Do tej pory na łamach Instalek zdołaliśmy przetestować dla Was kilka różnych modeli wideorejestratorów. Jakiś czas temu w naszej redakcji pojawił się sprzęt nietypowy. Navitel MR150 Night Vision, bo o nim właśnie mowa, to wideorejestrator zintegrowany z całkiem sporych rozmiarów lusterkiem samochodowym. Sprzęt wydaje się być bardzo futurystyczny, ale czy dobrze spędza swoje podstawowe zadanie? Kto powinien rozważyć zakup takiego rodzaju wideorejestratora? Czytajcie!
Firma Navitel ma w swojej ofercie dwa modele lusterek z funkcją rejestratora jazdy. Model droższy, bo kosztujący ok. 349 złotych Navitel MR250NV oraz wyceniony na ok. 199 złotych – Navitel MR150NV. Cena jest naprawdę przystępna i pozwala zaklasyfikować omawiane urządzenie do grona najtańszych markowych wideorejestratorów.
Sprzęt sprzedawany jest w sporych rozmiarów, ładnie wykonanym pudełku. Wewnątrz obok lusterka znajdziemy kabelek USB, ładowarkę samochodową ze zintegrowanym kablem, zestaw czterech gumek mocujących, ściereczkę z mikrofibry, kod dający możliwość 12-miesięcznej subskrypcji nawigacji marki Navitel oraz instrukcję obsługi. Warto nadmienić, iż kabel połączony z ładowarką samochodową ma aż 3,5 metra długości, co pozwala go prowadzić do gniazda zasilania wideorejestratora w estetyczny sposób, pod elementami wnętrza pojazdu.
Gwiazdą programu jest oczywiście lusterko, które od strony właściwej, lustrzanej prezentuje się całkiem dobrze. Uwagę z miejsca zwracają słuszne wymiary bryły (310 x 90 x 2,4 mm), a co za tym idzie także naprawdę spora powierzchnia lustra. W centralnym jego punkcie umieszczono wyświetlacz IPS o przekątnej 4,5-cala, który można aktywować lub deaktywować na żądanie w trakcie korzystania z lusterka. Więcej uwagi poświęcimy mu za chwilkę.
Sama obudowa nie robi już tak dobrego wrażenia jak lustro. Została wykonana z co najwyżej poprawnej jakości plastiku. W trakcie jazdy nie będziemy jej jednak oglądać, a czego oczy nie widzą… Niezbyt wysokiej jakości są również same przyciski sterujące umieszczone pod lusterkiem. Klekoczą i chyboczą się pod naciskiem palca. Na szczęście w trakcie jazdy nie wydają już żadnych odgłosów, więc trudno to traktować jako poważną wadę. Z pewnością nie będziecie ich zbyt często dotykać.
Gdzie tu kamera? Oczywiście na odwrocie urządzenia. Producent umieścił kamerkę z lewej strony tylnego panelu konstrukcji. Navitel zastosował tutaj procesor MSTAR MSC8336 i sensor optyczny SC2363, który w teorii gwarantuje odpowiednio wysoką jakość obrazu po zmroku. O odpowiedni ogląd drogi dba obiektyw o kącie widzenia na poziomie 120 stopni.
Wielu z Was zapewne wydaje się, że lusterko Navitela instalujemy zamiast oryginalnego lusterka samochodowego. Otóż nie. Za pomocą dołączonych w zestawie gumek nakłada się je w odpowiedni sposób na domyślne lusterko samochodowe. Na etapie należy zadbać oto, aby kamerkę usytuować poza krawędzią właściwego lusterka samochodowego – ma ona w końcu rejestrować obraz. Rejestrator Navitela jest słusznych rozmiarów, przez co zasłania większą powierzchnię szyby niż standardowe lusterko. W Hyundaiu i30 nie pogarszało w żaden sposób widoczności. W Maździe MX-5 nie ryzykowałbym raczej mocowania tak dużego wideorejestratora.
Zamocowanie modułu lusterka na gumkach zajmuje dosłownie kilka sekund. Pozostaje włożyć do urządzenia kartę pamięci micro SD (sprzęt nie ma wbudowanej pamięci) i… możemy ruszać.
Kamerka aktywuje się od razu po przekręceniu kluczyka w stacyjce samochodu. Wtedy to właśnie w centralnym punkcie lusterka pojawia się półprzezroczysty podgląd rejestrowanego obrazu, a kamerka rozpoczyna nagrywanie domyślnie 1-minutowych filmów. W dzień obraz niespecjalnie przeszkadza w trakcie jazdy, ale po zmroku podgląd najlepiej jest dezaktywować. Samo lusterko jest faktycznie bardzo duże, ale korzystanie z niego wymaga chwili przyzwyczajenia się. Miałem wrażenie, że obraz w nim jest jakby nieco bardziej zniekształcony, niż w normalnym lusterku.
Użytkownik może przedłużyć czas trwania nagrań do maksymalnie 5 minut. Po zapisaniu filmu nagrywany jest kolejny. Po osiągnięciu limitu miejsca na karcie najstarsze filmy są nadpisywane – oczywiście wyłącznie te zbyteczne. Użytkownik może ręcznie oznaczyć filmy nie podlegające skasowaniu. Kamerka jest także w stanie za pomocą sensora przeciążeń wykrywać potencjalnie niebezpieczne sytuacje drogowe i automatycznie zabezpieczać nagrania z kolizji.
Nie zabrakło trybu parkingowego, który pomaga ustalić sprawcę ewentualnej stłuczki parkingowej w sytuacji, gdy przebywamy poza autem. W jaki sposób? Kamerka za sprawą czujnika przeciążeń zarejestruje nawet niewielkie uderzenie i włączy nagrywanie. Warto pamiętać o tym, że poprawnego działania trybu parkingowego wymagane jest podłączenie stałego zasilania do urządzenia.
Nagrania rejestrowane są z maksymalną rozdzielczością 1920×1080 pikseli, w 30 klatkach na sekundę i z opcjonalną możliwością zapisywania dźwięków. Użytkownik ma także możliwość manualnego przechwytywania zdjęć w formacie 2048×1536 pikseli. Wszystkie filmy zapisywane są w formacie MOV za sprawą kodeka H.264, który powinien zapewniać ich możliwie wysoką jakość przy najmniejszym rozmiarze pliku. Przykładowe nagrania z kamerki obejrzycie poniżej. Zachęcam do pobrania plików źródłowych z naszego dysku Google, bowiem nagrania po kompresji na YouTube tracą wiele detali.
Jak zapewne zauważyliście wideorejestrator Navitela radzi sobie z odpowiednio szczegółowym nagrywaniem tablic nieco lepiej w dzień, niż w nocy. To norma w urządzeniach sprzedawanych w takiej, a nawet nieco wyższej cenie. Za dnia numery tablic można odczytać z pojedynczych klatek nagrań także wtedy, gdy pojazdy przebywają w ruchu, choć pod warunkiem, że znajdują się dość blisko. Jakość wideo w tej klasie cenowej oceniam jako poprawną – same filmy cechują się odpowiednim poziomem detali także w gorszych warunkach oświetleniowych.
Podsumowanie
Navitel MR150NV to ciekawa alternatywa dla konwencjonalnych rejestratorów jazdy. Jeśli szukacie wideorejestratora, ale nie chcecie mocować na szybie kolejnego urządzenia, a nie jesteście jednocześnie usatysfakcjonowani z powierzchni lusterka w Waszym aucie – upieczecie dwie pieczenie na jednym ogniu. W przypadku aut z małą i niską szyba Navitel MR150NV nie musi być trafionym pomysłem.
Cena Navitela MR150NV, która wynosi obecnie 199 złotych jest adekwatna do jego możliwości. Za te pieniądze otrzymacie wideorejestrator z wszystkimi niezbędnymi podstawowymi funkcjami, który nie jest może najlepiej wykonany, ale spełnia swoje podstawowe zadanie: pozwala udowodnić swoją ewentualną niewinność lub winę innego kierowcy w razie wypadku. Za dnia i w nocy nagrywa filmy o dobrym poziomie szczegółowości, choć odczyt tablic pojazdów będących w ruchu na nagraniach nocnych jest mocno utrudniony.
Mocne strony:
+ nowoczesna forma lusterka z ekranem
+ prostota obsługi (plug&play)
+ bardzo dobra jakość nagrań dziennych
+ nagrywanie w pętli
+ tryb parkingowy
+ mikrofon
Słabe strony:
– przeciętna jakość wykonania
– problemy z odczytem tablic z jadących aut po zmroku
– możliwość zgrania filmów jedynie z karty micro SD