Zawartość pudełka
I tu pojawia się ona – Nokia Lumia 820 w kolorze czerwonym. Pudełko, w które została zapakowana nie różni się zbytnio od tego, które znamy z wcześniejszych wersji Lumii. Posiadacze iPhone’ów i Samsungów również mogą je sobie wyobrazić – jest ono bowiem niemal identyczne jak w topowych modelach innych producentów. Bez zaskoczeń. W środku znaleźć można (oprócz telefonu, oczywiście) baterię, tylną klapkę, słuchawki (dostosowane kolorystycznie do smartfona) oraz ładowarkę. Przed pierwszym uruchomieniem telefonu trzeba do niego włożyć baterię i założyć tylną klapkę. Jest to efekt ciekawego posunięcia ze strony Nokii – większość smartfonów posiada bowiem wbudowaną baterię. Podejrzewam, że jest to ukłon w stronę najbardziej konserwatywnych użytkowników. Ponadto taka decyzja pozwala na dowolną wymianę tylnej klapki – jeżeli jej kolor po jakimś czasie się nam znudzi, to nie stanowi to żadnego problemu. Wystarczy kupić nową. Przy jej wymianie trzeba będzie się jednak trochę namęczyć – klapka jest bowiem bardzo solidnie trzymana przez zatrzaski – jej oderwanie może być kłopotliwe.
Pierwsze chwile
Sam telefon sprawia bardzo dobre pierwsze wrażenie. Nie brakuje mu smukłości i różnych subtelnych zaokrągleń obudowy. Na plus trzeba zaliczyć całkowicie płaskie plecki – dzięki nim telefon pewnie leży na biurku. Mimo, że telefon wykonano z plastiku, to jest on bardzo przyjemny w dotyku i nie sprawia wrażenia delikatnego. Dodatkowo warto podkreślić, że materiał ten nie jest tak śliski jak w przypadku Lumii 800 i pewniej leży w dłoni – nawet mniejszej. Lumia 820 jest zdecydowanie intrygująca i może się podobać. Mam jednak pewne zarzuty co do stabilności baterii w obudowie. Kiedy potrząśniemy mocniej telefonem, można usłyszeć jak drga ona delikatnie w środku telefonu. Nie przeszkadza to jednak w codziennym użytkowaniu.
Sam telefon jest zaskakująco wielki, jak na to, że zainstalowano w nim wyświetlacz o przekątnej 4,3 cala (AMOLED). Odwzorowanie przez niego kolorów jest na bardzo dobrym poziomie – szczególnie dobre wrażenie robi prawdziwie głęboka czerń, co w tym przypadku jest bardzo istotne, bowiem w samym systemie jest jej bardzo dużo. Jeżeli jesteście przeciwnikami dużych telefonów, które czuć w kieszeni, Lumia 820 może się wam nie spodobać. Nie ma obaw o to, że nie uda się wam obsłużyć telefonu jedną ręką – całość została dobrze dopasowana. Również sama waga telefonu (160 g) stanowi złoty środek – czuć, że trzymamy coś w ręce, a jednocześnie urządzenie nie ciąży.
Podzespoły
Nokia Lumia 820 działa w oparciu o dwurdzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon MSM8960, taktowany zegarem 1,5GHz, oraz pamięć operacyjną 1GB. System Windows Phone 8 nie należy do specjalnie łasych na zasoby telefonu dlatego też jest to specyfikacja, która pozwala mu w pełni rozwinąć skrzydła. Wszystkie operacje wykonywane są natychmiastowo i przez cały okres testów nie spotkałem się z sytuacją jego nieprzewidywanego zacinania się. Naprawdę dużym plusem w porównaniu z urządzeniami z Windows Phone 7 jest obsługa slotu kart zewnętrznych – w tym przypadku microSD. Dzięki temu użytkownik nie musi się martwić, że po zakupie telefonu braknie mu pamięci wbudowanej (której jest tu tylko 8GB).
Windows Phone 8
Sporym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że Windows Phone 8 działa znacznie szybciej niż jego poprzednik. Różnica jest naprawdę kolosalna – nie tylko w przypadku różnych funkcji samego systemu, ale również aplikacji deweloperów zewnętrznych. Dobrym przykładem jest Facebook, który na „mobilnej ósemce” uruchamia się w mgnieniu oka. Na moim prywatnym telefonie z Windows Phone 7.5 proces ten zajmuje nawet kilkanaście sekund. Osoby, które do tej pory miały do czynienia tylko z Windows Phone 7, po zobaczeniu nowej wersji będą się czuły dokładnie tak, jakby widziały zupełnie inny system – nie tylko bardziej responsywny, ale również bardziej dopracowany i intuicyjny. Na szczególną uwagę zasługuje zupełnie nowy ekran startowy, który pozwala na zmianę rozmiaru poszczególnych kafelków. Dzięki temu na ekranie smartfona można zmieścić zdecydowanie więcej skrótów do ulubionych aplikacji, osób czy funkcji. Jeżeli nie jesteście przekonani do tego rozwiązania, trzeba zaznaczyć, że wygląda ono o wiele lepiej na żywo niż na zdjęciach. Kafelki prezentują bowiem wiele przydatnych informacji, a ekran telefonu zdaje się być żywy.
Windows Phone w wersji 8 wyzbył się większości chorób wieku młodzieńczego, choć nie brakuje mu wciąż niedopracowanych elementów, takich jak nieco „losowo” poukładanych pozycji w menu ustawień, przez co ich odnalezienie niejednokrotnie wymaga nieco czasu.
W Windows Phone 8 niewiele się również zmieniło pod względem dostępności kontaktów. Owszem, można niektóre z nich przypiąć na ekranie głównym, ale jest to rozwiązanie, którego stosowanie w odniesieniu do wszystkich rekordów książki kontaktowej mijałoby się z celem. Wybranie kontaktu z listy jest naprawdę bardzo czasochłonne i nieintuicyjne. Jeżeli chcemy to zrobić z poziomu dialera, musimy kliknąć odpowiednią ikonkę książki kontaktowej, znaleźć kontakt i wybrać na który numer chcemy zadzwonić. To najbardziej skomplikowane rozwiązanie wybierania numeru dostępne na rynku. Tworzenie grup kontaktów i przypinanie ma teoretycznie upraszczać sprawę, jednak z mojego punktu widzenia jest to tylko omijanie problemu.
Niestety, firma Microsoft nie zdecydowała się na dokonanie zmian w liście aplikacji zainstalowanych na telefonie. Jest to kolejny nieintuicyjny element systemu i przy bardzo dużej ilości programów może mocno frustrować. Wystarczy sobie wyobrazić: 50 aplikacji wrzuconych na jedną listę i ułożonych alfabetycznie, bez możliwości dostosowywania kolejności czy jakiegokolwiek grupowania. Prowadzi to do różnych sytuacji. Zdarza się bowiem niejednokrotnie, że użytkownik zapomina jak nazywała się aplikacja, która oferuje funkcje potrzebne mu w danej chwili. W innych systemach istnieje wyraźna reprezentacja graficzna programów i często można je uruchamiać nie skupiając się na ich nazwie. W Windows Phone trzeba pamiętać niemalże każdą z nich, inaczej istnieje duże prawdopodobieństwo, że całkowicie zostanie ona przez nas zapomniana – nawet jeśli w danej chwili może okazać się przydatna.
Na uwagę w Windows Phone 8 zasługuje Kącik dziecięcy, który pozwala użytkownikowi na zdefiniowanie akcji i aplikacji, z których mogą korzystać dzieci. Dzięki temu otrzymują one do ręki telefon z ograniczonymi funkcjami systemu i nie istnieje ryzyko, że kupią coś w Windows Phone Marketplace czy odpowiedzą na firmowego maila.
Kolejną nowością jest aplikacja Portfel, która pozwala na zdefiniowane swoich kart płatniczych i kont w serwisach do płatności internetowych. Całość jest oczywiście zabezpieczana osobnym kodem cyfrowym.
Tradycyjnie już, nie zabrakło aplikacji stworzonych przez firmę Nokia. W tym przypadku najbardziej ciekawe są Mapy i wbudowana nawigacja „zakręt-po-zakręcie”. Ich funkcjonalność jest na bardzo wysokim poziomie, co raczej nie powinno dziwić, bowiem swoje usługi Nokia dopracowuje już przez wiele lat. Warto podkreślić również możliwość ściągnięcia map do pamięci telefonu, przez co nie są one pobierane, gdy jesteśmy w trasie i korzystamy z łączności 3G.
Windows Phone Marketplace
Największą bolączką systemu Windows Phone jest sklep z aplikacjami deweloperów zewnętrznych. Na tym polu zarówno Android, jak i iOS biją mobilny system Microsoftu na głowę. Marketplace pomimo stale rosnącej ilości aplikacji, wciąż nie doczekał się naprawdę bogatej bazy wartościowych programów. Jeżeli gdzieś takie już są, istnieją problemy z ich odnalezieniem, przez co potencjalne możliwości Lumii 820 jako smartfona zanikają. Poza tym w sklepie z aplikacjami na Windows Phone znaleźć można wiele pozycji, które na etapie zatwierdzania powinny zostać przez Microsoft odrzucone – tapety, aplikacje imitujące interfejs iPhone’a, półnagie kobiety. Taka zawartość potrafi odstraszyć i pokazuje, że przed Microsoftem naprawdę bardzo długa droga.
Łączność
Pod względem łączności nie można Lumii 820 nic zarzucić. Połączenia nie są zrywane, a ich jakość jest bardzo dobra. Nie pojawiają się również problemy z wychwytywaniem sygnału w miejscach, w których powinien on być. Na plus trzeba zaliczyć też możliwość współdzielenia połączenia internetowego z innymi urządzeniami.
Słuchawki
Słuchawki dokanałowe dołączone do telefonu nie porywają jakością dźwięku. Nikogo nie powinno to dziwić. W tym przypadku mamy jednak do czynienia z zaskakująco „mięsistym basem” i wielu osobom będą one służyć jeszcze długo po zakupie telefonu. Jeżeli jednak wasz słuch jest wyjątkowo czuły, nie obędzie się bez zakupu produktu z wyższej półki.
Aparat
Po aparacie w Lumii 820 można byłoby się spodziewać nieco więcej. Wprawdzie mamy tu oklepane już 8 megapikseli, ale nie przekładają się one na jakość wykonywanych zdjęć. Przy dobrym oświetleniu fotografie robione przez ten model są dobre, jednak problemy pojawiają się (tradycyjnie już) przy próbie zrobienia zdjęcia w gorszych warunkach świetlnych lub wewnątrz budynków. W takich sytuacjach zaczynają pojawiać się nie tylko wyraźne szumy na zdjęciach, ale również częste problemy z prawidłowym określeniem punktu ostrości. Sytuacja nieco się poprawia po doświetleniu lampą błyskową. Samo oprogramowanie aparatu nie różni się wiele od rozwiązań konkurencji – użytkownik ma dostęp do ustawień czułości, wyboru predefiniowanych scen czy określania balansu bieli.
Przykładowe zdjęcia oraz nagranie możecie zobaczyć poniżej (aby zobaczyć oryginał kliknij w zdjęcie).
Praca na baterii
W trakcie testów bateria Lumii 820 wytrzymywała około 1 dnia – czasem nieco dłużej, czasem krócej. Jest to jednak minimum, które musi osiągać smartfon w dzisiejszych czasach. Lumia 820 nie ma się zatem czego wstydzić w tej materii. Trzeba jednak pamiętać, że włączenie takich funkcji jak współdzielenie połączenia internetowego znacznie ten czas skraca.
Podsumowanie
Po doświadczeniach z Lumią 800 i systemem Windows Phone 7, Lumia 820 pod wieloma względami bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Jest to świetny smartfon dla osób, które szukają rozwiązania do sprawdzania poczty, korzystania z Internetu czy sporadycznej edycji dokumentów Worda. Wszelkie nietypowe potrzeby mogą nie zostać przez ten telefon spełnione, głównie ze względu na wciąż zbyt małą ilość aplikacji dostępnych w sklepie Windows Phone Marketplace. Z telefonu nie skorzystają również osoby, którym zależy na otwartości systemu operacyjnego i możliwości dowolnego zarządzania plikami znajdującymi się w pamięci urządzenia. Lumia 820 to bardzo solidne urządzenie, które moim zdaniem przypadnie do gustu głównie casualowym użytkownikom.