Wszystko na swoim miejscu
Technicsy AZ60 nie wyróżniają się szczególnie oryginalną budową, ale to nic złego. Wręcz przeciwnie, słuchawki są wygodne i odpowiednio przemyślane, a to jest najważniejsze podczas codziennego użytkowania.
Zestaw z AZ60 dotarł do nas w kolorze srebrnym, choć w sprzedaży dostępne są też słuchawki czarne. Wyglądają one całkiem nieźle i sprawiają wrażenie, że są wykonane z aluminium, choć w rzeczywistości jest to dobrej jakości plastik.
Etui jest stosunkowo niewielkie i z powodzeniem mieści się w kieszeni spodni. Można je zabrać ze sobą wszędzie, by mieć stały dostęp do ulubionej muzyki. Oprócz wyrytego na klapie logo Technics i diody sygnalizującej stan pracy, nie ma tu większych upiększeń. Słuchawki dobrze w nim leżą i zawsze bez problemu trafiają na swoje miejsce.
Obudowa ładowana jest za pomocą złącza USB-C. Nie ma więc problemów, by szybko znaleźć kompatybilną ładowarkę. Nieco niechlujnie wyglądają jednak zawiasy, które w przeciwieństwie do całej konstrukcji, nie zostały pomalowane i są po prostu szarym, matowym plastikiem. Psuje to trochę ogólny odbiór, szczególnie w segmencie premium. Mam nadzieję, że to niedociągnięcie wynika jedynie z sampla testowego i do sprzedaży trafią w pełni pomalowane egzemplarze.
Nic złego nie można natomiast powiedzieć o samych słuchawkach. Są dobrze zaprojektowane, wygodnie leżą w uszach i świetnie się ich trzymają, przez co sprzęt nadaje się do uprawiania nieco bardziej intensywnego sportu (jest przy tym odporny na wodę i pot). Podczas wkładania słuchawek do uszu odczuwalny jest wyraźny ucisk i ma się wrażenie, że będą one okropnie niewygodnie. Wrażenie to mija jednak po kilkunastu sekundach i można się cieszyć niczym nieskrępowaną muzyką.
W zestawie znajduje się ponadto aż siedem zestawów nakładek silikonowych o różnych rozmiarach. Dzięki temu praktycznie każdy będzie w stanie dopasować je do własnych preferencji i sprawić, by słuchawki były nie tylko wygodne, ale oferowały też najlepszą jakość dźwięku.
Płaska część słuchawek stylizowana na szczotkowane aluminium, to oczywiście panele dotykowe. W przeciwieństwie do większości słuchawek dousznych, tutaj system dotykowych gestów działa bez zarzutów i korzysta się z niego z przyjemnością. Jego funkcje można zresztą dostosować w dedykowanej aplikacji.
Ostatnim ciekawym elementem budowy są mikrofony. Na każdej słuchawce producent umieścił ich aż cztery. Jest to między innymi mikrofon do rozmów, do wykrywania głosu, do redukcji szumów oraz mikrofon sprzężenia zwrotnego. Dzięki temu Technics EAH-AZ60 mogą zaoferować nie tylko dobrej jakości ANC, ale także klarowne rozmowy głosowe pozbawione zbędnych odgłosów otoczenia czy chociażby szumu wiejącego wiatru.
Przyzwoita bateria przy świetnym połączeniu
Technics AZ60 łączą się ze źródłem dźwięku za pomocą Bluetooth 5.2. Parowanie jest bezproblemowe, choć po wyjęciu słuchawek z etui po raz pierwszy nie przechodzą one automatycznie w tryb wyszukiwania. Na szczęście instrukcja rozwiewa wszelkie wątpliwości.
Słuchawki mogą być sparowane z dwoma urządzeniami jednocześnie, pomiędzy którymi można się łatwo przełączać. Możliwe jest nawet przypisanie ich do konta Google. Dzięki temu każdy kolejny sprzęt z tym samym kontem będzie automatycznie parowany ze słuchawkami.
Podczas ponad tygodniowego użytkowania nie zauważyłem żadnych problemów z połączeniem. Ze słuchawek z powodzeniem korzystałem w całym mieszkaniu, niekoniecznie nosząc ze sobą telefon. Zasięg był dobry nawet dwa pomieszczenia dalej, które są przedzielone dwoma solidnymi ścianami.
Nieźle wypada też czas pracy na baterii. Przy włączonym ANC jest to około 6-7 godzin, co jest zadowalającym wynikiem. Etui może podładować słuchawki do pełna maksymalnie dwa razy, co daje nam łącznie ponad 20 godzin słuchania muzyki. Już 15 minut ładowania słuchawek daje nam natomiast energii na około 70 minut działania.
Wynik ten spada w przypadku korzystania z wysokiej jakości kodeka LDAC. W takim przypadku pojedyncza sesja skracana jest do około 4,5 godziny, co również nie jest złym wynikiem. Aby jednak skorzystać z tej technologii, należy posiadać urządzenie kompatybilne z LDAC. Szkoda, że producent nie zdecydował się też na zastosowanie nieco bardziej popularnego kodeku aptx i aptx HD.
Przemyślana aplikacja da się lubić
Już przy okazji testu Technics AZ40 pisałem, że aplikacja tego producenta jest odpowiednio przemyślana i dobrze zrealizowana. W przypadku AZ60 dochodzi do niej kilka nowości, w tym między innymi sterowanie trybem ANC, wybierając spomiędzy pełnym wycinaniem dźwięków otoczenia, a trybem, który wpuszcza do słuchawek wszystkie dźwięki przez mikrofony. Dzięki temu możemy porozumiewać się z innymi osobami bez wyciągania słuchawek z uszu.
Jest też dedykowany korektor dźwiękowy, w którym możemy pobawić się suwakami i dostosować dźwięk do własnych preferencji lub wybrać jeden z kilku przygotowanych trybów – głębszych basów, podbicia ludzkich głosów, podbicia wysokich zakresów lub trybu dynamicznego, który oferuje odpowiednią głębię we wszystkich pasmach.
Jest też funkcja odnajdywania słuchawek. Po jej aktywacji będą one wydawać głośne dźwięki, by łatwiej można było zlokalizować zgubę. Można też dostosować asystenta głosowego, włączyć komunikaty słuchawek w języku polskim czy chociażby zmienić działanie paneli dotykowych. Technics naprawdę postarał się, by jego aplikacja była przydatna.
ANC na medal
Technologia aktywnej redukcji szumów to coś, co często w słuchawkach nie działa do końca poprawnie i nie daje odpowiednich efektów. Na szczęście w przypadku Technicsa rozwiązanie to spisuje się na medal.
Przed pierwszym użyciem redukcję szumów należy dostosować, korzystając ze specjalnego suwaka i ustawiając go tak, aby jak najmniej niepożądanych dźwięków docierało do naszych uszu. Dzięki temu późniejsze korzystanie z tej technologii będzie efektywniejsze.
ANC sprawdza się bardzo dobrze. Z powodzeniem wycina niepotrzebne dźwięki otoczenia. W ogóle nie słyszałem np. wiertarki u sąsiada mieszkającego na górze, na którą narzekała reszta domowników. Słuchawki dobrze wycinają nawet radio grające w pobliżu i nieźle radzą sobie z ludzkim głosem, choć ten z bliższej odległości jest nadal słyszalny, podobnie jak stukot mechanicznej klawiatury.
Po założeniu słuchawek słyszymy błogą ciszę. ANC sprawdza się bardzo dobrze nawet bez uruchomionej muzyki, co nie zawsze jest oczywiste. Nie ma tu żadnych przesterów i irytujących sprzężeń zwrotnych, które są domeną niektórych konstrukcji.
Dźwięk? Z najwyższej półki
Większe przetworniki w EAH-AZ60 sprawiają, że dźwięk jest odpowiednio mocny i głęboki. To jedne z nielicznych słuchawek, w których nie musiałem specjalnie podbijać niskich tonów, by wyciągnąć z nich maksimum możliwości.
Słuchawki grają głęboko, basy schodzą nisko, ale przy tym jest bardzo przejrzyście. Pasma nie nachodzą na siebie – są dobrze separowane. Bez problemu można usłyszeć różne instrumenty, które nie zlewają się w zaszumioną papkę. Scena jest przy tym na tyle szeroka, że mają przestrzeń do odpowiedniego wybrzmienia.
Czysty i klarowny dźwięk towarzyszy nam bez względu na gatunek muzyczny, którego słuchamy. Świetnie wypada tu dynamiczna muzyka elektroniczna czy pop. Dobrze słucha się też hip hopu, muzyki gitarowej czy spokojniejszej i zdecydowanie bardziej wymagającej muzyki klasycznej.
Tryb głębokiego basu jest moim zdaniem w ogóle niepotrzebny. Już na standardowych ustawieniach niskie tony wystarczająco furczą w uszach. Po ich podbiciu stają się nieco zbyt dominujące.
Sprzęt nieźle radzi sobie także z kreowaniem przestrzeni. Oglądając filmiki na YouTube czy seriale na Netfliksie można szybko zauważyć, że pozycjonowanie jest tu na bardzo dobrym poziomie. Opóźnienie dźwięku względem obrazu jest przy tym niemal niezauważalne.
Technics AZ60 stoją nieco po dynamicznej stronie. Można je z powodzeniem używać do wszystkich gatunków muzycznych, ale ma się lekkie wrażenie, że promują nieco bardziej dynamiczne utwory, w których dużo się dzieje. Wrażenia z obcowania ze słuchawkami są jednak nieziemskie. Z tym zestawem na uszach ze słuchania muzyki można zrobić główne zajęcie. Nie potrzeba do tego książki czy innego wypełniacza czasu, by dobrze się bawić.
Mocny gracz na rynku
Kosztujące około 1000 złotych Technics AZ60 to mocny gracz na rynku, który może nieco namieszać. Słuchawki są rozsądnie wycenione do swoich możliwości. Oferują nieskazitelny, głęboki i dynamiczny dźwięk i bardzo dobre ANC. Do tego przemyślana i wygodna konstrukcja, niezła aplikacja i znośna bateria. Czegoż więcej chcieć?
Plusy:
+ bardzo dobra jakość dźwięku
+ efektywne ANC
+ wygodna, przemyślana konstrukcja
+ przydatna aplikacja
Minusy:
– w tej cenie etui mogłoby być z aluminium
– brak wsparcia dla aptX