Zacznijmy od aspektu finansowego: chcąc kupić NANO913 w przekątnej 55” musimy liczyć się z wydatkiem rzędu 3 900 zł. Warto wspomnieć, że jest to około 1 900 zł mniej niż pierwotna cena z daty premiery produktu (maj 2020 r.).
Odbiornik oferuje rozdzielczość 3820 x 2160, 120 Hz matrycę IPS oraz system FALD (szerzej temat zostanie opisany w dalszej części tekstu). Producent wyposażył TV w procesor Alpha 7 III (przypomnę: w OLED, np. CX3LA, jest zainstalowana nieco mocniejsza jednostka – Alpha 9 III).
Pierwsze wrażenia i konfiguracja
Telewizor został osadzony na jednoelementowej podstawie w kształcie półksiężyca. Wykonanie stojaka jest na średnim poziomie, jednym słowem – plastic not fantastic. Sama konstrukcja ekranu jest przeciętna, nawet trochę niestabilna: w przypadku dotknięcia krawędzi TV, sprzęt zaczyna łopotać niczym flaga na wietrze. Podstawa zastosowana w OLED LG CX3LA w porównaniu do recenzowanego egzemplarza wypada zdecydowanie lepiej. Instalacja przebiegła bez większego problemu: szybko łatwo i przyjemnie.
Ustawienia obrazu
Na pokładzie telewizora znajdziemy kilka trybów obrazu, które w mniejszym lub większym stopniu powinny spełnić oczekiwania użytkowników. Należy pamiętać, że różnice w niektórych ustawieniach obrazu (np. „Kino” vs. „Filmmaker”) są czasem minimalne, dotyczą m.in.: gamy kolorów, włączonej opcji redukcji szumów, większej ostrości, płynności obrazu czy innego poziomu w kategorii local dimming. W moim przypadku najczęściej wybieranymi trybami były dla SDR – „Kino” (czasem wieczorem „Filmmaker”), dla Dolby Vision – „Kino domowe”, dla HDR10 – „Kino” lub „Kino domowe”.
Niestety w kwestii emisji materiałów HDR10/ Dolby Vision, odbiornik średnio radzi sobie z tymi standardami ze względu na dość przeciętną szczytową jasność ekranu. W wielu ustawieniach: Dolby Vision – tryb „Kino”, HDR10 – tryb „Filmmaker” obraz jest zbyt ciemny, gubi szczegóły w cieniach, brakuje widocznych detali.
Kategorią odpowiadająca za płynność ruchu jest „TruMotion”, w której mamy kilka wariantów: „Cinema Clear”, „Natural”, „Gładki” lub ustawienie własne „Użytkownik”, posiadające tzw. dwa parametry „De-Judder” i „De-Blur”, służące do indywidualnej korekty według własnych preferencji. Szczerze mówiąc, dla przeciętnego konsumenta opcja „Cinema Clear” (najczęściej przeze mnie wybierana) lub „Natural” są wystarczające w zależności od potrzeb i treści oglądanego materiału (film, dokument, sport).
LG NANO913 a reprodukcja czerni
Telewizor został wyposażony w technologię FALD – tylne pełne podświetlenie z lokalnym wygaszaniem. Co prawda, po przeprowadzonych testach stwierdzam, że ilość stref w recenzowanym egzemplarzu nie jest zbyt duża (32 strefy). W porównaniu do konkurencji ze zbliżonego pułapu cenowego NANO913 nie wypada jednak najgorzej, gdyż Sony 55XH90 oferuje około 24 stref, a Samsung 55Q80T -około 50. Bez dwóch zdań liczba stref ma znaczący wpływ na działanie systemu lokalnego wygaszania. Nie mniej istotnym elementem (może nawet najważniejszym) jest algorytm, który steruje tym procesem. Podsumowując, efekt końcowy działania tego mechanizmu u każdego z producentów wygląda nieco inaczej.
Ponadto LG zastosowało matrycę typu IPS, słabiej produkującą czerń w porównaniu do typu VA (jaki znajduje się w 55Q80T i 55XH90). Jednak w trakcie oglądania telewizji pod pewnym kątem, matryce IPS mają przewagę nad VA, bo tzw. degradacja kolorów (utrata nasycenia barw) ma tu wymiar marginalny.
Zapewne teraz pojawiają się pytania, jak to w końcu jest z tą czernią w testowanym egzemplarzu. Jednym słowem jest przeciętnie jak na flagowy model 4K. W wielu przypadkach, w filmach z bardzo dużą ilością ciemnych scen, obraz tracił szczegóły. W trakcie testu materiału, w którym na czarnym ekranie pojawiały się fajerwerki, widać przeciętną pracę algorytmu wygaszania. Przejścia tonalne w obrębie ciemnych kolorów nie zachwycają.
Po dłuższym zastanowieniu dochodzę jednak do pewnych wniosków. Po pierwsze, ciężko wymagać od produktu będącego w cenie około 3 900 zł bardzo dobrej reprodukcji czerni. Po drugie, TV LED LCD zawsze będą słabiej wypadały w tej kategorii w porównaniu do odbiorników z matrycą organiczną np. LG CX3LA. Nie zmienia to jednak faktu, że moje oczekiwania względem systemu FALD były nieco większe. Tym bardziej mając na uwadze, że NANO913 przez długi czas kosztował około 5 000 zł (za przekątną 55”) oraz fakt, że jest przecież najwyżej pozycjonowanym UHD LCD LED w ofercie LG Electronics.
System audio
Patrząc na specyfikację systemu audio 2 x 10W spodziewałem się dość przeciętnych wrażeń w kwestii dźwięku. Górne oraz środkowe pasmo jest na bardzo przyzwoitym poziomie. Co prawda, w trakcie emisji dolnych rejestrów możemy zapomnieć o pełnym i ciepłym brzmieniu, ale… I tu mała uwaga: odbiorniki LCD LED bez wbudowanego soundbara, znajdujące się w tym segmencie cenowym, brzmią w tym paśmie podobnie.
Najlepiej podczas oglądania seansów filmowych spisuje się – jak sama nazwa wskazuje – tryb „film”, w którym jest aktywna opcja „ultra surround”. Do testu dźwięku wykorzystałem m.in. Mission Impossible Ghost Protocol i szczerze powiedziawszy byłem pozytywnie zaskoczony reprodukcją dźwięku przez NANO913 w trakcie tego filmu.
Jedna rzecz zwróciła moją uwagę: w trakcie odsłuchu muzyki, podniesienie progu głośności z 60% na 90% przyniosła bardzo niewielki efekt.
LG Electronics w swoich materiałach prasowych bardzo często odnosi się do wykorzystania w urządzeniach tzw. sztucznej inteligencji (AI). Jedną z tych opcji możemy znaleźć w menu TV („ogólne/usługi AI”), a za jej pomocą wykonujemy analizę akustyczną pomieszczenia. W tym celu jest wykorzystywany mikrofon zlokalizowany w pilocie. System odtwarza w pierwszej fazie dźwięk (efekt szumiącego strumyka z dźwiękiem śpiewu ptaka). W drugim etapie jest emitowana muzyka, a algorytm dokonuje korekty w standardowych ustawieniach, w tonach niskich i wysokich.
System operacyjny
Gdyby ktoś zapytał mnie, za co lubię odbiorniki LG, bez wątpienia jedną z pierwszych odpowiedzi byłoby – za webOS. System działa dobrze, na pokładzie TV znajdziemy wszystkie najważniejsze aplikacje. Brak niespodziewanych zawieszeń, w których użytkownik jest zmuszony np. do przeprowadzenia restartu urządzenia.
Odnoszę niestety jednak smutne wrażenie, że system działa ciut wolniej niż w OLED CX3LA. Pojawiają się małe przestoje podczas uruchamiania menu ustawień („wszystkie ustawienia”) w trakcie oglądania np. materiałów UHD HDR/DV z aplikacji (np.. Netflix) lub nośnika zewnętrznego. Na marginesie, w modelach z 2021 r. webOS zostanie przebudowany, zmieni się ekspozycja treści oraz wygląd menu.
System w NANO913 wygląda analogicznie, jak w przypadku testowanego w zeszłym roku OLED CX3LA (w obu urządzeniach zainstalowano wersję 5.0). Menu TV jest uruchamiane z poziomu pilota (klawisz domek) i jest prezentowane w dolnej części ekranu. Nawigacja po systemie jest prosta i intuicyjna. Wprowadzanie komend w języku polskim działa w zadawalający sposób. I tu pewna uwaga, po kilku próbach wyszukiwania muzyki w serwisie YouTube, asystent głosowy zapytał: „mam nadzieję, że podoba Ci się to, co znalazłem”? Niby nic szczególnego, lecz asystent w telewizorach LG mówi głosem kobiety i forma „znalazłem” brzmi nieco śmiesznie.
Panel Domowy to opcja, za pomocą której możemy podłączyć urządzenia iOT, mamy również skrócone menu do pamięci zewnętrznej, złącze HDMI 2.1 oraz AirPlay.
Współpraca z zewnętrznym dyskiem, zawierającym multimedia o pojemności 310 GB, przebiegała na bardzo dobrym poziomie (urządzenie zostało podłączone do złącza USB 2.0). Skatalogowanie folderów, a następnie czas, w jakim zostały wczytane pliki przez webOS piątej generacji, jest bardzo zadowalający. Co ważne, wszystkie moje pliki filmowe były odtwarzane bez problemu przez system TV, niezależnie od rodzaju kontenera multimedialnego oraz posiadanych kodeków. Ekspozycja treści w postaci kolorowych, tęczowych tzw. kafelków/ikon folderów wydaje się trochę pstrokata, ale to zupełnie drugorzędny temat. W mojej opinii NANO913 jest jednym z najlepiej współpracujących telewizorów z zewnętrznym dyskiem, jakie przyszło mi testować w ostatnich latach.
Jak już wspomniałem, webOS zapewnia użytkownikowi szeroki dostęp do aplikacji i platform VOD m.in. Rakuten TV, Netflix, HBO GO, Ipla, Player, Chili TV, TVP VOD, Apple TV. Recenzowany egzemplarz bez problemu, płynnie wyświetla materiały UHD z YouTube w HDR z 60 kl/s. Wszystkie sprawdzane przeze mnie aplikacje setramingowe podczas kilkunastodniowej testu NANO913 działały poprawnie. Z poziomu LG Content Store mamy możliwość doinstalowania dodatkowych apek.
Pilot
Pilot dołączony do telewizora cechuje się dużą prostotą – zarówno w kwestii funkcji (brak całościowego podświetlenia klawiatury, brak innowacyjnych rozwiązań), jak i wykonania. Z drugiej strony trzeba mieć na uwadze, że wielu użytkowników ceni sobie nieskomplikowane urządzenia.
Dwa elementy są charakterystyczne dla pilotów LG. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że pomysł na ich wdrożenie pochodzi z tzw. świata sprzętu PC/laptop.
Jednym z nich jest rolka (stroller) – analogiczna opcja, jaką znajdziemy w myszy komputerowej. Została ona umiejscowiona w środkowej części pilota i umożliwia zarówno przewijanie, jak i służy np. jako przycisk OK. Samo wykonanie może nie jest zbyt atrakcyjne dla oka, ale jest to na pewno rozwiązanie ułatwiające i przyspieszające nawigację.
Drugą cechą charakterystyczną jest pojawienie się wskaźnika (kursor) na ekranie TV w trakcie używania pilota. Opcja pomocna podczas wyboru liter – przyspiesza pisanie słów podczas np. wprowadzania haseł, adresu email itp. Co ważne, w momencie przejścia do nawigacji za pomocą klawiszy funkcyjnych (np.: góra, dół, w bok) wskaźnik znika. W ustawieniach wybieramy zarówno wielkość wskaźnika, jak i tempo jego reakcji (szybkość śledzenia). Szkoda jednak, że nie ma możliwości całkowitego wyłączenia tej funkcji.
Przewodnik programowy – TV Guide
TV Guide ma przejrzysty wygląd. Co prawda, tło w ciemnym kolorze można by było zastąpić jasnym motywem, bardziej atrakcyjnym wizualnie. Dobrze jednak, że producent zdecydował się na podświetlenie wybranego kanału oraz szukanego programu za pomocą dwóch kolorów: czerwony i żółty. Duży plus za prezentację podglądu obecnie emitowanej stacji w wersji mini okienka lub ukrytego pod spodem przewodnika telewizyjnego. W TV Guide mamy możliwość wybrania ilości wierszy na ekranie pokazujących kolejne stacje telewizyjne. To dobry pomysł, gdyż inaczej tego typu treści wyglądają na telewizorze 55”, a inaczej na 65”.
Bardzo dobrym rozwiązaniem jest znacznik czasu na górze ekranu z żółtą linią, obrazującą na jakim etapie jest obecnie emitowany program. Szybkość nawigacji jest na akceptowalnym poziomie, choć czasem pojawia się informacja: „Ładowanie…”. Z poziomu przewodnika programowego możemy zaplanować nagranie konkretnego programu np. na zewnętrzny dysk lub pendrive.
Kilka słów na koniec
Model 55” Nano913 w kwestii jakości obrazu nie skradł mojego serca. Możliwości emisji treści HDR są na średnim poziomie. Obraz w niektórych trybach jest zbyt ciemny. Na plus: szeroka paleta barw, HDMI 2.1 (4K@120 kl/s, VRR, ALLM) oraz duża kompatybilność z aplikacjami VOD np. Apple TV, bardzo dobra współpraca z zewnętrznym dyskiem, dobry dźwięk (jak na TV).
W moim odczuciu to telewizor niekoniecznie do tzw. kina domowego (przeciętny HDR). Lepiej sprawdzi się do sportu (matryca 120 Hz) oraz do gamingu (HDMI 2.1, wsparcie AMD FreeSync). Jeszcze parę miesięcy temu ocena tego TV byłaby zdecydowanie niższa ze względu na wysoką cenę vs. jakość obrazu/produktu. Niewątpliwie jednak kwota w jakiej obecnie pojawia się 55” Nano913 (3 900 zł) pozwala zdecydowanie przychylniejszym i życzliwszym okiem spojrzeć na ten odbiornik.