Sony Xperia 1 VI – recenzja. Czy jest się czym zachwycać?

Anna BorzęckaSkomentuj
Sony Xperia 1 VI – recenzja. Czy jest się czym zachwycać?

Muszę przyznać, że jeśli w jakiś czasach ekscytowały mnie jakieś smartfony, to nie były to smartfony Sony. Japoński producent od dawna nie wprowadził w swoich urządzeniach większej innowacji, a zamiast tego dokonywał co najwyżej małych ewolucji, jednocześnie uparcie pozostając przy pewnych rozwiązaniach, które od dawna nie miały większego sensu, a przynajmniej z mojej perspektywy.

A jak jest w przypadku jego najnowszego flagowca, czyli Sony Xperii 1 VI? Czy w tym urządzeniu wprowadzono zmiany, które sprawiły, że jest to smartfon godny zainteresowania? Sprawdziłam to na własnej skórze!

Specyfikacja

Sony Xperia 1 VI to smartfon wyceniony w naszym kraju na 6499 złotych. W tej cenie otrzymujemy urządzenie z 12 GB pamięci RAM, 256 GB pamięci wewnętrznej i procesorem Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3. Na jego pokładzie znalazły się również cztery jednostki fotograficzne, na czele z aparatem głównym o rozdzielczości 48 MP, a także bateria o pojemności 5000 mAh. Jego ekran to natomiast panel OLED o przekątnej 6,5 cala.

Najnowszy flagowiec Sony pracuje pod kontrolą systemu Android 14 i obsługuje łączność 5G. Jego pełną specyfikację umieściłam poniżej.

Model:Sony Xperia 1 VI
Procesor:Snapdragon 8 Gen 3
Pamięć RAM:12 GB LPDDR5X
Pamięć masowa:256 GB UFS 3.1
Możliwość rozbudowy pamięci:Tak
Wyświetlacz:OLED, 6,5”, FHD+ (2340 x 1080 pikseli), odświeżanie do 120 Hz, próbkowanie dotyku do 240 Hz, Gorilla Glass Victus 2, 1 miliard kolorów
Bezpieczeństwo:czytnik linii papilarnych, rozpoznawanie twarzy
Akumulator:5000 mAh, ładowanie przewodowe 30 W, ładowanie bezprzewodowe 11 W
Aparat fotograficzny – tył:48 MP, f/1,9, 24 mm, 1/1,35”, 1,12µm, PDAF Dual Pixel, OIS 12 MP, f/2,3, 85 mm oraz f/3,5, 170 mm, 1/3,5″, 1,0µm PDAF Dual Pixel , OIS, zoom optyczny 3,5x-7,1x (teleobiektyw); 12 MP, f/2,2, 16 mm, 1/2,5”, 1,4µm, PDAF Dual Pixel (ultraszerokokątny)
Aparat fotograficzny – przód:12 MP, f/2,0, 24 mm, 1/2.9”, 1,22µm
System operacyjny:Android 14
Transmisja danych:5G
Łączność i lokalizacja:Wi-Fi 802.11a/b/g/n/ac/ax/7 (trójzakresowe), Bluetooth 5.4, GPS, GLONASS, GALILEO, BDS, QZSS, NFC
Złącza:USB-C 3.2 z OTG
Typ karty SIM:Dual SIM (nano SIM + nano SIM/ micro SD)
Klasa ochrony:IP65, IP68
Wymiary:162 x 74 x 8,2 mm
Masa:192 g

Budowa i jakość wykonania

Sony Xperia 1 VI dotarł do mnie w tekturowym opakowaniu, w którym oprócz samego smartfonu znalazłam wyłącznie… papierologię. Tak, kupując tego flagowca musimy zaopatrzyć się odrębnie zarówno w zasilacz ładowarki, jak i dedykowany mu przewód. Nie mamy tu więc do czynienia ze zbyt imponującym zestawem. No ale zostawmy tę kwestię i skupmy się na telefonie.

Od wielu lat smartfony Sony wyróżniały się na ile Innych tego typu urządzeń swoimi nietypowymi wymiarami w proporcjach 21:9. Czy to dobrze? To oczywiście kwestia preferencji. Xperia IV jednak z tą tradycją zrywa i stawia na proporcje 19,5:9, co mnie osobiście cieszy. Obsługa smartfonów w proporcjach 21:9 nigdy nie była dla mnie zbyt komfortowa.

Proporcje X to nie jedyna mocna strona designu Xperii 1 VI. Pokryte szkłem plecki smartfonu mają przyjemną w dotyku, chropowatą powierzchnię, a jego metalowe ramki szereg żłobień, dzięki którym urządzenie nie ślizga się w dłoni nawet wtedy, gdy gest bardzo zimne. W te żłobienia mogą wbijać się zabrudzenia, natomiast odciski palców są dobrze widoczne jedynie na ekranie smartfonu. W kwestii ergonomii Sony mogłoby jednak jedną rzecz zmienić. Krawędzie Xperii 1 VI są bardzo ostre i nieprzyjemnie wbijają się w ręce. Można by je choć odrobinę wygładzić i zaokrąglić.

Jeśli chodzi o zwartość ramek. to na tej górnej znalazło się złącze audio wraz z otworem mikrofonu. Na dolnej widać port USB-C, otwór kolejnego mikrofonu oraz slot na karty SIM i micro SD, który możemy otworzyć paznokciem, bez użycia pinu. Ramka znajdująca się po prawej stronie od ekranu zawiera przyciski do zmiany głośności, fizyczny spust migawki oraz przycisk zasilania z ultradźwiękowym czytnikiem linii papilarnych. Ten działa dobrze, ale nie rozumiem, dlaczego Sony wciąż nie implementuje czytników ekranowych. Takie czytniki są moim zdaniem wygodniejsze w użyciu, zwłaszcza dla osób leworęcznych.

Sony Xperia 1 VI

Pewnie zastanawiacie się w tej chwili, gdzie Xperia 1 VI posiada głośniki. Na szczęście ma ona głośniki stereo, z otworami znajdujący mi się w przednim panelu, nad wyświetlaczem i pod nim. Ich brzmienia nie można określić jednak mianem fajerwerków. Grają w sposób zbalansowany, ale dość cicho i chłodno, ponieważ brakuje im basów.

W temacie wykonania Xperii 1 VI nie mogę niczego zarzucić. Wszystkie jej elementy są ze sobą dobrze spasowane, a materiały w niej zastosowane to materiały o wysokiej jakości. Warto dodać, że ten smartfon spełnia normy IP65 i IP68, a więc jest pyło- i wodoodporny, a jego ekran jest pokryty szkłem Gorilla Glass Victus 2, natomiast tył szkłem Gorilla Glass Victus.

Wyświetlacz

Design przedniego panelu Xperii 1 VI można kochać albo nienawidzić. W przeciwieństwie do większości smartfonów, ten nie ma wcięcia na przednią kamerkę w ekranie, a sam ekran nie ma zaokrąglonych rogów i nie rozciąga się do wszystkich krawędzi urządzenia. Zarówno nad, jak i pod nim są duże czarne pasy i to właśnie w górnym spośród tych pasów widać kamerkę do selfie. Z pewnością niektórym z Was będzie podobać się to, że Sony idzie za tłumem. Mnie jednak taki wygląd przedniego panelu nie odpowiada. Za jego sprawą Xperia 1 VI wygląda po prostu staro – zupełnie tak, jakby była smartfonem mniej więcej z 2017 roku.

Dobra wiadomość jest taka, że 6,5-calowy przedni panel Xperii 1 VI to panel LTPO OLED o wysokiej jasności, na poziomie 1300 nitów, przekładającej się na bardzo wysoką czytelność nawet w ostrym słońcu. W przyszłych modelach Sony mogłoby natomiast zastosować na nim jednak lepsza powłokę antyrefleksyjną, ponieważ refleksy pojawiające się na ekranie w towarzystwie dużych ilości światła mocno rzucają się w oczy.

Warto wspomnieć, że Xpieria 1 V miała ekran o rozdzielczości 4K. Xperia 1 VI ma ekran o rozdzielczości 1080 x 2340 pikseli, czyli FullHD+. Tej zmiany nie da się jednak w ostatecznym rozrachunku ocenić negatywnie. Umówmy się, w przypadku tak małego ekranu różnica w szczegółowości między tymi dwiema rozdzielczościami jest niewielka. Z resztą, niższa rozdzielczość to wyższa energooszczędność i dłuższy czas pracy na baterii.

Domyślne kolory ekranu Xperii 1 VI nie pozwalały mnie na kolana, natomiast ustawienia smartfonu pozwalają je w mocnym stopniu dostosować do własnych preferencji. Cieszy też to, że ekran tego urządzenia może pracować z częstotliwością do 120 Hz.

Oprogramowanie

Sony Xperia 1 VI pracuje pod kontrolą systemu Android 14 z nakładką Xperia UI. Nakładka ta wprowadza jednak bardzo niewielkie zmiany w stosunku do czystego Androida. Moim zdaniem niczego jej nie brakuje – no, może poza szerszym opcjami personalizacji.

Preinstalowanych aplikacji nie ma na tym smartfonie zbyt wielu. Jedynym naprawdę zbędnym dodatkiem zdaje się gra Call of Duty: Warzone Mobile.

W przyszłości Xperia 1 VI ma dostać 3 duże aktualizacje systemu, a aktualizacje zabezpieczeń przewidywane są dla niej na 4 lata. Nie można zatem mówić o wsparciu tak długim jak w przypadku ostatnich flagowców Samsunga, ale i tak jest ono dość długie i odpowiada realnemu czasu użytkowania smartfonów przez przeciętnego użytkownika.

Wydajność

Jak wiele flagowców z ostatnich miesięcy, Sony Xperią 1 VI wykorzystuje procesor Snapdragon 8 Gen 3. Towarzyszy mu 12 GB pamięci RAM. Jaką wydajnością ten smartfon dysponuje za ich sprawą?

W benchmarku AnTuTu 10 Xperia 1 VI otrzymała 1 692 720 punktów. W benchmarku Geekbench 6 uzyskała natomiast 14 137 punktów w teście GPU, a w teście CPU 2142 punktów dla pojedynczego rdzenia i 6483 punkty dla wielu rdzeni. Wyniki te wskazują na to, że najnowszy flagowiec Sony niestety nie wykorzystuje w pełni możliwości jednego z najwydajniejszych układów na świecie. W końcu, nie brakuje urządzeń, które uzyskały w AnTuTu 10 ponad 2 miliony punktów.

Oczywiście, podczas codziennego użytkowania tej różnicy w wydajności nie czuć. Aplikacje uruchamiają się na omawiany smartfonie bardzo płynnie, w grach można cieszyć się dużą liczbą klatek na sekundę przy najwyższych ustawieniach graficznych, a przełączanie się między aplikacjami jest błyskawiczne. Przez swoją niższą wydajność w stosunku do wielu innych flagowców Xperia 1 VI zestarzeje się jednak szybciej.

A jak jest z kulturą pracy? Gdy Xperia 1 VI pracuje na pełnych obrotach, potrafi doświadczać throttlingu. Sama jej obudowa nie nagrzewa się jednak przesadnie, z wyjątkiem aluminiowych ramek.

Bateria

Przez jaki czas można cieszyć się Xperią 1 VI, zanim trzeba będzie podłączyć ją do zasilania sieciowego? Jako że smartfon ten został wyposażony w baterię o pojemności 5000 mAh, to przy umiarkowanym użytkowaniu ja mogłam ładować go mniej więcej co dwa dni, a czasem nawet rzadziej. 5000 mAh to dziś standard wśród tego typu urządzeń, ale to, że Sony nie sięgnęło wyżej, absolutnie mi nie przeszkadza, zwłaszcza że wydajność energetyczna tego smartfonu jest wysoka.

Niestety, w kwestii ładowania niejeden sprzęt konkurencji oferuje lepsze parametry. Xperię 1 VI można ładować przewodowo maksymalnie z mocą 30 W, a bezprzewodowo tylko z mocą 11 W. Jej ładowanie trwa więc stosunkowo długo.

Fotografia

Z czysto technicznego punktu widzenia pod względem fotograficznym Xperia 1 VI nie stanowi w portfolio Sony rewolucji. Producent zachował w tym urządzeniu jednostkę główną z poprzednika, czyli sensor 48 MP z PDAF i OIS, tę samą jednostkę ultraszerokokątną 12 MP z PDAF i ten sam aparat przedni o rozdzielczości 12 MP. Największą zmiana dokonała się w przypadku teleobiektywu. Nadal towarzyszy mu jednostka 12 MP, ale tym razem oferuje ona zoom optyczny do w zakresie od 3,5 x do 7,1x, a nie do 5,2x. Co ciekawe, Sony nie ma w swoim flagowcu czujnika ToF, ani laserowego AF i zamiast tego używa do uzyskiwania głębi tła sztucznej inteligencji, podobnie jak do określania balansu bieli.

Można docenić to, że Sony w końcu uprościło swoją domyślny aplikację aparatu, która teraz jest znacznie bardziej zbliżona do aplikacji aparatu w innych smartfonach. To dobrze. Uważam, że wykonywanie zdjęć smartfonami powinno być szybkie i proste, a dotychczasowa aplikacja dla przeciętnego użytkownika była po prostu zbyt pokomplikowana. Tymczasem nowa aplikacja jest znacznie przyjemniejsza w obsłudze i działa szybciej. Oczywiście opcji i ustawień dla zaawansowanych użytkowników w nowym smartfonie nie brakuje, a aby z nich skorzystać wystarczy przejść do odpowiedniego trybu fotograficznego.

Co ciekawe, Sony nie oferuje w swojej aplikacji aparatu trybu dedykowanego fotografii nocnej. Możemy w niej jedynie włączyć funkcję, dzięki której smartfon sam będzie wykrywał sceny o słabszym oświetleniu i jeśli zachodzi taka potrzeba, dostosowywał swoje działanie do utrudnionych warunków.

Aparat główny

Zdjęcia wykonywane przez główny aparat Sony Xperii 1 VI są bardzo szczegółowe i kontrastowe, także gdy korzystamy z zoomu optycznego 2x. Ich barwy są zaś w zasadzie takie jak rzeczywiste barwy fotografowanych obiektów, co nie będzie jednak pasować do końca osobom takim jak ja, które lubią, gdy zdjęcia są nieco „podkolorowane”.

Nocą aparat główny nie prześwietla przesadnie zdjęć i również gwarantuje bardzo dobre odwzorowanie kolorów. Delikatny szum pojawia się przy naprawdę ciemnych scenach, a rozmycie przy zoomie optycznym.

Aparat ultraszerokokątny

Sensor z obiektywem ultraszerokokątnym rejestruje zdjęcia mniej szczegółowe niż sensor główny, różnica w tej kwestii jest szczególnie duża po zmroku. Trzeba jednak przyznać, że ich odwzorowanie barw jest bardzo zbliżone do zdjęć z sensora głównego, natomiast zdarza się, że są one nieco ciemniejsze (i co ciekawe, nie zawsze daje to zły efekt).

Teleobiektyw

Teleobiektyw również pozwala wykonać bardzo ładne zdjęcia, natomiast ubolewam trochę nad tym, że producent nie sparował go z sensorem o wyższej rozdzielczości. Poza tym, o ile przy zoomie optycznym 3,5x zdjęcia z tego sensora są szczegółowe, tak przy zoomie coraz bliższym wartości 7,1x giną kolejne detale, a ten efekt jest szczególnie widoczny w przypadku zdjęć wykonanych nocą.

Warto dodać, że w aplikacji aparatu możemy skorzystać z trybu pozwalającego na wykonywanie teleobiektyw em zdjęć makro. Trochę dziwi mnie, że głębię ostrości możemy regulować w nim tylko ręcznie, co bywa problematyczne, gdy próbujemy sfotografować poruszający się obiekt, na przykład kwiat smagany przez podmuchy wiatru. Nie zmienia to faktu, że nieliczne smartfony pozwalają wykonać zdjęcia makro wyglądające lepiej.

Aparat przedni

Na zdjęcia z aparatu do selfie patrzy się bardzo dobrze, a przynajmniej te rejestrowane za dnia. Mają świetne barwy i nie brakuje im detali, a w trybie portretowym sensor bardzo dobrze radzi sobie z oddzielaniem bohatera od tła (choć nie bez błędów). Nocą szczegóły niestety giną, i to w dużym stopniu.

Możliwości wideo

Sony Xperia 1 VI nagrywa wideo maksymalnie w rozdzielczości 4K przy 120 klatkach na sekundę, przy czym korzystając z nagrywania do 60 klatek na sekundę możemy płynnie przełączać się między wszystkimi trzema tylnymi obiektywami. Przykładowe wideo z tego smartfonu umieściłam poniżej.

Podsumowanie

Po przetestowaniu Sony Xperii 1 VI trudno się oprzeć wrażeniu, że to smartfon, który kosztuje zbyt dużo. Jest on droższy niż wiele flagowców, a jednocześnie nie oferuje w moim odczuciu niczego, co wyróżniałoby go na tle konkurencji i co mogłoby zainteresować kogoś, kto jest po prostu już od dawna miłośnikiem telefonów Sony.

Tak, Sony Xperia 1 VI może przypaść do gustu osobom, które szukają smartfonu z bardzo dobrymi możliwościami fotograficznymi, bo ten smartfon niewątpliwie je ma. Na rynku nie brakuje jednak urządzeń jeszcze lepszych fotograficznie, a przy tym tańszych.

Nie można zapominać o innych zaletach Xperii 1 VI, na czele z długim czasem pracy na baterii i obecności jasnego wyświetlacza OLED. Tutaj niesmak pozostawiają bardzo powolne jak na ten segment ładowanie, a także duże czarne pasy widoczne nad ekranem i pod nim. Do tego dochodzi jeszcze niska jak na smartfon ze Snapdragonem 8 Gen 3 wydajność i konstrukcja, która niewygodnie leży w dłoni.

Mocne strony:

  • Wysoka jakość wykonania
  • Długi czas pracy na baterii
  • Bardzo dobre możliwości fotograficzne
  • Brak bloatware
  • Aplikacja aparatu w końcu uproszczona
  • Slot na kartę micro SD
  • Złącze audio
  • Jasny wyświetlacz OLED

Słabe strony:

  • Brak jakichkolwiek dodatków w zestawie, nawet przewodu
  • Długi czas ładowania
  • Wydajność niższa niż oczekiwana
  • Pod pewnymi względami nieco niekomfortowy i przestarzały design
  • Stosunkowo wysoka cena

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.