Cubot C5 – wygląd i pierwsze wrażenia
Cubot C5 dotarł do mnie w płaskim, podłużnym pudełku, na froncie którego umieszczono rysunek przedstawiający uproszczony wizerunek smartwatcha wraz z napisem Smart Watch. Informacja o tym, że we wnętrzu opakowania zamknięty jest właśnie Cubot C5, znalazła się na spodzie pudełka, obok kodu QR umożliwiającego szybkie pobranie na swój smartfon aplikację H Band (tę omówię dokładnie kilka akapitów dalej).
W środku pudełka, poza samym zegarkiem, znalazłam dodatkowy pasek w kolorze fioletowym, przewód ładujący z magnetycznym złączem oraz instrukcję obsługi w ośmiu językach. Wśród tych języków nie znalazł się język polski, za to angielski jak najbardziej.
Gdy tylko Cubot C5 po raz pierwszy ukazał się moim oczom, stwierdziłam, że jest to zegarek bardzo schludny – może nie elegancki, ale schludny. W moje ręce trafiła wersja Gold urządzenia, czyli wersja ze „złotą” kopertą (sięgnęłam tu po cudzysłów, bowiem raczej określiłabym kolor koperty jako złoty róż) i różowym paskiem. Jest to wersja, która powinna przypaść do gustu każdej kobiecie. Chociaż smartfon raczej nie będzie pasować do jakiejkolwiek weselnej kreacji, do ubioru codziennego oraz tego zakładanego do pracy czy też na imprezę już jak najbardziej. Alternatywą jest wersja z czarną kopertą i z czarnym paskiem, która moim zdaniem prezentuje się najzwyczajniej w świecie nudniej.
Kopertę zegarka wykonano ze stopu aluminium i polakierowano metalicznym lakierem, na którym po dłuższym czasie użytkowania, mimo wszystko, nie dostrzegłam ani jednej rysy. Ma ona kształt prostokąta (szerokość 43 mm) i nie należy do najcieńszych (grubość 12 mm). Po prawej stronie koperty umieszczono koronkę, z pomocą której można włączyć lub wyłączyć smartwatch, aktywować jego wyświetlacz lub włączyć jego menu główne. Jak się później przekonałam, niestety na tym jej funkcje się kończą. Mimo, że koronkę można obracać, nie pozwala ona na poruszanie się po menu, a szkoda. Dla porównania, umożliwia to koronka zegarków z serii Apple Watch, na których Cubot bez wątpienia się wzorował.
Pasek smartwatcha to pasek silikonowy. Umieszczono w nim tyle otworów, że powinien on pasować do nadgarstka o każdym rozmiarze. Na wzór zegarków Apple nie posiada on jednak szlufek. W jego przypadku nadmiar silikonu nieprzylegającego do nadgarstka chowamy pod resztę paska z pomocą specjalnego otworu. Muszę przyznać, że dla mnie nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie – za każdym razem gdy wkładam zegarek, muszę się trochę namęczyć, zanim finalnie uda mi się pasek schować.
Cubot C5 – specyfikacja techniczna
Cubot C5 został wyposażony w kolorowy wyświetlacz TFT-LCD pokryty szkłem hartowanym, o przekątnej 1,7 cala i rozdzielczości 240 x 280 pikseli. Jest to ekran dotykowy. Wewnątrz znalazły się bateria o pojemności 260 mAh, procesor Goodix GR5515, moduł Bluetooth 5.1, czujnik tętna, akcelerometr czy żyroskop.
Urządzenie współpracuje ze smartfonami, na których zainstalowany jest co najmniej system Android 4.4 lub iOS 9.0 Na nich należy zainstalować wspomnianą wcześniej aplikację H Band, która pozwala monitorować wszystkie parametry rejestrowane przez smartwatch, odczytywać podsumowania aktywności, aktualizować jego oprogramowanie czy zmieniać jego ustawienia.
Specyfikacja sprzętowa zegarka Cubot C5:
- Wyświetlacz: TFT-LCD, 1.7”, 240 x 280 pikseli, dotykowy
- Szkło: szkło hartowane
- Wymiary koperty: 43 mm (szerokość), 12 mm (grubość)
- Szerokość paska: 19 mm
- Procesor: Goodix GR5515
- Pamięć RAM: 256 KB
- Pamięć wewnętrzna: 1 MB
- Komunikacja: Bluetooth 5.1
- Pojemność akumulatora: 260 mAh
- Wodoszczelność: 5 ATM
- Funkcje: czujnik tętna, akcelerometr, żyroskop, monitor snu, alarm niskiego stanu baterii, sterowanie odtwarzaczem muzyki z telefonu, stoper, minutnik, wybudzanie ekranu ruchem ręki, wyświetlanie daty, licznik spalonych kalorii, krokomierz, powiadomienia z aplikacji,
- Rodzaj aktywności: bieg terenowy, bieganie na bieżni, chodzenie, chodzenie na bieżni, ćwiczenie na stepperze ergometr wioślarski, fitness, jazda na rowerze, jazda na rowerze stacjonarnym, ćwiczenie na orbitreku, wędrówki piesze
- Kolor: czarny/złoty
- Współpracujący system operacyjny smartfonu: Android 4.4 lub nowszy, iOS 9.0 lub nowszy
Cubot C5 na co dzień
Jak Cubot C5 sprawuje się w praktyce? Zacznijmy od kwestii jego obsługi. Po pierwsze, dla wielu osób wadą może być fakt, że menu urządzenia nie jest dostępne w języku polskim. Na szczęście, jego obsługa jest dość intuicyjna, poza tym, że jak wspomniałam koronka urządzenia pozwala włączyć samo menu, ale już nie poruszać się po nim.
Ekran smartwatcha jest zaskakująco czytelny, nawet w ostrym słońcu, mimo jego przeciętnej rozdzielczości i faktu, że nie jest to wyświetlacz OLED czy AMOLED. Jego odpowiedź na dotyk, jak na klasę cenową urządzenia, jest w porządku. Zaletą zegarka jest to, że obsługuje gesty – wystarczy podnieść nadgarstek, by jego wyświetlacz się włączył. Szkoda natomiast, że ekran otoczono grubą ramką, która z jakiegoś powodu w dolnej części jest jeszcze grubsza niż przy pozostałych krawędziach. Na marginesie warto wspomnieć, że tarcze smartwatcha można zmieniać – do wyboru mamy kilka zainstalowanych w jego pamięci.
Ładowanie zegarka odbywa się z pomocą dołączonego w zestawie kabelka, który magnetycznie łączy się z portem znajdującym się na jego pleckach. Aby naładować urządzenie od zera do 100%, potrzeba około 2,5 godziny. Wynik niezły, biorąc pod uwagę to, że Cubot C5 charakteryzuje się długim czasem pracy na baterii – nawet dwutygodniowym w przypadku regularnego rejestrowania aktywności.
Gdy nie rejestrujemy żadnej aktywności, Cubot C5 jest w stanie rejestrować nasze tętno oraz sen, monitorować liczbę wykonywanych kroków, a w oparciu o niektóre z tych parametrów wyświetlać pokonany w ciągu dnia dystans i liczbę spalonych kalorii. W zegarku znalazły się też funkcje odczytywania powiadomień ze smartfonu, ustawiania alarmów, stopera, minutnika, szukania smartfonu czy monitorowania cyklu menstruacyjnego.
Cubot C5 podczas treningu
Cubot C5 pozwala rejestrować 10 różnych aktywności – bieg terenowy, bieganie na bieżni, chodzenie, chodzenie na bieżni, ćwiczenie na stepperze, trening na ergometrze wioślarskim, jazdę na rowerze, jazdę na rowerze stacjonarnym, ćwiczenie na orbitreku oraz wędrówki piesze. Nie jest to dużo, ale zdecydowanej większości osób w zupełności wystarczy. Mnie zabrakło tutaj tańca, aerobiku czy po prostu szeroko pojętych ćwiczeń fitness.
W trakcie aktywności fizycznej (i poza nią) za pośrednictwem smartwatcha możemy sterować odtwarzaczem muzyki w telefonie. W sam raz dla osób, które nie wyobrażają sobie trenowania bez słuchawek w uszach.
Podczas treningu zegarek monitoruje tętno użytkownika, liczbę wykonywanych kroków, pokonywany dystans i nasze tempo, a także na bieżąco oblicza liczbę dotychczas spalonych kalorii. Po zakończeniu aktywności na zegarku przez krótką chwilę możemy przyjrzeć się podsumowaniu jej statystyk. Później te będą dostępne wyłącznie na smartfonie, w aplikacji H Band. Jako że smartwatch posiada modułu GPS, ani nie pobiera danych na temat lokalizacji z telefonu, statystykom tym nie będzie towarzyszyć pokonana przez nas trasa.
Za pośrednictwem aplikacji H Band dowiemy się dodatkowo, jak długo podczas treningu ćwiczyliśmy aerobowo, ile razy robiliśmy sobie przerwy i jak długo te trwały oraz ujrzymy wykresy przedstawiające zmiany tętna w czasie oraz ilość kroków wykonanych w każdej minucie. Niestety, aplikacja nie powie nam, jak wiele czasu spędziliśmy w poszczególnych strefach tętna. Poza tym, ta wyświetla coś bardzo dziwnego – ilość ćwiczeń wykonanych na minutę, w jednostce… J/min, i to chociażby w przypadku takiej aktywności, jak spacer. Po prostu nie ma to sensu.
Ogólnie rzecz biorąc, aplikacja H Band pozostawia wiele do życzenia. Można korzystać z niej w języku polskim, ale wówczas łatwo natrafić na kwiatki świadczące o tym, że jej treści tłumaczono na nasz rodzimy język z pomocą internetowego tłumacza, a nie mógł być to Tłumacz Google, bo uwierzcie mi – Tłumacz Google nie robi takich błędów.
Cubot C5 – warto czy nie?
Cubot C5, oprócz licznych zalet, ma swoje bolączki, ale na te bolączki przymknąć oko ze względu na cenę urządzenia, która wynosi mniej niż 150 złotych (AliExpress). Jeżeli szukasz niedrogiego trackera sportowego, który ma monitorować twoje tętno, liczyć kroki i rejestrować takie aktywności jak bieganie czy spacery, a przy tym ładnie wyglądać i jeśli wcale nie zależy Ci na tym, by posiadał wbudowany moduł GPS czy menu w języku polskim, Cubot C5 to propozycja, która może Cię zainteresować.
Mocne strony:
+ przystępna cena
+ wodoszczelność
+ długi czas pracy na baterii
+ ekran dotykowy
+ czytelny wyświetlacz
+ możliwość rejestrowania 10 typów aktywności
+ schludny wygląd
+ możliwość sterowania odtwarzaczem muzyki z telefonu
+ możliwość wybudzania ekranu ruchem nadgarstka
+ magnetyczne złącze ładowania
Słabe strony:
– brak modułu GPS
– niewygodny pasek
– brak menu w języku polskim
– koronka o niewykorzystanym potencjale
– niedopracowana aplikacja mobilna