SPECYFIKACJA
Liczba przycisków | 7 |
Liczba programowalnych przycisków | 7 |
Sensor | Laserowy |
Rozdzielczość | 100 – 16000 DPI |
Akceleracja | 50 Gs |
Prędkość | 210 IPS |
Częstotliwość próbkowania | 1 000 Hz |
Złącza | USB 3.0 |
Długość przewodu | 210 cm |
Komunikacja | Przewodowa |
Obsługiwane systemy operacyjne | Windows 7/8/10 (32/64-bit)/ Mac OS X (10.8-10.10) |
Cechy dodatkowe | Wielokolorowe podświetlenie, regulacja czułości w locie, |
Waga | 89 g (w przybliżeniu – bez kabla) |
Wymiary | 125x60x30 mm |
Minęło już 10 lat od debiutu Razer Diamondback – pierwszej optycznej myszy dla graczy, która na stałe zapisała się w pamięci fanów wirtualnej rozrywki i historii gamingowego sprzętu. Teraz amerykański producent postanowił odświeżyć to uznane urządzenie przy okazji wyposażając je w najnowsze podzespoły. Jak sprawdzi się ulepszony gryzoń w naszych testach? Czy będzie to prawdziwy powrót legendy?
WYGLĄD I KONSTRUKCJA
Jeśli jeszcze nie widzieliście naszego rozpakowania nowego produktu firmy Razer to zaległości możecie nadrobić powyżej. Stare-nowe dziecko amerykańskiej firmy to średniej wielkości (125x60x30 mm), lekka (89 gramów) myszka dla graczy wykonana z wysokiej jakości materiałów i wyposażona w najnowsze podzespoły np. laserowy sensor 5G o czułości 16,000 DPI.
{reklama-artykul}Jej design to uwspółcześniona wersja klasycznego projektu pierwszego Diamondbacka z 2004 roku. Oryginalna forma i ergonomia urządzenia zostały zachowane ale ogólny wygląd skierowano w stronę obecnie panujących trendów. Sprzęt jest bliźniaczo podobny do Razer Mamba Tournament Edition (te same podzespoły, zbliżony design) jednak tamten gryzoń był kierowany do osób praworęcznych kiedy nowy Diamondback jest symetryczny i przez to uniwersalny.
Jak widać na zdjęciach sprzęt jest czarny i prawie w całości pokryty przyjemnym w dotyku, matowym materiałem. Gryzoń oferuje nam 7 przycisków (wszystkie programowalne) – 2 standardowe, 2 po obu stronach urządzenia oraz jeden w rolce. Pod bocznymi guzikami mamy ogumienie, które zapewnia nam pewny chwyt gryzonia. Jest z nim niestety pewien mały kłopot ale o tym później.
Zazwyczaj określam podświetlenie mianem niezbyt potrzebnego bajeru ale muszę przyznać, że w Razer Diamondback naprawdę robi ono wrażenie. Od momentu podłączenia urządzenia mieni się ono intensywnymi, wciąż zmieniającymi się kolorami (domyślną trybem podświetlenia jest Fala) i nawet taki malkontent jak ja musi powiedzieć, że wygląda to efektownie. Do wyboru szerokie spektrum efektów wizualnych opartych o paletę 16,8 mln barw dzięki czemu otrzymujemy duże możliwości personalizacji urządzenia. Ale do tego wrócimy jeszcze omawiając oprogramowanie naszego gryzonia. Wciąż uważam, że jest to funkcja kompletnie niepotrzebna ale z całą pewnością efektowna.
Warto jeszcze wspomnieć o ponad 2-metrowym kablu w oplocie oraz o niezłych ślizgaczach. Chociaż na tych ostatnich trochę się zawiodłem. Wciąż są bardzo dobre ale biorąc pod uwagę jakość sprzętu myślałem, że będą lepsze.
WRAŻENIA Z UŻYTKOWANIA
Jednak nie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że Diamondback jest wygodna. Pewne aspekty jej designu zwyczajnie mi nie leżą. Jak np. wycięcia po obu stronach myszki, które dla pewnego chwytu wyłożone zostały gumą. Są one tak głębokie, że korzystając z nowego sprzętu firmy Razer najczęściej trzymałem kciuk na krańcu ogumienia, a w większej części na fragmencie plastiku między nim, a przyciskami. Podobnie było z drugiej strony urządzenia.
{reklama-artykul}Złapanie myszki tak by kciuk w całości (i wygodnie) spoczywał na fragmencie z gumą kończyło się podniesieniem gryzonia, a w taki sposób nie dało się z niego korzystać. Co prawda pierwszy model tego uznanego sprzętu również miał głębokie wycięcia i rozumiem, że starano się w jak największym stopniu zachować oryginalny wygląd urządzenia. Jednak nie mogę pozbyć się wrażenia, że projektanci postawili w tej kwestii przede wszystkim na wygląd, a nie na funkcjonalność.
Co do tego jak sprawdza się nasz gryzoń w ferworze wirtualnej rozgrywki nie mam żadnych zastrzeżeń. Sensor jest bardzo precyzyjny, a jego maksymalne 16,000 DPI musi robić wrażenie. Mimo wcześniejszych narzekań nie miałem sytuacji, w których myszka wyślizgnęła mi się z ręki, a po przyzwyczajeniu się do niej moja dłoń nie męczyła się nawet podczas długich sesji gamingowych. Przyciski są bardzo responsywne, dość wygodnie umiejscowione i nie zdarzyło mi się wcisnąć, któryś z nich przez przypadek. Chociaż nie jest ich zbyt dużo co może odstraszać fanów gier MMO.
OPROGRAMOWANIE
W zestawie z myszką nie otrzymujemy płyty z oprogramowaniem. Musimy pobrać je sami ze strony producenta. Przy okazji recenzowania innego gryzonia amerykańskiej firmy – Razer Naga Epic Chroma, wspominałem już co nieco o Razer Synapse czyli właśnie aplikacji pozwalającej zarządzać tym sprzętem. Cóż, mojej zdanie w żaden sposób się nie zmieniło. Wciąż uważam, że oprogramowanie jest niezbyt przejrzyste i mniej intuicyjne niż np. aplikacja firmy ROCCAT.
Przejdźmy jednak do konkretów. Opcje konfiguracji zostały przypisane do czterech zakładek: Mouse, Macros, Chroma Apps oraz Stats (niestety nie ma języka polskiego). Ponadto pierwsza z nich dzieli się jeszcze na kolejne cztery karty: Customize, Performance, Lighting, Calibration.
I tak zaczynamy od pierwszej zakładki czyli Mouse oraz pierwszej karty – Customize. Tutaj możemy przypisać konkretne funkcje (uruchamianie programów, zmiana ustawień myszy, zapisane makra) do poszczególnych przycisków. Dalej mamy Performance i opcje zmiany DPI (100 – 16000), zwiększenie przyspieszenia czy częstotliwości odświeżania myszy. Trzecia karta to Lighting i jak sama nazwa wskazuje zarządzamy w niej podświetleniem naszego gryzonia. Możemy zmienić jego rodzaj, kolor oraz intensywność. Ostatnia z kart to Calibration. Tutaj znajdują się opcje kalibracji sprzętu w stosunku do powierzchni, na której z niego korzystamy. Co ciekawe jeśli mamy podkładkę firmy Razer możemy wybrać ją z listy, a ustawienia dopasują się do niej automatycznie.
Kolejna zakładka to Macros. W tym miejscu tworzymy, importujemy lub też eksportujemy własne „zestawy rozkazów” czyli makra.
Ostatnie dwie karty to Chroma Apps i Stats. Pierwsza z nich pozwala na integrację podświetlenia myszy z konkretnymi grami (jak np. Overwatch) oraz jego konfigurację. Dzięki temu gryzoń będzie nas informował gdy dajmy na to, drastycznie spadnie nam zdrowie. Druga natomiast to zbiór statystyk Razer Diamondback. Od tych podstawowych jak np. ilość kliknięć do bardziej skomplikowanych: śledzenia dokładnych ruchów naszej myszki w grze czy też specyficzną mapę cieplną (na której jako najbardziej gorące obszary zaznaczone są miejsca gdzie klikaliśmy najczęściej).
PODSUMOWANIE
Jednak to co dla jednych jest zaletą dla innych może być wadą. Dlatego przed ewentualnym zakupem tego gryzonia radzę sprawdzić czy jego konstrukcja nam odpowiada. Bo symetryczne myszki wbrew pozorom mogą nie być dla każdego. Warto mieć to na uwadze ponieważ by nabyć nowy sprzęt amerykańskiej firmy trzeba sięgnąć do kieszeni trochę głębiej i wyciągnąć około 380 zł. Jeśli wydanie takiej kwoty to dla was nie problem, szukacie uniwersalnego gryzonia, a może też darzycie sporym sentymentem pierwszego Diamondbacka – jest to myszka dla was.
Zalety | Wady |
---|---|
Jakość wykonania | Cena |
Najwyższej klasy podzespoły | Dla niektórych może być niezbyt wygodna |
Efektowne podświetlenie | |
Symetryczny kształt | |
Klasyczny (choć odświeżony) design |
Produkt otrzymał wyróżnienie „Dobry Produkt”.