Specyfikacja NZXT H710
- Format: Middle Tower
- Kompatybilne płyty główne: ATX, microATX, mini-ITX, EATX (do 272 mm szerokości)
- Maksymalna długość GPU: 413 cm
- Maksymalna wysokość coolera CPU: 18,5 cm
- Wentylatory w zestawie: 3x 120 mm (przód) – Aer F120, 1x 140 mm (tył) – Aer F140
- Opcje montażu wentylatorów: 3x 120 mm lub 2x 140 mm (przód), 1x 120/140 mm (tył), 3x 120 mm lub 2x 140 mm (góra)
- Opcje montażu chłodzenia wodnego: chłodnica 280/360 mm (przód), 120mm (tył), 280/360 mm (góra)
- Zatoki 3,5″: 2/3
- Zatoki 2,5″: 7
- Złącza: 1x USB-C 3.1, 2x USB-A 3.0, jack 3.5 mm
- Wymiary (wys. x szer. x dług.): 51,6 x 23 x 49,4 cm
- Waga: 12,1 kg
W opakowaniu z obudową NZXT H710 znajduje się standardowy zestaw akcesoriów niezbędnych do montażu poszczególnych podzespołów. W przeciwieństwie do nieco droższego modelu H710i, nie znajdziemy tutaj kontrolera Smart Device V2 oraz pasków LED. Za taką przyjemność należy dopłacić ok. 150 złotych.
Obudowa po wyjęciu z dobrze zabezpieczonego opakowania prezentuje się niezwykle elegancko. Styl, wysoka jakość wykonania i minimalizm to wizytówka najnowszych konstrukcji produkcji NZXT. W przypadku NZXT H710 firma posunęła się naprawdę daleko i zadecydowała się zastosować jednolity przedni – obawiałem się, że wpłynie to w istotnym stopniu na obieg powietrza, pomimo perforacji umieszczonej dookoła obudowy. Jak się okazało, tylko częściowo słusznie.
Do testów trafiła obudowa w wariancie czarno-białym. W sklepach znajdziemy również model czarny oraz czarno-czerwony. W moim odczuciu biel wygląda wyjątkowo efektownie, ale to jest oczywiście kwestią subiektywnej oceny. Na aluminiowych, nieznacznie chropowatych powierzchniach nie widać zabrudzeń, ani odcisków palców.
NZXHT H710 i H700 – różnice
Na samym początku wypada naświetlić różnice pomiędzy NZXT H710 i NZXT H700. Nie jest ich wiele, jednakże są one całkiem zauważalne. Przede wszystkim, konektor USB-C 3.1 Gen 2 na przednim panelu zastąpił dwa porty USB-A. W jego sąsiedztwie znalazły się złącza USB-A 3.0 uraz złącze combo jack.
Druga, być może jeszcze istotniejsza modyfikacja dotyczy panelu bocznego ze szkła hartowanego. W poprzedniej generacji obudowy szkło mocowane było do obudowy za pośrednictwem czterech płaskich śrubek. W NZXHT H710 ich miejsce zastąpił zupełnie nowy, bardzo wygodny system montażu. Szkło wystarczy wsunąć teraz do dolnej szyny, docisnąć do dwóch gumowych kołków w górnych rogach obudowy, by następnie całość zamknąć za pomocą jednej śrubki – można to zrobić nawet dłonią. Tylny panel ponownie mocowany jest na zatrzask i otwierany guzikiem (!). To niezwykle wygodne, gdy za tylną tacką chcemy „ucisnąć” trochę kabli.
NZXT 710 – wnętrze
W zestawie z obudową dostarczane są aż cztery ciche wentylatory NZXT Aer – trzy w wersji 120 mm z przodu oraz jeden 140 mm z tyłu. Same te akcesoria są dość drogie. Niestety, nie są podświetlone. Na zdjęciach widzicie inne wentylatory, należycie podkreślające piękno tej obudowy.
NZXT 710 to ciekawa propozycja dla osób pragnących zamontować jedną lub większą liczbę chłodnic chłodzenia wodnego. W poprzedniej obudowie Be Quiet! miałem problem z umieszczeniem chłodnicy nad płytą główną w formacie ATX. Obudowa NZXT H710 mieści nawet płyty EATX, w związku z czym z wpasowaniem chłodnicy na górę obudowy nie było najmniejszego problemu. Tą da się zamocować także z przodu – i to o długości sięgającej nawet 360 mm. Montaż chłodnicy z przodu i u góry obudowy wymaga zdemontowania wpinanych na długie „klipsy” paneli.
Jest to stosunkowo proste zadanie, wymagające odrobiny siły – trzeba przy tym uważać, aby nie uszkodzić klipsów. To tak naprawdę jedyny mankament, jaki napotkałem na etapie przekładania podzespołów komputera do nowej obudowy. Naprawdę mocną stroną testowanej obudowy jest to, że użytkownik może postawić na customowy układ chłodzenia lub zdecydować się na AiO dla karty graficznej i procesora, a wszystko się zmieści z odpowiednim zapasem.
NZXT H710 mile zaskakuje rozwiązaniami w zakresie organizowania kabli. Oprócz kilku korytarzy na przewody do dyspozycji użytkownika oddano także zamocowane przy nich opaski na rzep oraz kilka dodatkowych punktów, przez które można przełożyć własne opaski lub trytytki. Dobrze, że design obudowy to nie tylko kwestie estetyczne widoczne z przodu obudowy, ale także aspekty konstrukcyjne za tacką płyty głównej. To bardzo istotne z punktu widzenia utrzymania niskich temperatur, minimalizowaniu osiadania trudnego do usunięcia kurzu lub po prostu estetyki.
Obudowa mieści karty graficzne o długości nawet 410 mm (w praktyce wszystkie dostępne na rynku) oraz coolery procesora o wysokości aż 18,5 cm. Miejsca jest tu naprawdę sporo i trudno mi jest sobie wyobrazić konfigurację, której nie dałoby się wygodnie rozplanować.
Zarówno wnętrze, jak i zewnętrze zostało wykonane z solidnych materiałów, czego dowodem jest masa całości przekraczająca 12 kilogramów. Konstrukcja nie przenosi wibracji na drewniany blat biurka, a hałas wydobywający się na zewnątrz jest mocno stłumiony. Oczywiście sytuację poprawiłyby dodatkowo maty, ale NZXT H710 nie jest obudową, z którą takowe maty są dostarczane. Zamiast nich producent stawia na filtry przeciwkurzowe, które łatwo zdemontować i wyczyścić.
NZXT H710 jest nieco większa niż typowe obudowy ATX, ale znacznie mniejsza od obudów big tower. Jej wymiary pozwalają bez problemu zmieścić w niej najwydajniejsze podzespoły, odpowiednie chłodzenie i w zasadzie wszystkie dodatki, jakie mogą znaleźć się wewnątrz obudowy. Przestrzeni jest tutaj naprawdę sporo i osoby poszukujące sprzętu dla uzyskania tzw. „clean looku” będą wniebowzięte.
Podsumowanie
Jeśli korzystasz już z obudowy NZXT H700, to zapewne nie będziesz zainteresowany ulepszeniem do nowszej wersji – to raczej nie ma sensu. Mając to na uwadze, NZXT H710 to udana konstrukcja, w której wyeliminowano mankamenty, na które narzekali użytkownicy i recenzenci poprzedniego modelu. NZXT udało się stworzyć obudowę minimalistyczną, dobrze wykonaną i naprawdę pojemną, a przy tym zajmującą stosunkowo niewiele przestrzeni biurkowej. NZXT H710 jest praktyczna, należycie chłodzona i oferuje bardzo duże możliwości w zakresie instalacji chłodzenia wodnego. Piękne okno, doskonały system prowadzenia okablowania i cała masa miejsca na dyski SSD… ach, zapomniałbym o opcji pionowego montażu GPU. Tanio nie jest, ale o ile tylko możesz sobie pozwolić na taki zakup, nie będziesz żałował.
Mocne strony:
+ piękny, minimalistyczny design
+ przyzwoite wyciszenie
+ cała masa przestrzeni na podzespoły
+ doskonały system prowadzenia okablowania
+ wysoka jakość wykonania
+ całkiem przewiewna konstrukcja (choć nie najlepsza w swojej klasie)
+ miejsce na aż 7 nośników 2,5″
+ 4 wentylatory w zestawie
Słabe strony:
– dość wysoka cena
– wentylatory bez podświetlenia