Test myszki Logitech Touch Mouse M600

R.PredkoSkomentuj
Test myszki Logitech Touch Mouse M600
Przygoda rozpoczęła się w chwili, pochwycenia w dłonie pudełka, w którym oprócz samej myszki znaleźliśmy również dwie baterie AA zasilające urządzenie oraz odbiornik Unifying – umożliwiający podłączenie maksymalnie sześciu kompatybilnych urządzeń marki Logotech. Ponadto w opakowaniu znajdowała się również dokumentacja, przetłumaczona na kilka języków, w tym również na polski. Bardzo ciekawie rozwiązano tutaj sposób ekspozycji urządzenia, które zamocowane zostało na specjalnym zaczepie dzięki czemu uzyskano ciekawy efekt, sprawiający wrażenie jak gdyby „gryzoń” unosił się w przestrzeni pudełka. Obok myszki na specjalnym uchwycie, umieszczono wspomniany wcześniej odbiornik.

Po odpakowaniu całości, rozpoczęło się dokładne oglądanie urządzenia Logitech Touch Mouse M600, połączone z montażem. Pochwyciwszy w dłoń owo cudeńko okazało się że na jego powierzchni nie umieszczona została rolka ani żaden przycisk. Po chwili jednak zorientowaliśmy się że wierzchnia – połyskująca część obudowy jest jednym wielkim buttonem, który klika pod naporem palców. W naszych głowach, natychmiast zrodziły się wątpliwości, dotyczące tego w jaki sposób więc sterować urządzeniem, które uchodząc za nowoczesne, oferuje jeden tylko przycisk a na dodatek zaskakuje brakiem rolki? Podczas użytkowania zostały one jednak rozwiane… ale o tym później.

m6001

Już przy pierwszym kontakcie z Logitech Touch Mouse M600 staje się oczywistym ze mamy do czynienia z bardzo solidną konstrukcją, która pomimo swych wątłych gabarytów, po umieszczeniu wewnątrz baterii, zamienia się w przedmiot o solidnej masie. Zasilanie, dostarczane jest za pomocą 2 lub jednej baterii o standardzie AA (grube „paluszki”), które montujemy w spodniej części urządzenia, zamykając demontowaną pokrywą. Przestrzeń w której umieszczamy baterie, pełni ponadto jeszcze dwie funkcje, bowiem to w niej tkwił zaczep, na którym przytwierdzono wyeksponowaną w pudełku myszkę. Ponadto tam też znajduje się miejsce w którym podczas transportu ukryć możemy odbiornik, podłączany do portu USB.

m6003

Przyglądając się spodniej części, M600 znaleźliśmy również przełącznik służący do włączania oraz wyłączania myszki a także optyczny czujnik, którego (jak czytamy na stronie producenta) „laserowa precyzja umożliwia dokładne działanie na niemal każdej powierzchni”. Wróćmy jednak na chwile do tematu zasilania, jak się bowiem okazuje i o czym wspomnieliśmy wcześniej, konstruktorzy oddali nam do dyspozycji pewien wybór, na skutek czego istnieje możliwość zasilania urządzenia za pomocą jednej lub dwóch baterii. Opcja ta nie wpływa w żaden sposób na jakość pracy myszy, a określa jedynie czas działania – jedna bateria umożliwia pracę przez 3 miesiące, z dwiema zaś czas ten zostaje wydłużony dwukrotnie.

Mając za sobą wszelkie kwestie, dotyczące montażu a także aplikacji zasilania, przyszedł by podłączyć urządzenie i przekonać się jak M600 w praktyce spełnia swoje funkcje. Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że po podłączeniu do USB kontrolera oraz ustawieniu przełącznika myszki w pozycji ON, nie nastąpił żaden przełom. Urządzenie jak gdyby nie istniało. Próbowaliśmy zmieniać porty USB, przekładać baterie myśląc ze może w tym cały szkopuł. Gdy nic nie pomogło, jedynym pomysłem było to, niestety ale gryzoń, który trafił w nasze ręce jest ni mniej ni więcej tylko uszkodzony. Jakież było nasze zdziwienie gdy okazało się, że testowana mysz działa wyłącznie pod systemem Windows 7, a komputer który początkowo miał pomagać w naszych testach, wyposażony był XP’eka. Informacja o wymaganiach systemowych oczywiście została umieszczona na pudełku, co jednak w przypływie euforii wynikającej z możliwości obcowania z Logitech Touch Mouse M600, zostało przez nas nieopatrznie pominięte.

m6004

Żałując więc tego niedopatrzenia, co prawda usprawiedliwionego ale jednak niedopatrzenia, czym prędzej zmieniliśmy komputer na taki, w którym zainstalowany był Windows 7. Oczywiście gdy tylko mysz została tam podłączona, system automatycznie rozpoczął proces wykrywania nowego sprzętu, instalując odpowiednie sterowniki a już po chwili mogliśmy cieszyć się działającym „gryzoniem”.

Od samego początku zastanawiało nas w jaki sposób korzystać z M600, skoro w do dyspozycji oddano nam jeden zaledwie button oraz uraczono brakiem standardowej współcześnie rolki. Okazało się jednak, że dzięki pomysłowości projektantów z firmy Logitech, mamy w perspektywie możliwość, pracy z urządzeniem, które w niczym nie ustępuje klasycznym konstrukcjom myszek i co więcej oferuje dodatkowe możliwości.

m6005

Pomimo jednego przycisku a w zasadzie wciskanej górnej części obudowy, wszystko działa jak należy, bowiem zależnie od tego, po której stronie ją wciśniemy zostaną wykonane czynności typowe dla prawego lub lewego buttona myszki. Co ciekawe wierzchnia cześć myszki, pokryta połyskującym tworzywem pełni również funkcję czułego panelu dotykowego. Przesuwając po nim palec, w przód lub w tył, obserwujemy działania, których dotychczas uświadczyliśmy jedynie korzystając z wmontowanych do myszek rolek. Wykonując palcem ruchy poprzeczne, odkrywamy całkiem nową funkcję, umożliwiającą przechodzenie pomiędzy ostatnio otwieranymi stronami. Dzięki temu podczas surfowania w Internecie, oszczędzamy cenny czas, który dotychczas marnowany był na najeżdżanie kursorem na ikony przeglądarki, przeznaczone do nawigacji. Z Logitech Touch Mouse M600 proces ten ogranicza się jedynie do dwóch ruchów palcem.

Przy okazji omawiania kwestii użytkowych, należy wspomnieć również o tym, że bez względu na powierzchnię, po której przesuwamy omawianą tu myszkę, uświadczyliśmy niespotykanej wręcz precyzji z jaką po ekranie monitora poruszał się kursor.

m6006

To jednak nie wszystko, bowiem instalując odpowiednie oprogramowanie – Logitech Flow Scroll (dostępne na stronie producenta), uzyskamy możliwość płynnego przewijania stron internetowych, podobnie jak ma to miejsce w przypadku dotykowych urządzeń mobilnych. Sztuka korzystania tej funkcji wymaga jednak od użytkownika pewnej wprawy, bowiem czułość panelu znajdującego się na wierzchniej części M600, jest tak wielka, że za pomocą jednego ruchu palca możemy nieopatrznie zjechać na sam dół witryny internetowej. Po dłuższym czasie obcowania z dotykową myszką Logitech, dochodzimy co prawda do pewnej wprawy, jednak zanim to nastąpi, koniecznym będzie uzbrojenie się w cierpliwość.

Zbytnia czułość panelu jest też powodem dla którego stanowczo odradzamy używania Logitech Touch Mouse M600, podczas zabawy grami komputerowymi w których wymagane jest częste używanie rolki. Przykład stanowić mogą tu gry FPS, gdzie niejednokrotnie koniecznym jest szybka zmiana używanej broni.

m6002

Reasumując, Logitech Touch Mouse M600 jest urządzeniem, które stworzono z myślą o internautach, o czym świadczą wykonywane przez nie funkcje. Co ciekawe, precyzja, z jaką poruszamy kursorem, stanowi przeciwwagę, dokładności przewijania ekranu. Dzięki świeżemu podejściu do tematu, mamy możliwość korzystać z technologii, która dotychczas zarezerwowana była jedynie dla urządzeń przenośnych. Nie zapominajmy jednak o tym, że w ich przypadku, konstrukcja wymusza taki właśnie sposób nawigacji czego zdecydowanie nie można powiedzieć o komputerach stacjonarnych lub laptopach. Biorąc wiec pod uwagę cenę, za którą nabyć możemy omawianą tu mysz, należy się zastanowić i samodzielnie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy taki właśnie gadżet jest nam zdecydowanie potrzebny.

Zalety Wady
Pomysłowa konstrukcja Wysoka cena zakupu
Ergonomiczny kształt Zbytnia czułość panelu dotykowego
Precyzja podczas sterowania kursorem
Możliwość zasilania jedną lub dwiema bateriami
Panel dotykowy zastępujący rolkę
Cena Logitech Touch Mouse M600
Cena w internecie: od 230 PLN
Wybór Redakcji Instalki.pl - Dobry Produkt
Produkt otrzymał wyróżnienie „Dobry Produkt”.

Udostępnij

R.Predko