Navitel R200 NV – recenzja niedrogiego wideorejestratora

Maksym SłomskiSkomentuj
Navitel R200 NV – recenzja niedrogiego wideorejestratora
{reklama-artykul}
Polacy poszukujący wideorejestratora samochodowego w dobrej cenie często stawiają na dość powszechnie dostępne urządzenia marki Navitel. Z tego też właśnie powodu w ostatnim czasie staramy się dostarczyć Wam jak najwięcej testów urządzeń tego właśnie producenta. Na łamach Instalki.pl mogliście już przeczytać recenzję nietypowego wideorejestratora w lusterku o nazwie Navitel MR150 NV, przystępnego cenowo Navitela R400 NV, a także propozycji z nieco wyższej półki – Navitela R650 NV. Tym razem przyszła kolej na najtańsze z dotychczas testowanych rozwiązań – wideorejestrator Navitel R200 NV.

Navitel R200NV recenzja 7

Navitel R200 NV to sprzęt sprzedawany w rozsądnej cenie na poziomie ok. 169 złotych. Zawartość opakowania nie rozczarowuje. Oprócz samego wideorejestratora w pudełku znajdziecie jeszcze uchwyt na szybę z ssawką, ładowarkę samochodową, instrukcję obsługi w języku polskim, kartę gwarancyjną, a także dodatek w postaci 12-miesięcznej licencji na nawigację Navitel z mapą Europy, przeznaczoną na smartfony.

Navitel R200NV recenzja 5

Wideorejestrator Navitela mimo niskiej ceny nie zawodzi jeśli chodzi o specyfikację. Za rejestrowanie obrazu odpowiada sensor GC2053, który jest w stanie nagrywać wideo w maksymalnej rozdzielczości 1920×1080 pikseli, w 30 klatkach na sekundę. Kąt widzenia obiektywu wynosi 140 stopni, a do jego budowy wykorzystano 4-warstwowe szkło mające maksymalizować jakość obrazu. Wszystkie filmy zapisane są w formacie .mov za pomocą kodeka H.264. Zdjęcia w pamięci przechowywane są w formacie .jpg.

Navitel R200NV recenzja 18

Navitel R200 NV jest jednym z najmniejszych wideorejestratorów dostępnych na polskim rynku. Kompaktowe wymiary na poziomie 63 x 56 x 33 mm i waga 48 gramów czynią z niego niewielki „kwadracik” o rozmiarach zbliżonych do pudełka zapałek. Niesie to ze sobą dość oczywistą zaletę – urządzenie nie przysłania widoczności kierowcy, a po schowaniu go za lusterkiem i po odpowiednym poprowadzeniu kabla ładującego pod tapicerką, możecie zapomnieć o jego istnieniu.

Montaż wideorejestratora jest niezwykle prosty. Wystarczy wsunąć moduł „ssawki” zatrzaskiem do odpowiedniej dziurki w obudowie urządzenia, aby zapewnić pewne połączenie obu elementów. Następnie należy przyłożyć ssawkę do szyby i przesunąć niewielką dźwigienkę do góry, zapewniając tym samym naprawdę pewne i wręcz „nierozerwalne” połączenie z szybą. Aby odpiąć ssawkę z szyby wystarczy przesunąć dźwignię w dół i pociągnąć za specjalny element ssawki. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby odpiąć sam moduł wideorejestratora.

Navitel R200NV recenzja 10

Pod 2-calowym ekranem rejestratora o rozdzielczości 320×240 pikseli widać pięć przycisków fizycznych, za pomocą których nawigować można w menu ustawień, zmieniając sposób i parametry pracy urządzenia. W górnej części obudowy znajduje się jeszcze przycisk zasilania i złącze micro USB. Lewa strona zarezerwowana jest dla głośniczka, a spód dla złącza karty micro SD, a także mikrofonu i ukrytego w głębi obudowy przycisku do resetowania kamerki. Na przestrzeni testów kamerka nie zawiesiła się ani razu i nie musiałem z niego korzystać.

Navitel R200NV recenzja 17

Sprzęt dysponuje wszystkimi cechami dobrego rejestratora – przede wszystkim włącza się automatycznie od razu po uruchomieniu silnika i nagrywa filmy o długości 1/3/5 minut, w pętli. Nadpisuje on oczywiście nagrania, ale tylko te, których użytkownik nie zablokował, lub które nie zostały zablokowane przez G-sensor wykrywający na przykład ostre hamowanie lub wytracenie prędkości w efekcie kolizji.

Wideorejestrator Navitela nagrywa także dźwięk oraz dysponuje detektorem ruchu, który pozwala na aktywację trybu parkingowego. Tak, nawet tak tania kamerka jest w stanie stać na straży Waszego auta na parkingu i rejestrować drobne kolizje i obcierki. Jedyną funkcją baterii o skromnej pojemności 180 mAh jest właśnie zasilanie urządzenia w trybie parkingowym.

Navitel R200NV recenzja 15

Oczywiście najważniejszą rzeczą jest to jak dany wideorejestrator samochodowy radzi sobie z nagrywaniem obrazu. Ocenicie to sami oglądając dwa poniższe filmy. Jakość obrazu jest typowa dla produktów z tego przedziału cenowego. Dodam tylko, że drgania pomaga redukować dedykowana temu funkcja, ale mój samochód nie jest na tyle sztywny, aby należało ją włączać. Nagrania rejestrowane były bez dodatkowej stabilizacji.

Moim największym i w zasadzie jedynym zarzutem do produktów Navitela jest brak możliwości zgrania danych z karty micro SD umieszczonej w urządzeniu poprzez kabel micro USB. Kartę micro SD należy włożyć do czytnika kart lub smartfonu obsługującego karty micro SD, aby z nośnika móc zgrać zarejestrowane materiały. To spore utrudnienie dla użytkownika, zupełnie dla mnie niezrozumiałe.

Podsumowanie

Nie macie jeszcze wideorejestratora? Nie chcecie wydawać dużo pieniędzy? Navitel R200 NV ma wszystkie funkcje, których potrzebuje kierowca, a sprzedawany jest w naprawdę atrakcyjnej cenie. W przedziale do 200 złotych to bardzo ciekawa propozycja, którą powinniście rozważyć.

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.