Takiego brzmienia się nie spodziewałam. Recenzja Moto buds+

Anna BorzęckaSkomentuj
Takiego brzmienia się nie spodziewałam. Recenzja Moto buds+

Oprócz nowego semiflagowego smartfonu Motorola wprowadziła w ostatnim czasie do sprzedaży aż dwa modele bezprzewodowych słuchawek opracowanych we współpracy z marką Bose – Moto buds oraz Moto buds+. Jeden z tych modeli, czyli Moto buds+ trafił w moje ręce, dzięki czemu miałam okazję sprawdzić, czy są to słuchawki warte swej ceny i godne czyjejkolwiek uwagi. I wiecie co? Myślę, że są, i to nie tylko jeśli jesteście miłośnikami sprzętu Motoroli.

Specyfikacja

Moto buds+ to bezprzewodowe słuchawki typu TWS o dokanałowej konstrukcji, z funkcją aktywnej redukcji szumów (ANC). Należą one do modeli, które wykorzystują one podwójne przetworniki, a w ich przypadku w każdej ze słuchawek mamy do czynienia z przetwornikiem wysokotonowym 6 mm oraz niskotonowym 11 mm.

Słuchawki te obsługują kodeki AAC, SBC oraz LHDC 5.0, dzięki któremu dysponują certyfikatem Hi-Res Audio. Obsługują też łączność Bluetooth 5.3 i cechują się odpornością na wpływ pyłu i wody zgodnie z normą IP54.

Moto buds+ kosztują w Polsce 599 złotych. Ich pełną specyfikację umieściłam poniżej.

Moto buds+ – specyfikacja:

Budowa:Dokanałowe
Aktywna redukcja szumów (ANC):Tak (do 46 dB)
Łączność:Bluetooth 5.3
Przetworniki:Podwójne – wysokotonowy 6 mm + niskotonowy 11 mm
Obsługiwane kodeki:AAC, SBC, LHDC 5.0
Mikrofon:Tak, potrójny
Czas pracy na baterii (słuchawki + etui):Do 38 h bez ANC (same słuchawki do 8 h bez ANC)
Port ładowania:USB-C
Wodo- i pyłoodporność:IP54
Masa:4,5 g (jedna słuchawka), 41,8 g – etui
Dołączone akcesoria:Etui ładujące, 3 pary wkładek dousznych, przewód ładujący, instrukcja obsługi

Budowa i jakość wykonania

W opakowaniu Moto buds+ znajdujemy wszystko to, co najpotrzebniejsze – same słuchawki wraz z ich etui ładującym, przewód ładujący, dwie dodatkowe pary dousznych wkładek w rozmiarze S i L oraz instrukcję obsługi. Domyślnie na słuchawki założone są wkładki w rozmiarze M. Mnie osobiście w tym zestawie niczego nie brakuje.

Etui słuchawek wygląda bardzo schludnie i minimalistycznie. Wykonano je z tworzywa sztucznego o matowej powierzchni, na której trudno dostrzec jakiekolwiek odciski palców. Zauważyłam jednak, że wnętrze etui łatwo porysować paznokciami. Na marginesie, Moto buds+ są sprzedawane w kolorze piaskowym i czarnym. Ja otrzymałam je właśnie w czarnym.

Na górnej pokrywie etui znalazło się logo Motorola, wraz z napisem „Sound by Bose”, poświadczającym to, że firma Bose brała udział w przygotowaniu tego produktu. Z tyłu mamy zaś port USB-C do ładowania, a z przodu diodę stanu. Nad nią znajduje się niewielkie zagłębienie, dzięki któremu otwieranie etui jest bardzo wygodne i proste.

Wewnątrz etui naszym oczom ukazują się umieszczone w magnetycznych dokach słuchawki, a także przycisk, który pozwala aktywować w nich tryb parowania. Wyjęcie słuchawek z doków to żaden problem, jako że ich pałąki nie są płaskie, i mocno wystają ponad płaską powierzchnię wnętrza etui.

Słuchawki również są czarne i w większości matowe. Co ważne, na ich niewielkich pałąkach znajdują się panele dotykowe służące do ich obsługi gestami. Mamy tu też czujniki zbliżeniowe czy otwory mikrofonów.

Dodam jeszcze, że konstrukcja Moto buds+ jest bardzo lekka, ale jakości wykonania ich, ani etui nie mogę nic zarzucić. Wszystkie ich elementy są idealnie ze sobą spasowane.

Parowanie, łączność i kwestia kodeków

Pierwsze parowanie słuchawek za pośrednictwem Bluetooth 5.3 odbywa się bardzo szybko, albowiem ich tryb parowania włącza się od razu po pierwszym otworzeniu etui. Jeśli chodzi o wsparcie, to Moto buds+ udało mi się sparować zarówno ze smartfonem z Androidem, jak i z iPhonem. Najwięcej funkcji oferują jednak w parze ze smartfonami Motorola, ale o tym więcej za chwilę.

Moto buds+ komunikują się ze smartfonami za pośrednictwem rzecz jasna łączności Bluetooth, a kodeki, które obsługują to SBC i AAC oraz LHDC 5.0. LHDC 5.0 pozwala cieszyć się w słuchawkach wyższą jakością dźwięku niż pozostałe kodeki, natomiast trzeba pamiętać o tym, że liczba urządzeń, które ten kodek obsługują, jest niewielka. Szkoda, że Moto buds+ nie obsługują też kodeka LDAC, znacznie powszechniejszego.

Aplikacja Moto Buds

Słuchawki Moto buds+ współpracują z aplikacją Moto Buds. Trzeba mieć jednak na uwadze to, że jest ona dostępna tylko na urządzeniach z Androidem. Jak już wspomniałam, Moto buds+ można ze smartfonami z iOS sparować, ale bez dedykowanej aplikacji zmiana niektórych ich ustawień będzie niemożliwa, a innych trudniejsza.

Interfejs aplikacji Moto Buds jest czytelny, i niesamowicie prosty w obsłudze. Jej główny panel daje szybki dostęp do najpotrzebniejszych funkcji i wgląd do najważniejszych informacji, na przykład o stanie naładowania słuchawek. Z jego poziomu możemy przełączać się między dostępnymi do wyboru trybami ANC i trybem transparentnym.

W aplikacji Moto Buds skorzystamy korektora dźwięku, a także kilku predefiniowanych ustawień. Spersonalizujemy też gesty obsługiwane przez panele dotykowe, włączymy funkcję podwójnego połączenia i zaktualizujemy oprogramowanie układowe. To w zasadzie tyle, jeśli chodzi o to, co aplikacja ta oferuje na większości smartfonów z Androidem. Jeśli sparujemy ją ze smartfonem Motorola, obsługującym Dolby Atmos, takim jak Motorola Edge 50 Pro, ujrzymy w niej możliwość włączenia dźwięku przestrzennego Dolby Atmos ze śledzeniem ruchów głowy, a także zmiany jego ustawień. Ponadto na smartfonach obsługujących kodek LHDC 5.0 zobaczymy opcję włączenia trybu wysokiej jakości odtwarzania.

Oczywiście nie tylko smartfony Motorola obsługują technologię Dolby Atmos. Obsługuje ją też na przykład mój Samusung Galaxy S21+, a mimo to z opcji Dolby Atmos nie mogę w aplikacji Moto Buds skorzystać.

Wrażenia odsłuchowe i komfort użytkowania

Moto buds+ siedzą w uszach bardzo wygodnie. Przy dłuższym użytkowaniu nie powodują dyskomfortu, ani bólu. Ponadto siedzą w uszach pewnie. Nie zdarzało mi się obawiać o to, że je zgubię.

Obsługa panelów dotykowych, w które te słuchawki zostały wyposażone, nie sprawiała mi żadnego problemu. Panele za każdym razem prawidłowo rozpoznawały przypisane im gesty i natychmiastowo aktywowały odpowiednie funkcje. A co można zrobić za pośrednictwem gestów  i panelów dotykowych? Wstrzymać lub wznowić odtwarzanie, cofnąć się do poprzedniego utworu lub przeskoczyć na kolejny, wyłączyć regulację szumów i nie tylko. Można też sprawić, by jeden z gestów pozwalał na zmianę głośności odtwarzania. Wszystkie gesty polegają jednak na seriach stuknięć lub przytrzymaniu, więc trzeba zapamiętać ich role, aby ich ze sobą nie mylić.

Okej, to teraz najważniejsze, czyli brzmienie. Zdarzało mi się w przeszłości wkładać dokanałowe słuchawki do uszu i nie wychodzić z podziwu w kwestii tego, jak dobrze takie małe pchełki mogą grać. W przypadku Moto buds+ było właśnie tak, chociaż korzystałam z nich w parze z kodekiem SBC, a nie LHDC 5.0.

Po pierwsze, Moto buds+ grają bardzo głośno. Po drugie, grają bardzo klarownie, co ma związek z ich bardzo dobrą separacją. Miłośnicy basów docenią to, jak basowe jest ich brzmienie. No po prostu ma on tu kopa, ale przy okazji nie jest karykaturalny. W kwestii pozostałych tonów przy domyślnym ustawieniu korektora czegoś mi tu brakowało – zarówno średnica, jak i tony wysokie ginęły. Podwójne przetworniki Moto buds+ oferują jednak duże pole do popisu i pozwalają z łatwością dostosować brzmienie tych słuchawek pod siebie. O ile przy neutralnym brzmieniu korektora nie byłam w 100 procentach zadowolona, po przełączeniu się w aplikacji Moto Buds na preset „Czysty wysoki ton”, zaczęłam słyszeć to, co moje ucho chciało słyszeć. Dlatego moim zdaniem w kwestii brzmienie Moto buds+ to jedne z lepszych słuchawek TWS na rynku, zwłaszcza w przedziale cenowym do 600 złotych.

Aktywna redukcja szumów

No, cóż słuchawki TWS w cenie do 600 złotych nie mogłyby się obejść bez technologii aktywnej redukcji szumów, a więc nic dziwnego, że Moto buds+ ją obsługują. Pytanie brzmi, jak ANC się w tych słuchawkach sprawdza? Moim zdaniem bardzo dobrze.

Tak się składa, że spędziłam kilka godzin z Moto buds+ w pociągu, gdzie te niemalże całkowicie wygłuszały odgłosy otoczenia – szum generowany przez pociąg i gwar ludzkich rozmów. Warto przy tym zaznaczyć, że ANC działało jednak skuteczniej w trybie podstawowym, niż w dostępnym jeszcze trybie adaptacyjnym.

Jak wspomniałam, Moto buds+ pozwalają korzystać nie tylko z ANC, ale też trybu transparentnego, przepuszczającego przez słuchawki odgłosy otoczenia. Przyda on się Wam, jeśli będziecie chcieli na przykład posłuchać muzyki, zachowując jednocześnie możliwość porozumiewania się z innymi bez konieczności wyjmowania słuchawek z uszu. Choć generuje on niewielkie szumy, to w ogólnym rozrachunku sprawdza się bardzo dobrze.

Bateria

Motorola deklaruje, że w słuchawki Moto buds+, są w stanie działać bez przerwy nawet przez 8 godzin, oczywiście przy wyłączonym ANC. Etui ładujące ma zaś zapewniać im dodatkowe 38 godzin działania. Przy odtwarzaniu muzyki bez ANC, z kodekiem AAC lub SBC, można osiągnąć czasy działania bardzo zbliżone do tych podanych. Jeśli zaś włączymy ANC i lepszy kodek, czas pracy samych słuchawek spadnie do około jedną trzecią, co i tak jest bardzo dobrym wynikiem.

Jeśli chodzi o ładowanie etui słuchawek, to możemy ładować je albo za pośrednictwem dołączonego do zestawu przewodu, albo bezprzewodowo – oczywiście o ile mamy ładowarkę indukcyjną.

Podsumowanie

Moto buds+ to naprawdę udane słuchawki, z jedynie drobnymi niedociągnięciami. Moim zdaniem Motoroli należą się brawa, albowiem Moto buds+ oferują zarówno świetne, mocne brzmienie, skuteczne ANC, jak i wysoki komfort użytkowania. Ponadto mogą pochwalić się długim czasem pracy na baterii, obsługą kodeku LHDC 5.0 oraz pyło- i wodoodpornością zgodnie ze standardem IP54.

Trochę szkoda, że współpracująca z tymi słuchawkami aplikacja nie jest dostępna na iOS, natomiast trzeba przyznać, że jest to aplikacja dobrze zaprojektowana. Brakuje też tu obsługi powszechniejszego kodeka LDAC i szerszego wsparcia dla Dolby Atmos, ale mimo to Moto buds+ są pozycją godną polecenia.

Mocne strony:

  • Schludny design
  • Wygodna konstrukcja
  • Skuteczne ANC
  • Świetne brzmienie
  • Intuicyjna obsługa
  • Długi czas pracy na baterii
  • Pyło- i wodoodporność IP54
  • Wygodna w obsłudze aplikacja
  • Obsługa kodeku LHDC 5.0

Słabe strony:

  • Brak aplikacji Moto Buds na iOS
  • Brak obsługi kodeku LDAC
  • Obsługa Dolby Atmos tylko na wybranych smartfonach Motorola

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.