Wygląd | Ten smartfon nie zrywa z przydomkiem gamingowy
Od kiedy powstał pierwszy sprzęt dla graczy, przyjęło się, że musi takowy być ozdobiony oświetleniem RGB, mieć akumulator o ogromnej pojemności, nawet jeśli oznacza to sprzęt mało komfortowy do użytkowania. To się jednak właśnie zmieniło, dzięki POCO F4 GT.
Nieco bardziej powściągliwe podejście do tradycyjnej formy gamingowego smartfona można dostrzec w POCO F4 GT, co sprawia, że smartfon zdaje się być złotym środkiem pomiędzy gamingiem, a normalnym użytkowaniem. Jest bowiem na tyle elegancki, że bez wstydu można go wyjąc z kieszeni w każdych okolicznościach, czego niekoniecznie dokonałbym posiadając choćby REDMAGIC 7. Sprzęt Xiaomi jest tak samo uniwersalny, jak reszta jego wyposażenia. I to właśnie to sprawia, że POCO F4 GT jest modelem wyjątkowym.
Korpus smartfona wykonano z aluminium, a tylną obudowę w większości z matowego szkła. Panel podzielony został na dwie części błyszczącym paskiem i do tego jeszcze ma dwie strzałki skierowane ku środkowi, które wykonano z jeszcze innego materiału. Fanatycy gamingu mogą być rozczarowani bowiem paski znajdujące się wewnątrz nie posiadają wbudowanego podświetlenia. Tylny panel jest bardzo przyjemny w dotyku, ale i niesamowicie śliski. Na szczęście, nie ma predyspozycji do nadmiernego zbierania odcisków palców, co sprawia, że POCO F4 GT zawsze wygląda świetnie i czysto.
Wysepka zarezerwowana dla aparatów jest dość osobliwa, gdyż umieszczono na niej wąskie paski LED, które mogą świecić w różnych kolorach, aby poinformować o powiadomieniu, połączeniu lub o stanie ładowania akumulatora. Wygląda to naprawdę dobrze, gdyż paski LED są bardzo cienkie, a do tego jeszcze mają kształt strzałek skierowanych do wewnątrz.
Obok wysepki umieszczono natomiast podwójną diodę doświetlającą LED w kształcie błyskawicy, która jest miłym akcentem i podkreśla styl. Warto mieć na władze, że została ona umieszczona pod szkłem, co ponownie pozytywnie wpływa na ogólny design.
Podwójne otwory dla głośników (w sumie są cztery) znajdują się zarówno na górze, jak i na dole smartfona, a do tego mają ten sam spójny motyw projektowy. Również w tym miejscu zamontowano mikrofony (w sumie dwa), a na górze znajduje się również nadajnik podczerwieni działający do 10 metrów, podczas gdy na dole znajdziemy port USB typu C w standardzie 2.0. Nie ma gniazda słuchawkowego, aczkolwiek w zestawie sprzedażowym znajduje się przejściówka.
Do omówienia pozostała jeszcze kwestia rozmieszczenia elementów na lewym i prawym boku korpusu. Po lewej stronie umieszczono tackę na dwie karty SIM w standardzie nano, belkę regulacji głośności, jak również trzeci mikrofon, choć jego umiejscowienie może dla wielu wydawać się dziwne, to jednak jest bardzo uzasadnione – podczas trzymania smartfona w trybie poziomym, a zatem w momencie grania dwa boczne są zasłaniane.
Na prawym boku, tuż nad linią środka smartfona umieszczono włącznik ze zintegrowanym czytnikiem linii papilarnych. Zdecydowanie znajduje się w dobrym miejscu, gdyż kciuk sam się na niego kładzie, przez co odblokowywanie jest bardzo intuicyjne. Czytnik działa szybko i podczas okresu testowego nie miałem z nim absolutnie żadnych problemów. No może poza tym, że podnosząc smartfon ze stołu, bardzo często za niego chwytałem, otrzymując w odpowiedzi sygnał wibracji o nieprawidłowym rozpoznaniu palca, którego oczywiście nie dodałem. Rozwiązaniem tego problemu może okazać się zmiana ustawień działania czytnika, który z aktywnego może stać się nieaktywny i zadziałać w momencie naciśnięcia przycisku zasilania.
Na skrajnych krawędziach prawej ramii znajdują się dwa przyciski (triggery) z zatrzaskami. Po przesunięciu zatrzasku przycisk „wyskakuje” z obudowy i staje się aktywny, a zatem można go naciskać. O jego aktywności informuje czerwona kropka znajdująca się obok otwartego zatrzasku. To bardzo dobre rozwiązanie, gdyż nie ma obawy, ze zostanie on przypadkowo naciśnięty i aktywuje przypisaną funkcję.
Wymiary POCO F4 GT to: 162,5 mm x 76,7 mm x 8,5 mm, całość waży 210 gramów. Z jednej strony, może dla niektórych wydawać się zbyt ciężki i za duży, ale warto mieć na uwadze, że w odniesieniu do innych smartfonów gamingowych jest lekki, a wymiary ma całkiem standardowe. Dzięki proporcjom 20:9 smartfon bardzo dobrze leży w dłoni i wygodnie się z niego korzysta, nawet w dedykowanym etui, które polecam używać, ze względu na śliskość tylnego panelu.
Ekran | Bardzo dobry OLED z odświeżaniem 120 Hz
POCO F4 GT może pochwalić się 6,67-calowym, płaskim ekranem o proporcjach 20:0 i rozdzielczości FHD+ (2400 x 1080 pikseli) wykonanym w technologii AMOLED i zabezpieczonym Corning Gorilla Glass Victus. Aparat do selfie znajduje się w górnej środkowej części wyświetlacza w dedykowanym otworze.
Mocnym akcentem ekranu jest wysoka częstotliwość odświeżania na poziomie 120 Hz, która zapewnia płynne efekty wizualne. Niestety, nie ma VRR (adaptacyjnej częstotliwości odświeżania – działa tylko między 60 Hz a 120 Hz), pozostawiając do wyboru tylko 60 Hz lub 120 Hz.
Specyfikacja na papierze jest równie dobra w codziennym użytkowaniu. Wyświetlacz jest bowiem na tyle jasny, że oferuje bezproblemową obsługę nawet w ostrym świetle. Odwzorowanie kolorów jest natomiast bardzo przyjemne dla oka, a dodatkowe scenariusze pozwalają dostosować je do własnych potrzeb. Ten panel sprawdzi się zatem idealnie podczas przeglądania internetu, oglądania filmów i w grach. Jest zatem dobry do wszystkiego i w tym przedziale cenowy to komplement.
Warto jeszcze dodać, że ekran oferuje również funkcję Always on Display, która może wyświetlać datę, godzinę, stan baterii i ikony powiadomień. Jest to bardzo przydatne. To także swoista rekompensata braku diody powiadomień z prawdziwego zdarzenia. W ustawieniach można wybrać jeden z wielu motywów i dodatkowo jeszcze go dostosować.
Podzespoły i wydajność | Żeby nie te wysokie temperatury
Za wydajność w POCO F4 GT odpowiedzialny jest Snapdragon 8 Gen 1, topowy układ SoC firmy Qualcomm obsługujący 5G, który jest produkowany w 4 nm procesie litograficznym. Jest wyposażony w procesor 8-rdzenowy z jednym rdzeniem opartym na architekturze Cortex-X2 o częstotliwości taktowania do 3,0 GHz, trzy kolejne ARM Cortex-A710 z ograniczeniem do 2,5 GHz i cztery ARM Cortex-A510 o taktowaniu do 1,8 GHz. Za grafikę odpowiada natomiast układ graficzny Adreno 730. Do tego dochodzi jeszcze superszybka pamięć UFS 3.1 o pojemności 256 GB i 12 GB pamięci RAM typu LPDDR5 o taktowaniu 3200 MHz + 3 GB dodatkowe poprzez wirtualizację pamięci masowej.
To zestaw, który sprawdza się bardzo dobrze podczas codziennego użytkowania i nie daje absolutnie żadnych zastrzeżeń. Szybkość otwierania i przywracania aplikacji z pamięci jest na bardzo dobrym poziomie i w zasadzie nie odczuwałem różnicy pomiędzy tym średniakiem, a znacznie wydajniejszym flagowcem konkurencji.
Warto już teraz zaznaczyć, że w POCO F4 GT nie ma aktywnego chłodzenia, jak w Nubia RedMagic 7, ale producent zamontował sporą komorę parową – łączna powierzchnia dwóch komór parowych wynosi 4860 milimetrów kwadratowych, aby zapobiec przegrzewaniu procesora. Ma to pomóc w utrzymaniu temperatury w ryzach przy dłuższych sesjach podczas grania, ale nie wydaje się być bardziej skuteczne niż w przypadku innych smartfonów z procesorem Snapdragon 8 Gen 1.
Tym samym długotrwałe obciążenie przekłada się na spadki wydajności zarówno układu graficznego, jak i samego procesora. W teście drenowania procesora jego szczytowa wydajność potrafi spaść do nawet 64%, aczkolwiek nie wpływa to jakoś specjalnie na stabilność działania. A to dlatego, że zastosowany układ SoC ma sporo mocy, której nie jesteśmy w sanie wykorzystać w pełni podczas codziennego użytkowania.
Nie jest to jedyny problem, gdyż POCO F4 GT dość mocno nagrzewa się po lewej stronie w dolnym rogu (trzymając smartfon poziomo) i wydzielane ciepło nie jest przyjemne. Aby temperatura wzrosła wcale nie trzeba się zbytnio namęczyć – wystarczy uruchomić Modern Strike na najwyższych ustawieniach i to nawet bez przełączania się w tryb wydajności i rozegrać dwa mecze. Cieplejszy jest również cały wyświetlacz i ramka korpusu. Taka sama sytuacja jest w przypadku innych popularnych gier, w tym: PUBG, Call of Duty Mobile, czy też Real Racing 3. Nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie oferują bardzo wysokie liczby klatek na sekundę i dają frajdę z rozgrywki.
Nie mam jednak zamiaru krytykować Xiaomi za wysokie temperatury, ponieważ jest to jeden z najczęstszych problemów tego SoC i w sumie jedynym smartfonem, który zdołał utrzymać temperaturę pod kontrolą, jest RedMagic 7, który wykorzystuje między innymi dwa wentylatory do chłodzenia.
Wydajność w najpopularniejszych testach syntetycznych pokazuje tylko, że smartfon ten ma zapas mocy obliczeniowej na najbliższe lata. To oznacza, że POCO F4 GT sprawdzi się nie tylko w rękach zapalonych graczy, ale również bardzo wymagających użytkowników.
Mocno rozbudowana strefa gracza prezentuje się bardzo atrakcyjnie i do tego oferuje możliwość dostosowania ustawień wydajności graficznej do każdego tytułu osobno. Warto jednak przełączyć się z orientacji pionowej na poziomą, gdyż wtedy otrzymujemy zdecydowanie przyjemniejszy widok i to nie tylko gier, ale również ustawień. Podczas rozgrywki mamy dostęp do licznych funkcji, w tym do czyszczenia pamięci, nagrywania, robienia zrzutów ekranu, czy też skorzystania z syntezatora mowy. Do tego jeszcze wyświetlana jest liczba klatek na sekundę, obciążenie grafiki i procesora. Ponadto możemy uruchomić niemal każda aplikacje w pływającym okienku.
Smartfon pracuje pod kontrolą systemu Android 12 z niestandardowym interfejsem użytkownika MIUI 13. To interfejs, który można kochać, albo nienawidzić. Z jeden strony, to raj dla wszystkich ceniących sobie możliwość dostosowania i posiadania pełnej kontroli nad smartfonem, a z drugiej piekło, dla tych, którzy po prostu chcą, aby wszystko działało zgodnie z oczekiwaniami, zaraz po wyjęciu z pudełka.
Oprogramowanie pozwala między innymi wybrać, czy masz szufladę aplikacji, czy nie, zamienić motyw i pakiety ikon, edytować kolejność i wygląd ponad 25 szybkich ustawień lub zagłębić się w menu ustawień, aby uzyskać pełną kontrolę. Do tego dochodzi tryb gracza (Game Turbo) zapewniający lepsze wrażenia w grach, druga przestrzeń daje miejsce do ukrycia aplikacji i danych przed wzrokiem ciekawskich, czy też pływające menu skrótów.
Możliwości fotograficzne | Nie jest super, ale jest wystarczająco dobrze
POCO F4 GT ma potrójną konfigurację aparatu z tyłu z aparatem głównym 64MP, ultraszerokokątnym obiektywem 8MP o polu widzenia 120°, a także 2MP do zdjęć makro. W smartfonie zabrakło systemu OIS (optycznej stabilizacji obrazu).
Na szczęście EIS (elektroniczna stabilizacja obrazu) w połączeniu z dużym czujnikiem 1/1.73″ cala 64 MP, który ma przysłonę f/1,9 i 6-elementowy system obiektywów, wraz z technologią łącznia czterech pikseli w jeden (finalne zdjęcia mają 16MP) jest wystarczający do codziennego fotografowania i nie buzi zastrzeżeń. Zastosowano tutaj sensor Sony IMX686.
Asystent AI Xiaomi dobrze radzi sobie z doborem odpowiedniego profilu sceny, a balans kolorów – choć po mocniejszej stronie naturalnego – rzadko się myli. Warto mieć na uwadze, że oprogramowanie dość mocno przetwarza obraz w celu zaoferowania, jak najlepszego efektu. Zresztą zobaczcie sami.
Niestety ultraszerokokątny obiektyw nie spełnia tego samego standardu, co aparat główny. Nie ma znaczenia, czy mowa jest o szczegółowości, czy o balansie kolorów. Zdjęcia wykonane tym dodatkowym czujnikiem wydają się być mętne i wyraźnie pozbawione szczegółów, z szumami na krawędziach. Na całe szczęście nie jest tak zawsze i czasem można uzyskać naprawdę cieszące oko ujęcia z szerokim polem widzenia.
Smartfon oferuje dwukrotne zbliżenie, aczkolwiek mieć na uwadze trzeba, że nie jest to optyczny zoom, a cyfrowy. Wycięcie z głównego aparatu wygląda całkiem sensownie, dzięki dużej liczbie pikseli, jakie ma do dyspozycji aparat główny.
Dedykowany tryb nocny spełnia swoje zadanie i rozjaśnia scenę, a do tego działa także z obiektywem ultraszerokokątnym i przy zbliżeniu cyfrowym. Pamiętać jednak trzeba, że spada ilość rejestrowanych szczegółów, aczkolwiek nadal jest na akceptowalnym poziomie. Myślę zatem, że warto z niego korzystać, kiedy do obiektywu zaczyna wpadać mniejsza ilość światła.
W aplikacji aparatu dostępna jest szeroka gama funkcji, które pomogą tworzyć lepsze zdjęcia i filmy. Bardzo podoba mi się ustawienie Pro, które pozwala ręcznie wybrać wszystko, od balansu bieli po ostrość. Opcja „Więcej” oferuje dostęp do trybu nocnego, upływ czasu, panoramę i funkcje wideo, takie jak VLOG, podwójne wideo i wiele efektów filmowych, w tym magiczny zoom i zamrożenie czasu.
W POCO F4 GT nie ma możliwości nagrywania materiałów wideo w rozdzielczości 8K, ale jest w stanie nagrywać w 4K przy 60 klatkach na sekundę lub 1080p przy 60 klatkach na sekundę. Dodatkowo, wybierając opcję zwolnionego tempa, można zarejestrować 960 fps w rozdzielczości 720p.
Jeśli chodzi natomiast o kamerę do Selfie (20 MP, f/2.4, 27mm, 1/2.0″, 0.8µm) to jest ona poprawa i w zasadzie spełnia swoje zadanie. Fotografie są odpowiedniej jakości, a tryb portretowy dobrze odcina tło.
Pełną galerię zdjęć wykonanych POCO F4 GT w oryginalnej jakości znajdziecie na naszym dysku Google.
Bateria, audio i łączność
POCO F4 GT został wyposażony w dwa akumulatory o łącznej pojemności 4700 mAh, który przy regularnym użytkowaniu może wytrzymać do 1.5 dna – pod warunkiem, że odświeżanie ekranu jest na poziomie 60 Hz, a także nie gracie absolutnie w nic. Jeśli w menu aktywowane zostaną niektóre funkcje oszczędzania energii, czas użytkowania można jeszcze trochę wydłużyć.
Jeśli jednak zdecydujcie się na odświeżanie ekranu 120 Hz, co moim zdaniem jest jedynym i zarazem słusznym wyborem, to oczywiście musicie liczyć się ze spadkiem wydajności energetycznej, aczkolwiek różnice nie są, aż tak drastyczne.
Samym czasem pracy nie przejmowałbym się jednak zbytnio, gdyż odzyskiwanie energii jest piekielnie szybkie, dzięki superszybkiej technologii ładowania o mocy 120W, która jest w stanie naładować akumulator od zera do 100% w zaledwie 17 minut deklarowanych (trzeba włączyć w ustawieniach tryb Boost, bo inaczej czas tern wynosi 20 minut). A zatem nie ma większego znaczenia, ile tak naprawdę smartfon wytrzymuje, o ile macie gdzieś pod ręką gniazdko sieciowe, do którego możecie się podłączyć.
Docenić trzeba fakt, że kabel USB typu C ma końcówkę w kształcie litery L, która została wzmocniona aluminiowym pancerzem. Taki zabieg sprawia, że ładując smartfon można kontynuować rozgrywkę i to bardzo komfortowo, gdyż przewód absolutnie nie przeszkadza.
POCO F4 GT jest wyposażony w cztery głośniki ze wsparciem dla technologii Dolby Atmos. Co ciekawe, głośniki w tym smartfonie nie są kierunkowe, a zatem oznacza to, że trzymając smartfon tylko w jednej pozycji dźwięk będzie przekazywany prawidłowo – górny głośnik odpowiada za lewy kanał, a dolny za prawy. Jakość emitowanego dźwięku jest na bardzo dobrym poziomie i nie mam do tego absolutnie żadnych zastrzeżeń – słyszalne są niskie tony, a sama barwa dźwięku jest przyjemna dla ucha. To, co jeszcze cieszy to maksymalna głośność, która jest na wysokim poziomie.
Zaplecze komunikacyjne jest natomiast nowoczesne i zarazem kompletne, co raczej w przypadku mocnego smartfona od POCO dziwić nie powinno. Model ten wspiera standard sieci nowej generacji. System nawigacji satelitarnej Galileo też nie sprawiał mi problemów podczas okresu testowego. Tak samo zresztą, jak pozostałe podzespoły odpowiedzialne za komunikację: Bluetooth 5.2 LE (wspiera kodeki A2DP, aptX HD, aptX Adaptive), dwuzakresowy moduł Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac/6, czy też USB typu C w standardzie 2.0. Jest nawet NFC, dzięki któremu możliwe jest dokonywanie płatności zbliżeniowych.
W smartfonie zastosowano także technologię Multi-Link 5.0, która optymalizuje połączenie sieciowe i tym samym automatycznie przełącza się pomiędzy siecią komórkową 5G, a siecią WiFi, zapewniając szybką i stabilną pracę w każdym miejscu.
Podsumowanie
Każdy, kto poszukuje smartfona do gier o nieco bardziej stonowanym designie, powinien bezwzględnie rozważyć zakup POCO F4 GT. Jest szybki i ma bardzo dobry ekran, a te magnetyczne przyciski typu pop-up, robią różnicę podczas gry. Tak samo zresztą, jak dedykowany tryb i strefa gier.
Mam niedoparte wrażenie, że POCO F4 GT jest idealnym smartfonem dla dorosłych graczy, którzy nie do końca chcą się afiszować swoim zamiłowaniem do mobilnego grania, aczkolwiek lubią je na tyle, że standardowy smartfon to dla nich za mało.
Z pewnością nie oferuje wszystkiego, czego można spodziewać się po gamingowym urządzeniu, gdyż na wyposażeniu zabrakło gniazda słuchawkowego i możliwości rozszerzenia pamięci, żywotność akumulatora w trybie gry powinna być lepsza, a odprowadzanie ciepła wydajniejsze. Ja jednak najbardziej ubolewam nad tym ostatnim, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że w głównej mierze winowajca jest dostawca układu Snapdragon 8 Gen 1.
Możliwości fotograficzne POCO F4 GT są na dobrym poziomie, mając na uwadze przedział cenowy, aczkolwiek nie trzeba wydawać dużo więcej, aby uzyskać bardziej wszechstronny zestaw obiektywów i ogólnie lepszą jakość. To jednak kosztem gamingowego charakteru.
Reasumując, POCO F4 GT to dobry smartfon w niemal każdym aspekcie, a w niektórych zdecydowanie wykracza ponad poziom przyjętego standardu dla urządzeń wyższej klasy średniej (superszybkie ładowanie, cztery głośniki i reszta, o której powyżej w recenzji).
Zalety:
+ nowoczesny design
+ wysoka wydajność
+ bardzo szybka ładowanie 120W
+ bardzo dobry system dźwięku (4 głośniki)
+ rozbudowany tryb gracza
+ magnetyczne przyciski typu pop-up
Wady:
– brak gniazda słuchawkowego
– brak czytnika microSD
– aparaty mogłyby być nieco lepsze
Smartfon otrzymał wyróżnienie „Dobry Produkt”.