Pod względem designu Xperia Z1 nie różni się zbytnio od swojej starszej siostry. Jest to logiczne, wszak ostatni high-endowiec debiutował na rynku kilka miesięcy temu. Telefon sprawia wrażenie niesamowicie delikatnego, głównie ze względu na tylną obudowę, która została wykonana ze szkła. Obwódka to natomiast aluminium. Smartfon wydaje się przez to niezwykle sztywny. Osobiście nie przypadło mi to do gustu, ale nie twierdzę, że takie rozwiązanie nie ma sensu. W oczy rzucił mi się natomiast problem z utrzymaniem czystości. Odciski palców są mocno widoczne zarówno na wyświetlaczu, jak i panelu tylnym, ze względu na szkło. Czyściochom tego telefonu nie polecam już teraz.
Xperia Z1 została wyposażona w najnowszy procesor Qualcomma – Snapdragon 800 z zegarem 2,2 GHz (4 rdzenie) oraz układ graficzny Adreno 330, co przekłada się bezpośrednio na jej wydajność. Aplikacje działają niezwykle płynnie, nie zauważyłem również żadnych spowolnień, czy klasycznego zamyślenia sprzętu. Muszę jednak z czystym sumieniem przyznać, że nie korzystałem z zaawansowanych programów – trudno o to podczas kilkunastominutowego testowania. Wykorzystanie zaawansowanej technologii powoduje jednak, że Xperia Z1 bardzo mocno się grzeje, szczególnie w swojej górnej części. Jak już wspominałem – nie korzystałem z mocno wymagających aplikacji, a mimo wszystko smartfon zrobił się bardzo ciepły (szczególnie podczas robienia zdjęć). Jak to zatem będzie wyglądać, gdy na tapetę weźmiemy zaawansowaną grę?
Największą nowością Xperii Z1 jest jej aparat fotograficzny o matrycy 20,7 Mpix i to właśnie na nim skupiłem się najbardziej. Trzeba przyznać, że zdjęcia strzelone nawet w trybie automatycznym wyglądają niezwykle okazale. Ponadto telefon oferuje sporo ustawień, dzięki czemu prawdziwi entuzjaści fotografii szybko nauczą się robić nim zadowalające fotki.
Aparat posiada sporo bajerów. Wśród nich znajdziemy między innymi możliwość robienia zdjęć panoramicznych, szybkiego strzelenia 60 fotek (całość trwa 2 sekundy i obejmuje czas zarówno przed naciśnięciem migawki, jak i chwilę po) czy chociażby dodania do scenerii elementów graficznych, by tak zrobione zdjęcie od razu opublikować na profilu społecznościowym.
Na osobną uwagę zasługuje również możliwość streamowania nagrywanego obrazu bezpośrednio na swój profil na Facebooku. Osoby oglądające nasz przekaz mogą go lajkować oraz komentować a użytkownik telefonu zostanie o tym poinformowany w czasie rzeczywistym. Długość transmisji została ograniczona do 10 minut, co jest wystarczającym wynikiem. Zastanawia mnie tylko sens takiego rozwiązania – czy naprawdę nie możemy z pewnymi rzeczami poczekać jakiś czas i na spokojnie opublikować wieczorem? No ale na pewno znajdą się entuzjaści tej funkcji.
Druga, moim zdaniem ciekawsza, nowość to Info-Eye, czyli wyszukiwanie informacji na temat wybranego przedmiotu. Co w niej takiego innowacyjnego? Ano wystarczy cyknąć fotkę wybranego miejsca, by telefon przeszukał kilka najpopularniejszych serwisów (Google, Wikipedia) i wyświetlił nam informacje na jego temat. Jak to sprawdza się w praniu? Działa to całkiem nieźle, choć telefon nie rozpoznał tabletu Sony, który leżał zaraz obok. Natomiast z fotką Bramy Brandenburskiej poradził sobie doskonale. W funkcji tej drzemie zatem spory potencjał.
Xperia Z1 to bardzo ciekawa, high-endowa propozycja od Sony. Łączy w sobie funkcjonalność zaawansowanego smartfonu z możliwościami niezłego aparatu fotograficznego, co powinno zainteresować przede wszystkim zwolenników uwieczniania na zdjęciach najważniejszych momentów ze swojego życia. Przykład nowej Xperii pokazuje, że w przyszłości to właśnie aparat będzie miał największe znaczenie w tego typu rozwiązaniach.