Firma Navitel postanowiła odejść od tego schematu i uznała, że dobrym rozwiązaniem będzie zamknięcie wszystkich akcesoriów, których potrzebują zmotoryzowani, w jednym urządzeniu. Co więcej taki kombajn został wyceniony na niecałe 500 zł, czyli tyle, ile średniej klasy rejestrator. Ile jest naprawdę wart Navitel RE900?
Obudowa, wyposażenie i mocowanie
RE900 przyszedł do nas wraz zestawem akcesoriów, które dostaje każdy sklepowy nabywca. Mowa tutaj o uchwycie samochodowym, ładowarce 12/24 V i kablu mini-USB, czyli teoretycznie wszystkim, co może nam się przydać podczas eksploatacji. „Teoretycznie”, bo w praktyce nie obejdzie się też bez karty pamięci, której obecność warunkuje poprawne działanie rejestratora.
Navitel RE900 to urządzenie z wyglądu przypominające połączenie nowoczesnego aparatu kompaktowego ze smartfonem. Jego obudowa została zrobiona w całości ze średniej jakości tworzywa sztucznego, jednak w wypadku sprzętu, który spędza większość czasu przyklejony do szyby, nie ma to aż tak dużego znaczenia. Ważne jest, że obudowa jest lekka i dobrze znosi niegroźne upadki, co przypadkowo sprawdziłem podczas pierwszego dnia testów.
Przedni panel został wypełniony tylko i wyłącznie ekranem, z tyłu góruje mocno wystający obiektyw, który na pierwszy rzut oka wygląda, jakby był wyposażony w optyczny zoom. Tak oczywiście nie jest, ale za to mamy możliwość regulowania w niewielkim stopniu jego nachylenia. Wszystkie złącza i porty (SIM, micro SD, mini USB) znajdują się na lewej krawędzi obudowy, a jedyny fizyczny przycisk (zasilania) umieszczono w lewej części górnej krawędzi.
System mocowania jest raczej standardowy i opiera się na przyssawce zintegrowanej z plastikowymi elementami, umożliwiającymi regulację ustawienia kamery we wszystkich płaszczyznach. Jakość wykonania wspomnianych części nie jest rewelacyjna, ale dopóki nie okażą one pierwszych oznak zużycia, wszystko działa jak należy – mocowanie jest stabilne i bezpieczne.
Za dosyć istotną niedogodność muszę uznać brak możliwości wygodnego podłączenia sprzętu do zasilania. Jest to możliwe jedynie poprzez złącze znajdujące się na bocznej krawędzi nawigacji, co sprawia, że wtyczka mocno wystaje, a kabel wisi i aż prosi się o to, żeby przypadkowo o niego zahaczyć. Najwyraźniej, producent zakłada, że przez większość czasu Navitel RE900 będzie zasilany energią z wbudowanego akumulatora o pojemności 800 mAh. Problem jednak w tym, że przy używaniu nawigacji i połączeniu z internetem jest on w stanie wytrzymać maksymalnie półtorej godziny. Trzeba więc przywyknąć do widoku wystającego kabla.
Ekran, głośnik i obsługa
Przekątna 5 cali, matryca IPS, 1280 x 720 pikseli rozdzielczości – to w skrócie wyświetlacz testowanego urządzenia. To, co w nim zdecydowanie najważniejsze, czyli czytelność w każdych warunkach oświetleniowych, stoi na poprawnym poziomie.
Przez zdecydowaną większość czasu nie miałem problemu z rozpoznaniem informacji prezentowanych przez ekran, a jedyne problemy pojawiały się przy słonecznej pogodzie, gdy szkło było mocno ubrudzone tłustymi śladami. Wciąż jednak gdy wytężyłem wzrok, byłem w stanie odczytać wszystkie potrzebne informacje.
Szkoda, że zabrakło automatycznej regulacji jasności ekranu, bo zmiana mocy podświetlania podczas jazdy może okazać się problematyczna i niepotrzebnie odwracać uwagę kierowcy od drogi.
{reklama-artykul} Biorąc pod lupę inne parametry wyświetlacza, nie można powiedzieć, żeby był to komponent z najwyższej półki. Ostrość obrazu jest przeciętna, kąty widzenia również, a panel dotykowy wymaga stanowczości – zdarza mu się nie wyłapywać delikatnych muśnięć.
Dosyć istotna w przypadku tego typu urządzenia jest rola wbudowanego głośnika. Ten w RE900 nie wyróżnia się niczym szczególnym – spełnia swoją funkcję jak należy, mógłby być jedynie bardziej donośny przy maksymalnym ustawieniu.
Jakość nagrań
Wbudowana kamera ma obiektyw o kącie nagrywania 140 stopni. Chroni go 5-wartswowe szkło, a rozdzielczość materiałów wideo to maksymalnie 1080p.
Jakość rejestrowanych filmów jest dobra, oczywiście jak na standardy najniższej półki. Szczegółowość jest poprawna, podobnie jak kolorystyka. Stabilizacja obrazu jest przeciętna – drgania nadwozia są widocznie przenoszone na obraz z kamery. Trzeba wspomnieć również, że ze względu na charakterystyczną budowę i typ uchwytu, rejestrator znajduje się dosyć daleko od szyby, co czasami może powodować problemy z ostrością, a smugi i nieczystości znajdujące się na szybie mogą dodatkowo zaburzać odbiór.
W warunkach nocnych szczegółowość jest nieco niższa, podobnie jak wrażliwość na wstrząsy. Wciąż nie jest to jednak poziom wyraźnie gorszy od większości tanich rejestratorów.
Z ciekawych funkcji rejestratora, warto wymienić możliwość zamknięcia podglądu przechwytywanego obrazu w małym okienku na dole ekranu i używania w międzyczasie nawigacji na dużym ekranie.
Funkcjonalność
Testowany sprzęt posiada gniazdo micro SIM, modem 3G (nie LTE), Bluetooth i wbudowany transmiter FM.
Obecność niemal kompletnego zestawu modułów łączności i Android na pokładzie mogą rozbudzać wyobraźnię, jeśli chodzi o różnorakie zastosowania Navitela R900. Trzeba jednak pamiętać, że mamy tutaj zaplecze sprzętowe na poziomie budżetowego smartfona sprzed dobrych paru lat (czterordzeniowy procesor Mediatek MTK8382 1,3 GHz, 1 GB RAM i 16 GB pamięci wewnętrznej, z czego większość zajmuje system). Jest to równoznaczne z tym, że możliwości urządzenia są mocno ograniczone, szczególnie przy obsłudze świeższych aplikacji.
Jeśli potrzebujemy sprawdzić pocztę e-mail, puścić muzykę ze Spotify, albo film na YouTube – nie ma z tym problemu. Wszystkie bardziej zaawansowane operacje mogą jednak okazać się ponad siły Navitela RE900. Warto przy tym zaznaczyć, że urządzenie nie ma preinstalowanego Sklepu Play i jakiekolwiek zewnętrzne oprogramowanie musimy „przemycać” za pomocą plików .apk.
Do czego mogą się jeszcze przydać funkcje smart Navitela RE900? Można na przykład zainstalować zewnętrzne programy do nawigacji, w tym popularnego Yanosika, albo uruchomić udostępnianie internetu przez WiFi. W sytuacjach awaryjnych, z urządzenia możemy też wykonywać połączenia telefoniczne i obsługiwać SMS-y.
Fabrycznie, w RE900 znajdziemy oprogramowanie Navitel Navigator z wbudowanymi mapami 47 państw i możliwością pobrania dodatkowych. Mapy posiadają gwarancję dożywotnich aktualizacji.
Jak sprawuje się system? Dobrze w trasie, nieco słabiej w mieście. Problematyczny może okazać się brak regularnej aktualizacji stanu remontowanych dróg i nienadążanie za szybko postępującymi zmianami, co w przypadku Krakowa oznacza na przykład, że nawigacji zdarzało się prowadzić przez jednokierunkowe drogi pod prąd. W takich wypadkach przydaje się obecność Androida i możliwość aktualizacji alternatywnego oprogramowania.
Podsumowanie
Zwykle mówimy, że kiedy coś jest do wszystkiego, to tak naprawdę jest do niczego. W tym wypadku jednak to powiedzenie nie ma przełożenia na rzeczywistość. Navitel RE900, mimo kilku niedoskonałości, jest sprzętem wartym polecenia, chociażby ze względu na fakt, że jeśli chcielibyśmy kupić prosty smartfon z Androidem, nawigację i rejestrator podobnej jakości, musielibyśmy zapłacić więcej niż za RE900, który łączy funkcje wszystkich powyższych.
Dodatkowo, zamiast choinki na przedniej szybie, mamy tylko jedno zgrabne urządzenie. W tym momencie, sklepy internetowe oferują testowany gadżet za około 460-480 złotych.