Mionix Nash 20 – test słuchawek dla wymagającego gracza

SPECYFIKACJA

Słuchawki

Typ przetwornika	dynamiczne, o średnicy 50 mm, z magnesami neodymowymi
Typ słuchawek	wokółuszne, półotwarte
Częstotliwość przenoszenia	20-20000 Hz
Impedancja	32Ω ± 15% na 20kHz
Akceleracja	20 Gs
Nominalny poziom ciśnienia akustycznego	103 dB
Moc wyjściowa	Nominalna 40mW – Max 80mW
Długość przewodu	200 cm
Komunikacja	Przewodowa
Obsługiwane systemy operacyjne	Windows XP/Vista/7/8/8.1/10 (32/64-bit)/ Mac OS X (10.7-10.11)
Waga	398 g (w przybliżeniu – bez kabla)
Wymiary	21,5x22x12,1 cm

Mikrofon

Typ mikrofonu	jednokierunkowy
Częstotliwość przenoszenia	50 – 16000 Hz
Czułość	(@1kHz, 1V/Pa) -42 ± 3dB

WYGLĄD I KONSTRUKCJA

Mionix Nash 20 to wokółuszne, półotwarte, analogowe słuchawki stworzone przede wszystkim dla graczy. Są spore (21,5x22x12,1 cm) i dość ciężkie (około 398 gramów) ale ich waga absolutnie nie przeszkadza podczas użytkowania. Wręcz przeciwnie produkt szwedzkiego producenta jest niezwykle wygodny ale do tego dojdziemy za chwilę.

{reklama-artykul}Tym co zwraca uwagę zaraz po wyciągnięciu słuchawek z pudełka jest ich design. Nie z powodu licznych udziwnień, a właśnie ze względu na ich brak. Projekt słuchawek jest prosty ale jednocześnie bardzo stylowy i elegancki. Całość została wykonana z wysokiej jakości plastiku (wewnątrz kryjącego stalową konstrukcję) i pokryta delikatną gumową powłoką, która wprawdzie się trochę palcuje ale jest zaskakująco trwała. Podczas kilku tygodni testów i nie zawsze ostrożnego obchodzenia się ze sprzętem (np. wrzucaniem go do plecaka), nawet się nie zarysowała.

Równie dobre wrażenie robi skóra, którą obszyte zostało piankowe poduszeczki nauszników oraz dolna część pałąka. Jest miękka i bardzo przyjemna w dotyku co w połączeniu ze wspomnianym wypełnieniem i regulowanymi muszlami słuchawek (które w pełni dopasowują się do kształtu naszej głowy) zapewnia bardzo duży komfort użytkowania.

Przyczynia się do niego również kilka wyjątkowo trafionych rozwiązań jak np. umieszczenie pokrętła regulacji poziomu głośności na lewej muszli. Dzięki temu nie ma kłopotu z szukaniem wihajstra odpowiedzialnego za tę funkcję na długim (bo 2-metrowym) kablu. Inne opcje dostępne zazwyczaj na pilocie też zastąpiono w bardzo dobry sposób. Dajmy na to wyciszanie mikrofonu, który także znajdziemy na wspomnianej muszli. Nie potrzebujemy do tego zbędnych przełączników. Wystarczy jedynie… podnieść ramię mikrofonu. I tyle. Wtedy przestaje on zbierać jakiekolwiek dźwięki. A kiedy chcemy go ponownie włączyć znów kierujemy ramię w dół. Szybko, łatwo i przyjemnie.

Wygląd mikrofonu został nieźle wpasowany w ogólny design słuchawek jednak jeśli chodzi o możliwości jego regulacji to już niestety wypada dość blado. Oczywiście można go trochę wygiąć by był bliżej naszych ust ale niezbyt mocno, co niektórym użytkownikom może nie wystarczyć.

Przejdźmy zatem do naszych wrażeń z użytkowania produktu szwedzkiej firmy. O dużej wygodzie korzystania z Mionix Nash 20 już było więc nie będziemy się powtarzać. Dodajmy tylko, że nawet przy długich, kilkugodzinnych sesjach gamingowych słuchawki nam nie ciążą, a nasze uszy nie są obolałe. Wygłuszanie dźwięków otoczenia jest na niezłym poziomie ale mieliśmy już do czynienia ze sprzętem, który był znacznie lepszy pod tym względem.

Teraz sprawa najważniejsza czyli jak obiekt naszych testów sprawuje się podczas grania. Odpowiedź: więcej niż dobrze. Przetworniki DACT o wielkości 50 mm ustawione zostały pod kątem tak, by oddać jak największy realizm dźwięku. Dzięki temu nie będziemy mieć najmniejszego problemu ze wskazaniem, z której strony padł strzał czy też skąd nadchodzą nasi wrogowie. Słuchawki szczególnie dobrze wypadają w grach FPS, gdzie bardzo ważne jest określenie pozycji przeciwnika. Samo odwzorowanie odgłosów wypada różnie. Zazwyczaj wypadają dość naturalnie ale zdarzają się momenty gdy wybuchom brakuje mocy albo wybrzmiewają trochę sztucznie.

Co do muzyki (zarówno w grach jak i poza nimi) to owszem da się jej słuchać i nawet obędzie się bez zgrzytania zębami ale ewidentnie nie jest to mocna strona Nash 20. Poszczególne tony są dobrze słyszalne lecz wypadają blado i bez charakteru. Czuć, że są to słuchawki dla graczy, gdzie muzyka schodzi na dalszy plan. Brakuje im własnego brzmienia i mocy, dlatego pod tym względem prezentują się przeciętnie. Dla kogoś kto chce po prostu posłuchać ulubionych utworów bez żadnych udziwnień (i zbyt dużych wymagań) mogę się jeszcze nadać ale najbardziej wymagający miłośnicy muzyki powinni raczej poszukać czegoś innego.

Jeśli chodzi o mikrofon to jest on dość czuły i nieźle zbiera dźwięk. Momentami nawet zbyt dobrze bo zdarza mu się zebrać również odgłosy otoczenia. Nie na tyle jednak by mogło to przeszkadzać czy irytować.

PODSUMOWANIE

Mionix Nash 20 to świetny sprzęt wykonany z wysokiej jakości materiałów, który dodatkowo zyskuje dzięki kilku naprawdę dobrym rozwiązaniom. Elegancki design, bardzo duża wygoda użytkowania i rewelacyjne pozycjonowanie czynią z słuchawek szwedzkiej firmy produkt, na który warto zwrócić uwagę. A do tego oczywiście mamy też porządny mikrofon i długi kabel.

Nie jest to jednak sprzęt bez wad. Słuchanie muzyki nie jest jego mocną stroną, mikrofon ma dość kiepską regulację, a gumowa powłoka mocno się palcuje. Jest również coś o czym jeszcze nie wspominałem, a mianowicie cena. Jeśli zastanawiacie się nad zakupem produktu szwedzkiej firmy to przyjedzie wam zapłacić około 430 zł. To niemało i kwota ta zapewne odstraszy sporą część graczy. Jeśli jednak jesteś gotów wydać takie pieniądze na słuchawki to z czystym sumieniem możemy je polecić.

Produkt otrzymał wyróżnienie „Dobry Produkt”.