13 października Logitech wprowadzi do sprzedaży kolejną bezprzewodową klawiaturę. Mowa o klawiaturze Logitech Wave Keys opracowanej z myślą o komfortowym i ergonomicznym użytkowaniu. Ale czy faktycznie zapewnia ona wysoki poziom ergonomii? Jako że klawiatura trafiła do mnie przedpremierowo, miałam okazję to sprawdzić.
Materiał reklamowy – urządzenie Logitech Wave Keys zostało przekazane redakcji w formie prezentu. Producent nie miał wpływu na treść publikacji.
Specyfikacja
Logitech Wave Keys to klawiatura membranowa o nietypowej konstrukcji. Ma ona bowiem pofalowany kształt oraz jest na stałe zintegrowana z podpórką pod nadgarstki. To też klawiatura bezprzewodowa, zasilana dwiema bateriami AA.
Urządzenie obsługuje łączność Bluetooth oraz 2,4 GHz w parze z odbiornikiem Logi Bolt (dołączonym do zestawu). Dzięki temu można je połączyć z szeregiem różnych urządzeń. Jest kompatybilne z systemami Windows 10 i 11, macOS 11, iPadOS 14, Android 9 lub nowszymi oraz ChromeOS i Linux.
Logitech Wave Keys kosztuje w Polsce 349 złotych. Jej pełną specyfikację umieściłam poniżej.
Logitech Wave Keys – specyfikacja:
- Typ klawiatury: membranowa, bezprzewodowa
- Łączność: Bluetooth BLE, Logi Bolt (10 metrów zasięgu)
- Klawisze numeryczne: Tak
- Klawisze multimedialne, funkcyjne: Tak
- Obsługa makr: Nie
- Podświetlenie klawiszy: Nie
- Zasilanie: 2 x bateria AA
- Złącza: brak
- Podpórka pod nadgarstki: Tak, zintegrowana na stałe
- Czas pracy na baterii: Do 36 miesięcy
- Zawartość zestawu: Klawiatura, 2 baterie AA (umieszczone w klawiaturze), odbiornik Logi Bolt, dokumentacja użytkownika
- Obsługiwane systemy: Windows 10, Windows 11, macOS 11 lub nowszy, iPadOS 14 lub nowszy, ChromeOS, Android 9 lub nowszy, Linux
- Dodatkowe funkcje: Easy-Switch
- Wymiary: 375,97 x 218,91 x 30,53 mm
- Masa: 750 g
- Gwarancja: 2 lata
Pierwsze wrażenia
Logitech Wave Keys dotarła do mnie w zestawie z odbiornikiem Logi Bolt oraz dokumentacją produktu. Jej obudowę wykonano z tworzywa sztucznego, a poduszka podpórki pod nadgarstek została wypełniona pianką.
Od spodu klawiatury umieszczono klapkę, pod którą znajdziemy dwie wymienne baterie AA. To też lokalizacja pary podnóżek, które pozwalają podnieść nieco tył klawiatury, a także antypoślizgowych nóżek.
Z tyłu klawiatury znalazł się wyłącznie przełącznik zasilania. Od góry oprócz klawiszy i podpórka pod nadgarstki widać zaś diodę stanu. Klawisze posiadają matową powierzchnię, natomiast rozczarowuje to, że ich oznaczenia naniesiono metodę tampondruku. Można więc martwić się o to, że prędzej czy później oznaczenia te zaczną się wycierać.
Mimo że Logitech Wave Keys zintegrowano z podpórką pod nadgarstki, jest dość niewielka – chociaż zawiera blok numeryczny, to klawisze strzałek wciśnięto w niej pod prawy Shift a klawisze zlokalizowane normalnie nad strzałkami zlokalizowano gdzie indziej. Klawiatura waży też niewiele, bo 750 gramów. Spasowanie jej elementów nie pozostawia niczego do życzenia.
Parowanie i łączność
Jak wiele innych biurowych klawiatur Logitecha, klawiaturę Wave Keys możemy sparować z trzema urządzeniami i łatwo się między nimi przełączać z pomocą klawiszy Easy-Switch. Parowania możemy dokonać za pośrednictwem technologii Bluetooth lub z użyciem odbiornika Logi Bolt.
Parowanie za pośrednictwem Bluetooth jest błyskawiczne. Po pierwszym uruchomieniu klawiatury mój komputer z systemem Windows natychmiast ją wykrył i zaproponował powiązanie urządzeń. Parowanie kolejnego sprzętu możemy aktywować, przytrzymując jeden z klawiszy Easy-Switch klawiatury. Z korzystaniem z odbiornika Logi Bolt jest trochę więcej zachodu. Nie wystarczy bowiem podłączyć odbiornika do komputera, aby ten wykrył klawiaturę. Trzeba dodatkowo zainstalować aplikację Logi Options+, aby zapoczątkować parowanie.
Aplikacja Logi Options+
Aplikacja Logi Options+ na szczęście ma co nieco przydatnych funkcji. Pozwala ona spersonalizować rolę wybranych klawiszy klawiatury, sprawdzić, z jakimi urządzeniami jest sparowana, a także wyłączyć jej niektóre klawisze. Oczywiście zaktualizujemy w niej też oprogramowanie układowe urządzenia oraz sprawdzimy stan naładowania jego baterii. Logi Options+ daje też dostęp do funkcji Smart Actions.
Mowa ponadto o programie o czytelnym i schludnym interfejsie, bez zbędnych zapychaczy. Korzysta się z niego dość przyjemnie.
Logitech Wave Keys w praktyce
Klawiaturę Logitech Wave Keys miałam okazję przetestować podczas codziennej pracy. Jak się sprawdziła? Zacznijmy od pozytywów. Przede wszystkim, podpórka pod nadgarstki urządzenia jest bardzo wygodna. Dzięki niej nadgarstki nie są godzinami zgięte w zbyt dużym stopniu. Materiał, którym ją pokryto, jest bardzo przyjemny w dotyku, ale trudno przewidzieć jego wytrzymałość. Innymi słowy, jeżeli poduszka podpórki zniszczy się prędzej niż sama klawiatura, to cała klawiatura będzie do wyrzucenia. Mimo wszystko lepiej byłoby więc, gdyby podpórka nie była z klawiaturą zintegrowana na stałe.
Cieszy również fakt, że Logitech Wave Keys zawiera cały szereg przydatnych klawiszy funkcyjnych. Za ich pośrednictwem wyciszymy mikrofon, wyłączymy lub zmienimy głośność audio, włączymy windowsowe menu emoji i nie tylko. Ponadto jako że jest to klawiatura membranowa, to jej klawisze klikają bardzo, bardzo cicho. Pracują też bardzo miękko i oferują szybki czas reakcji. Warto jednak pamiętać, że klawiatury membranowe czyści się trudniej niż te mechaniczne, a także cechują się niższą wytrzymałością, choć jak wiadomo to tylko część ich wad.
Niestety pewne cechy Logitech Wave Keys sprawiają, że mimo wszystko klawiatura ta nie należy do klawiatur najbardziej komfortowych. Dziwi fakt, dlaczego jej klawisze nie posiadają podświetlenia. Korzystanie z niej po zmroku lub w kiepskich warunkach oświetleniowych jest przez to bardzo uciążliwe.
Pofalowany kształt klawiatury to coś, na co podczas bezwzrokowego pisania zupełnie nie zwraca się uwagi. Palce instynktownie znajdują wszystkie umieszczone na tej klawiaturze litery. No właśnie, w kwestii korzystania z klawiszy liter Logitech Wave Keys sprawdza się świetnie. Od samego początku rzadko zdarzało mi się popełniać na tej klawiaturze literówki. Nie zliczę jednak, ile razy przypadkowo aktywowałam na niej przeróżne skróty klawiaturowe za sprawą dziwnego układu większości pozostałych klawiszy. Nie dość, że Logitech Wave Keys została udostępniona wyłącznie z układem ISO, z krótkim lewym Shiftem, to jej prawy alt, prawy control i klawisze strzałek zostały upchnięte zdecydowanie zbyt blisko siebie. Trzeba też przywyknąć do tego, że część klawiszy znajdowanych normalnie w bloku środkowym, którego tu nie ma, znalazła się po prawej nad blokiem numerycznym, a część po lewej.
Jak wspomniałam, Logitech Wave Keys zasilana jest bateriami AA. Te podobno trzeba będzie wymienić dopiero po trzech latach użytkowania urządzenia. Rzecz jasna nie miałam możliwości zweryfikowania tej informacji. Wolałabym natomiast, by klawiatura posiadała wbudowany akumulator i być może oferowała znacznie krótszy czas pracy na baterii, ale za to oferowała omówione już podświetlenie.
Podsumowanie
Koncepcja klawiatur takich jak Logitech Wave Keys jest godna uznania. Kto by nie chciał klawiatury, która byłaby komfortowa przez długie godziny użytkowania i ergonomiczna. Problem w tym, że Logitech tym razem zaliczył w realizacji tej koncepcji niemałe potknięcia. Układ klawiszy w klawiaturze Logitech Wave Keys nie nadaje się bowiem do komfortowej pracy. Tę utrudnia też brak podświetlenia.
Logitech Wave Keys to raczej klawiatura dla osób, które pracują przy komputerze okazjonalnie, od czasu do czasu i które nie chcą myśleć o regularnym ładowaniu tego urządzenia. Jeśli do takich osób nie należysz, jej konstrukcja i cechy mogą Cię rozczarować.
Mocne strony:
- schludny wygląd
- regulacja kąta nachylenia
- bardzo długi czas pracy na baterii
- możliwość sparowania z trzema urządzeniami
- odbiornik Logi Bolt w zestawie
- wygodna konstrukcja
- kompatybilność z wieloma systemami
Słabe strony:
- brak podświetlenia
- oznaczenia klawiszy nadrukowane tampondrukiem
- podpórka pod nadgarstki zintegrowana na stałe
- niekomfortowy układ klawiszy