Monitor przedpremierowo trafił do naszej redakcji, gdzie spędziliśmy z nim dwa tygodnie. Czy jest to propozycja, którą warto się zainteresować? Sprawdzamy.
Philips 278E8QJAB | Specyfikacja |
---|---|
Matryca | VA z podświetleniem W-LED |
Przekątna | 27 cali |
Promień krzywizny | 1800 R |
Rozdzielczość | Full HD |
Czas reakcji | 4 ms (Gray to Gray) |
Jasność | 250 cd/m² |
Kontrast | 3000:1 (20000000:1 SmartContrast) |
Kąty widzenia | 178º / 178º |
Odświeżanie | 60 Hz |
Rozmiary z podstawką | 620 x 470 x 189 mm |
Waga z podstawką | 4,8 kg |
Głośniki | 2 x 3W |
Wygląd i pierwsze wrażenia
Philips 278E8QJAB to pod wieloma względami ciekawa konstrukcja. Najbardziej intryguje krzywizna ekranu, która dotychczas była zarezerwowana dla nieco droższych modeli.
Pierwsze wrażenia związane z użytkowaniem monitora są jak najbardziej pozytywne. Sprzęt składa się wyjątkowo prosto. Wystarczy przytwierdzić podstawkę do głównej części urządzenia za pomocą dedykowanej śruby.
Pomimo sporej przekątnej (27 cali), monitor sprawia wrażenie niezwykle smukłego, przez co dobrze wygląda na biurku. To zasługa metalowej podstawki ułożonej w kształt półksiężyca oraz oszczędności w designie. Oprócz logo firmy na przezroczystym plastiku nie uświadczymy tu żadnych rozpraszających elementów.
Ramki wokół ekranu są standardowe i nie rzucają się w oczy podczas użytkowania sprzętu. Każdy element wyglądu zdaje się tu być odpowiednio przemyślany.
No może nie do końca każdy. Nie przypadł mi do gustu dżojstik służący do obsługi wbudowanego menu. Nie dość, że jest on zlokalizowany z tyłu monitora (trzeba do niego sięgnąć od spodu), to jeszcze jego ergonomia pozostawia wiele do życzenia. Poszczególne opcje uruchamia się przesuwając guzik w jednym z kierunków. Można się do tego przyzwyczaić, ale nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie, z jakim miałem do czynienia.
Promień krzywizny modelu 278E8QJAB wynosi 1800 mm i jest dość mocno zauważalna, szczególnie jeżeli staniemy z boku monitora. Ze względu na ten fakt najlepiej korzysta się z niego siedząc bezpośrednio przed monitorem. W każdym innym przypadku mogą się pojawiać przekłamania obrazu, ale o tym w dalszej części testu.
Wszystkie złącza monitora zostały zlokalizowane z tyłu. Mamy do czynienia ze standardowym zestawem – HDMI, DisplayPort oraz VGA. Znalazło się też wyjście oraz wejście audio. Brakuje jednak USB, które coraz częściej pojawiają się w monitorach.
Philips 278E8QJAB oferuje także dwa głośniki stereo o mocy 3W każdy. Niestety ich jakość jest słaba i posłużą wyłącznie wtedy, gdy nie mamy dostępu do żadnego innego źródła dźwięku. Brzmienie jest płaskie, ale to raczej standard w monitorach.
Na pochwałę zasługuje natomiast jakość wykonania. Podstawka pomimo smukłej konstrukcji jest stabilna. Monitor nie chwieje się podczas użytkowania. Niestety zabrakło tu regulacji wysokości ekranu. Można go natomiast odchylać w górę i dół, dostosowując kąt widzenia.
Matryca, funkcje, OSD
Philips 278E8QJAB został wyposażony w matrycę VA, która oferuje lepsze kąty widzenia, niż technologia TN, osiągając przy okazji zadowalający czas reakcji. W tym przypadku jest to 4 ms (GtG). Aby jednak osiągnąć tę wartość, należy włączyć funkcję SmartResponse.
Kąty widzenia są przyzwoite. Pomimo dużej przekątnej ekranu siedząc bezpośrednio przed monitorem nie zauważymy żadnych zniekształceń. To zasługa m.in. zakrzywionego ekranu.
Gdy jednak staniemy z boku, jakość obrazu nie jest już perfekcyjna. Monitor testowałem między innymi, oglądając na nim filmy. Po położeniu się na łóżko, które znajduje się nieco niżej biurka, górna część obrazu była już nieco zniekształcona. Kąty widzenia z góry i dołu nie należą do rewelacyjnych i w takim przypadku należy się posiłkować regulacją nachylenia.
Chwilę należy się zatrzymać przy zastosowanej rozdzielczości. Full HD przy 27 calach to nieco zbyt mała wartość. Siedząc blisko monitora można bez problemu dostrzec pojedyncze piksele. Z drugiej jednak strony należy brać pod uwagę cenę urządzenia. W tym przedziale ciężko o zakrzywiony ekran, a co dopiero wyższą rozdzielczość.
Jakość obrazu jak i odwzorowanie kolorów wypada nieźle. Barwy sprawiają wrażenie naturalnych. Jasność wynosi 250 cd/m2, co jest wartością wystarczającą, jeżeli weźmiemy pod uwagę domowe zastosowanie.
Co ważne, Philips 278E8QJAB nadaje się do gier. Producent deklaruje czas reakcji na poziomie 4 ms (GtG). Monitor przetestowałem w kilku różnych tytułach, choć najbardziej ciekawiły mnie wrażenia płynące z rozgrywki w Battlefield 1 i Need for Speed. Są to intensywne gry, które pozwoliły sprawdzić, czy występuje tzw. efekt smużenia. Nic takiego nie odnotowałem, a wrażenia z rozgrywki były jak najbardziej komfortowe. Pod tym względem monitor powinien zadowolić nawet bardziej wymagających użytkowników, choć należy pamiętać, że mamy tu do czynienia ze standardowym odświeżaniem na poziomie 60 Hz.
Nieźle wypada także samo menu monitora, pomijając oczywiście wspomniany wcześniej dżojstik. Producent oddał do dyspozycji cztery predefiniowane tryby, a wśród nich znajduje się zarówno ten dedykowany do gier, jak i z redukcją niebieskiego światła.
Jedną z dodatkowych funkcji jest SmartContrast, która w czasie rzeczywistym analizuje zawartość wyświetlaną na ekranie i dostosowuje do niej współczynnik kontrastu, by odpowiednio zaprezentować zarówno jasne, jak i ciemne elementy.
Rozwiązanie to testowałem przede wszystkim w grach. Szczerze mówiąc nie przypadło mi do gustu. W moim odczuciu ciemne sekcje były zbyt mocno przyciemniane, przez co wyglądały nienaturalnie. Na szczęście funkcję można wyłączyć z poziomu menu. Rozwiązanie powinny jednak docenić osoby poszukujące mocnej czerni.
Dodatkową zaletą jest dostępność menu w języku polskim.
Podsumowanie
Nowy monitor Philipsa to bardzo ciekawa propozycja. Za stosunkowo niedużą kwotę otrzymujemy zakrzywiony ekran o przekątnej 27 cali, charakteryzujący się przyzwoitymi parametrami.
Sprzęt z powodzeniem może służyć do domowych zastosowań. Idealnie nada się do przeglądania internetu, prac biurowych, a także rozrywki w postaci gier i filmów.
Dla niektórych minusem może być rozdzielczość, która przy 27 calach pozwala dostrzec pojedyncze piksele.
Mimo wszystko jest to udana konstrukcja, z której można zacząć korzystać od razu po wyjęciu z pudełka, bez konieczności przeprowadzania zaawansowanej konfiguracji.
Producent zadbał też o wygląd. Smukła podstawka i wyraźnie widoczne zakrzywienie robią dobre wrażenie. Monitor świetnie prezentuje się na biurku.
Czy zatem warto? Wszystko zależy od preferencji. Jeżeli szukamy uniwersalnego monitora o sporej przekątnej i dodatkowo interesuje nas zakrzywiony ekran, Philips 278E8QJAB będzie odpowiednim rozwiązaniem. Za stosunkowo niewielką kwotę otrzymujemy bowiem wszystkie z wymienionych elementów.
Cena monitora w dniu publikacji artykułu wynosiła 1189 złotych.
Zalety | Wady |
---|---|
Zakrzywiony ekran | Niewygodna obsługa wbudowanego menu |
Jakość obrazu | |
Smukła i solidna konstrukcja | |
Przystępna cena |