ROCCAT SAVU – około 180 zł (Porównaj ceny w sklepach internetowych)
Liczba przycisków | 5 |
Liczba programowalnych przycisków | 5 |
Sensor | Optyczny |
Rozdzielczość | 400 – 4000 DPI |
Akceleracja | 20 Gs |
Prędkość | 60 IPS |
Częstotliwość próbkowania | 1 000 Hz |
Złącza | USB 2.0 |
Długość przewodu | 180 cm |
Komunikacja | Przewodowa |
Obsługiwane systemy operacyjne | Win. XP, Win. Vista, Win. 7 |
Cechy dodatkowe | Wielokolorowe podświetlenie, Easy-Shift |
Waga | 90 g (w przybliżeniu – bez kabla) |
Wymiary | 7,3x12x3 cm |
Najtańszy jednak w żadnym wypadku nie oznacza kiepski. Pomimo minimalistycznego designu (gryzoń jest cały czarny) do jego wykonanie nie można się przyczepić. Wysokiej jakości plastik i przeciwpoślizgowy materiał na bokach urządzenia, którego chropowatość z początku może trochę drażnić, ale szybko można się przyzwyczaić. Mysz jest wygodna i pewnie leży w dłoni. Jej wymiary 7,3x12x3 cm klasyfikują ją jako średniej wielkości sprzęt, a waga – około 90 gram do dość lekkich gryzoni.
Na pierwszy rzut oka trochę zawodzą osiągi Savu. Maksymalne 4000 DPI (sensor Pro-Optic R3), akceleracja 20 Gs i prędkość 60 IPS na kolana nie rzucają. Nie zrozumcie mnie źle, możliwości myszki nie są na jakimś przeraźliwie niskim poziomie i osobom, które po prostu lubią sobie pograć w gry od czasu do czasu (a nie chcą tego robić z użyciem sprzętu za 20 zł) całkowicie wystarczą. Jednak dla bardziej zaprawionych w bojach graczy może to być za mało. A niektóre z ograniczeń gryzonia mogą ich trochę irytować. Np. tylko 4 „sztywne” poziomy ustawień DPI (400/800/1600/4000) czy mniejsza ilość opcji personalizacji niżeli w droższych modelach (cóż, do dobrego człowiek się szybko przyzwyczaja). Przycisków też nie jest zbyt dużo. Jednak dzięki technologii Easy-Shift prawie do wszystkich guzików możemy przypisać po 2 funkcje! Świetne rozwiązanie, której już niejednokrotnie chwaliłem podczas testów innych urządzeń tej firmy.
Należy też wspomnieć o wielokolorowym podświetleniu Savu. Oczywiście to tylko dodatek ale akurat w jej przypadku widać (a raczej nie widać), że czasem dodawany jest na siłę. Otóż podświetla się tylko mały fragment z tyłu myszki, a jego kolor i sposób podświetlania możemy dopasować do naszych preferencji. Z tym, że i tak przez większą część korzystania z urządzenia nie będziemy nic widzieć ponieważ świecąca część szczelnie zasłonimi dłonią.
Co jeszcze? Klasyka niemieckiej firmy. Prawie dwumetrowy kabel w oplocie, 544 kb wbudowanej pamięci na nasze makra (które tworzymy dzięki oprogramowaniu wspomnianego producenta) i profile. Do tego baza gotowych już ustawień do gier i programów oraz system osiągnięć zdobywanych za korzystanie z myszy. W momencie publikacji tego artykułu za ROCCAT Savu przyjdzie nam zapłacić około 180 zł.
Zalety | Wady |
---|---|
Duża wygoda użytkowania | Brak sterowników w zestawie |
Jakość wykonania | Tylko dla praworęcznych |
Wielokolorowe podświetlanie | Podświetlenie najczęściej niewidoczne |
Easy-Shift! | DPI ustawione na „sztywno” |
Przeciwpoślizgowe boki | |
Tworzenie makr |
ROCCAT KONE PURE MILITARY (NAVAL STORM) – około 249 zł
Liczba przycisków | 7 |
Liczba programowalnych przycisków | 7 |
Sensor | Optyczny |
Rozdzielczość | 50 – 5000 DPI |
Akceleracja | 30 Gs |
Prędkość | 130 IPS |
Częstotliwość próbkowania | 1 000 Hz |
Złącza | USB 2.0 |
Długość przewodu | 180 cm |
Komunikacja | Przewodowa |
Obsługiwane systemy operacyjne | Win. XP, Win. Vista, Win. 7, Win. 8 |
Cechy dodatkowe | Wielokolorowe podświetlenie, Easy-Shift |
Waga | 90 g (w przybliżeniu – bez kabla) |
Wymiary | 7x12x3 cm |
Kolejnym urządzeniem, które chcieliśmy wam przybliżyć jest ROCCAT Kone Pure Military (Naval Storm). Jej design jest dokładnie taki sam jak recenzowanej już na łamach naszego portalu Kone Pure Optical i moja opinia co do niego się nie zmieniła. Jest klasycznie ale i efektownie. Model, który otrzymaliśmy do testów pochodzi ze specjalnej wojskowej edycji i jest jednym z trzech dostępnych urządzeń z tej serii, które charakteryzują się specyficznym „malowaniem”. Naval Storm bo tak nazywa się nasz egzemplarz (prócz tego są jeszcze Camo Charge i Desert Strike) utrzymany jest w szarych barwach, ciemniejszych na bokach. Wygląda nieźle choć chyba jej „siostry” prezentują się ciut lepiej ale to już kwestia gustu.
Wielkością jest praktycznie taka sama jak ROCCAT Savu, wagowo również. Jednak jest trochę wygodniejsza od swojego poprzednika i o wiele przyjemniejsza w dotyku. Co do jakości wykonania podobnie jak i wcześniej nie mam żadnych zastrzeżeń. Porządny plastik + delikatny materiał = wysokiej jakości mysz, która pewnie leży w dłoni.
Jej osiągnięcia również prezentują się okazalej. Sensor optyczny Pro-Optic R4 zapewnia nam do 5000 DPI, a do tego akceleracja wynosi 30 Gs, a prędkość już 130 IPS. Na „pokładzie” urządzenia znajdziemy teraz 32-bitowy procesor Turbo Core V2 oraz 576 kb pamięci wewnętrznej. Dodano także regulowany moduł kontroli odległości (DCU) dzięki, któremu dopasujemy Kone Pure do powierzchni, na której z niego korzystamy. Zwiększono liczbę przycisków do 7 + rolka 2D Titan Wheel. Teraz ich ilość wydaje się wystarczająca (biorąc oczywiście pod uwagę system Easy-Shift).
Zniesiono też ograniczenia, o którch wspominałem wcześniej. Wciąż mamy 5 slotów na nasze ustawienia DPI, ale te nie są „sztywno” ustalone. Możemy, więc dowolnie je zmieniać. Natomiast jeśli chodzi o podświetlenie to zgodnie z zapewnieniami producenta do dyspozycji otrzymujemy aż 16,8 mln barw, które lepiej lub gorzej zostaną oddane na naszej myszce. Jednak podświetlenie w przypadku Kone Pure prezentuje się znacznie efektowniej niż w Savu. Tym razem świeci się całe logo producenta co wygląda naprawdę nieźle. Oczywiście też będziemy je widywać tylko wtedy gdy ściągniemy dłoń z gryzonia, ale trzeba przyznać, że fajnie to wygląda.
Tu także otrzymujemy wszystko to o czym wspominałem wcześniej – kabel w oplocie, system osiągnięć i bazę predefiniowanych ustawień. Ale jest pewna nowość, a mianowicie ROCCAT Talk. O co w tym chodzi? Otóż jeśli wraz z tą myszką będziecie korzystać z klawiatury firmy ROCCAT otrzymacie do dyspozycji szereg nowych funkcji np. możliwość odpalania Easy-Shift gryzonia przez naciśnięcie klawisza klawiatury.
Cena urządzenia to około 249 zł. Jednak edycja ROCCAT Kone Pure Military jest dość trudno dostępna. Łatwiej o podstawową Kone Pure, która jest tańsza (około 219 zł) i oferuje laserowy sensor do 8200 DPI.
Zalety | Wady |
---|---|
Duża wygoda użytkowania | Brak sterowników w zestawie |
Design i jakość wykonania | Tylko dla praworęcznych |
Wielokolorowe podświetlanie | |
Easy-Shift! | |
Mnogość opcji | |
Tworzenie makr | |
Moduł kontroli odległości |
Produkt otrzymał wyróżnienie „Dobry Produkt”.
ROCCAT KONE XTD – około 399 zł (Porównaj ceny w sklepach internetowych)
Liczba przycisków | 10 |
Liczba programowalnych przycisków | 10 |
Sensor | Laserowy |
Rozdzielczość | 200 – 8200 DPI |
Akceleracja | 30 Gs |
Prędkość | 150 IPS |
Częstotliwość próbkowania | 1 000 Hz |
Złącza | USB 2.0 |
Długość przewodu | 180 cm |
Komunikacja | Przewodowa |
Obsługiwane systemy operacyjne | Win. XP, Win. Vista, Win. 7, Win. 8 |
Cechy dodatkowe | Wielokolorowe podświetlenie, Easy-Shift, zestaw ciężarków |
Waga | 123 g (w przybliżeniu – bez kabla) |
Wymiary | 7,8×13,5×4 cm |
Tym razem mamy do czynienia z urządzeniem wyposażonym w sensor laserowy (Pro-Aim Laser Sensor R3), który daje nam aż 8200 DPI. Akceleracja to znów 30 Gs, ale prędkość skoczyła do 150 IPS. Całością ponownie zarządza 32-bitowy procesor Turbo Core V2, a na profile i makra otrzymujemy 576 kb wbudowanej pamięci. Do regulowanego modułu kontroli odległości (DCU) dołożono moduł „śledzenia” Tracking Control Unit (TCU), który jeszcze bardziej pomoże nam zoptymalizować czujnik. Liczba przycisków zwiększyła się do 8 + rolka 4D (która dokłada kolejne 2 guziki). Oczywiście w Kone XTD również zastosowano technologię Easy-Shift, więc liczba akcji, które możemy przypisać zwiększa się do około 20!
Podobnie jak w Kone Pure możemy wedle uznania ustawić DPI w pięciu slotach, między którymi przełączymy się bez problemu. Co do podświetlenia to zrezygnowano ze świecącego loga na rzecz dwóch pasków po obu stronach myszy. Na ich końcach umieszczono punkty (łącznie 4), których barwy możemy zmieniać wedle uznania. Nic nie stoi więc na przeszkodzie by np. jeden pasek z koloru zielonego przechodził w niebieski, a drugi z żółtego w czerwony.
Dodano także 2 nowe rodzaje podświetlenia – mrugające i imitujące bicie serca. Jednak najciekawszym dodatkiem jest AlienFX. Jest to technologia, dzięki której efekty świetlne naszego gryzonia reagują na konkretne wydarzenia w grach. Np. zbliża się wróg? Mysz zaczyna świecić na czerwono itp. Jest to ciekawe wykorzystanie tego dodatku, który teraz ma coś więcej do zaoferowania niż tylko fajny wygląd. Sprawdza się to całkiem nieźle bo w przypadku Kone XTD (w przeciwieństwie do Savu i Kone Pure) lampki LED nie są całkowicie ukryte pod naszą dłonią.
O standardach typu kabel w oplocie czy system osiągnięć nie będę się już rozpisywał. Podobnie jak o ROCCAT Talk, o którym wspominałem wcześniej. Te elementy były w poprzednich urządzeniach i są też tutaj. Nowością jest zestaw 4 ciężarków po 5 gram każdy, za pomocą których możemy dodatkowo zwiększyć wagę sprzętu. Jak dla mnie Kone XTD jest dość ciężka sama w sobie, ale możliwość podniesienia jej wagi jest usprawnieniem, które faktycznie może się komuś przydać. Jest to kolejna opcja, która pozwoli nam dopasować gryzonia do swoich preferencji.
Gdy publikowaliśmy ten tekst ROCCAT Kone XTD można było kupić za około 399 zł.
Zalety | Wady |
---|---|
Duża wygoda użytkowania | Brak sterowników w zestawie |
Jakość wykonania | Tylko dla praworęcznych |
Wielokolorowe podświetlanie + AlienFX | Cena |
Easy-Shift! | Dla niektórych: waga |
Mnogość opcji | |
Tworzenie makr | |
Dodatkowe ciężarki | |
Moduły śledzenia i kontroli odległości |
Produkt otrzymał wyróżnienie „Dobry Produkt”.
PODSUMOWANIE
Tak jak z różnych półek cenowych są proponowane przez nas urządzenia, tak samo odmienni są gracze, dla których są dedykowane. Kone XTD sprawdzi się w przypadku osób, które potrzebują najlepszego sprzętu. Tych biorących udział w turniejach, a może nawet wiążących swoją przyszłość z e-sportem. Ten gryzoń ma największą ilość opcji personalizacji, a także usprawnień pomagających graczom w ich wirtualnych zmaganiach.
Dla graczy, dla których gry komputerowe to hobby i rozrywka, ale taka, na którą poświęcacie dużo, a kto wie, może nawet cały wolny czas, lepszym rozwiązaniem wydaje się Kone Pure Military. Jej liczba przycisków wystarczyła mi całkowicie, tak samo jak prędkość i poziom DPI. Wprawdzie nie ma tylu opcji dostosowywania jej do własnych preferencji co Kone XTD (brak ciężarków, dodatkowych punktów podświetlenia, technologii AlienFX czy TCU), ale większość z nich zwyczajnie nie była mi do niczego potrzebna.
ROCCAT Savu natomiast to mysz, która ma swoje ograniczenia, ale także niższą cenę. Może być atrakcyjną opcją dla graczy, którzy szukają porządnego sprzętu, ale nie chcą wydawać dużych sum pieniędzy na urządzenie napakowane dodatkowymi bajerami. Dzięki wysokiej jakości materiałom i wykonaniu powinniśmy móc cieszyć się tym gryzoniem przez lata (pozostałymi zresztą też), a technologia Easy-Shift zwiększa ilość akcji, które możemy przypisać do przycisków.
Oczywiście nasze rozważania zawarte w tym podsumowaniu to jedynie sugestia i nikt nie broni wam zakupu np. Kone XTD nawet wtedy kiedy gracie tylko od święta. Wybór myszy idealnej to kwestia indywidualna dla każdego gracza. Nie zawsze najdroższa mysz będzie najlepszym rozwiązaniem. Powinniśmy raczej dopasować sprzęt do swoich potrzeb niżeli bez sensu wydać pieniądze na dodatkowe opcje, z których i tak nie będziemy korzystać.
Za dostarczenie sprzętu do testów dziękujemy sklepowi X-KOM.