Tegoroczne Galaxy Z Flip4 oraz Galaxy Z Fold4 nie są rewolucyjne, ale producent wprowadził sporo ulepszeń, aby z urządzeń korzystało się jeszcze bardziej komfortowo.
Jak Galaxy Z Fold4 wypada w codziennym użytkowaniu? Czy przekonał mnie do składanych smartfonów? Zapraszam do lektury.
Galaxy Z Fold4 – najważniejsze cechy:
- Procesor: Snapdragon 8 Plus Gen 1 12 GB pamięci RAM + 256/512 GB/1 TB pamięci wewnętrznej
- Ekran główny: 7,6 cala QXGA+, Dynamic AMOLED 2X 120 Hz
- Ekran zewnętrzny: 6,2 cala HD+ 120 Hz
- Podwójna bateria 4400 mAh
- Ładowanie o mocy 25 W
- Ładowanie przewodowe zgodne z QC2.0 i AFC
- Wodoodporność: IPX8
- System: Android 12L + One UI 4.1.1
- Wymiary rozłożony: 130,1 x 155,1 x 6,3 mm (rozłożony)
- Wymiary złożony: 67,1 x 155,1 x 15,8 mm (zawias) ~ 14,2 mm (ugięcie)
- Waga: 263 gramów
Znajomy wygląd i wzmocniona konstrukcja
Podobnie jak w poprzedniej generacji Folda, mamy do czynienia z kanapką, gdzie główny ekran ukryto wewnątrz urządzenia. Samsung twierdzi, że Galaxy Z Fold4 to praktycznie dwa telefony w jednym – o wadze zbliżonej do tradycyjnego smartfonu. Nie mogę zgodzić się z tym stwierdzeniem. Całość waży 263 g czyli zdecydowanie więcej niż większość smartfonów. Udało się natomiast zgubić kilka gramów względem Folda3. Obudowa jest też o 0,3 mm cieńsza od poprzednika. ale oczywiście trudno to zauważyć.
Jakość wykonania urządzenia jest wzorowa, dokładnie taka, jakiej należy oczekiwać od urządzenia za ponad 8000 zł. Śliskie ramki nieco utrudniają rozkładanie konstrukcji, za to samo zamykanie jest bardzo przyjemne. Zawias idealnie dociska do siebie dwie połówki więc zawsze mamy pewność, że obudowa została złożona.
Muszę pochwalić jakość wykonania. Trzymając Folda w ręku, po prostu czułem, że trzymam kawał solidnego sprzętu. Poniekąd to zasługa sporej masy, ale jakość materiałów i spasowanie elementów też zrobiły swoje.
Najważniejsze, że korzystając z Galaxy Z Fold4 nie miałem wrażenia obcowania z kruchym sprzętem, z którym trzeba obchodzić się jak z jajkiem.
Delikatne obchodzenie obudowy nie sprawiło, że noszenie telefonu w kieszeni stało się komfortowe. To nadal praktycznie dwa przyklejone do siebie telefony. Poprawiono za to komfort korzystania z zewnętrznego ekranu. 6,2-calowy AMOLED (współczynnik proporcji 23,1:9, 120 Hz, 2316 x 904 pikseli) jest na tyle wąski, że można obsługiwać go jedną ręką. Nawet pisanie wiadomości za pomocą klawiatury ekranowej na tak wąskim wyświetlaczu nie sprawiało mi wielkiego problemu.
Po rozłożeniu otrzymujemy ekran o przekątnej 7,6 cala QXGA+ Dynamic AMOLED 2X (21,6:18) z adaptacyjną częstotliwością odświeżania (1~120Hz), który jest nieco szerszy względem poprzednika.
Oczywiście w miejscu zgięcia ekranu nadal widać pewne załamanie i nierówność, ale nie przeszkadza ono w codziennym użytkowaniu. Jedynie podczas oglądania filmów na pełnym ekranie, zgięcie może nieco przeszkadzać.
Ekran główny wygląda naprawdę efektownie z uwagi na wąskie ramki i kamerę ukrytą pod wyświetlaczem. Wprawne oko dostrzeże zaburzenie pikseli w miejscu, gdzie ukryto kamerkę. Na ciemnym tle jest to po prostu nieco jaśniejszy okrąg.
W kwestii wydajności naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Odpowiednia optymalizacja oprogramowania oraz procesor Snapdragon 8 Plus Gen 1 sprawiają, że urządzenie działa bardzo responsywnie, jak na flagowca przystało.
Galaxy Z Fold4 sprzyja wielozadaniowości
W jaki sposób producenci smartfonów zachęcają konsumentów do zakupu tego typu urządzeń? Przede wszystkim podkreśla się angażujące możliwości korzystania z wielozadaniowości. Ten aspekt w Galaxy Z Fold4 stoi na naprawdę wysokim poziomie.
Warto przypomnieć, że urządzenie bazuje na oprogramowaniu Android 12L, to specjalna wersją systemu Android stworzona przez Google w celu obsługi dużych, jak również składanych wyświetlaczy.
Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem jak płynnie można przełączać się pomiędzy mniejszym, zewnętrznym ekranem, a tym dużym. Wszystko działa ultrapłynnie, podobnie jak wielozadaniowość.
W systemie zaimplementowano nowy pasek zadań, który ma naśladować ten znany z komputerów. Wszystko po to, aby szybko uruchamiać ulubione aplikacje. Wystarczy przeciągnąć palcem ikonę apki na duży ekran, aby zajęła ona odpowiednią pozycję. Możemy podzielić ekran na pół, np. po lewej przeglądać maila, a po prawej zasoby wybranego serwisu społecznościowego. Mało tego, na jednym ekranie można umieścić nawet 3 aplikacje jednocześnie, a zmiana ich wielkości czy kolejności jest niezwykle intuicyjna. Dodatkowo, wybrane aplikacje możemy otworzyć w pływającym oknie, więc w praktyce można odpalić nawet 4 apki jednocześnie.
Samsung dopracował też współpracę pomiędzy niektórymi aplikacjami, zatem bez problemu można przeciągnąć zdjęcie z galerii do Gmaila.
Smartfon współpracuje również z rysikiem S Pen, którego niestety nie miałem okazji przetestować. Z pewnością robienie notatek i korzystanie z wielozadaniowości na dużym ekranie sprawia dużo frajdy. Nie zdziwię się, jeżeli w przyszłości rysik zostanie wbudowany w urządzenie podobnie, jak w Galaxy S22 Ultra. Osoby kupujące Galaxy Z Fold4, którym zależy na rysiku, może zainteresować dedykowane etui Standing Cover z rysikiem S Pen.
Korzystanie z wielu aplikacji na jednym ekranie jest całkiem wygodne. Warto jednak pamiętać, że wiele apek na Androida nie dostosowano do dużych ekranów. Jeżeli aplikacja nie wspiera tak dużego ekranu, można wybrać czy będzie wyrównana do prawej, lewej lub centralnie. Wygląda to nieco dziwacznie, bowiem bo bokach zawsze będziemy mieli niezagospodarowaną przestrzeń. Dobrym przykładem jest tutaj Instagram.
Bateria i ładowanie
Jak na urządzenie o takich rozmiarach, pojemność baterii (4400 mAh) może być sporym rozczarowaniem. W dodatku, smartfon wspiera “szybkie ładowanie” o mocy 25 W. To wręcz żenująca szybkość w dobie urządzeń, które możemy naładować do pełna w 15 minut.
Czas pracy Galaxy Z Fold4 na jednym ładowaniu może być bardzo zróżnicowany w zależności od tego, z którego ekranu będziemy korzystać. W trybie mieszanym można uzyskać ok. 5 godzin pracy na aktywnym ekranie (SoT) zatem bateria powinna bez problemu wytrzymać cały dzień.
Galaxy Z Fold4 naładujecie do 50% w około 30 minut, natomiast na ładowanie do pełna potrzeba 80-90 minut. Dzięki funkcji Wireless PowerShare za pomocą smartfonu można naładować inne akcesoria (np. słuchawki) wspierające ładowanie bezprzewodowe.
Znacznie ulepszony zestaw aparatów
Poprzednie generacje urządzeń z serii Galaxy Z Fold odstawały nieco od możliwości fotograficznych flagowców Samsunga. Teraz wreszcie to się zmieniło. Fold 4 wykorzystuje system kamer znany z Galaxy S22 i Galaxy S22 Plus.
Patrząc na zestaw aparatów od góry do dyspozycji otrzymujemy 12-megapikselowy obiektyw ultraszerokokątny (F2.2), 50-megapikselowy obiektyw główny (1.0μm, 12MP 2.0μm, F1.8) z optyczną stabilizacją obrazu (OIS) oraz 10-megapikselowy teleobiektyw z OIS i 3-krotnym zoomem optycznym (F2.4).
To nie koniec. Zewnętrzny ekran skrywa kamerkę do selfie (10MP, F2.2), a wewnętrzny obiektyw ukryty pod wyświetlaczem (4MP, F1.8).
Jak widać, Samsung na poważnie potraktował możliwości fotograficzne oferując kompletny zestaw obiektywów. Wreszcie użytkownicy składanych smartfonów nie muszą iść na kompromis w kwestii fotografii mobilnej.
Aparat główny:
Obiektyw ultra-szerokokątny 12MP
Korzystając z aparatu głównego, jak i szerokokątnego, można uzyskać atrakcyjne, dobrze doświetlone i bardzo szczegółowe ujęcia. Kolory są nasycone, ale nie przesadzone. Również tryb portretowy spełnia swoje zadanie, odpowiednio rozmywając tło względem głównego obiektu.
Zdjęcia nocne nie zawodzą. Smartfon zbiera bardzo dużo światła, więc ujęcia mogą być nieco nienaturalnie jasne, ale podobny efekt generują inne flagowce.
Galaxy Z Fold4 – dla kogo?
Kilka tygodni z Galaxy Z Fold4 przekonały mnie, że składak od Samsunga to sprzęt wszechstronny i dopracowany. Dowiedziałem się też, że nadal nie jest to sprzęt dla mnie. Nie przekonuje mnie wizja wielozadaniowości i korzystania z tak wielu aplikacji jednocześnie. Niezależnie od wygód oferowanych przez Folda, nadal wolę nosić w kieszeni bardziej smukły, klasyczny smartfon. Przede wszystkim chodzi o gabaryty i wagę. Urządzenie jest grube i ciężkie.
Decydując się na smartfon tego typu trzeba mieć na uwadze jego wady, o których wyżej wspomniałem. Niemniej, trzeba przyznać, że Samsung w pewnych kwestiach nadal wyprzedza konkurencję. Pochwały należą się przede wszystkim za dopracowane oprogramowanie. Android 12L jest bardzo wszechstronny, a nowy pasek zadań ułatwia korzystanie z wielu aplikacji.
Wydaje się też, że to właśnie omawiany model ma najwytrzymalszą obudowę spośród składników dostępnych na rynku – jako jedyny zapewnia wodoodporność (standard IPX8).
Cieszy mnie, że rynek składanych smartfonów ciągle się rozwija. Niedawno Xiaomi zaprezentowało Mix Fold 2, który rzuca wyzwanie Samsungowi szczególnie w kwestii smukłości. Grubość po rozłożeniu wynosi 5.4 mm podczas gdy w Foldzie wartość ta wynosi 6,3 mm. To zauważalna różnica. W dodatku inżynierom Xiaomi udało się dopracować zawias, aby smartfon składał się niemal idealnie na płasko. W składaku Samsunga w miejscu zgięcia nadal występuje zauważalna szpara.
Samsung Galaxy Z Fold4 dostępny jest w polskich sklepach w kolorach: beżowy, czarny, zielony. Cenę ustalono na 8399 zł (12/256 GB). Na stronie producenta można kupić też mocniejszy wariant (12/1TB) w kolorze burgundowym za 9999 zł.
Zalety:
– dopracowania konstrukcja
– świetna wydajność
– oprogramowanie sprzyja wielozadaniowości
– certyfikat IPX8
– kompletny zestaw aparatów
Wady:
– wciąż gruby i ciężki
– wolne ładowanie i brak ładowarki w zestawie
– wysoka cena