Kto powiedział, że czytniki e-booków muszą mieć czarno-biały ekran? Kolorowe ekrany e-ink są dostępne już od dłuższego czasu, a więc i urządzeń, które je wykorzystują robi się coraz więcej. Jednym z najnowszych jest czytnik e-booków firmy Rakuten Kobo – Kobo Libra Colur. Ten czytnik niedawno trafił w moje ręce, a więc sprawdziłam, czy warto po niego sięgnąć.
Specyfikacja
Kobo Libra Colour to czytnik e-booków wyposażony w 7-calowy, dotykowy ekran E Ink Kaleido 3 o rozdzielczości 1265 x 1680 pikseli, dysponujący podświetleniem ComfortLight PRO. Urządzenie dysponuje 32 GB wbudowanej pamięci, baterią o pojemności 2050 mAh, a także dwurdzeniowym procesorem o taktowaniu 2,0 Ghz.
Ten czytnik e-booków obsługuje 15 typów plików, w tym EPUB, a także audiobooki Kobo. Nie zabrakło też dwuzakresowego Wi-Fi i Bluetooth oraz złącza USB-C. Ponadto Kobo Libra Colour cechuje się wodoodpornością na poziomie IPX8.
W Polsce za czytnik Kobo Libra Colour należy zapłacić 999 złotych. Jego pełną specyfikację umieściłam poniżej:
Wyświetlacz: | 7”, E Ink Kaleido 3 z funkcją Fast GLR i trybem ciemnym, 1265 x 1680 pikseli, 300 PPI – czarno-białe treści, 150 PPI – kolorowe treści |
Pamięć: | 32 GB |
CPU: | Dual 2,0 GHz |
Łączność: | Wi-Fi 802.11 ac/b/g/n (dwuzakresowa 2,4 i 5 GHz), Bluetooth, łącze USB typu C |
Bateria: | 2050 mAh |
Klasa ochrony: | IPX8 – do 60 min na 2 metrach głębokości |
Podświetlenie: | ComfortLight PRO – możliwość regulacji jasności i temperatury barwowej w celu redukcji światła niebieskiego |
Możliwość dostosowania: | iType: 13 różnych czcionek i ponad 50 stylów czcionek |
Obsługiwane formaty: | EPUB, EPUB3, FlePub, PDF, MOBI, JPEG, GIF, PNG, BMP, TIFF, TXT, HTML, RTF, CBZ, CBR, audiobooki Kobo |
Obsługiwane języki: | angielski, francuski, francuski (Kanada), niemiecki, hiszpański, hiszpański (Meksyk), włoski, kataloński, portugalski, portugalski (Brazylia), holenderski, duński, szwedzki, fiński, norweski, turecki, japoński, chiński tradycyjny, polski, rumuński i czeski. |
Wymiary: | 144,6 x 161 x 8,3 mm |
Masa: | 199,5 g |
Budowa i jakość wykonania
Czytnik Kobo Libra Colour został zamknięty w niewielkim, schludnym pudełku, w którym oprócz samego czytnika znalazłam papierologię oraz przewód USB-A do USB-C, służący do ładowania urządzenia oraz przesyłania plików. Trudno stwierdzić, by był to zestaw jakkolwiek wybrakowany. W przypadku czytnika e-booków brak zasilacza zupełnie nie dziwi, albowiem przewód ładujący możemy podłączyć do ładowarki od smartfonu bądź portu komputera.
Kobo Libra Colour waży tylko 199,5 g, a jego wymiary to 144,6 x 161 x 8,3 mm. Innymi słowy jest niewielki i lekki. W związku z tym bardzo wygodnie leży w dłoni, zwłaszcza że jego obudowa została wykonana z przyjemnego w dotyku, matowego tworzywa sztucznego. Na tylnym panelu tworzywo to posiada nawet tworzące ładny wzór rowki, dzięki którym ma wysoką przyczepność. Z przodu czytnika tworzywo ma powierzchnię bardziej śliską, ale tutaj przyczepność poprawia zakrzywienie obudowy, na którym można wygodnie oprzeć kciuk.
Z tyłu urządzenia oprócz wspomnianych rowków mamy logo Rakuten Kobo oraz przycisk zasilania. Z przodu, pod ekranem umieszczono dwa przyciski, umożliwiające przełączanie się między kolejnymi stronami lektury. Jedna z ramek zawiera zaś port USB-C.
Co do jakości wykonania czytnika nie mam żadnych zastrzeżeń. Jego wszystkie elementy są ze sobą bardzo dobrze spasowane, a konstrukcja jest ergonomiczna.
Akcesoria
Zapewne część z Was chciałaby korzystać ze swojego czynnika e-booków w Etui. Na szczęście Kobo o tym fakcie pomyślało. Producent posiada bowiem w swojej ofercie szereg akcesoriów.
Ja czytnik otrzymałam wraz z dwoma różnymi pokrowcami. Pierwszy to klasyczne przezroczyste etui, które ochroni przede wszystkim plecki urządzenia. Drugi, moim zdaniem znacznie bardziej praktyczny, to etui Kobo Libra Colour SleepCover z pokrywą na przedni panel. To etui może również pełnić funkcję podstawki i ma przyjemną w dotyku powierzchnię.
Kobo Libra Colour współpracuje również z rysikiem Kobo Stylus 2, który pozwala tworzyć notatki i wygodnie zaznaczać tekst. Korzysta się z niego przyjemnie, zwłaszcza że posiada on intuicyjny przycisk zaznaczania i gumkę oraz że nie ślizga się po ekranie e-ink tak jak ślizgają się rysiki po błyszczących ekranach większości tabletów. Jego ładowanie odbywa się za pośrednictwem portu USB-C, ale cieszy to, że Kobo Stylus 2 magnetycznie mocuje się do obudowy czytnika.
Wyświetlacz E-Ink oraz wygoda czytania
Jak już wcześniej wspomniałam, Kobo Libra Colour został wyposażony w 7-calowy ekran e-ink Kaleido 3. Co ważne, jest to ekran kolorowy, co z pewnością docenią miłośnicy komiksów i powieści graficznych. Niemniej, kolory nie są na nim tak nasycone, jak na ekranach IPS, a tym bardziej OLED. Wyświetlane na nim kolory takich komiksów nie są też dokładnie takie same jak kolory fizycznych oryginałów. Można by rzec, że są blade.
W kwestii rozdzielczości musze powiedzieć, że nie odczuwałam, by szczegółowość ekranu tego czytnika była zbyt mała, zarówno w przypadku treści kolorowych, jak czarno-białych. Jeśli zaś chodzi o podświetlenie, to i ono nie pozostawia nic do życzenia. Ekran cechuje się wysoką czytelnością nawet w ostrym słońcu. To oznacza, że nic nie stoi na przeszkodzie ku temu, by zabierać go ze sobą na plażę.
Dodam, że jasność i temperaturę podświetlenia wyświetlacza można rzecz jasna dostosowywać. Czytnik obsługuje również tryb ciemny, w ramach którego to tekst staje się biały, a tło ciemne. Problem jednak w tym, że do trybu ciemnego trzeba dokopywać się w ustawieniach urządzenia, gdyż nie posiada on skrótu w górnym menu. Ponadto nie działa on na ekranie głównym, ani w przypadku notatnika, a komiksy zamienia on w negatyw.
Ogólnie rzecz biorąc na czytniku Kobo Libra Colour czytało mi się dobrze, zarówno za dnia i w nocy, w pomieszczeniach i na zewnątrz. To zasługa zarówno jakości ekranu, jak i ergonomicznej konstrukcji.
Oprogramowanie i funkcje
Interfejs, który oferuje Kobo Libra Colour jest w miarę intuicyjny, choć w tej kwestii jest kilka wyjątków, na czele z wspomnianym już włączaniem trybu ciemnego. Na ekranie głównym urządzenia wyświetlane są zakładki sortujące wygodnie zawartość czytnika, a u góry znajdują się ikony, które pozwalają uzyskać dostęp do najważniejszych funkcji i wyświetlają informacje o stanie sprzętu.
Z poziomu czytnika możemy uzyskać dostęp do sklepu Kobo z książkami i e-bookami. Książki możemy też na czytnik wgrać, ale jeśli chodzi już o audiobooki, to tej możliwości nie ma. Nie wiem zatem, dlaczego ktoś miałby ograniczać się tylko do audiobooków ze sklepu Kobo i słuchać ich właśnie na tym sprzęcie, zamiast na smartfonie, z dowolnego źródła. Z resztą, i tak do Kobo Libra Colour trzeba sparować słuchawki lub głośnik Bluetooth, ponieważ czytnik nie posiada głośników wbudowanych.
Kobo Libra Colour oferuje mnóstwo formatów książek. Rzecz jasna, format EPUB pozwala na zmianę kroju wyświetlanego tekstu, a także rozmiaru czcionki, odstępów między wierszami, marginesów oraz justowania.
Jeśli chodzi o książki, to możemy też otwierać je z Dysku Google, czy Dropboxa, ponieważ Kobo Libra Colour współpracuje z tymi usługami. Z kolei usługa Pocket pozwala otwierać na czytniku artykuły zapisane z poziomu telefonu czy komputera. Zabrakło natomiast integracji z takimi usługami jak Legimi czy Empik GO.
Jeśli chodzi o płynność działania, to w tej kwestii mogłoby być lepiej. Samo przełączanie się między stronami książek czy komiksów na Kobo Libra Colour jest dość szybkie, natomiast podczas poruszania się w obrębie menu głównego czy ustawień czuć wyraźnego laga, który nieco irytuje.
Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy notatniku dostępnym w Kobo Libra Colour. No niestety, nie do końca przypadł mi on do gustu. Chociaż funkcja konwertowania pisma na tekst w notatniku zaawansowanym działa bardzo dobrze, to posiada on kilka irytujących cech. Po pierwsze, w notatniku podstawowym łatwo przełączyć się przypadkiem na kolejną stronę notatki. Po drugie i tutaj można zauważyć niską płynność działania urządzenia, na przykład gdy próbujemy przełączać się między dostępnymi piórami. W związku z tym póki co notować odręcznie nadal wolę na tradycyjnej kartce papieru lub w notatniku tabletu.
Bateria
Producent deklaruje, że Kobo Libra Colour ma działać na baterii nawet kilka tygodni. Jedno ładowanie urządzenia ma starczać a 40 dni codziennej 30-minutowej lektury przy jasności ekranu na poziomie 30% i wyłączonej łączności bezprzewodowej. Muszę przyznać, że mnie się tego urządzenia nie udało rozładować. Nie mam bowiem podstaw, by sądzić, że tak nie jest. Ten czytnik po prostu działa długo, i już.
Kobo Libra Colour możemy ładować za pośrednictwem przewodu dołączonego do zestawu bądź przewodem podłączonym domyślnie do ładowarki od naszego smartfonu.
Podsumowanie
Kobo Libra Colour to czytnik e-booków z kolorowym, czytelnym ekranem, który oferuje ergonomiczny design oraz długi czas pracy na baterii. Obsługuje wiele formatów książek i łączność bezprzewodową, a także współpracuje z Dropboxem, Pocket i Dyskiem Google. Dodatkowo, umożliwia tworzenie kolorowych notatek i adnotacji.
Niestety, czytnik ten boryka się z problemami z płynnością działania, a jego notatnik nie jest zbyt przyjemny w obsłudze. Z kolei kolory na jego ekranie są wyblakłe, tryb ciemny ma pewne ograniczenia, obok których trudno przejść obojętnie, a urządzenie nie pozwala korzystać z takich usług takich jak Legimi. Zabrakło też możliwości wgrywania audiobooków w plikach.
W związku z tym wszystkim uważam, że Kobo Libra Colour to czytnik dla tych osób, które chciałby czytać na czytniku przede wszystkim komiksy i graficzne nowele. Jeśli zamierzasz ograniczyć się do czytania książek, lepiej sięgnąć po klasyczny czytnik z czarno-białym ekranem, który będzie kosztował znacznie mniej.
Mocne strony:
- Ergonomiczny design
- Wysoka czytelność ekranu
- Długi czas pracy na baterii
- Obsługa wielu formatów książek
- Obsługa audiobooków Kobo
- Złącze USB-C
- Dwuzakresowe Wi-Fi i Bluetooth
- Klasa ochrony IPX8
- Obsługa Dropboxa, Pocket i Dysku Google
- Możliwość tworzenia kolorowych notatek i adnotacji w książkach
Słabe strony:
- Płynność działania pozostawia wiele do życzenia
- Mało wygodny notatnik
- Wyblakłe kolory na ekranie
- Ograniczenia trybu ciemnego
- Brak obsługi takich usług jak Legimi
- Brak możliwości wgrywania audiobooków w plikach