Xiaomi Mi Note 10 Lite, który spędził ze mną ostatnie kilka tygodni, to telefon, który praktycznie w pełni realizuje każde z wyżej wymienionych kryteriów. Taki mały spoiler już na początku recenzji – Xiaomi Mi 10 Note Lite to świetny smartfon, który został dodatkowo świetnie wyceniony. W kolejnych akapitach wyjaśnię bardziej szczegółowo, dlaczego tak właśnie uważam.
Czy to flagowiec, czy to średniak? Trudno powiedzieć na pierwszy rzut oka
Gdy odebrałem paczkę z nowym smartfonem do testów i przystąpiłem do jego odpakowywania, cały czas z miałem dziwne wrażenie deja vu. Jakiś czas wcześnie testowałem flagowca innej chińskiej marki – Huawei P40. Tutaj pierwsze wrażenia z unboxingu były zaskakująco zbliżone.
Wiem, że jest to urządzenie topowej dla Xiaomi rodziny Mi, ale od czegoś z przydomkiem Lite w nazwie spodziewałem się kilku poważnych kompromisów. Tymczasem nawet jeśli są obecne, to na pierwszy rzut oka wcale ich nie widać. Krótko mówiąc, czułem, że mam do czynienia z o wiele droższym urządzeniem.
Jakość wykonania Mi Note 10 Lite stoi na naprawdę najwyższym poziomie. Trudno uwierzyć w to, że nie jest to wyższa półka cenowa. Klasyczna szklana kanapka, w której pomiędzy taflami szkła schowane zostały podzespoły otoczone przez aluminiową ramkę.
Gdy wziąłem ten telefon po raz pierwszy do ręki, od razu zauważyłem jedną rzecz – sprawia wrażenie naprawdę solidnego! Niestety to wrażenie wynika między innymi z tego powodu, że Mi Note 10 Lite jest po prostu ciężki. Waży ponad 200 gramów i to jest wyraźnie odczuwalne podczas korzystania z tego smartfona.
Wcześniej testowałem ultralekką Xperię 10 Mark II i jest to przeskok z wagi piórkowej do wagi ciężkiej. Podczas nieszczęśliwego upadku, połączenie szkła i dużej wagi, to recepta na katastrofę. Na szczęście Xiaomi standardowo dorzuciło do zestawu silikonowe etui.
Waga wynika głównie z obecności naprawdę sporej baterii o pojemności 5260 mAh, ale do osiągów na jednym ładowaniu i o samym procesie ładowania przejdziemy za chwilę. Telefon nie jest też z tego powodu wyjątkowo smukły. Z niespełna 10 mm grubości wynika jednak pewien dosyć niespotykany dziś plus – Mi Note 10 Lite ma aparat, którego moduł jest praktycznie wtopiony w konstrukcję telefonu – nie uświadczmy tu żadnej wystającej wysepki. Tak, na ciebie patrzę Galaxy Note 20 Ultra! 🙂
Specyfikacja rozwiewa wątpliwości
O ile z wyglądu Xiaomi Mi Note 10 Lite skutecznie udaje klasę premium, o tyle specyfikacja rozwiewa wszelkie wątpliwości, których mogliśmy nabrać przy pierwszym kontakcie z tym smartfonem. Pod względem podzespołów jest to godny przedstawiciel smartfonowej klasy średniej:
Xiaomi Mi Note 10 Lite | Specyfikacja |
---|---|
Procesor i grafika | Qualcomm Snapdragon 730G Zegar procesora: 2.2 GHz Liczba rdzeni: 8 GPU: Adreno 618 |
Pamięć RAM | 6 GB |
Pamięć masowa | 128 GB |
Możliwość rozbudowy pamięci | Brak |
Wyświetlacz | AMOLED 6.47” |
Rozdzielczość | 2340×1080 (398 ppi) |
Bezpieczeństwo | Czytnik linii papilarnych w ekranie |
Akumulator | 5260 mAh |
Aparat fotograficzny | Aparat z tyłu: 64 MP, wideo 4K (3840×2160), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty – 8 MP + 5 MP + 2 MP Aparat z przodu: 16 MP, wideo FullHD (1920×1080), 30 kl/s |
System operacyjny | Android 10, MIUI 11 |
Transmisja danych | LTE, NFC |
Łączność i lokalizacja | Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, Bluetooth 5.1, |
Złącza | USB Typu C |
Typ karty SIM | (dual) nano SIM |
Wymiary | 74 x 158 x 9.7 mm |
Masa | 204 g |
Zestaw Snapdragon 730G + 6 GB pamięci RAM zapewnia odpowiednią płynność bez żadnych ścinek. Nie jest jednak to jakiś gigant wydajnościowy, na którym zagramy w zaawansowane graficznie gry z grafiką ustawioną na jakość Ultra. W tej cenie nie można tego oczekiwać. Żeby nie być gołosłownym, sprawdziłem Xiaomi Mi Note 10 Lite w boju, testując go na zestawie kilku tradycyjnych benchmarków – Geekbench, 3DMark oraz PCMark. Wyniki tych testów możecie sprawdzić poniżej:
Świetny ekran AMOLED. Tak, ma wcięcie, ale co z tego?
Wspominałem już o ekranie, który jest moim zdaniem jednym z najmocniejszych atutów Mi Note 10 Lite. Ten typ ekranu gwarantuje świetne odwzorowanie kolorów, z największym naciskiem na wyjątkowo głębokie czernie. Ekran został mocno zagięty na krawędziach, co nadal nie jest moim zdaniem idealnym rozwiązaniem do strony ergonomii, choć nie można mu odmówić wizualnego uroku. Xiaomi zadbało o to, żeby wyeliminować przypadkowe, źle zinterpretowane dotknięcia na krawędziach ekranu.
Ekran ma przekątną 6,47 cala i rozdzielczość 1080 x 2340 pikseli, co daje nam w rezultacie zagęszczenie pikseli na poziomie 398 ppi – jest dobrze. Obraz jest ostry i wyraźny, co z wyżej wymienionymi żywymi kolorami daje w efekcie świetne wrażenia podczas codziennego korzystania z tego smartfona. Szczególnie jeśli używamy go do konsumpcji multimediów lub grania w gry.
Ekran AMOLED pozwala na zastosowanie trybu Always ON Display. Godzina i powiadomienia mogą być stale wyświetlane bez dużego uszczerbku na baterii. Jeśli chodzi o zabezpieczenia, to czytnik linii papilarnych został tutaj ukryty pod ekranem. Na jego czułość narzekałem tylko początkowo, ale z czasem zaczął działać bardziej precyzyjnie.
iOS Made in China, czyli Android 10 z nakładką MIUI 11
System operacyjny to typowe Xiaomi, czyli najnowszy Android z nakładką mocno inspirowaną systemem giganta z Cupertino. W wielu miejscach do złudzenia przypomina iOS, a to przecież nakładka MIUI. Fabrycznie jest to nakładka w wersji 11, jednak lada moment dostępna będzie aktualizacja do MIUI 12. W tej wersji iluzja wchodzi na jeszcze wyższy poziom.
Układ ekranów, wygląd ikon i poszczególnych menu – to wszystko wygląda jak bezczelna kopia interfejsu systemu iOS. Parę słów na ten temat napisał ostatnio Patryk Korzeniecki, który w kilku celnych punktach wskazał wszystkie miejsca, gdzie Xiaomi ewidentnie inspirowało się gigantem spod znaku nadgryzionego jabłka. Czy jestem zaskoczony? Nie i powiem szczerze, że tego typu wzorowanie się na najlepszych przyjmuję z satysfakcją.
Co do samego działania systemu to jest to przyjemny standard MIUI. Interfejs jest bardzo płynny i responsywny. Powodem tego jest nie tylko to, że sam telefon jest szybki, ale również to, że producent zadbał odpowiednio o optymalizacje. Korzystałem wcześniej z MIUI na kilku telefonach z różnej półki cenowej i za każdym razem byłem bardzo usatysfakcjonowany płynnością jego działania.
Bateria – rewelacja! Szybko się ładuje a wolno rozładowuje
Jak już wskazałem na samym początku, Mi Note 10 Lite jest… ciężki i dosyć gruby. To jednak nie jest cecha jednoznacznie negatywna. Łączy się z nią jeden, bardzo ważny pozytyw. Wraz z wagą i rozmiarami w parze idzie naprawdę spora bateria, którą producentowi udało się ukryć pomiędzy dwiema taflami szkła. Bateria ta ma rozmiar 5260 mAh i jest to naprawdę imponujące.
Taka pojemność pozwala na nieprzerwaną pracę przez cały dzień, na pełnych obrotach. Około 8-9 godzin czasu na włączonym ekranie to była norma podczas ostatnich kilku tygodni testów. Naprawdę czapki z głów! To jednak nie wszystko, bo jeśli uda nam się ją rozładować, to proces ponownego naładowania trwa naprawdę szybko. O to, żeby telefon zbyt długo nie musiał być podpięty do kabla, dba szybka ładowarka o mocy 30 W, która potrafi naładować smartfona do pełna w nieco ponad godzinę.
Zdjęcia – może być, choć szału nie ma
W przypadku aparatu napotkałem pierwszą drobną wadę tego telefonu. Choć nazywanie tego wadą nie jest do końca trafnym określeniem. Jest to na pewno pewnego rodzaju… niedyspozycja i jest to też w pewien sposób subiektywne. Moim zdaniem aparat w Mi Note 10 Lite sprawuje się tylko poprawnie. Kuleje przede wszystkim kwestia oprogramowania, ale ja nieco wypaczam swój pogląd na tę sprawę, bo jestem od dłuższego czasu użytkownikiem GCam, czyli portu aplikacji aparatu ze smarfonów Google Pixel.
Na papierze zestaw 4 aparatów Mi 10 Note Lite wygląda naprawdę imponująco:
– aparat główny 64 MP, Sony IMX686, piksele 0,8 μm z łączeniem czterech w jeden, 1/1,73″, f/1,89,
– obiektyw ultraszerokokątny 8 MP, 1,12 μm, 1/1,4˝, f/2,2,
– czujnik głębi 5 MP, 1,12 μm, 1/1,5˝, f/2,4.
– sensor makro 2 MP, 1,75 μm, 1/1,5˝, f/2,4,
W rzeczywistości zdjęcia sprawiają wrażenie lekko wypranych z kolorów. HDR działa poprawnie, ale zdjęcia mogłyby być nieco bardziej nasycone. Leży niestety kwestia zdjęć nocnych, gdzie w uchwycenieniu dobrego ujęcia pomaga obecność optycznej stabilizacji obrazu. OIS to jedna z największych zalet tego aparatu i tutaj nie ma żadnego pola do dyskusji.
Podczas wakacyjnego wyjazdu zdjęcia robiłem na przemian moim prywatnym Redmi Note 8 z aplikacją GCam oraz testowanym Mi Note 10 Lite. Niestety muszę przyznać, że Google robi jednak świetną robotę ze swoim oprogramowaniem. Poza świetną stabilizacją zdjęć oraz wideo, zdjęcia wykonane Redmi Note 8 prezentowały się o wiele lepiej. Xiaomi niestety nadal ma problem dopracowaniem oprogramowania swoich aparatów. Szczególnie bolą próby zrobienia zdjęć przy słabym oświetleniu.
Sam interfejs kamery jest bardzo dobrze zaprojektowany i prosty w obsłudze. Standardowa karuzela trybów pomiędzy którymi przechodzimy, przesuwając w lewo lub w prawo. Mamy Tryb portretowy, Tryb nocny, Panoramę, Wideo, Slow-Motion. Jest też tryb, który osobiście bardzo sobie cenię – Krótkie wideo o długości 15 sekund. W sam raz na uchwycenie czegoś na szybko.
To jest jednak zupełnie inna historia i mimo wszystko doceniam możliwości fotograficzne Mi Note 10 Lite. Remedium na moje bolączki jest po prostu instalacja GCam, ale przecież nie każdy będzie chciał się w to bawić. Prawda jest taka, że zdjęcia tego średniaka wychodzą po prostu ładnie. Moim zdaniem szału nie ma, ale przeciętny użytkownik powinien być jak najbardziej usatysfakcjonowany. Zwłaszcza mając na uwadze cenę tego smartfona. Zresztą zobaczcie i oceńcie to sami:
Tak jak już wspominałem wcześniej – Mi Note 10 Lite świetnie radzi sobie w rejestrowaniu filmów. Jest to głównie zasługa obecność wspomnianej już wcześniej optycznej stabilizacji obrazu, dzięki której nagrywane telefonem wideo będzie stabilne. Dowód? Sprawdźcie poniższe sample, nagrane w czeskim Skalnym Mieście:
Niezły stosunek jakości do ceny
Na samym początku, opisując gabaryty Xiaomi Mi Note 10 Lite, nawiązałem do testu ultralekkiej Xperii 10 Mark II. Teraz zrobię to ponownie, tym razem w kontekście ceny. Oba te smartfony wycenione zostały na mniej wiecej podobnym poziomie. Ich ceny kształtują się mniej więcej w okolicy 1500-1700 zł, przy czym Mi Note 10 Lite w tym konkretnym zestawieniu bywa nieco tańszy. Tańszy i o wiele bardziej opłacalny. Xiaomi pod każym możliwym względem bije Xperię 10 Mark 2, która ewidentnie została bardzo źle wyceniona przez Japończyków.
To, co dostajemy w zamian za te nieco około 1,5 tysiąca polskich złotych, sprawia, że Mi Note 10 Lite zasłużyło na miano średniaka idealnego. Bez dwóch zdań będzie to zakup bardzo opłacalny.
Podsumowanie i ocena końcowa
Testy Xiaomi Mi Note 10 Lite to była dla mnie przyjemność. Ten smartfon to wręcz wzorcowy przedstawiciel średniej półki i dowód na to, że smartfony z najwyższej półki to teraz jedynie cyferki, kilka dodatkowych bajerów oraz topowy aparat.
Jeśli zależy Wam na tym, żeby telefon po prostu płynnie działał, nieźle wyglądał, nie świecił tandetą i robił przyzwoite fotki, to średniak jest tym, czego szukacie. Tymczasem Xiaomi Mi Note 10 Lite jest idealnym wręcz średniakiem moim zdaniem to jeden z najlepszych możliwych wyborów.