Na przestrzeni ostatnich kilku lat przez moje mieszkanie przewinęło się kilka modeli krzeseł od różnych producentów, sprzedawanych w bardzo zróżnicowanych cenach. Przekonałem się, że wyższa cena zawsze szła w parze z wyższą jakością wykonania, wygodą i ergonomią. To właśnie dlatego niedawno postanowiłem spojrzeć w stronę oferty Secretlab i zobaczyć jak sprawuje się fotel Secretlab Titan SoftWeave w kolorze Cookies & Cream, wyceniany na co dzień na 459 euro, czyli ok. 2055 złotych. Drogo? To prawda, ale od czasu do czasu organizowane są wyprzedaże. Dziś, z okazji Cyber Monday, fotel kosztuje już „tylko” 389 euro, czyli ok. 1740 złotych.
Na ofertę firmy Secretlab na rok 2020 składają się trzy serie foteli. Są nimi modele Omega, Titan oraz Titan XL. Poszczególne konstrukcje różnią się od siebie nośnością, a także tym, pod jaki wzrost zostały zaprojektowane. Producent ten, jako jeden z nielicznych, pozwala na wybór obszycie dla każdego z foteli. Konsumenci mogą wybierać pomiędzy skórą ekologiczną, tkaniną o nazwie SoftWeave, a także skórą NAPA, stosowaną w motoryzacji. Jakby tego było mało, modele Omega i Titan sprzedawane są w dziesiątkach różnych wzorów. Przykłady? Ot, choćby edycje specjalne związane tematycznie z Overwatchem, World of Warcraft i innymi grami. Jedynie Titan XL sprzedawany jest „tylko” w łącznie pięciu na wariantach. Na dodatek, na każdym z fotelu wyszyty jest rok modelowy produktu. Na moim naturalnie znalazła się naszywka z napisem „2020”.
Po tym przydługim wstępie…
Do mojego mieszkania przybył w wielkim kartonie model Secretlab Titan SoftWeave. Przyznam szczerze, że miałem już dość ekoskóry, która nawet w dość drogim fotelu Vertagear PL-6000 z czasem popękała na siedzisku i zaczęła wyglądać okropnie. Quersus E302 od Ani wyglądał z resztą jeszcze gorzej i dzielił z moim fotelem podstawową wadę ekoskóry: fatalną „oddychalność” materiału podczas długotrwałego siedzenia. Tworzywo SoftWeave® Fabric zachwalane jest przez Secretlab jako lepiej oddychające i bardziej wytrzymałe na działalność zwierząt. Od jakiegoś czasu w naszym mieszkaniu przebywają dwa adoptowane kociaki ze schroniska, więc mogliśmy szybko zweryfikować te zapewnienia. Co więcej, SoftWeave jest znacznie milszy w dotyku, co również stanowi zaletę samą w sobie. Wady? Trudno je odplamić, a czyszczenie wymaga nieco wysiłku i stosowania odpowiedniej chemii (którą da się oczywiście nabyć w większości sklepów).
Secretlab zadbało o to, aby pozytywne doznania zaczęły się już na etapie unboxingu zamówionego krzesła. Po otwarciu pudełka oczom moim ukazała się drukowana na wysokiej jakości papierze instrukcja, prowadząca za rękę przez cały etap montażu krzesła. Zaryzykuję tezę, iż napisano ją na tyle dobrze, że z zadaniem tym poradziłaby sobie nawet moja 83-letnia babcia. Poszczególne elementy fotela były doskonale zabezpieczone na czas podróży, a niektóre elementy były nawet umieszczone w osobnych boxach, z czym nie spotkałem się nawet w przypadku innych marek aspirujących do miana premium w kwestii foteli dla graczy.
Wiem, że to, co zaraz napiszę zabrzmi jak tekst żywcem wyjęty z reklamy, ale… rozpakowywanie krzesła od Secretlab samo w sobie było naprawdę przyjemnym doznaniem. Odkrywanie kolejnych ładnych opakowań, zdejmowanie licznych zabezpieczeń, których używałem ponownie do delikatnego układania poszczególnych elementów konstrukcji na ziemi, natknięcie się na dedykowany zestaw narzędziowy (świetnej jakości!), niespodziewane bezpłatne przedłużenie gwarancji na fotel (do bagatela 5 lat), czy nawet elegancka koperta z miłym listem w środku.
Czułem się tak, jakbym kupił w salonie nową S-Klasę, a nie 23-letniego Golfa w podrzędnym komisie przy granicy. Uważam, że wywołanie u konsumenta dobrego humoru na etapie rozpakowywania produktu jest ogromną sztuką. To pierwszy przypadek, gdy w mojej kilkunastoletniej karierze dziennikarza „jaram się” unboxingiem. Żałuję, że go nie nagrałem na filmie.
Diabeł tkwi w szczegółach
Składając fotel w całość nie sposób nie zauważyć pewnych drobnych smaczków. Naszywka z rokiem modelowym to miły dodatek, który za kilka lat może (choć nie musi) być dobrą reklamą dla wytrzymałości materiału SoftWeave. Uwagę zwracają z miejsca doskonale prowadzone linie szycia materiału oraz wysoka jakość zastosowanych nici. Sporym zaskoczeniem było dla mnie to jak miękkie są podłokietniki oraz dołączona do zestawu poduszka pod szyję. Poduszki lędźwiowej zabrakło, ale jej rolę przejął wbudowany system regulacji odcinka lędźwiowego, sterowany dodatkowym pokrętłem. Śrubki montażowe zasłaniane są metalowymi pokrywkami magnetycznymi, dzięki czemu cała konstrukcja prezentuje się szalenie estetycznie. Po skręceniu fotel prezentował się tak.
Pierwsze wrażenia? Doskonałe spasowanie materiałów oraz bezszelestna praca. Kółka poruszają się po podłodze bezgłośnie, bujanie się w siedzisku nie emituje choćby najmniejszych niepożądanych dźwięków, a 4-płaszczyznowa regulacja podłokietników poruszających się po metalowych szynach, dokonywana za pomocą metalowych przycisków, przebiega w sposób wręcz satysfakcjonujący.
Nie skłamię też pisząc, że samo tworzywo wygląda doskonale i jest bardzo mięciutkie w dotyku. Nawet kilkugodzinna sesja przed komputerem nie powoduje nadmiernej potliwości czterech liter, co jest dla mnie niezwykle ważne z racji wykonywanego zawodu. Co więcej, splot materiału SoftWeave jest tak gęsty, że zupełnie nie dziwi mnie to, że moje koty miały problem z tym, aby pazurkami wydobyć z niego nici. Przypuszczam, że intensywnie drapany materiał poddałby się po dłuższym czasie, ale trzeba powiedzieć uczciwie, że mało który by sprostał takim torturom.
Krzesło Secretlab Titan przeznaczone jest dla osób o wzroście 175-200 centymetrów i wadze mniejszej od 130 kilogramów. Mierzę 183 centymetrów, ważę ok. 83 kilogramy i ze znalezieniem poprawnej pozycji na fotelu nie mam problemów. Kłopotu z tym zadaniem nie ma na co dzień także mierząca 163 centymetry Ania. Wydaje się więc, że wymiary użytkownika podawane są orientacyjnie, choć… niższe osoby powinny raczej zerkać w stronę stworzonego na ich miarę modelu Omega.
Siedzisko regulować można na wysokość w zakresie 9,5 centymetra, co przekłada się na jego wysokość od 47,5 do 57 cm nad ziemią. Podłokietniki regulowane są na wysokość 7,5 cm i mogą znajdować się od 66,5 do 83,5 cm nad podłogą. Długość oparcia do 84 cm, a głębokość siedziska wynosi 50 centymetrów. Dodam, że podłokietniki na metalowym mechanizmie da się ustawiać w czterech płaszczyznach i oprócz wysokości da się zmieniać ich rozstaw, kąt wychylenia w osi poziomej oraz zakres przód/tył.
SecretLab Titan SoftWeave nie tylko okazał się meblem wygodnym w codziennym korzystaniu, ale także wyglądającym i wykonanym znacznie lepiej od wszystkiego, z czego korzystaliśmy do tej pory. Czego chcieć więcej? Tego, aby służył on jak najdłużej. Dopiero za rok czy dwa będę mógł stwierdzić jak kształtuje się kwestia jego wytrzymałości. Po 1,5 miesiąca użytkowania krzesło Secretlab robi wszystko, aby utwierdzić mnie w przekonaniu, że posłuży mi znacznie dłużej niż poprzednicy.
Podsumowanie
SecretLab Titan stanowi klasę samą w sobie i namacalny dowód na to, jakie powinny być krzesła projektowane z myślą o osobach spędzających przed komputerami długie godziny. Byłem sceptyczny i spodziewałem się, że cena mebla wynika w dużej mierze z tego, że marka kreuje się na markę premium, ale nic bardziej mylnego. SecretLab pozytywnie zaskakuje od momentu rozpakowania paczki, po codzienne użytkowanie. Zakres regulacji jest ogromny, poduszka pod szyję wygodna, a działanie mechanizmów – cichutkie. Fotel prezentuje się pięknie, do jego wykonania nie szczędzono tworzyw wysokiej jakości, a sam SoftWeave jest rozwiązaniem o wiele doskonalszym niż ekoskóra (choć przy tym trudniejszym w utrzymaniu w czystości).
Najlepszą rekomendacją dla krzesła niechaj będzie to, że planując zakup kolejnego krzesła komputerowego zerknę w pierwszej kolejności do internetowego sklepu firmy SecretLab.
Krzesło SecretLab Titan z pewnością nie jest produktem dla każdego, wystarczy spojrzeć na jego cenę. Wiele osób uważa, że krzesła tworzone z myślą o graczach są nieopłacalne w zakupie, ale pozwolę sobie nie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Ergonomiczne krzesła z wysokiej półki są niejednokrotnie znacznie droższe. Na kiepską opinię foteli dla graczy intensywnie pracują producenci tanich, niewygodnych krzeseł, które podstawowe braki w ergonomii (choćby mierny zakres regulacji) starają się nadrobić „gamingowym” (czy raczej: odpustowym) wyglądem. Ergonomia, technologie i materiały kosztują, a osoby kupujące konstrukcje „dla graczy” za ok. 500 złotych (inne niż słynny IKEA Markus) może spotkać co najwyżej rozczarowanie.
Mocne strony:
+ pozytywne wrażenia od otwarcia pudełka po użytkowanie
+ bajecznie prosty montaż
+ świetne narzędzia w zestawie
+ wysoka jakość zastosowanych materiałów
+ komfort użytkowania
+ szeroki zakres regulacji
+ bezgłośne działanie
+ tkanina SoftWeave prezentuje się świetnie
+ 5 lat gwarancji
Słabe strony:
– usunięcie plam z SoftWeave wymaga nieco wysiłku
– dość wysoka cena