Hulajnogi elektryczne stały się jednym z najpowszechniejszych środków transportu w ostatnich latach. Jedni twierdzą, że jest to zbawienie, a drudzy sądzą, że jest to plaga, zwłaszcza w większych miastach. Do tej pory moje przygody z tym środkiem lokomocji ograniczały się do hulajnóg wypożyczanych z aplikacji, takich jak Bolt. W tym tekście opiszę moje wrażenia z testu hulajnogi Acer eScooter ES Series 3, którą tym razem miałem okazję bez ograniczeń sprawdzić przez dłuższy czas.
Urządzenie Acer eScooter ES Series 3 zostało wypożyczone redakcji na czas trwania testów przez firmę Acer Polska.
Ogólnie biorąc pod uwagę tryb mojej pracy, jestem osobą prowadzącą raczej stacjonarny tryb życia. Staram się jednak dbać o chociaż minimum aktywności więc spacery czy okazjonalny rower to dla mnie norma. Parę lat temu bardzo często i z przyjemnością korzystałem ze stacji rowerów miejskich, które w zasadzie za darmo pozwalały na szybką i bezproblemową komunikację w mieście. Niestety po przeprowadzce do sąsiedniego miasta odkryłem ze smutkiem, że system ten nie działa w nowym miejscu. Pozostały nogi, komunikacja miejska, samochód albo… hulajnoga elektryczna wypożyczana na minuty.
Niestety koszt takiej usługi jest moim zdaniem niewspółmierny do tego, co otrzymujemy w zamian – to jest po prostu za drogie. W mojej głowie urodził się pomysł zakupienia własnej hulajnogi. Pierwsze myśli powędrowały w kierunku takich producentów jak Xiaomi czy Motus dlatego ze sporym zaskoczeniem odkryłem, że hulajnogi w swojej ofercie ma też… Acer! Firma, która do tej pory kojarzyła mi się jedynie z komputerami. Bez wahania podjąłem się więc przetestowania hulajnogi Acer eScooter ES Series 3.
Rozpakowanie i pierwsze wrażenia
Gdy sprzęt do mnie dotarł, niezwłocznie zabrałem się do jego montażu, który był w zasadzie bardzo prosty. Sprowadzał się do przykręcenia kierownicy. Musiałem też hulajnogę podładować i trwało to mniej więcej 3,5 – 4 godziny. Hulajnoga ma kolor czarny z zielonymi „gamingowymi” akcentami, co akurat nie zaskakuje, biorąc pod uwagę, kto jest jej producentem. Jest ładna i estetyczna i zdecydowanie może się podobać. Przynajmniej mnie przypadła do gustu, choć gdybym miał wybierać, to zdecydowałbym się na coś bardziej stonowanego, bez tych gamerskich wstawek kolorystycznych.
Hulajnoga Acer waży ponad 15 kg i jest to zdecydowanie odczuwalne, gdy przyjdzie nam ją znosić z czwartego piętra bez windy. Trudno się dziwić, skoro w środku upakowano baterię o pojemności 7,5 Ah. Jest to mimo wszystko wygodniejsze, niż znoszenie roweru, bo hulajnoga zajmuje zdecydowanie mniej miejsca. Więc tutaj mimo wszystko na plus.
Gdy ją złożymy, to ma wymiary 107 cm długości x 49 cm szerokości x 54 cm wysokości. Po rozłożeniu natomiast jej wysokość to 120 centymetrów. Maksymalne obciążenie to 100 kg, co dla niektórych może być pewną przeszkodą i nie mówię tutaj tylko o osobach z nadwagą. W stabilnej jeździe pomaga fakt, że podest jest tutaj wystarczająco szeroki, żeby komfortowo ustawić stopy obok siebie.
Acer ES Series 3 – prosto, szybko ale nie smart
Hulajnoga prowadzi się bardzo wygodnie i stabilnie. Pomimo że nie ma tutaj możliwości regulacji wysokości kierownicy, to ja przy wzroście 177 cm stwierdzam, że jest w sam raz i na optymalnej wysokości. Acer ES Series 3 jest, jak każda fabryczna hulajnoga, zablokowana do maksymalnej prędkości 20 km/h, ale jest to, szczerze mówiąc, totalnie wystarczające. Nie widzę absolutnie żadnej potrzeby szybszej jazdy, a byłoby to zresztą naprawdę ryzykowne. Już ta zgodna z regulacjami prawnymi maksymalna prędkość sprawia dużo frajdy i emocji oraz pozwala dotrzeć do celu sprawnie i bezpiecznie.
Dla niektórych osób może to być mały zawód, ale hulajnoga ta nie jest „smart”. To znaczy, że nie komunikuje się w żaden sposób z naszym smartfonem. Ma to jednak swoje plusy, bo jest bajecznie prosta w obsłudze i wszystkie jej funkcje obsługujemy jednym jedynym przyciskiem dostępnym na kierownicy tuż pod wyświetlaczem. Żadnej upierdliwej konieczności instalowania aplikacji w telefonie, żeby ruszyć z miejsca. Prostota jest kluczem. Ja na początku przyjąłem ten fakt z dezaprobatą, bo jestem urodzonym gadżeciarzem i lubię wszystkie przedmioty, które potrafią się połączyć z moim telefonem. Teraz jednak stwierdzam, że są to zbędne dodatki.
Producent zapewnia, że zasięg hulajnogi to 20-25 km i w zasadzie jest to osiągalne pod warunkiem, że nie jedziemy z pełną prędkością i raczej płaskim. Gdy tylko mocniej wdusimy manetkę gazu i zmusimy hulajnogę do wspinaczki pod górę, to zasięg ten mocno spadnie. Wyjeżdżając z pełną baterią, po przejechaniu około 15 km wskaźnik naładowania spadł z 5 do 2 kresek, więc do domu dojechałem jeszcze ze sporym zapasem energii. Z moich obserwacji deklaracje Acera są więc zgodne z prawdą.
Acer ES Series 3 po prostu jeździ i robi to doskonale. Pod jednym warunkiem…
Acer może być naprawdę przyjemnym środkiem lokomocji, ale to nie zależy tylko od hulajnogi
… musimy mieć dostęp do odpowiedniej infrastruktury, najlepiej w postaci sieci dróg rowerowych. Bez tego, przyjemność z jazdy jest… niestety wątpliwa i nie jest to w żadnym wypadku wina samej hulajnogi. Podczas testu byłem zmuszony jeździć po nawierzchni różnego typu. Od asfaltu przez kostkę, ubitą ziemię oraz kocie łby. Cóż… takie miasto :). Powiem tylko tyle, że wytrzęsło mnie konkretnie. Sądzę, że nawet jeśli Acer ES Series 3 oferował jakikolwiek poziom amortyzacji, bo tego niestety tutaj nie znajdziemy, to i tak byłoby to za mało. Miasto, a konkretnie dzielnica, w której żyje, to po prostu nie jest miejsce dla posiadaczy hulajnóg.
Lecz gdy tylko dojechałem w miejsce, gdzie nawierzchnia była równa, to wrażenia z jazdy okazały się naprawdę przyjemne. Z wiatrem we włosach okrążyłem jeziorko otoczone drogami rowerowymi i to była, cytując pewnego standupera „No i mili państwo… Zupełnie, inna, podróż!”. Niestety kiedyś trzeba było wrócić do domu i znowu czekała mnie przeprawa przez rozkopane remontami miasto, nieprzystosowane (jeszcze) do innych środków komunikacji, niż samochód i nogi.
Trzy tryby jazdy i to wystarczy
Acer eScooter ES Series 3 potrafi poruszać się w trzech trybach prędkości. Spacerowym, którym prędkość jest ograniczona do 6 km/h, normalnym, w którym jedziemy około 10 km/h i trybie szybkim, który zapewnia pełną moc… do wspomnianych 20 km/h. Tryby te zmieniamy, klikając szybko dwa razy w przycisk włączania. Pojedynczy klik włącza natomiast wbudowane światło, które, choć nie oświetli zbyt mocno naszej drogi po zmroku, to na pewno sprawi, że będziemy lepiej widoczni dla innych uczestników ruchu drogowego.
Pomogą też w tym kierunkowskazy, umieszczone przy tylnym kole i którymi możemy sterować z kierownicy. Znajdziemy na niej również standardowy dzwonek, który jest niezbędną rzeczą, gdy jedziemy wśród pieszych po chodniku. Został on ulokowany tuż przy klamce, którą aktywujemy tylny hamulec tarczowy. Jest to więc nieco podstawowy, ale za to w zupełności wystarczający zestaw, by bezpiecznie jeździć na hulajnodze Acera.
Czy test Acera ES Series 3 sprawił, że kupię sobie hulajnogę?
Podczas tego testu hulajnogi Acer zacząłem się zastanawiać, czy jest to na pewno dobry wybór dla mnie. Prawdopodobnie na ten moment wstrzymam się z zakupem i pozostanę przy rowerze, który jest na pewno zdrowszy, a i wygodniejszy, mając na względzie trudne warunki w mieście, w którym mieszkam. Zawsze pozostaje ewentualnie zakup hulajnogi z wyższej półki z pełną amortyzacją, ale tutaj już wchodzimy w dużo większy budżet niż to, co oferuje Acer ES Series 3. Bo jednocześnie jest to zdecydowanie jedna z jego największych zalet – to znaczy niska cena.
Za Acer ES Series 3 musimy zapłacić około 1400 zł i jest to naprawdę rozsądna cena, biorąc pod uwagę to, co oferuje nam ten sprzęt. Jest więc tanio, solidnie i wygodnie. Szczerze mówiąc, gdyby nie kiepska lokalizacja, to bym brał w ciemno i jeździł jak szalony (ale w kasku). Tymczasem pozostaje mi niezawodny, choć wymagając więcej krzepy rower.
Wyjdzie mi na zdrowie, ale hulajnogę kiedyś sobie kupię, jak mi w mieście zbudują drogi rowerowe. Być może właśnie wybiorę Acera ES Series 3! Bo warto.