Firma Nothing po swoim debiucie wypuściła na rynek najpierw dokanałowe słuchawki Nothing Ear (1), a potem smartfon Nothing Phone (1). Pod koniec ubiegłego roku dodatkowo zadebiutowały zaś douszne słuchawki Nothing Ear (stick). W ostatnim czasie słuchawki te trafiły w moje ręce, dzięki czemu w końcu miałam okazję przekonać się, czy mają do zaoferowania coś więcej, niż niespotykany dotąd wygląd.
Urządzenie Nothing ear (stick) zostało wypożyczone redakcji na czas trwania testów przez firmę Nothing.
Specyfikacja
Nothing Ear (stick) to bezprzewodowe słuchawki douszne charakteryzujące się nietypowym designem, sprzedawane wraz z cylindrycznym etui i wyposażone w dynamiczne przetworniki o średnicy 12,5 mm. Obsługują one łączność Bluetooth 5.2 i kodeki AAC i SBC. Wyceniono je bazowo za 599 złotych, ale dziś można je kupić nawet za 399 złotych.
Co istotne, słuchawki są zgodne z klasą szczelności IP54, co oznacza, że są pyło- i wodoszczelne. Ich pełną specyfikację umieściłam poniżej.
Nothing ear stick – specyfikcja:
- Budowa: douszne
- Aktywna redukcja szumów (ANC): Nie
- Łączność: Bluetooth 5.2
- Przetworniki: dynamiczne przetworniki 12,6 mm
- Obsługiwane kodeki: AAC, SBC
- Wbudowane mikrofony: Tak
- Czułość mikrofonów: -38 dB
- Bateria: 36 mAh – pojedyncza słuchawka, 350 mAh – etui
- Czas pracy na baterii: do 7 godzin słuchania muzyki lub do 3 godzin rozmów (bez etui), do 29 godzin słuchania muzyki lub do 12 godzin rozmów (z etui)
- Ładowanie: przewodowe USB-C
- Funkcje: sterowanie dotykowe, Google Fast Pair, Microsoft Swift Pair, współpraca z asystentem głosowym
- Klasa szczelności: IP54
- Zawartość zestawu: słuchawki, etui ładujące, kabel USB-C
- Wymiary pojedynczej słuchawki: 29,8 x 18,8 x 18,4 mm
- Wymiary etui: 87,1 x 29,8 x 29,8 mm
- Masa pojedynczej słuchawki: 4,4 g
- Masa etui ładującego: 46,3 g
Pierwsze wrażenia
Słuchawki Nothing Ear (stick) zamknięto w bardzo nietypowym etui. Ma ono kształt cylindra, a jego zewnętrzna obudowa jest przezroczysta. Widać więc przez nią słuchawki osadzone w swoich magnetycznych dokach. Obudowa nie posiada też otwarcia osadzonego na zawiasie. Aby dostać się do słuchawek trzeba przekręcić obudowę o 180 stopni. Jest to rozwiązanie bardzo wygodne, gdyż obudowę możemy przekręcić tą samą ręką, którą etui trzymamy.
Z boku etui – od tej strony, która wyróżnia się czerwoną barwą – umieszczono port USB-C, a także przycisk, który umożliwia włączenie trybu parowania słuchawek. Dioda stanu znalazła się zaś między słuchawkami, wewnątrz etui.
Zarówno wyjmowanie słuchawek z etui, jak i wkładanie ich z powrotem do ich doków jest bardzo łatwe. Fakt, że doki są magnetyczne, sprawi, iż słuchawki z nich nie wypadną, jeśli zapomnimy o zamknięciu etui.
Słuchawki są czarno białe, ale dla spójności z etui obudowa ich pałąków jest przezroczysta. Dzięki temu widać umieszczone w ich wnętrzu układy.
Rozczarowuje to, iż Nothing Ear (stick) nie posiadają oczywistego oznaczenia tego, która słuchawka jest dedykowana lewemu, a która prawemu uchu. Na pałąku lewej słuchawki umieszczono białą kropkę, a na pałąku prawej czerwoną. Jako że zabrakło dodatkowych literek „L” i „P”, gdy akurat nie pamiętałam, czy słuchawka z białą kropką jest słuchawką lewą, czy prawą, musiałam to sprawdzać, najpierw wkładając ją najpierw do jednego ucha, a potem do drugiego.
Niestety Nothing Ear (stick) nie leżą w uszach zbyt pewnie. Wychodząc z nimi w uszach z domu, bałabym się, że je zgubię. Muszę jednak powiedzieć, że nie jestem miłośniczką słuchawek dousznych. Preferuję słuchawki dokanałowe – te nie dość, że lepiej izolują odgłosy z otoczenia, to trzymają się uszu znacznie, znacznie lepiej. Cóż, Nothing Ear (stick) przynajmniej nie powodują ucisku i bólu.
Parowanie i łączność
Aby sparować słuchawki Nothing Ear (stick) z innym urządzeniem, wystarczy przytrzymać przycisk na ich etui – te wejdą w tryb parowania. Jeżeli w pobliżu będzie znajdować się smartfon z Androidem lub komputer z Windows 10/Windows 11, na ekranie tych urządzeń od razu pojawi się monit umożliwiający błyskawiczne powiązanie z nimi słuchawek.
Niestety Nothing Ear (stick) nie obsługują połączeń multipoint. Nie sparujemy ich zatem z dwoma urządzeniami jednocześnie, by odbierać połączenia z jednego i słuchać muzyki z drugiego.
Aplikacja Nothing X
Aplikacja Nothing X charakteryzuje się czystym, przejrzystym designem. Wśród jej opcji i częściach interfejsu łatwo się odnaleźć, co dobrze świadczy o jej czytelności. Co istotne, aplikacja jest dostępna w języku polskim. W przeważającej większości jej tłumaczenie stoi na wysokim poziomie, ale jeden element po prostu dziwi. Zamiast słowa equalizer lub korektor użyto w niej słowa „wyrównywacz”.
Aplikacja Nothing X pozwala sprawdzić stan naładowania słuchawek i etui Nothing Ear (stick). Możemy też w niej spersonalizować obsługiwane przez słuchawki gesty, a także zaktualizować oprogramowanie układowe urządzenia. Wspomniany „wyrównywacz”, czyli po prostu korektor, to korektor bardzo podstawowy. Możemy w nim wybrać kilka predefiniowanych zestawów ustawień lub skonfigurować własny, ale zmieniając tylko trzy parametry brzmienia na wykresie kołowym.
Brzmienie i działanie słuchawek
Nothing Ear (stick) to słuchawki, które pod względem brzmienia nie rozczarowują. Jak na słuchawki douszne grają bardzo dobrze. Generowane przez nie dźwięki są klarowne, a podczas odtwarzania utworów słychać, że cechują się dobrą separacją i szeroką sceną.
W domyślnym ustawieniu korektora słuchawkom brakuje basu, ale wystarczy przełączyć się w tryb podbijający bas, by było idealnie tak jak trzeba – w moim odczuciu. Tony średnie są tu zaś odpowiednio podkreślone, a tony wysokie nie giną. Wokal wyróżnia się w Nothing Ear (stick) na tle całej reszty. Najlepiej w tych słuchawkach brzmią pop, rock i R&B, ale nie ma muzyki, która brzmiałaby w nich źle.
Szkoda, że Nothing Ear (stick) obsługują tylko kodeki AAC i SBC. Od słuchawek, które bazowo wyceniono na 599 złotych można wymagać więcej.
Nothing Ear (stick) możemy obsługiwać za pomocą gestów, dzięki obecności panelów dotykowych na pałąkach. Zaprogramowane gesty są intuicyjne, a urządzenia nie mają problemów z rejestrowaniem ich. Ba, panele dotykowe pozwalają gestami zmieniać głośność odtwarzania, a to – możesz wierzyć lub nie – jest rzadkością.
Mikrofony i rozmowy telefoniczne
Jakość rozmów telefonicznych prowadzonych za pośrednictwem słuchawek Nothing Ear (stick) stoi na dobrym poziomie. Rejestrują one głos dość klarowny i mało zniekształcony. Niemniej, średnio radzą sobie one z odfiltrowywaniem hałasów powodowanych na przykład przez wiatr, mimo zastosowania technologii Clear Voice.
Bateria
Jak informuje producent, słuchawki Nothing Ear (stick) mają oferować 7 godzin czasu odtwarzania muzyki. Doładowywanie ich za pomocą etui ma wydłużać ich czas pracy na baterii do maksymalnie 29 godzin. Wartości te dotyczą jednak odsłuchu przy 50% głośności. Przy odtwarzaniu muzyki z większą głośnością czas pracy słuchawek zauważalnie spada. Zatem, w tej kwestii słuchawki pozostawiają nieco do życzenia, zwłaszcza że nie obsługują ANC.
Ładowanie etui słuchawek odbywa się za pośrednictwem dołączonego do zestawu przewodu USB-C. Ładowanie od 0 do 100% (jeśli tylko etui jest rozładowane) trwa około 1,5 godziny. Gdy rozładujemy słuchawki, wystarczy ładować je w etui przez 10 minut, by móc słuchać muzyki przez 2 godziny (przy 50% głośności).
Podsumowanie
Nothing Ear (stick) to słuchawki, które pod względem designu wyróżniają się na tle urządzeń konkurencji. Na szczęście ciekawy wygląd to nie jedyna ich zaleta. Oferują też bowiem bardzo dobrą jakość brzmienia, intuicyjną obsługę, błyskawiczne parowanie z innymi urządzeniami i współpracują z przydatną aplikacją Nothing X.
Mimo wszystko Nothing Ear (stick) posiadają też kilka istotnych wad. Nie obsługują połączeń multipoint, nie posiadają ANC, obsługują tylko kodeki AAC i SBC, a ich czas pracy na baterii powinien być jeszcze dłuższy. Poza tym, choć nie powodują dyskomfortu, leżą w uszach niepewnie.
Mocne strony:
+ wysoka jakość brzmienia
+ ciekawy design
+ wysoka jakość wykonania
+ szybkie parowanie z urządzeniami z Androidem i Windows 10/11
+ wygodne gesty z możliwością zmiany głośności
+ współpraca z aplikacją Nothing X
+ wodoszczelność i pyłoszczelność (IP54)
Słabe strony:
– przeciętny czas pracy na baterii
– obsługa tylko kodeków AAC i SBC
– brak ANC
– słuchawki słabo trzymają się uszu