Czy jest wart swoich pieniędzy? Zanim na to pytanie odpowiem, przyjrzyjmy się najpierw specyfikacji:
Galaxy S20 FE | Specyfikacja |
---|---|
Procesor i grafika | Snapdragon 865 (1 x 2,84 GHz + 3 x 2,42 GHz + 4 x 1,8 GHz) Adreno 650 |
Pamięć RAM | 6 GB |
Pamięć masowa | 128 GB |
Możliwość rozbudowy pamięci | tak, za pomocą karty microSDXC |
Wyświetlacz | 6,5-calowy Super AMOLED 120 Hz |
Rozdzielczość | 2400×1080 pikseli (407 ppi) |
Bezpieczeństwo | czytnik linii papilarnych, rozpoznawanie twarzy kamerką |
Akumulator | 4500 mAh, ładowanie przewodowe 25 W możliwość ładowania indukcyjnego |
Aparat fotograficzny | Aparat główny 12 MP, 1/1,76′, f/1,8, OIS Teleobiektyw 8 MP, f/2,4, 3x optyczny zoom Obiektyw ultraszerokokątny 12 MP, f/2,2 123 stopnie Aparat przedni 322 MP, f/2,2 |
System operacyjny | Android 10 z nakładką Samsung One UI 2 |
Transmisja danych | GSM / HSPA / LTE-Advanced |
Łączność i lokalizacja | Wi-Fi 6, Bluetooth 5.0, NFC A-GPS, GLONASS, BEIDOU, GALILEO |
Czujniki |
akcelerometr, żyroskop, cyfrowy kompas, jasności otoczenia, zbliżeniowy, barometr |
Złącza | USB-C z OTG |
Typ karty SIM | nano-SIM + nano-SIM / microSDXC |
Wymiary | 159,8 x 74,5 x 8,4 mm |
Masa | 190 g |
Samsung Galaxy S20 FE nie ma zagiętego ekranu
To pierwszy kompromis na jaki zdecydował się Samsung. Zamiast zakrzywionego ekranu jak w Galaxy S20 czy S20 Ultra producent postawił na płaski panel Super AMOLED o rozsądnej rozdzielczości FHD+. Po Koreańczykach można się spodziewać wysokiej jakości ekranu. I tak też jest w rzeczywistości.
Samsung Galaxy S20 FE oferuje świetny obraz, naprawde nie mogłem mu nic zarzucić. Wyrazistość, kolory i jasność to klasa sama w sobie. Nie miałem też problemu z odczytaniem jego treści w pełnym słońcu czy poślizgiem, o co zadbały odpowiednie powłoki.
Aparat selfie umieszczono w mało inwazyjnym otworze. / foto: własne
Wracając do kwestii płaskiego ekranu – zawsze uważam, że użytkownicy powinni mieć wybór. W poprzedniej generacji klient albo wybierał zakrzywionego Galaxy S10, albo S10 SE z prostym, ale zauważalnie mniejszym wyświetlaczem i przeciętną baterią. Tym razem Samsung udostępnił też opcję pośrednią – płaski ekran bez takich kompromisów. Tym samym zyskał moje uznanie. Podobnie jak za szybkie odświeżanie, ale tę kwestię poruszę później.
Kolejne cięcie kosztów widać w zastosowanych materiałach
Wyświetlacz i pokrywa aparatu tylnego zostały oczywiście wykonane ze szkła. Wysepka była zaskakująco odporna na odciski palców, więc nie musiałem co chwilę wyciągać ściereczki z mikrofibry. Ramka telefonu to z kolei aluminium, ale polakierowane. Nie martwcie się jednak o jego jakość – to powłoka wysokiej klasy i czuć to przy dotyku. Wprawdzie o telefon bardzo dbałem, ale mimo wszystko pozytywnie oceniam jego odporność na ryski – nie znalazłem żadnej.
Samsunga Galaxy S20 FE wychwaliłem za świetną ramkę i szklane materiały. To gdzie te oszczędności?
Samsung Galaxy S20 FE wygląda skromnie, ale uważam to za atut. / foto: własne
Otóż zamiast szklanej pokrywy Samsung zastosował plastikową. Ktoś mógłby się oburzyć – plastik w telefonie za 3000 złotych?! Już uspokajam.
Samsung Galaxy S20 FE nie jest wykonany z byle jakiego tworzywa, tylko z porządnego materiału ABS. Moim zdaniem nie ujmuje ono smartfonowi, wręcz przeciwnie. Tworzywo jest matowe, więc się nie brudzi ani nie palcuje. Poza tym bardzo dobrze leży w dłoni i nie wyślizguje. Otrzymałem wariant granatowy, który pod światło mieni się głębszym odcieniem. Nie wiem jak producent uzyskał taki efekt w nieszklanej obudowie, ale wygląda to efektownie, ale nie efekciarsko. S20 FE spokojnie można zabierać na spotkania biznesowe z zarządem.
Gniazdo kart SIM zlokalizowano w górnej ramce. Gniazda jack brak./ foto: własne
Podsumowując, Samsung Galaxy S20 FE mimo zastosowania plastikowej klapki dalej ma coś w sobie ze smartfona premium.
Samsung Galaxy S20 FE jest za to bezkompromisowo szybki
Smartfon jest dostępony w dwóch wersjach: z procesorem Exynos 990 (4G) i Snapdragon 865 (5G). Egzemplarz który otrzymałem wyposażono w drugą jednostkę.
Samsung Galaxy S20 FE to pełnoprawny flagowiec, co uwidacznia się przy korzystaniu z systemu. Smartfon działa bardzo płynnie bez względu na to, w jaki sposób go używamy. Z ręką na sercu muszę powiedzieć, że nie zanotowałem ani jednej przycinki. Pograłem też w kilka gier i S20 FE sprawdził się znakomicie. Wprawdzie obudowa zrobiła się delikatnie cieplejsza, ale mimo wszystko spodziewałem się dużo wyższej temperatury. Testowany samsung jest relatywnie chłodny.
Samsung One UI 2 to świetny i dopracowany system. / foto: własne
Co do samego systemu – Samsung UI 2.0 jest świetnie zoptymalizowany i działa jak bajka. Doceniałem nie tylko jego funkcjonalność, ale także niezawodność. Nie zaliczył żadnych wpadek i czuć było, że jest dopracowany. Co więcej, całkiem oszczędnie dysponował RAM-em, więc nie zamykał agresywnie aplikacji w tle. Dla mnie bomba!
Aparat jest kapitalny
Samsung Galaxy S20 FE został wyposażony w trzy aparaty o następującej konfiguracji:
- główny 12 MP z przysłoną f/1,8 optyczną stabilizacją obrazu,
- aparat 8 MP z przysłoną f/2,4 i teleobiektywem, również z OIS,
- aparat ultraszerokokątny 12 MP z przysłoną f/2,2.
Wysepka odstaje, ale nieznacznie. Widywałem gorsze przypadki. / foto: własne
Muszę powiedzieć, że aparaty prezentują bardzo równy poziom. Najlepszy jest oczywiście główny moduł. Zaznaczę, że pochodzi on z droższego S20, więc jakość zdjęć jest po prostu świetna.
Aparat ultraszerokokątny i przybliżający w dzień niewiele odstają od głównego. Bardzo chwaliłem sobie odwzorowanie kolorów i tonów.
Aparat główny / foto: własne
Samsung Galaxy S20 FE okazjonalnie chybił z balansem bieli – zdjęcia lekko wpadały w magentowy odcień. Przez cały okres testowania zdarzyło mi się to tylko na kilku zdjęciach, więc jestem w stanie przymknąć na to oko.
Aparat ultraszerokokątny / foto: własne
Co do zdjęć po zmroku, to Samsungu Galaxy S20 FE, radzi sobie po prostu świetnie. Moim zdaniem Samsung ma jedne z najlepszych algorytmów jeśli chodzi o tryb nocny. Zauważalnie poprawia jakość zdjęć i potrafi ładnie wyciągnąc detale nawet z nieba. Spójrzcie tylko na poniższe zdjęcia z centrum Wrocławia:
Aparat ultraszerokokątny / foto: własne
Zdjęcia z głównego aparatu wychodzą świetnie. Nieco gorzej wyglądają fotografie z pozostałych modułów – różnica jest dużo bardziej zauważalna niż w ciągu dnia. Oczywiście nie oznacza to, że jest źle, wręcz przeciwnie – nawet na dużym ekranie wyglądają nieźle.
Częściową zasługę jeśli chodzi o jakość zdjęć przypisuję genialnej stabilizacji. Przy fotografowaniu obraz był w pełni stabilny, mimo drżenia moich rąk. Co więcej, w trybie wideo można jeszcze włączyć dodatkową stabilizację Super Steady, dzięki czemu możemy uzyskać dobry materiał nawet w biegu. Trzeba jednak pamiętać, że z racji swojej hybrydowej natury najlepiej sprawdzi się w ciągu dnia.
Oto kolejne sample:
Aparat główny / foto: własne
Aparat główny / foto: własne
Aparat główny / foto: własne
Aparat główny / foto: własne
Aparat ultraszerokokątny / foto: własne
Aparat ultraszerokokątny / foto: własne
Aparat ultraszerokokątny / foto: własne
Aparat ultraszerokokątny / foto: własne
Aparat z teleobiektywem / foto: własne
Aparat z teleobiektywem / foto: własne
Aparat z teleobiektywem / foto: własne
Aparat z teleobiektywem / foto: własne
Aparat z teleobiektywem / foto: własne
Więcej zdjęć w oryginalnej rozdzielczości znajdziecie na naszym dysku Google.
Bateria Samsunga Galaxy S20 FE jest w pełni zadowalająca
Testowany sprzęt wyposażono w akumulator o pojemności 4500 mAh, który wraz z procesorem wykonanym w energooszczędnym procesie litograficznym 7 nm+ pozwolił na uzyskanie bardzo zadowalających rezultatów.
Smartfon naładujemy przez USB typu C. / foto: własne
Samsung Galaxy S20 FE pozwalał mi na ok. 1,5 – 2 dni pracy przy średnio intensywnym użytkowaniu z SOT na poziomie od 5 do 8 godzin. Zaznaczę jednak, że testy wykonywałem w trybie 4G. Przy wykorzystaniu sieci 5G oczekujcie więc nieco gorszych rezultatów.
Jak wygląda kwestia łączności?
Samsung Galaxy S20 FE wyposażono w pełen pakiet technologii. Mamy WiFi 6, Bluetooth 5.0, NFC i 5G. Nie miałem okazji przetestować sieci nowej generacji. Mogę jednak powiedzieć, że w kwestii działania łączności smartfon działał w pełni niezawodnie.
Dostęp do wszystkich aspektów łączności znajdziemy oczywiście w ustawieniach. / foto: własne
Od razu wspomnę, że smartfon może odtwarzać dźwięk za pomocą głośników stereo strojonych przez AKG. Nie jest to może poziom testowanej przeze mnie Sony Xperii 5 II, ale mimo wszystko jakość jest zadowalająca. Bas jak na głośniki zewnętrzne prezentuje się całkiem nieźle. Chwaliłem sobie też szczegółowość dźwięku i brak przesterowań, nawet na najwyższej głośności.
Samsung Galaxy S20 FE jest wprawdzie tańszym flagowcem, ale niczego mu nie brakuje
Samsung przyzwyczaił nas raczej do dosyć wysokich cen swoich flagowców, więc cieszy mnie, że tym razem postanowił stworzyć tańszy wariant. Jak już pisałem wcześniej zmiany są przemyślane – zakrzywiony ekran i plastik zamiast szkła nie wpływają jako tako na funkcjonalność, ale za to pozwoliły obniżyć cenę urządzenia. Co więcej, producent zachował flagowe podzespoły i główny aparat z droższego Samsunga Galaxy S20.
Bardzo przyjemny sprzęt. / foto: własne
Jeśli szukacie porządnego, szybkiego smartfona z dobrym aparatem i baterią to powinniście go rozważyć. Testowaną przeze mnie wersję ze Snapdragonem 865, 8 GB RAM i 128 GB ROM da się kupić już za ok. 3200 złotych. W dobie smartfonów kosztujących tyle co porządny komputer PC Samsung Galaxy S20 FE jest bardzo dobrą opcją, zwłaszcza wśród urządzeń z 5G. Z czystym sercem mogę go polecić.
Plusy:
+ flagowa wydajność
+ jakość wykonania
+ świetny ekran z odświeżaniem 120 Hz
+ plecki wprawdzie są z plastiku, ale wysokogatunkowego
+ bardzo ładne zdjęcia, nawet nocą
+ niegruby i poręczny
+ bateria 4500 mAh z bezprzewodowym ładowaniem
+ dopracowany i responsywny system
Minusy:
– dla niektórych brak jacka 3,5 mm i plastikowe plecki