikseli (391 ppi) |
Bezpieczeństwo | czytnik linii papilarnych |
Akumulator | 4000 mAh, ładowanie 10 W |
Aparat fotograficzny | 16 MPix (f/1.8, PDAF) + 2 MPix (f/2.4, sensor głębi tła) Z przodu: 16 MPix (f/2.0), wysuwany z obudowy |
System operacyjny | Android 9 Pie z EMUI 9.01 |
Transmisja danych | GSM / HSPA / LTE |
Łączność i lokalizacja | Wi-Fi 802.11 b/g/n/ac, Bluetooth 5.0 [A2DP, LE] NFC, GPS, GLONASS, BDS, A-GPS |
Złącza | USB Typu C |
Typ karty SIM | nano SIM + nano SIM |
Wymiary | 163.5 x 77.3 x 8.8 mm |
Masa | 197 g |
W pudełku razem z urządzeniem znajdziemy bardzo standardowy zestaw akcesoriów. Są nimi ładowarka sieciowa o mocy zaledwie 10 W (5V/2A), kabelek USB Typu C, proste słuchawki douszne oraz pin do wysuwania tacki na karty SIM. Etui ochronnego nie ma, ale jego zakup nie jest dużym wydatkiem.
Marka Huawei przyzwyczaiła już mnie do tego, że sprzedawane przez nią smartfony prezentują się naprawdę efektownie – nawet te najtańsze. Huawei P Smart Z można określić mianem „średniaka”, ale patrząc na wygląd jego obudowy trudno to stwierdzić na pierwszy rzut oka. Do testów otrzymałem wariant w kolorze zielonym. Tylna część obudowy wykonana jest z plastiku, który to całkiem skutecznie udaje szkło. Jej powierzchnia została przez projektantów marki wyraźnie podzielona na dwie sekcje, które różnią się od siebie odcieniem zastosowanej zieleni – w moim odczuciu psuje to niepotrzebnie estetykę telefonu.
Krawędzie tylnego panelu są mocno zaoblone, co poprawia chwyt w dłoni. Obudowa nie jest wodoodporna.
Trzy przyciski fizyczne usytuowano na prawej krawędzi urządzenia. Klikają dobrze, ale przesunięcie po nich opuszkami palców pozwala wyczuć niewielki luz i powoduje ono cichy odgłos trzeszczenia. Detal, ale rzutujący na odbiór jakości spasowania poszczególnych elementów.
Górna część plastikowej ramki otaczającej obudowę to miejsce, w którym znajdziemy wysuwany aparat przedni, a także tackę na dwie karty SIM lub kartę SIM i kartę pamięci w standardzie micro SD.
U dołu urządzenia znajdziemy pojedynczy, naprawdę donośny głośniczek multimedialny, złącze USB Typu C oraz gniazdo jack 3.5 mm, umożliwiające podpięcie słuchawek przewodowych. Zalecamy w tym miejscu podpiąć słuchawki inne niż te, które producent dołącza w zestawie. Są one wybitnie niewygodne i mają wyjątkowo kiepskie brzmienie.
Przedni panel urządzenia zarezerwowany jest dla ekranu IPS TFT o przekątnej 6,59-cala i rozdzielczości 1080×2340 pikseli. Obraz prezentuje się dobrze i osoby szukające smartfonu za około 1000 złotych na pewno nie będą miały powodów do narzekań, chyba że… zobaczą wcześniej sprzedawane w porównywalnej cenie urządzenia z ekranami AMOLED od konkurencji.
Panel w P Smart Z w trudnych warunkach oświetleniowych nie jest z pewnością najbardziej czytelnym w swojej klasie – jasność matrycy IPS sięga ok. 440 cd/m2. Jego codzienne działanie oceniam na czwórkę z małym minusem.
Mogłoby się wydawać, że za sprawą przedniej kamerki ukrytej w górnej części obudowy proporcje wielkości ekranu do powierzchni obudowy będą zbliżone do rekordowych, ale… nie jest tak. Ekran zajmuje ok. 84% całego frontu urządzenia. Wynik wciąż niezły, zwłaszcza jak na tę klasę smartfonów. Minusem jest brak diody powiadomień. Jej absencja jest zaskakująca, bowiem miejsce na głośnik nad ekranem udało się producentowi wygospodarować.
Multimedia i wydajność
O wydajność Huawei P Smart Z dba układ HiSilicon Kirin 710F ze zintegrowaną grafiką ARM Mali-G51 MP4 oraz 4 GB pamięci RAM. Nie jest to najwydajniejszy ze smartfonów w swojej klasie cenowej – przegrywa z kretesem choćby z konstrukcjami pokroju Xiaomi Mi 9 SE czy też Xiaomi Mi 9T. Nie oznacza to jednak, że wydajność jest rozczarowująca. Płynność działania interfejsu jest satysfakcjonująca – podobnie jak trójwymiarowych gier (w wymagających trzeba obniżyć detale). Czas wczytywania się aplikacji jest oczywiście dłuższy, niż w przypadku wydajniejszych urządzeń. Jest to po części także zasługa pamięci w standardzie eMMC. Użytkownik może skorzystać z ok. 51,5 GB spośród 64 GB, jakie oferuje telefon.
Huawei P Smart Z działa pod kontrolą Androida 9.0 z nakładką EMUI 9.0.1. W momencie publikacji testu były zainstalowane na nim poprawki bezpieczeństwa z 5 czerwca 2019 roku – dla wielu z Was może to mieć znaczenie.
EMUI jest nakładką pozwalającą na daleko idącą personalizację wyglądu urządzenia i kilkoma mniej lub bardziej przydatnymi aplikacjami od producenta – Zdrowie, AppGallery, HiCare, Porady, Filmy, Muzyka Notatnik. Nie zabrakło także radia FM, kompasu, czy też dyktafonu, kalendarza i kalkulatora.
Czy w systemie jest coś niezwykłego? Cóż, Tryb Impreza pozwala zamienić kilka różnych smartfonów w obrębie jednej sieci w głośniki, które odtwarzały będą jednocześnie uruchomiony na jednym z nich utwór muzyczny. Interesujące jest także menu Higieny Cyfrowej, dzięki któremu dowiecie się ile czasu poświęcacie (tracicie?) na wykonywanie określonych czynności na smartfonie.
Użytkownik wybierać może pomiędzy widokiem klasycznej szuflady aplikacji i standardowym dla EMUI trybem, w którym wszystkie aplikacje trafiają na kolejne pulpity. Możliwość obsługi za pomocą gestów – jest. Znikną wtedy widoczne na zdjęciach w niniejszym artykule przyciski wirtualne w dolnej części ekranu. Kontrola za pomocą gestów jest niezwykle wygodna i działa podobnie jak w smartfonach marki Huawei.
W zakresie oferowanej łączności jest całkiem poprawnie. Użytkownik ma do dyspozycji dwuzakresowy moduł Wi-Fi 802.11 b/g/n/ac, Bluetooth 5.0, LTE kat. 12, GPS z GLONASS i BDS, a także…. tak, NFC – umożliwiające dokonywanie płatności zbliżeniowych. Nie zabrakło jednego z najlepszych w swojej klasie czytnika linii papilarnych i zestawu czujników w postaci akcelerometru, żyroskopu, czujnika zbliżeniowego, czujnika natężenia światła i kompasu cyfrowego.
Aparat
Huawei P Smart Z nie próbuje szokować liczbą obiektywów aparatu głównego. Wręcz przeciwnie, nie ma tu niestety obiektywu szerokokątnego, nie ma także teleobiektywu. Drugie „oczko” na tylnym panelu obudowy to sensor głębi o rozdzielczości 2 Mpix, zespolony z obiektywem f/2.4. Główny moduł stanowi sensor 16 Mpix połączony z jasnym obiektywem f/1.8 i funkcją autofokusu wykorzystującego detekcję fazy (PDAF).
Kamerka przednia to jeden z głównych znaków rozpoznawczych Huawei P Smart Z. Sensor o rozdzielczości 16 Mpix z obiektywem f/2.0 wysuwany jest na zmotoryzowanym „kwadraciku” z lewej górnej części ramki obudowy. Następuje to od razu po przełączeniu się na przednią kamerkę w aplikacji aparatu. Wysunięciu towarzyszy słyszalny odgłos, którzy niektórzy mogą określić mianem irytującego – mi zupełnie on nie przeszkadzał. Kamerka wysuwa się przez ok. 1 sekundę. Szybko? Szybko – dłużej Wam zajmie ustawienie się do zdjęcia.
Jakość fotografii wykonanych za dnia jest niezła jak na tę klasę cenową smartfonu. Dobrze radzi sobie zwłaszcza aparat główny, który potrafi przechwytywać zdjęcia o poprawnym poziomie kontrastu i zadowalającej szczegółowości – kolory natomiast sprawiają wrażenie spranych, choć dla wielu będą po prostu „neutralne”. Tryb makro wypada wyjątkowo dobrze. Dzięki drugiemu sensorowi udaje się niemal zawsze uzyskać bardzo ładnie rozmyte tło. Po zmroku do akcji wchodzi tryb nocny i pomimo że fotografie nie są idealne, to na tle większej części konkurencji prezentują się co najmniej poprawnie. Ostateczna ocena jest oczywiście po Waszej stronie.
Kamerka przednia na ogół również nie zawodzi, choć miewa problemy z poprawnym rejestrowaniem ostrości na całym owalu fotografowanej głowy oraz doborem balansu bieli. Dalszy plan fotografii jest raczej ubogi w detale, ale to co jest na zdjęciach typu selfie w centrum zainteresowania przeważnie wygląda nieźle. Sytuacja wygląda zgoła inaczej po zmroku, kiedy to „wymiękają” przednie kamerki w nawet dużo droższych urządzeniach. Zdjęcia nocne przechwytywane przez przednią kamerkę omawianego smartfonu są, mówiąc wprost, bardzo kiepskie.
Maksymalna rozdzielczość nagrań wideo wynosi tu 1920×1080 pikseli, a prędkość animacji to 30 lub 60 klatek na sekundę. Jak na dzisiejsze standardy nie jest to wiele, ale nie samą rozdzielczością i płynnością rejestrowanego obrazu człowiek żyje, prawda? Prawda, ale jakość nagrań pozostawia naprawdę wiele do życzenia. Nagrywanie filmów nigdy nie było mocną stroną niedrogich smartfonów marek Huawei i Honor. Zobaczcie sami.
Pełną galerię zdjęć w wysokiej rozdzielczości oraz filmy zarejestrowane za pomocą Huawei P Smart Z pobierzecie z naszego dysku Google.
Bateria
Smartfon Huawei P Smart Z wyposażono w baterię o słusznej pojemności 4000 mAh. Pamiętajmy jednak, że sama pojemność baterii to tylko cyferki – równie istotne z punktu widzenia długiego czasu pracy są parametry takie jak jasność, rozdzielczość i rozmiar ekranu, zastosowany procesor, czy też dobrze zoptymalizowane oprogramowanie. P Smart Z spełnia na szczęście pokładane w nim nadzieje i oferuje dość długi czas pracy, który zawierał się będzie gdzieś pomiędzy całym dniem intensywnego użytkowania, a dwoma dniami nieco lżejszego.
Problemem jest brak technologii szybkiego ładowania. Urządzenie za pośrednictwem portu USB Typu C (doceniam jego obecność, bo w średniakach Huawei i Honora nie jest to rzeczą oczywistą) ładuje się do pełna w czasie około 2 godzin. Jak na obecne standardy jest to nieco zbyt długo. Pozdrawiam właścicieli nowych iPhone’ów.
Podsumowanie
Huawei P Smart Z można by nazwać smartfonem jednym z wielu w swojej klasie cenowej. Ma on jednak co najmniej dwie cechy, które pozwalają mu wyróżnić się ponad inne modele. Pierwszą z nich jest naprawdę atrakcyjny wygląd – ten udało się uzyskać poprzez umieszczenie przedniej kamerki wewnątrz obudowy. Gdy tylko użytkownik zechce zrobić sobie selfie, aparat wysunie się z jej górnej krawędzi. Drugim atutem smartfonu są jego możliwości fotograficzne. Urządzeniem tym zrobicie ładne zdjęcia za dnia i poprawne w nocy. Z jakością selfie bywa różnie, a filmy są po prostu kiepskie, ale w tej klasie cenowej to norma.
Huawei P Smart Z warto brać pod uwagę, jeśli powyższe cechy oraz niezły czas pracy na baterii stoją odpowiednio wysoko wśród Waszych priorytetów. Jeśli oczekujecie natomiast wysokiej wydajności, technologii szybkiego ładowania i nieco lepszego ekranu – możecie zwrócić swoje spojrzenia na przykład w stronę Xiaomi Mi 9T, którego pozytywnie zaopiniował Mateusz.
Mocne strony:
– długi czas pracy na baterii
– poprawna wydajność
– satysfakcjonująca jakość zdjęć
– atrakcyjny wygląd
– niezła jakość wykonania
– jack 3.5 mm
– szybki czytnik linii papilarnych
Słabe strony:
– kiepska jakość nagrań wideo
– brak diody powiadomień
– wolne ładowanie
– fatalne słuchawki w zestawie