Model P30 Pro, zaprezentowany pod koniec marca w Paryżu, jest następcą nieco przełomowego P20 Pro (test tego modelu znajdziecie tutaj), który w 2018 roku przez wielu recenzentów okrzyknięty został najlepszym smartfonem do zdjęć nocnych. Co ciekawe, tegorocznej odsłonie bliżej do Mate 20 Pro ale o tym napiszę nieco później.
Patrząc na specyfikację i możliwości testowanego modelu już na początku można mieć pewność, że to świetny smartfon. Czy ma jednak jakieś wady obniżającego jego ocenę końcową? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tej recenzji.
Dodam jeszcze, że recenzja została przygotowana po ponad miesiącu korzystania z modelu VOG-L29, który otrzymaliśmy do testów podczas premiery w Paryżu.
Huawei P30 Pro | Specyfikacja |
---|---|
Procesor i grafika | HiSilicon Kirin 980 Mali-G76 MP10 |
Pamięć RAM | 8 GB |
Pamięć masowa | 128 GB |
Możliwość rozbudowy pamięci | Tak, karty w standardzie NM |
Wyświetlacz | 6.47-calowy, podwójnie zakrzywiony panel OLED |
Rozdzielczość | 2340 x 1080 pikseli (398 ppi) |
Bezpieczeństwo | czytnik linii papilarnych wbudowany w ekran |
Akumulator | 4200 mAh, szybkie ładowanie 40W bezprzewodowe ładowanie 15W, ładowanie zwrotne |
Aparat fotograficzny | 40MP z przesłoną f/1.6 + 20MP (f/2.2) + 8MP (f/3.4) + kamera typu ToF Z przodu: 32 MP (f/2.0) |
System operacyjny | Android 9 Pie z EMUI 9.1 |
Transmisja danych | GSM / CDMA / HSPA / LTE |
Łączność i lokalizacja | Wi-Fi 802.11 b/g/n/ac, Bluetooth 5.0 [A2DP, aptX HD, LE] Dual-band GPS, A-GPS, IrDA |
Złącza | USB-C |
Typ karty SIM | nano SIM + nano SIM |
Wymiary | 158 x 73,4 x 8,4 mm |
Masa | 192 g |
Unboxing i pierwsze wrażenia
Zawartość zestawu nie zaskakuje, oprócz samego telefonu w pudełku znajdziemy kabel USB-C współpracujący z Super Charge, szybką ładowarkę 40W i przewodowy zestaw słuchawkowy podobny do EarPods.
Bryła P30 Pro sugeruje, że mamy do czynienia z następcą Mate 20 Pro, a nie P20 Pro. Zostawiając na chwilę kwestie związane z przynależnością do konkretnej serii muszę przyznać, że testowany model to solidny kawał elektroniki. Najnowszy flagowiec chińskiej marki waży aż 192 gramów i tym samym przebija nie tylko zeszłoroczny model ważący skromne 180 gramów ale i Mate 20 Pro (189 g) czy konkurencyjnego Samsunga Galaxy S10+ (175 g) – nawiasem mówiąc, ten ostatni moim zdaniem jest najporęczniejszym z tegorocznych “dużych” flagowców.
P30 Pro jest naprawdę dużym smartfonem i nie ma tutaj zaskoczenia bowiem producent zastosował aż 6.47-calowy ekran. Chwyt poprawiają mocno zakrzywione krawędzie co nie zmienia faktu, że do komfortowego korzystania z urządzenia większość osób będzie potrzebowało dwóch dłoni.
Jak już wspomniałem, wygląd bardziej nawiązuje do serii Mate, aniżeli P20 Pro, nowością są za to nieco ścięte krawędzie (górna i dolna) co nadaje całości oryginalnego charakteru.
Kontynuując omawianie podobieństw do Mate 20 Pro wspomnę jeszcze o standardzie szczelności IP68, bezprzewodowym ładowaniu zwrotnym i slocie na kartę pamięci NM (co wielu użytkowników uzna za wadę bowiem Huawei stosuje własny standard w opozycji do powszechnego MicroSD).
Ilość elementów na froncie urządzenia została ograniczona do minimum. Główną rolę gra tu zakrzywiony ekran OLED, jedynie na górze umieszczono niewielkie wcięcie na kamerkę do selfie. Należy zauważyć, że Huawei poczynił tutaj mały krok wstecz – w Mate 20 Pro mieliśmy do dyspozycji zaawansowany skaner twarzy co wiązało się oczywiście z zastosowaniem większego wcięcia. Tutaj na froncie mamy tylko niewielką kamerę, wyeliminowano też diodę LED, a nawet głośnik do rozmów (ten zastąpiono technologią HUAWEI Acoustic Display).
Producent tłumaczy, że fale dźwiękowe przekazują dźwięk z wibracji bezpośrednio z wyświetlacza do ucha. W przypadku rozmów telefonicznych technologia ta sprawdza się poprawnie jednak minusem jest fakt, że w urządzeniu nie mamy do dyspozycji głośników stereo – podczasu odtwarzania multimediów używany jest tylko główny głośnik znajdujący się na dolnej krawędzi.
Na prawej krawędzi umieszczono idealnie działające przyciski do regulacji głośności oraz Power. Co ważne, przycisk wybudzania został osadzony we właściwym dla większości osób miejscu w przeciwieństwie do Galaxy S10+ gdzie leży on zdecydowanie za wysoko.
Na dole znajdziemy głośnik multimedialny, gniazdo USB-C oraz podwójny slot na kartę NanoSIM (można użyć dwóch kart SIM lub jednej w połączeniu z kartą pamięci).
Na polskim rynku smartfon dostępny jest w 3 kolorach. Oprócz klasycznej czerni (która tak naprawdę wpada w ciemny grafit) mamy też bardziej krzykliwe warianty jak Opal (osobiście to ten wariant najbardziej przypadł mi do gustu) i Aurora niebieski (widoczny na zdjęciu poniżej).
Zważywszy na zastosowanie szkła, konstrukcja lubi zbierać odciski palców, które są szczególnie widoczne na smartfonie w kolorze czarnym, który otrzymaliśmy do testów.
Nowością w serii P jest czytnik linii papilarnych wbudowany pod wyświetlaczem (poznaliśmy go już przy okazji premiery Mate 20 Pro). Skaner jest zawsze aktywny wiec wystarczy przyłożyć palec w odpowiednim miejscu na wygaszonym ekranie aby odblokować urządzenie. Niestety umieszczono go dość nisko (podobnie jak w Galaxy S10+) więc korzystanie z tej metody zabezpieczeń nie jest całkowicie komfortowe.
Sama szybkość skanera jest zadowalająca ale ustępuje on konwencjonalnym czytelnikom, które jeszcze niedawno były standardem we wszystkich smartfonach.
Podsumowując, P30 Pro jest dość ciężki, a sama konstrukcja może się podobać. Oczywiście mamy do czynienia z produktem premium, a sam sprzęt udowadnia to zarówno od strony wizualnej jak i jakości wykonania.
Ekran
Rozmiar zastosowanego wyświetlacza wynosi 6,47 cali. Panel wykonano w technologii OLED, a do jakości wyświetlanego obrazu praktycznie nie można się przyczepić. Smartfon ma nieco niższą rozdzielczość (1080 x 2340 pikseli) od Mate 20 Pro (1440 x 3120 px) czy Galaxy S10+ (1440 x 3040 px) ale w codziennym użytkowaniu tej różnicy nie da się zauważyć.
Ekran wypada znakomicie pod względem maksymalnej i minimalnej jasności, a w ustawieniach możemy dostosować tryby kolorów i temperaturę barwową.
Ważnym dodatkiem jest również tryb “Zawsze na ekranie”, który doskonale współgra z ekranem OLED. Po jego aktywacji, na ekranie będzie widoczna godzina, data, stan baterii oraz ikonki powiadomień z aplikacji.
Bateria
Bardzo mocną stroną Mate 20 Pro była bateria. W nowym P30 Pro również zastosowano duży akumulator o pojemności 4200 mAh, który wspiera technologię SuperCharge.
Biorąc pod uwagę pojemność baterii, szybkość ładowania 40-watową ładowarką budzi respekt. W około 30 minut uzyskamy 70% mocy akumulatora. W mniej niż godzinę, naładujemy baterię do pełna. Warto też wspomnieć, że smartfon wspiera szybkie ładowanie bezprzewodowe o mocy aż 15 W. Jest też ładowanie zwrotne ale należy traktować to jako ciekawostkę, chyba, że na co dzień korzystanie z akcesoriów jak słuchawki wspierające standard Qi.
Szybkie ładowanie idzie w parze z doskonałą wydajnością. P30 Pro jest w stanie “wyciągnąć” nawet 9 godzin na aktywnym ekranie. W zależności od sposobu użytkowania, może się to przełożyć nawet na 2-3 dni normalnego użytkowania.
Wydajność
Zanim przejdę do omówienia procesora i pamięci powiem tylko, że P30 Pro spełni oczekiwania każdego użytkownika, który oczekuje bezkompromisowej wydajności i bezproblemowego działania.
W samych benchmarkach flagowiec Huawei’a może wypada gorzej od konkurencji ale nie ma to żadnego przełożenia na codzienne użytkowanie. Sprzęt jest po prostu piekielnie szybki.
W benchmarkach P30 Pro wypada nieco słabiej od konkurencji
Za wydajną pracę odpowiada ośmiordzeniowy procesor Kirin 980 (2 x Cortex-A76 2,6 GHz + 2 x Cortex-A76 1,92 GHz + 4 x Cortex-A55 1,8 GHz) i układ graficzny Mali-G76 MP10. W naszym testowym egzemplarzu do dyspozycji otrzymaliśmy 8 GB RAM i 128 GB pamięci masowej ale na polskim rynku w sprzedaży są dwa warianty: 6 GB RAM + 128 GB ROM i 8 GB RAM + 256 GB ROM.
Łączność i multimedia
Zważywszy na fakt, że mamy do czynienia z flagowcem, na pokładzie znajdziemy komplet modułów łączności z NFC, Bluetooth 5.0 i portem podczerwieni włącznie. Ten ostatni jest niemałym zaskoczeniem, a dzięki niemu będziemy mogli przekształcić telefon w pilot sterujący domowym sprzętem RTV.
Podczas testów wszystkie moduły działały poprawnie, również GPS sprawuje się dobrze, a jakość rozmów jest zadowalająca.
Jak już wcześniej wspomniałem, audio wypada słabiej niż w modelu Mate 20 Pro bowiem do dyspozycji mamy tylko pojedynczy głośnik. Gra on na szczęście bardzo przyzwoicie ale brakuje mu basu, nawet przy wyższej głośności dźwięk jest czysty.
Oprogramowanie
Przyznam, że software w smartfonach Huawei nigdy nie należał do moich ulubionych i nie mam tutaj na myśli samego działania, stabilności czy wydajności, a wygląd. Niestety rozwój nakładki nie jest tak dynamiczny jak u konkurencji (czytaj – Samsung) co skutkuje nieco przestarzałym interfejsem. Sam system nadrabia za to dużymi możliwościami z zakresu personalizacji.
Na pokładzie P30 Pro zainstalowano Androida 9 Pie z nakładką EMUI 9.1. W ustawieniach znajdziemy sporo przydatnych opcji, oto najciekawsze z nich:
– możliwość ustawienia ciemnego motywu (dość trudno go odnaleźć bowiem został ukryty w menu: Ustawienia – Bateria – Przyciemnianie kolorów interfejsu);
– użytkownik może wybrać styl ekranu głównego, standardowy gdzie wszystkie aplikacje dostępne są z poziomu kolejnych ekranów (jak w iOS) lub klasyczny z wysuwaną z dołu szufladą aplikacji;
– Higiena cyfrowa – dzięki tej funkcji zmierzymy czas korzystania ze smartfona oraz poszczególnych aplikacji;
– nawigacja systemowa obsługiwana przez gesty, możliwość wybudzania urządzenia poprzez stuknięcie w ekran lub podniesienie;
– tryb “Zawsze na ekranie” oraz możliwość “ukrycia” notch’a;
– możliwość uruchomienia Asystenta Google poprzez dłuższe przytrzymanie przycisku zasilania.
Mnogość funkcji sprawia, że do niektórych, z nich naprawdę ciężko dotrzeć. Mniej dociekliwi użytkownicy prawdopodobnie wielu z nich nie użyją.
Huawei fabrycznie instaluje sporo aplikacji i nie wszystkie będą przydatne. Na start dostajemy dedykowaną przeglądarkę internetową, Lustro, Translator (oparty o technologię Microsoftu), Kalendarz, Notatnik, klienta e-mail, a nawet AppGallery czyli dedykowany sklep z aplikacjami. Tym samym robi się małe zamieszanie szczególnie u osób, które domyślnie korzystają z usług i aplikacji Google, które są niemal naturalne na urządzeniach z Androidem.
Poczwórny aparat Leica z AI
Szum wokół aparatów zaimplementowanych w P30 Pro już w dniu premiery rozsławił ten model. Patrząc na możliwości fotograficzne Mate 20 Pro można było pomyśleć, że w kwestii mobilnej fotografii da się zrobić już niewiele, przynajmniej w krótkim okresie czasu. Huawei miał jednak asa w rękawie, asa w postaci peryskopowego układu zastosowanego w teleobiektywie.
Aparat główny w P30 Pro wykorzystuje obiektyw 27 mm o rozdzielczości 40MP z przesłoną f/1.6, szerokim kątem oraz stabilizacją OIS. Kolejny, szerokokątny obiektyw (odpowiednik 16 mm) charakteryzuje się 20MP matrycą i przesłoną f/2.2. Na deser otrzymujemy sensor o rozdzielczości 8MP (telefotograficzny, ogniskowa 125 mm, przysłona f/3.4, OIS). Uzupełnieniem zestawu jest kamera typu ToF, odpowiedzialna za obliczanie odległość oraz głębokość fotografowanego obiektu.
Najważniejszą nowością jest oczywiście układ peryskopowy zastosowany w teleobiektywie. Dzięki niemu możemy wykonywać zdjęcia z wykorzystaniem 5-krotnego zoomu optycznego, 10-krotnego zoomu hybrydowego (łączący cyfrowe i optyczne powiększenie), a nawet z 50-krotnego zoomu cyfrowego.
Soczewka peryskopowa w P30 Pro ma średnicę 125 mm i jest stabilizowana optycznie, oferując 5-krotny zoom optyczny w stosunku do głównego aparatu (27 mm). Trzeba pamiętać, że jeżeli chcemy skorzystać z zoomu innego niż 5x / 10x, będzie to przybliżenie cyfrowe.
Sporo uwagi przykuwa też 50-krotny zoom cyfrowy jednak jego zastosowanie w fotografii jest wątpliwe. Samo przybliżenie może za to przydać się gdy chcemy dokładniej obejrzeć jakiś obiekt znajdujący się w dużej odległości.
W momencie uruchomienia aplikacji aparatu, P30 Pro domyślnie wykonuje zdjęcia głównym aparatem 40MP ale zapisywane są one w rozdzielczości 10MP.
Opis aparatów może wygląda skomplikowanie dla osób, które nie znają tajników fotografowania jednak bez obaw – sama aplikacja jest prosta i oferuje wszystko co trzeba.
Jeżeli chcesz fotografować ze wsparciem sztucznej inteligencji, wystarczy nacisnąć przycisk AI znajdujący się w górnej części interfejsu. Poszczególne tryby wybierzemy przesuwając palcem w prawo bądź lewo, a zoom dostępny jest po naciśnięciu dobrze opisanych przycisków na prawej krawędzi.
Skoro technikalia mamy już za sobą, pora przejść do najistotniejszej części – jakości zdjęć. Jeżeli miałbym jednym słowem określić zestaw kamer w P30 Pro powiedziałbym: wszechstronny.
Niezależnie od tego, który z trybów fotografowania wybierzemy, zdjęcia są na najwyższym poziomie. W trybie automatycznym bez AI kolory nie są przesycone, nie można również mieć zastrzeżeń do balansu bieli czy dynamiki.
Zdjęcia wykonane wszystkimi obiektywami P30 Pro + zoom
Zdjęcie wykonane w trybie szerokokątnym (po lewej) i 10x zoom hybrydowy (po prawej)
Zdjęcia z zoomem nieco odstają od tego, co otrzymamym korzystając ze standardowej ogniskowej jednak funkcja ta może się przydać w specyficznych warunkach. Prawdziwy pazur P30 Pro pokazuje w trybie nocnym – w tej dziedzinie nie ma praktycznie konkurencji. Równie niesamowite możliwości oferuje tryb makro (aby go użyć włącz AI i zbliż telefon do fotografowanego obiektu). Korzystając z niego można uchwycić naprawdę piękne detale.
Zdjęcie w nocy / tryb automatyczny
Zdjęcie w nocy / tryb nocny
Zdjęcie wykonane podstawowym obiektywem 27 mm (po prawej) i szerokokątnym 16 mm (po lewej)
Zdjęcie w trybie automatycznym makro P30 Pro vs tryb automatyczny w Samsungu Galaxy S10+
Tryb automatyczny przy gorszym oświetleniu – P30 Pro po lewej / Samsung Galaxy S10+ po prawej
Warto też pamiętać, że podstawowy obiektyw o rozdzielczości 40MP z przesłoną f/1.6 oferuje najlepszą jakość w standardowych warunkach. Wybierając szerokokątny obiektyw charakteryzuje się 20MP matrycą i przesłoną f/2.2 otrzymamy dużo ciekawszą perspektywę jednak zdjęcia mogą być nieco ciemniejsze i gorszej jakości ale odczujemy to tylko w gorszych warunkach.
Obiektyw szerokokątny 16 mm – zdjęcie po zachodzie słońca
Obiektyw podstawowy 27 mm – zdjęcie po zachodzie słońca
5 x zoom – zdjęcie po zachodzie słońca
Osoby szukające urządzenia do portretów z naturalnie rozmytym tłem również nie będą zawiedzione. Sprzęt dobrze radzi sobie z odseparowaniem głównego obiektu od tła, a ujęcia wyglądają naturalnie.
Aparat przedni 32MP spełnia swoją rolę i w sprzyjających warunkach oferuje dobrze odwzorowane i bardzo szczegółowe zdjęcia. Podczas testów zauważyłem jednak, że w mocnym słońcu kolory są nieco wyprane – z podobnym efektem spotkałem się też w Samsungu Galaxy S10+.
UWAGA! Kompletną galerię zdjęć znajdziecie na naszym dysku Google.
Wkrótce opublikujemy też szczegółowe porównanie zdjęć z P30 Pro i Galaxy S10+, wówczas artykuł zostanie zaktualizowany o stosowny link.
P30 Pro w trybie wideo domyślnie nagrywa w jakości Full HD 1080p. Dostępna jest też rozdzielczość 4K UHD ale tylko w 30 kl./s. więc pod tym względem Huawei ustępuje konkurencji (Galaxy S10+ nagrywa 4K 60fps).
Widać, że Huawei mocno skupił się na aspektach fotograficznych gdyż jakość wideo nie powala. Owszem, materiały nie są złe ale w bezpośrednim starciu z Samsungiem, konkurencja wygrywa jeżeli chodzi o ilość detali czy odwzorowanie kolorów.
Przykładowe nagranie wideo 4K 30 fps – warunki dzienne, nagrywane „z ręki”.
Przykładowe nagranie wideo Full HD 60 fps – warunki nocne, nagrywane ze stabilizacją w postaci statywu.
Podsumowanie
{reklama-artykul}Po kilku tygodniach spędzonych z Huawei P30 Pro mogę bez wahania powiedzieć “WOW. Znowu to zrobili!”. Chiński producent zawiesza konkurencji poprzeczkę jeszcze wyżej co wydaje się niemal niemożliwe w sytuacji gdy flagowy model pojawia się co pół roku.
Owszem, mamy tutaj sporo zapożyczeń z P20 Pro ale sam aparat w nowym modelu osiągnął kolejny poziom jakości.
P30 Pro to nie tylko fenomenalny aparat, dla wielu osób czas pracy akumulatora jest równie ważny co piękne zdjęcia i tutaj chińska marka stanęła na wysokości zadania. Dwa dni na jednym ładowaniu bez żadnych kompromisów to standard dla tego modelu. Brawo, Huawei!
Gdybym musiał szukać minusów (a muszę, z dziennikarskiego obowiązku) wspomnę o braku złącza słuchawkowego czy diody powiadomień (ta jednak rekompensowana jest przed tryb Zawsze na ekranie). Niewielką wadą jest również sama wielkość i ciężar telefonu – wciąż czekam, aż Huawei wypuści na rynek mniejszą wersję swojego flagowca ale bez żadnych kompromisów jeżeli chodzi o hardware.
Czy zatem P30 Pro to najlepszy smartfon na rynku? Nie, bo taki nie istnieje. Każdy użytkownik ma inne preferencje i to one ostatecznie decydują czy dany sprzęt jest po prostu tym najlepszym.
Tegoroczny flagowiec Huawei’a będzie zatem doskonałym wyborem dla każdego, kto oczekuje od sprzętu bezkompromisowej wydajności, wszechstronnego aparatu sprawdzającego się w każdych warunkach i doskonałego czasu pracy na baterii. Osoby szukające najlepszego smartfona pod kątem audio muszą natomiast udać się do konkurencji.
Plusy:
– wszechstronny aparat z bezkonkurencyjnym trybem nocnym
– świetny ekran AMOLED
– bardzo dobra jakość wykonania i nowoczesny design
– doskonała bateria
– naprawdę szybkie ładowanie
– świetna wydajność i niezawodna praca
– duże możliwości personalizacji systemu
– wodoszczelność IP68
Minusy:
– spora waga i wielkość konstrukcji
– tylko poprawne audio i brak gniazda słuchawkowego
– interfejs EMUI mógłby być nowocześniejszy
– mało popularny standard karty pamięci