Huawei P40 – flagowiec pełną gębą
Huawei pod wieloma względami to flagowiec kompletny. No dobra, jest to w zasadzie taki sub-flagowiec, bo ten segment w ostatnich latach został podzielony przez wszelkiej maści wersje Pro i Ultra. To jednak nie zmienia faktu, że P40 jest top pod prawie każdym względem.
Dotyczy to nie tylko specyfikacji, ale rzecz jasna również jakości wykonania smartfona. Parametry to nie jest najwyższa możliwa półka (bo to miejsce zajmuje wersja Pro), ale mimo to P40 niczego tutaj nie brakuje. Procesor HiSilicon Kirin 990 5G wspierany przez 8 GB RAM radzi sobie naprawdę świetnie. Na nasze dane mamy 128 GB pamięci, którą możemy dodatkowo rozszerzyć o niespotykaną do tej pory kartę Nano Memory NM.
Jest to autorskie rozwiązanie Huawei, który kartami NM zastąpił klasyczne microSD. Karty identyczne pod względem rozmiaru i kształtu do Nano-SIM, są o 45 procent mniejsze niż karta microSD, mają co najmniej 256 GB pamięci i osiągają prędkość transferu danych do 90 MB/s.
Huawei P40 | Specyfikacja |
---|---|
Procesor i grafika | HiSilicon Kirin 990 5G, Zegar procesora: 2.86 GHz Liczba rdzeni: 8 ARM Mali-G76 MC16 |
Pamięć RAM | 8 GB |
Pamięć masowa | 128 GB |
Możliwość rozbudowy pamięci | Tak – Nano Memory |
Wyświetlacz | 6.1-calowy OLED |
Rozdzielczość | 1080×2340 pikseli (422 ppi) |
Bezpieczeństwo | Czytnik linii papilarnych w ekranie, rozpoznawanie twarzy |
Akumulator | 3800 mAh, ładowanie Super Charge 22.5W |
Aparat fotograficzny | Aparaty z tyłu: 50 MP, f/1.9 (główny, stabilizowany optycznie), 8 MP, f/2.4 (3x zoom, stabilizowany optycznie), 16 MP, f/2.2 (szeroki kąt), Aparat z przodu: 32 MP, f/2.0, czujnik podczerwieni, |
System operacyjny | Android 10 z nakładką EMUI bez dostepu do usług Google. |
Transmisja danych | LTE, 5G, NFC |
Łączność i lokalizacja | Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, Bluetooth 5.1, |
Złącza | USB Typu C |
Typ karty SIM | nano SIM |
Wymiary | 148.9 x 71.1 x 8.5 mm |
Masa | 175 g |
Kompaktowa i piekielnie wygodna konstrukcja Huawei P40
Nie wiem, może to kwestia tego, że od dłuższego czasu używam telefonów, które swoimi rozmiarami niebezpiecznie zbliżają się do paletki ping-pongowej, ale z Huawei P40 korzystało mi się tak niesamowicie wygodnie. Autentycznie mi żal wracać do mojego ogromnego daily-drivera.
Jak już wspomniałem, jakość wykonania to najwyższa półka. Trzymając ten telefon w dłoni po prostu czuć, że jest to flagowiec „pełną gębą”. P40 to klasyczna szklana „kanapka” otoczona metalową ramką.
Okazały moduł aparatu mocno wystaje ponad konstrukcję smartfona, ale przecież obecnie nie jest to nic zaskakującego. Zwłaszcza, że rozmiary i kształt modułu można usprawiedliwiać możliwościami fotograficznymi. Sprawny i szybki czytnik linii papilarnych umieszczono natomiast pod ekranem.
Po prawej stronie znajdziemy przyciski głośności oraz przycisk zasilania z bardzo sympatycznym czerwonym akcentem. Muszę przyznać, że przyciski klikają się bardzo przyjemnie i nie czuć w nich żadnego luzu. Wszystko jest ze sobą perfekcyjnie spasowane.
Na dolnej krawędzi umieszczono pojedynczy głośnik, złącze USB-C, tackę na kartę nanoSIM oraz wspomnianą już kartę pamięci NM. Do zestawu dołączono też słuchawki, które szczerze mówiąc, mocno mnie rozczarowały. Są to po prostu zwykłe tanie pchełki, które nie powalają ani jakością wykonania, ani jakością dźwięku.
Telefon bardzo wygodnie leży w dłoni, a 6,1 calowy ekran bez problemu można obsługiwać jedną ręką. Jeśli już jesteśmy przy kwestii ekranu, to mogę napisać w sumie tylko tyle – matryca OLED to w zasadzie klasyka gatunku – wyraziste kolory i głębokie czernie. Wyświetlany obraz jest ostry oraz wyraźny w każdych warunkach oświetleniowych.
Wydajność to czysta formalność
Huawei P40 po prostu fruwa i układ Kirin 990 radzi sobie bez absolutnie żadnej zadyszki w każdych warunkach. Niezależnie czy przeglądamy social media, piszemy maile czy gramy w PUBG, World of Tanks lub Fortnite. Od flagowca nie oczekiwałbym niczego innego jak totalnej niezawodności w kwestii wydajności i tutaj P40 rzeczywiście nie zawodzi.
Najważniejsza zaleta – świetny aparat
W kategorii aparatu P40 może bez problemu konkurować z innymi flagowcami. Zresztą Huawei udowodnił już wiele razy, że na kwestii fotografii zna się bardzo dobrze. Partnerstwo z Leicą nie jest tutaj tylko marketingowym chwytem i aparat w P40 to bez wątpienia wysoka półka.
Huawei P40 wyposażony jest w 50 megapikselowy aparat główny ze światłem f/1.9 oczywiście stabilizowany optycznie. Ponadto mamy tu 8 megapikselowy aparat z trzykrotnym zoomem, również stabilizowany optycznie. Na dokładkę zostaje nam jeszcze 16 megapikselowy aparat szerokokątny.
P40 robi świetnej jakości zdjęcia zarówno w dobrych warunkach oświetleniowych, jak w tych kiepskich – na przykład nocą. W ustrzeleniu dobrej fotki pomaga sztuczna inteligencja, ale mamy też możliwość skorzystania z bogatego w opcje trybu manualnego.
Zresztą nie owijając za bardzo w bawełnę, przedstawię Wam po prostu przykładowe zdjęcia, wykonane tym telefonem. One mówią więcej, niż tysiąc słów…
Po więcej sampli w oryginalnej jakości zapraszam na nasz Dysk Google.
Android z HMS
Okej, na sam koniec zostawiam temat dość istotny – brak usług Google. Czy kupując takiego smartfona, naprawdę dużo tracimy? Czy brak dostępu do usług Google przeszkadza?
W AppGallery pojawia się coraz więcej popularnych aplikacji, a te, których tam nie znajdziemy, możemy bez problemu zainstalować ręcznie z pliku APK. Można to zrobić za pośrednictwem różnego typu alternatywnych „sklepów” takich jak MoreApps czy APKPure.
Huawei oferuje również bardzo wygodną funkcję klonowania telefonu. Pozwala to relatywnie szybko i bezproblemowo przenieść nasze aplikacje ze starego telefonu na nowy. Dało mi to dostęp między innymi do aplikacji banku, której w inny sposób nie mogłem uzyskać. Jeśli jesteśmy już przy temacie bankowości mobilnej, to niestety P40 nie zapłacimy zbliżeniowo za pomocą aplikacji polskich banków i to pomimo obecności modułu NFC.
Niby wszystko jest dobrze, ale…
Krótko mówiąc – da się z tego smartfona korzystać i w gruncie rzeczy nie odczułem tutaj wielu problemów, choć nie mogę też powiedzieć, że wcale ich nie napotkałem. Przyznam zresztą, że jestem pod tym względem dosyć wybredny, bo uważam się za osobę uzależnioną od usług Google.
Szczególnie dokuczliwy był brak wsparcia dla konta Google, synchronizacji przeglądania, dostępu do Zdjęć Google i całej reszty atrakcji, jakie dostarcza Google. Warto mieć na uwadze, że Huawei zadbał, by część z aplikacji Google zastąpić godną alternatywą. Tym sposobem posiadacze telefonów Huawei otrzymują wraz z telefonem między innymi dożywotnią licencję na AutoMapę.
Na pewno znajdą się potencjalni użytkownicy P40, którym braki nie będą przeszkadzać. Ja niestety do tego grona się nie zaliczam. To fajny sprzęt, ale oferuje nieco za mało i jednocześnie wymaga od użytkownika za dużo gimnastyki.
Konstrukcję z pewnością docenią miłośnicy kompaktowych smartfonów. Rynek mobilny idzie w bardzo niebezpieczną stronę, a producenci mają tendencję do ciągłego powiększania ekranów. Doceniam, że Huawei wypuścił na rynek topowy smartfon ze stosunkowo małym ekranem, takich konstrukcji naprawdę brakuje.