Infinix HOT 11S NFC – specyfikacja
Infinix HOT 11S NFC | Specyfikacja |
---|---|
Procesor i grafika | MediaTek Helio G88 Mali-G52 MC2 |
Pamięć RAM | 4/6 GB |
Pamięć masowa | 64/128 GB eMMC 5.1 |
Możliwość rozbudowy pamięci | tak, micro SD |
Wyświetlacz | 6,78-calowy IPS |
Rozdzielczość | 1080×2460 pikseli, 90 Hz |
Bezpieczeństwo | czytnik linii papilarnych |
Akumulator | 5000 mAh, ładowanie 18 W |
Aparat fotograficzny |
50 MP (f/1.6) |
System operacyjny | Android 11 (XOS 7.6) |
Transmisja danych | 4G |
Łączność i lokalizacja | Wi-Fi 802.11 a/b/g/n, Bluetooth 5.0 (A2DP, LE) NFC, GPS, AGPS |
Złącza | USB-C (2.0) z OTG |
Typ karty SIM | nano SIM + nano SIM – 5G + 5G |
Wymiary | 169 x 77 x 8,8 mm |
Masa | 205 g |
Zawartość opakowania
Wnętrze pudełka to standardowy zestaw akcesoriów, choć w tej cenie z pewnością miłym dodatkiem jest silikonowe etui na smartfon. Oprócz niego wewnątrz opakowania znalazły się jeszcze przewód USB-C, narzędzie do tacki na karty SIM i kartę pamięci, zasilacz o mocy 18 W oraz oczywiście smartfon Inifinix HOT 11S NFC.
Warto dodać, że w sprzedaży są dwie wersje Infinix HOT 11S NFC. Pierwsza z 4 GB RAM-u i 64 GB pamięci na dane (cena sugerowana 899 złotych) oraz droższa z 6 GB RAM i 128 GB przestrzeni na pliki (999 złotych). Do testów otrzymałem wariant słabszy, który w praktyce nabyć da się już za około 829 złotych.
Budowa i jakość wykonania
Infinix HOT 11S NFC to sprzęt stosunkowo niedrogi, co z góry nie musi określać jakości jego wykonania, ani też zastosowanych materiałów. Producenci smartfonów przyzwyczaili mnie do tego, że lubią zaskakiwać w tej kwestii. Tutaj obyło się bez większego zaskoczenia.
Smartfon Infinixa wykonano w całości z tworzywa sztucznego, co ma jedną niewątpliwą zaletę: odporność na uszkodzenia mechaniczne. Tylny panel obudowy może niektórym przywodzić na myśl konstrukcje sprzed lat za sprawą dość charakterystycznego w dotyku plastiku, ale jedno jest pewne: prezentuje się zupełnie poprawnie. Uroku nadaje mu z pewnością ciekawa faktura tylnego panelu obudowy.
Wysepka głównego aparatu z trzema obiektywami usytuowana jest w lewym górnym rogu obudowy i nieznacznie wystaje ponad jej poziom. Producent zastosował tutaj kamerkę główną 50 Mpix z obiektywem f/1.6, pomocniczą z sensorem 2 Mpix i obiektywem f/2.4 do pomiaru głębi tła oraz moduł AI QVGA.
Lekko zaokrąglone brzegi obudowy sprawiają, że smartfon Infinixa przyjemnie leży w dłoni. Obudowa nie jest na tyle śliska, aby bać się korzystać z urządzenia bez akcesoryjnego etui. Przycisk zasilania usytuowany na prawej krawędzi ramki pełni funkcję czytnika linii papilarnych, działającego skądinąd całkiem dobrze. Nad nim znalazły się przyciski głośności, a po drugiej stronie tacka na dwie karty nano SIM oraz kartę pamięci w formacie micro SD.
Niespodzianką w tej cenie są głośniki stereo, które grają dość donośnie. W asyście dolnego głośnika multimedialnego jest port USB-C (2.0) z OTG oraz coraz rzadziej spotykane gniazdo audio jack 3.5 mm – można pod nie podpiąć przewodowe słuchawki i wykorzystać je na przykład do słuchania radia FM.
Infinix HOT 11S NFC wykorzystuje 6,7-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1080×2460 pikseli, odświeżaniu obrazu 90 Hz i próbkowaniu 180 Hz. Zapomnijcie o adaptacyjnym odświeżaniu 1 Hz i podobnych. Do wyboru jest częstotliwość odświeżania obrazu na poziomie 60 Hz, 90 Hz i automatyczne dostosowywanie jej pomiędzy tymi poziomami. Musi wystarczyć.
Nie jest to panel zbyt jasny w intensywnym słońcu, pomimo deklarowanej jasności na poziomie 500 nitów. Nikogo nie rzuci też na kolana nasyceniem kolorów, ale przynajmniej kąty widzenia są poprawne. Jest… w porządku? W centralnej górnej części ekranu znalazła się kamerka o rozdzielczości 8 Mpix do selfie.
Producent nie chwali się odpornością Infinix HOT 11S NFC na działanie wody i pyłu, więc można chyba bezpiecznie założyć, że jest on co najwyżej zachlapanioodporny.
Wydajność i oprogramowanie
Pierwszym, co rzuciło mi się w oczy po uruchomieniu smartfona Infinix HOT 11S NFC było oczywiście oprogramowanie. Mamy tu do czynienia z niestety dość przestarzałym Androidem 11 (poprawki bezpieczeństwa na szczęście z czerwca 2022 roku), przykrytym interesującą i dającą dość spore możliwości personalizacji nakładką XOS 7.6. Zawiera ona drobne potknięcia w zakresie tłumaczenia na język polski oraz dość dużą ilość bloatware. Polecane aplikacje (i to aż 8!) na samej górze szuflady aplikacji? Słabo. Na szczęście niepożądane apki da się usunąć.
Płynność działania Infinix HOT 11S NFC jest… zmienna. Jeśli macie dokonywać wyboru pomiędzy dwoma modelami, polecałbym ten z 6 GB RAM-u. Sytuację pogarsza zastosowanie dość wolnej jak na dzisiejsze standardy pamięci eMMC 5.1. Urządzeniu zdarzają się spowolnienia pracy przy przełączaniu się pomiędzy aplikacjami, ale sytuacja poprawia się odrobinkę po wyczyszczeniu systemu ze zbędnych narzędzi oferowanych przez producenta. Realnie, powinniście się spodziewać wydajności nieco lepszej od smartfonów ze Snapdragonem 680, ale gorszej od tych ze Snapdragonem 480. W benchmarku AnTuTu sprzęt uzyskuje ok. 217 tysięcy punktów. To nieco mniej niż Redmi Note 11 (ok. 235 tysięcy) i realme 8 (ok. 290 tysięcy).
Infinix HOT 11S NFC jak sama nazwa wskazuje pozwala na dokonywanie płatności zbliżeniowych. Dwuzakresowe Wi-Fi 5 okaże się wystarczające dla większości użytkowników, podobnie zresztą jak Bluetooth 5.0. Miłośnicy treningów na otwartym powietrzu ze smartfonem w kieszeni lub na ramieniu zrobią użytek z GNS w postaci GPS z A-GPS, Beidou, Galileo, GLONASS i QZSS.
Aparat
Infinix HOT 11S NFC ma trzy aparaty, ale korzystając z aplikacji do zdjęć w praktyce pomiędzy tymi aparatami użytkownik się nie przełącza. Główny moduł radzi sobie nieźle z fotografiami wykonywanymi za dnia. Zdjęcia są neutralne w kwestii nasycenia, ostre i zadowolą konsumentów planujących wydać na telefon mniej więcej 800 złotych. Nawet w nieco gorszych warunkach oświetleniowych zdjęcia wyglądają OK – pod warunkiem, że ogląda się je na ekranie smartfona. W gorszym świetle sztucznej inteligencji przytrafiają się okazjonalne wpadki w postaci ogołocenia fotografii z żywych barw.
Zdjęcia nocne wykonywane za pomocą Infinix HOT 11S NFC (zwłaszcza w trybie Supernocnym) będą tym lepsze, im bardziej świadomy będzie użytkownik. Smartfon ten nie radzi sobie najlepiej w egipskich ciemnościach, ma pewne problemy z prześwietleniami pochodzącymi ze źródeł światła żarowego, ale w tej klasie cenowej producentowi wstydu nie przynosi. Tryb HDR działa nieco gorzej niż u konkurencji i jest to zapewne zasługa oprogramowania – Ifinix ma pewne pole do poprawy jeśli chodzi o ewentualne ulepszenia. Przednia kamerka działa zaskakująco dobrze w nawet trudnych warunkach oświetleniowych.
Dodatkowa pochwała za zintegrowanie z aplikacją aparatu obiektywu Google. Zaskoczeniem był też dla mnie autofokus ostrzący na oczy i radzący sobie z tym zadaniem bardzo dobrze. Filmy? Przyzwoite.
Zdjęcia w pełnej rozczielczości obejrzycie na naszym Dysku Google.
Pierwsze i trzecie zdjęcie poniżej bez HDR, drugie i czwarte z HDR. Różnice są raczej kosmetyczne, ale dostrzegalne.
Poniżej: zoom 1x oraz maksymalny zoom cyfrowy 10x.
Bateria
Przechodzimy do mocnej strony smartfona Infinix HOT 11S NFC, jaką bez wątpienia jest czas pracy na baterii. Bateria o pojemności 5000 mAh w połączeniu z niezbyt prądożernym układem MediaTek Helio G88 pozwala osiągnąć czas pracy na poziomie 2 dni bez konieczności sięgania po ładowarkę. Wydaje mi się, że grupa docelowa konsumentów zainteresowanych takim urządzeniem wynik ten poprawi, osiągając nawet 3 dni działania.
Dołączona w zestawie ładowarka 18 W nie zwala z nóg mocą, ale w tej klasie cenowej nie jest żadnym powodem do wstydu. Skoro mój iPhone 14 Pro Max 1 TB za 10499 złotych ładować można z mocą maksymalną 20 W, to dlaczego miałbym krytykować Infinix HOT 11S NFC za ładowanie 18 W? 😉 Żarty na bok – ładowanie 20 W w smartfonach Apple to śmiech na sali, ale w tym przypadku jest rzeczą akceptowalną. Pełne naładowanie akumulatora zajmuje niecałe 2 godziny.
Podsumowanie
Powiedzmy sobie otwarcie: osoby poszukujące smartfonów w cenie ok. 800 złotych nie mają gigantycznych wymagań. Infinix HOT 11S NFC jest propozycją właśnie dla takich osób. To sprzęt dla użytkownika pragnącego korzystać ze smartfona z niezłą baterią, przyzwoitym ekranem i sensownym jak na tę półkę cenową aparatem.
Infinix HOT 11S NFC dorzuca do puli tych pozytywnych cech odświeżanie obrazu na poziomie 90 Hz, złącze jack 3.5 mm oraz funkcję radia FM, która może spodobać się starszym użytkownikom. Niewątpliwymi zaletami są również obecność niezależnych gniazda na dwie karty SIM i kartę pamięci oraz atrakcyjny design tylnego panelu obudowy. Infinix HOT 11S NFC ma też parę wad.
Nie spodobała mi się niezbyt płynna w niektórych sytuacjach praca urządzenia, wynikająca z faktu zastosowania w nim wolnej pamięci eMMC 5.1, po części także 4 GB RAM-u – na szczęście w sprzedaży jest wariant z 6 GB pamięci, który częściowo rozwiązuje to niedociągnięcie. Rozczarował mnie też odrobinkę ekran, który w pełnym słońcu nie zawsze oferował satysfakcjonujący poziom jasności. Brak 5G lub wodoodporności w tej cenie nie są poważnymi mankamentami, ale Android 11 i spora ilość bloatware’u robią już mniej pozytywne wrażenie – nakładka XOS 7.6 natomiast rokuje nieźle.
Jak widzicie są zalety, ale też wady. Na które można przymknąć oko biorąc pod uwagę niską cenę urządzenia? Oceńcie sami. Moim zdaniem Infinix HOT 11S NFC jest propozycją ciekawą, ale będzie jeszcze ciekawszą, gdy jego ceny odrobinkę spadną.
Mocne strony:
+ interesująca nakładka systemowa XOS 7.6
+ niezły czas pracy na baterii
+ ekran 90 Hz
+ głośniki stereo
+ niezależny slot na dwie karty SIM i kartę pamięci
+ jack 3.5 mm
+ radio FM
+ NFC
Słabe strony:
– tylko Android 11 na pokładzie
– spadki wydajności działania, zapewne przez pamięć eMMC 5.1
– dość dużo bloatware’u
– drobne błędy tłumaczenia nakładki
– wersja z 4 GB RAM to trochę za mało