Omawiając możliwości najnowszego flagowca Huawei nie sposób nie wspomnieć o oprogramowaniu. Tutaj bowiem nastąpiła istotna zmiana, na pokładzie znajdziemy najnowszego Androida 10 z nakładką EMUI bez usług Google. Obecna sytuacja jest następstwem wojny handlowej, którą wytoczyła amerykańska administracja utrudniając współpracę Huawei z Google i innymi firmami z USA. O tym, jak korzysta się z oprogramowania przeczytacie więcej w dalszej części tekstu.
Co w pudełku?
Tutaj bez zaskoczenia. Ponownie dostajemy bardzo szybką ładowarkę SuperCharge 40W, wzmocniony kabel USB-C, douszne słuchawki w stylu FreeBuds 3 zakończone złączem USB-C oraz przezroczyste, silikonowe etui ochronne.
Topowa jakość i ciekawe wzornictwo
Recenzowanie flagowych smartfonów może być nieco nudne. Większość z nich działa naprawdę świetnie i trudno doszukać się wad. Rozróżniają je jednak detale, które po prostu robią różnicę. Jak jest w przypadku P40 Pro? Użytkownicy poprzedniej generacji z pewnością dostrzegą odświeżony design.
Największą zmianę widać na froncie. Producent zastosował poczwórnie zagięty ekran i jest to ciekawy zabieg stylistyczny bez większego wpływu na walory użytkowe. Metalowa ramka wychodzi nieco wyżej w narożnikach co powinno zapewnić lepszą ochronę przedniego panelu.
Do mnie ten wygląd trafia i uważam, że prezentuje się całkiem oryginalnie. Do testów otrzymaliśmy smartfon w kolorze perłowym, oznacza to, że obła ramka jest wykonana z połyskującego metalu, a tył to szklany panel w jasnym kolorze wpadającym w różne odcienie, w zależności od natężenia światła.
Na górnej krawędzi umieszczono mikrofon do przechwytywania wideo i tłumienia szumów oraz moduł podczerwieni. Lewa krawędź jest wolna, a klawisz regulacji głośności i zasilania znajdziemy po przeciwnej stronie.
Najwięcej dzieje się na dole. Tutaj producent umieścił głośnik, mikrofon, port USB-C i hybrydową tackę SIM. Telefon wciąż wspiera karty pamięci w standardzie NM (Nano Memory).
Nie mogę narzekać na ergonomię, wodoodporna obudowa z certyfikatem IP68 ma 8,95 mm grubości, jednak zakrzywienie ekranu oraz tyłu zdecydowanie poprawia chwyt. A jest co chwytać, całość waży bowiem 209 gramów.
Rzut oka na tył urządzenia rozwiewa wszelkie wątpliwości – to sprzęt nastawiony na mobilną fotografię. Wiele osób narzeka na wystające moduły aparatów. Pamiętajcie jednak, że gdyby ukryto je w obudowie, same urządzenia byłyby jeszcze grubsze i cięższe.
To chyba największa “wyspa” fotograficzna, jaką do tej pory widzieliśmy w smartfonach Huawei. Prostokątny układ poczwórnej kamery przypomina nieco to, co widzieliśmy już w Samsungu Galaxy S20 Ultra.
Front zajmuje zjawiskowy ekran z symetrycznymi i wąskimi ramkami. Panel jest oczywiście zakrzywiony, ale w codziennym użytkowaniu nie wpływa to negatywnie na komfort pracy. P30 Pro miał przedni aparat umieszczony w niewielkim wcięciu, teraz producent poszedł dużo dalej. Mamy bowiem do czynienia z “potężną” dziurą w nieco eliptycznym kształcie, która skrywa nową kamerę selfie 32 MP z autofokusem, kamerę ToF, sensor podczerwieni i sensor światła otoczenia.
Przyznam, że początkowo “dziura” bardzo mnie irytowała, skutecznie zmniejszając też ilość miejsca na powiadomienia. Po miesiącu użytkowania P40 Pro praktycznie jej nie zauważam, jednocześnie doceniając jakość kamery, a także bezpieczeństwo doskonale działającego systemu rozpoznawania twarzy.
Konstrukcja Huawei P40 Pro jest przemyślana i od razu czuć, że mamy do czynienia z produktem premium. Huawei kolejny raz pokazał, że potrafi projektować sprzęt wysokiej jakości, który cieszy oko minimalistycznym i oryginalnym wzornictwem.
Zabezpieczenia biometryczne
Funkcja Face Unlock bazująca na analizie rysów twarzy działa naprawdę dobrze i to w każdych warunkach, nawet w nocy. Co więcej, korzystając z niej można odblokować nie tylko telefon, ale i wybraną aplikację.
Przyznam, że po zapisaniu danych twarzy, korzystałem głównie z tej metody zabezpieczeń. W praktyce jest nawet szybsza od wbudowanego w ekran czytnika linii papilarnych. Tutaj bowiem trzeba przyłożyć palec do ekranu, a często, zanim to zrobiłem, urządzenie było już odblokowane rozpoznając twarz.
Sam skaner linii papilarnych działa znakomicie, a w dodatku został umieszczony dostatecznie wysoko, aby wygodnie sięgać do niego kciukiem.
Znakomity ekran
Huawei przyzwyczaił już użytkowników swoich flagowców, że mogą liczyć na ekran najwyższej jakości. Nie inaczej jest w przypadku P40 Pro. Znajdziemy tutaj zakrzywiony panel OLED o częstotliwości odświeżania 90 Hz.
Rozdzielczość ekranu wynosi 1200 x 2640 pikseli, co daje zagęszczenie pikseli na poziomie 441 pikseli na cal. Zarówno minimalna jak i maksymalna jasność wynosząca ponad 500 nitów gwarantują komfortową obsługę w każdych warunkach. Dodatkowo, odświeżanie 90 Hz sprawia, że interfejs wydaje się płynniejszy.
W ustawieniach wyświetlacza znajdziemy wiele przydatnych opcji jak automatyczne dostosowanie jasności, tryb ciemny, możliwość zmiany rozdzielczości i częstotliwości odświeżania.
Są też opcje związane z trybem kolorów i temperaturą barwową. Domyślnie kolory ustawione są na Wyraziste, a użytkownik może skorzystać z 3 trybów temperatury (domyślnie, ciepła, zimna). Jeżeli komuś przeszkadza gigantyczny wręcz moduł przedniego aparatu, można skorzystać z opcji ukrycia wcięcia (wówczas górna część ekranu zostanie pokryta czarnym tłem).
Bateria
Na rynku znajdziemy sporo smartfonów z akumulatorem o pojemności 5000 mAh, jednak producent zdecydował się zastosować ogniwo 4200 mAh (podobnie jak w P30 Pro). Do dyspozycji otrzymujemy spektakularne szybkie ładowanie 40 W, które jest jedną z największych zalet omawianego modelu. W zaledwie pół godziny uzupełnimy baterię do ok. 75% (do pełna w ok. godzinę). Co ważne, smartfon wspiera inteligentne ładowanie, co oznacza, że w nocy smartfon ładuje się do 80%, a resztę doładowuje nad ranem, aby zakończyć cykl zaraz przed początkiem dnia. Zabieg ten pozwala zoptymalizować zużycie akumulatora.
P40 Pro wspiera też jeszcze szybsze ładowanie bezprzewodowe 27 W, ale aby z niego skorzystać, trzeba kupić dedykowaną ładowarkę od Huawei. Nie zabrakło też bezprzewodowego ładowania zwrotnego, które przyda się jeżeli posiadamy słuchawki lub inne akcesorium wspierające tę technologię.
Czas pracy akumulatora w trybie mieszanym (LTE, Wi-Fi, Bluetooth, sporadycznie GPS) nie porywa. W codziennym użytkowaniu udawało mi się osiągnąć od 4 do 6 godzin na aktywnym ekranie (SoT). Oczywiście przy mniej intensywnym użytkowaniu smartfon wytrzyma nawet 2 dni na jednym ładowaniu, ale wszystko zależy do tego w jaki sposób i jak długo korzystamy z urządzenia.
Sprawę ratuje oczywiście piekielnie szybkie ładowanie, które w praktyce pozwala doładować akumulator w zaledwie kilka minut aby cieszyć się kolejnymi godzinami pracy.
Moja ulubiona animacja – ładowanie P40 Pro / via GIPHY
Łączność i multimedia
Mamy 2020 rok więc obecność łączności 5G nie jest zaskoczeniem. Oczywiście, w momencie pisania recenzji nie skorzystamy z dobrodziejstw sieci nowej generacji w Polsce, ale obecność tego modułu to dobry prognostyk na przyszłość.
Na pokładzie nie zabrakło modułu NFC, chociaż z wiadomych względów nie zapewnia on wsparcia dla Google Pay. Pozostaje zatem czekać na uruchomienie Huawei Pay w Polsce. Do dyspozycji otrzymujemy też szybkie Wi-Fi 6, Bluetooth 5.1, A2DP, LE i moduły lokalizacyjne (dual-band A-GPS, GLONASS, BDS, GALILEO, QZSS, NavIC).
Miłośnicy dobrego brzmienia mogą być nieco zawiedzeni. Huawei kolejny raz w swoim flagowcu stosuje głośnik mono, który działa przyzwoicie, jednak w tej klasie smartfona porządne stereo powinno być standardem. Głośnik do rozmów zastąpiony został technologią wibracji ekranu, ale podczas testów nie zauważyłem problemów z jakością audio podczas połączeń telefonicznych. Na pokładzie nie znajdziemy też gniazda mini-jack, a do zestawu dołączono słuchawki przewodowe ze złączem USB-C.
Specyfikacja i wydajność
Za wysoką wydajność odpowiada ośmiordzeniowy procesor Kirin 990 5G, a układ graficzny to 16-rdzeniowy Mali-G76. Dopełnieniem specyfikacji jest 8 GB RAM i 256 GB szybkiej pamięci UFS 3.0.
Smartfon wspiera tryb Dual-SIM. Slot na kartę SIM pomieści dwie karty Nano-SIM lub jedną kartę nano-SIM + kartę pamięci w autorskich standardzie NM (Nano Memory). Ciekawym dodatkiem jest wsparcie dla eSIM – obecnie technologia ta dostępna jest w Polsce wyłącznie w Orange.
Taki zestaw zapewnia świetną wydajność i płynność w codziennym użytkowaniu. Szybkość działania P40 Pro jest naprawdę flagowa i nie może być inaczej w przypadku tak drogiego smartfona.
Oprogramowanie wymagające pewnych wyrzeczeń
Nie mam wątpliwości, że najczęściej komentowaną kwestią w kontekście P40 Pro jest brak usług Google. W praktyce otrzymujemy dobrze zoptymalizowany i bardzo szybki system Android 10 z nakładką EMUI.
Najwygodniejszym sposobem na przeniesienie aplikacji i danych ze starego urządzenia jest skorzystanie z Phone Clone. Aplikacja przeniesie niemal wszystkie aplikacji, ale trzeba pamiętać, że nie wszystkie będą działać.
Warto zauważyć, że użytkownik otrzymuje pełną swobodę i może wskazać, jakie dane mają być przeniesione. Możemy sklonować kontakty, historię połączeń, wiadomości SMS (niezwykle przydatne!), kalendarz, zdjęcia i oczywiście aplikacje.
Z pewnością zapytacie, które aplikacje działają, skoro nowe smartfony Huawei nie wspierają usług Google? Oczywiście trudno wymienić wszystkie, ale bez problemu zalogowałem się na Facebooka, Instagrama, Twittera, uruchomiłem AliExpress, Booking, Spotify, Stocard, Todoist, Outlooka, a nawet aplikację bankową Alior Bank.
Jeżeli aktywnie używasz rozwiązań od Google to korzystanie z P40 Pro będzie wiązało się z pewnymi wyrzeczeniami i koniecznością zmiany przyzwyczajeń. Oczywiście, większość usług można uruchomić z poziomu przeglądarki internetowej, a nawet utworzyć specjalny skrót, ale nie ma co się czarować, że jest to tak wygodne jak korzystanie z dedykowanych apek.
Ratunkiem mogą okazać się też alternatywne sklepy z aplikacjami jak APKPure – wystarczy zainstalować pakiet APK, aby zyskać dostęp praktycznie do całej zawartości sklepu Play. W ten sposób zainstalujecie Netflix i wiele innych aplikacji, których nie ma w AppGallery.
No właśnie, AppGallery. Z tygodnia na tydzień w dedykowanym sklepie Huawei przybywa aplikacji oraz ciekawych promocji. Myślę, że jeżeli ostatecznie uda się chińskiej marce przyciągnąć do sklepu najważniejszych deweloperów, HMS ma szansę na realnie konkurować z ekosystemami od Google i Apple.
Użytkownicy smartfonów z serii P40 mogą odebrać konto Tidal Premium na 6 miesięcy, 50 GB przestrzeni w chmurze Huawei, 150 zł na zakup filmów w aplikacji Wideo, a to tylko wybrane z bonusów, jakie znajdziemy w AppGallery.
Aplikacji w AppGallery wciąż przybywa
Fotograficzny mistrz
Producent nieco zmodyfikował zestaw aparatów jednocześnie stosując ulepszenia, które “na papierze” wyglądają imponująco. Do dyspozycji otrzymujemy kolejno: 40 MP aparat z ultraszerokokątnym obiektywem filmowym (f/1.8, matryca 1/1.54 cala), główny aparat 50 MP (f/1.9, matryca Ultra Vision 1/1.28 cala) wspierający autofokus z detekcją fazy Octa PD, 12 MP aparat z teleobiektywem i oczywiście zaawansowany zoom (optyczny 5x, hybrydowy 10x, maksymalny 50x). Specyfikację dopełnia aparat 3D do pomiaru głębi.
Aplikacja odpowiedzialna za obsługę aparatów w serii P40 jest jak zwykle przemyślana i daje wygodny dostęp do wszystkich niezbędnych funkcji. Tryby można przełączać wygodnym gestem przesunięcia w prawo lub lewo. Z kolei, dostęp do poszczególnych obiektywów i zoomu uzyskamy korzystając ze specjalnego paska znajdującego się na ekranie.
Producent chwali się, że w omawianym modelu znajdziemy jeszcze skuteczniejszą sztuczną inteligencję, która rozpoznaje i dostraja ustawienia aparatu do 1500 różnych scen. Odpowiedni przełącznik znajduje się na głównym ekranie aparatu więc wyłączenie AI nie jest specjalnie utrudnione. W codziennym fotografowaniu warto jednak przetestować automatyczny dobór sceny, bowiem technologia Huawei radzi sobie naprawdę sprawnie i bez wielkich tendencji do agresywej modyfikacji zdjęć.
Możliwości fotograficzne zestawu aparatów P40 Pro są naprawdę imponujące. Duża matryca 1/1.28 cala z dużymi pikselami 2.44 μm w połączeniu z układem filtrów koloru RYYB zapewnia świetną szczegółowość, bogate kolory, wysoki zakres tonalny i niski poziom szumów, również w zdjęciach nocnych, z których słyną flagowce Huawei.
Warto zauważyć, że główny obiektyw rejestruje ujęcia w rozdzielczości 12,5 MP (ogniskowa 27 mm). Po przełączeniu na tryb 50 MP kadry wydają się być nieco szersze, co sugeruje, że domyślnie obraz jest nieco „przycinany”.
Aparat 40 MP z ultraszerokokątnym obiektywem (3:2)
Aparat główny 50 MP
Teleobiektyw 12 MP (5x zoom)
10x zoom
Aparat 40 MP z ultraszerokokątnym obiektywem zapisuje zdjęcia w formacie 3:2, ujęcia z pozostałych obiektywów mają klasyczny forma 4:3. Zdjęcia z tego obiektywu zapisywane są w rozdzielczości 10 MP, a porównując P40 Pro do konkurencji zdecydowanie widać, że producent postawił na jakość, a nie maksymalnie szeroki kadr. Ultraszerokokątny obiektyw rejestruje bowiem zdjęcia odpowiadające ogniskowej 18 mm podczas gdy Galaxy S20 Plus 13mm.
Huawei kolejny raz wykonał świetną robotę i niezależnie od tego, którym obiektywem będziemy fotografować, efekty będą znakomite. Zaskakują też wyraziste i szczegółowe zdjęcia uzyskane sensorem 12 MP z 5-krotnym powiększeniem.
Aparat 40 MP z ultraszerokokątnym obiektywem (3:2)
Teleobiektyw 12 MP (5x zoom)
Aparat główny 50 MP – Tryb nocny (statyw)
Aparat główny 50 MP – Tryb nocny (statyw)
Tryb księżyc – 50x zoom (z ręki)
Aparat główny 50 MP – Tryb automatyczny
Aparat 40 MP z ultraszerokokątnym obiektywem (3:2)
Aparat główny 50 MP – Tryb automatyczny
Na froncie znajdziemy sensor 32MP za obiektywem 26 mm (f/2.2). Huawei po raz pierwszy zastosował tutaj autofokus oraz dodatkową kamerę ToF, której zadaniem jest uzyskanie perfekcyjnych zdjęć selfie z efektem bokeh.
W kwestii wideo, flagowiec Huawei nadrobił zaległości. Wprawdzie nie uświadczymy tutaj nagrywania w jakości 8K jak u Samsunga czy Xiaomi, ale powiedzmy sobie szczerze, czy ktoś realnie potrzebuje dziś tak wysokiej rozdzielczości?
P40 Pro potrafi nagrywać wideo 4K 60 kl./s. zarówno szerokokątnym, jak i zwykłym aparatem. W przypadku teleobiektywu musimy zadowolić się 30 klatkami na sekundę – zarówno dla 4K jak i Full HD. Poniżej znajdziecie przykładowe nagrania wykonane przy różnych ustawieniach kamery.
Pełną paczkę zdjęć i filmów wykonanych na potrzeby testu znajdziecie na naszym dysku Google. Są tam oczywiście pliki w oryginalnej rozdzielczości, coś dla fanów detali. 🙂
Podsumowanie
Użytkownicy szukający urządzenia o wszechstronnych i bezkompromisowych możliwościach fotograficznych powinny zdecydowanie rozważyć zakup P40 Pro. Jakość zdjęć może nie jest powalająca lepsza niż w P30 Pro, jednak są aspekty, w których widać poprawę. Wyraźny progres poczyniono w przypadku obiektywu ultraszerokokątnego – zdjęcia są bardzo szczegółowe i bez zniekształceń, a kolory świetnie odwzorowane. Huawei nadal wiedzie prym w zdjęciach nocnych, warto jednak odnotować, że Apple czy Samsung w tej kwestii również poczynili spore postępy.
Od strony technicznej, flagowiec Huawei jest niemal doskonałym smartfonem, a jeżeli miałbym szukać niedociągnięć to wspomnę o przeciętnym audio. Do dyspozycji otrzymujemy świetną jakość wykonania, piękny ekran, topową wydajność, piekielnie szybkie ładowanie i wiele technologii, które w sprzęcie tej klasy są po prostu standardem.
Teraz kilka słów o ograniczeniach, które moim zdaniem nie są tak duże jak początkowo mogłoby się wydawać. Huawei AppGallery realnie rośnie, a aplikacji z każdym tygodniem przybywa. News o planach wprowadzenia aplikacji bankowej mBanku to świetny zwiastun. Producent robi co może aby przyciągnąć do swojego ekosystemu ważnych partnerów, jak widać, z powodzeniem.
Flagowy P40 Pro pokazuje, że pomimo amerykańskich sankcji, Huawei nadal jest w doskonałej formie i skutecznie ulepsza swoje technologie. Firma postawiła wszystkie karty na własny ekosystem i nie zdziwię się jeżeli za kilka lat będzie stanowił on realną konkurencję dla usług Google i Apple.
W momencie publikacji testu, P40 Pro w Polsce kosztuje 4299 zł. Warto jednak pamiętać, że Huawei regularnie organizuje promocje, więc urządzenie można kupić ze zniżką lub we zestawie z wartościowym gratisem.