Epson EH-TW5700 – specyfikacja:
- System wyświetlania: 3LCD
- Jasność lampy: 2.700 lumen – 1.780 lumen
- Rozdzielczość: Full HD
- Kontrast: 35 000 : 1
- Żywotność lampy 4500 h oraz 7500 (w trybie eco)
- Zoom: Ręczny 1,2x
- Rozmiar obrazu: 34 – 332 cali
- Złącza: USB 2.0 Type B, HDMI 1.4, Stereofoniczne wyjście audio mini-jack
- Głośniki: 10 W
- Bluetooth (aptX)
- Cena: ok. 3800 zł
Wzornictwo
Design Epsona od wielu sezonów (z paroma wyjątkami takimi jak np. EF-100) w kategorii sprzętu do domu pozostaje niezmienny. Przyznam jednak, że mi osobiście takie podejście wbrew obowiązującym trendom się podoba. Przynajmniej jako kupujący mam świadomość, że producent zbędnie nie przepalił budżetu, próbując na nowo opracować pojęcie koła.
Patrząc na front, w oczy rzuca się obiektyw z przesuwaną osłoną, która może się przydać szczególnie w trakcie podróży. Po lewej stronie mamy kratki wlotu powietrza, z kolei u dołu zainstalowano wysuwaną nóżkę oraz przycisk zwalniający blokadę.
Na górnym panelu tradycyjnie znajdziemy suwaki regulacji ostrości oraz przybliżenia. Kolejny służy do ustawiania geometrii poziomej: gdy projektor nie jest ustawiony prostopadle do ściany, umożliwia ukształtowanie obrazu w trapez.
Dzięki przyciskom funkcyjnym model Epson EH-TW5700 bez większych problemów można obsługiwać bez pilota. Obok nich wkomponowano diody, które poinformują nas o nadchodzącej zmianie lampy lub gdy projektor zbytnio się nagrzeje. Należy jeszcze wspomnieć o pokrywie, która zakrywa filtr powietrza – w celu utrzymania optymalnej cyrkulacji producent zaleca regularne jego sprawdzanie.
Największej rewolucji doczekał się tył. Po pierwsze, znajdziemy tutaj znacznie bardziej okrojony zestaw złączy składający się z HDMI oraz wejścia optycznego i zasilania. Do prac serwisowych przewidziano także port USB. Po drugie projektor otrzymał materiałowy panel maskujący, dzięki któremu sprzęt prezentuje się całkiem atrakcyjnie.
Całość wykonano z połyskliwego tworzywa, które jest przyjemne w dotyku i się palcuje. Nie można mieć też zastrzeżeń do spasowania poszczególnych elementów, które tym razem nie rezonują nawet przy ustawieniu maksymalnej głośności. W ramach uzupełnienia należy też wspomnieć, że waga wynosząca 3,6 kg i rozmiary sprawiają, że nie jest to raczej urządzenie z kategorii mobilnych. Owszem, spokojnie możemy przenosić projektor z pomieszczenia do pomieszczenia, ale raczej do torebki się nam nie zmieści.
Epson EH-TW5700 z Android TV
Tak jak zaznaczyłem na wstępie, obecność systemu dla producenta jest największą rewolucją ostatnich lat. Ktoś może zarzucić w tym momencie, że nie jest to znowu taka wielka nowość. Przecież inni producenci projektorów stosują już to rozwiązanie od dłuższego czasu.
Oczywiście się z tym zgodzę. Jest tutaj jedno „ale”, a nawet kilka. Przede wszystkim system znaleźć można głównie w chińskich projektorach, które pod względem klasy urządzenia grają kilka lig niżej. Drugą kwestią jest fakt, że pochwalić się one mogą jedynie okrojoną wersję z wieloma ograniczeniami.
W przypadku Epson EH-TW5700 otrzymujemy natomiast pełnowartościowy system. Czego możemy się po nim spodziewać? Otóż domyślnie (po synchronizacji naszego konta Google) otrzymujemy tutaj pełen zestaw aplikacji. Do tych przypiętych do ekranu głównego należą m.in. YouTube, Netflix, Prime Video czy Spotify. Oczywiście mamy także dostęp do Google Play, skąd pobierać możemy inne pozycje. Wybór jest tak szeroki, że ograniczać nas może jedyni pamięć urządzenia, która wynosi 4 GB.
Nie zabrakło integracji z Asystentem Google, który bardzo pomaga przy wyszukiwaniu filmów, ale także innych informacji z sieci. Pochwalić należy także bezproblemowe strumieniowanie obrazu ze smartfonów. Chromecast znakomicie się do tego nadaje – przynajmniej moim zdaniem w porównaniu do „tradycyjnego” przesyłu obrazu za pomocą Miracast jest to dużo bardziej intuicyjne rozwiązanie.
A jak wygląda płynność? Naprawdę nie można się do niczego doczepić. System działa stabilnie i bardzo responsywnie. Ze sklepu Google Play pobierałem różne gry (zazwyczaj proste) gry i za każdym razem zabawa była naprawdę przyjemna. Można mieć tylko nadzieję, że kolejne aktualizacje systemu oraz zapełniona pamięć negatywnie nie wpłyną na wydajność.
Epson EH-TW5700 – Menu OSD
Jak w każdym projektorze Epsona również i tutaj znajdziemy dobrze znane menu OSD. Być może w tej kwestii nie będę do końca obiektywny – jest to któryś z rzędu projektor tego producenta, który trafia w moje ręce, więc istnieje spore ryzyko, że po prostu mogłem się przyzwyczaić. Uważam jednak, że jest ono bardzo czytelne i proste, nawet dla mniej wprawionego użytkownika.
Co istotne, menu nie zostało zintegrowane z systemem Android TV, więc możemy je wywołać w każdym momencie. Efekt? Bez względu na to czy akurat korzystamy z Netflixa, czy źródłem sygnału jest zewnętrzny odtwarzacz – menu zawsze będzie działać tak, jak tego oczekujemy.
Pod względem funkcjonalności otrzymujemy tutaj standardowy zestaw. Możemy regulować różne parametry obrazu, wliczając w to tryb koloru, jasność, kontrast, nasycenie, odcień. Nie mogło zabraknąć także funkcji interpolacji ramki czy ustawienia przesłony. Do dyspozycji mamy zasadniczo dwa tryby zużycia energii. Są to kolejno Eco i Normalny. Przyznam się, że przez okres testów bardzo sporadycznie korzystałem z tego drugiego. Co prawda oferuje delikatnie wyższą jasność obrazu, jednak wentylator pracuje na dużo wyższych obrotach, skracając jednocześnie czas pracy lampy.
Projektory Epson znane są także z bardzo dobrej funkcji Quick Corner, dzięki której precyzyjnie (i bez zniekształceń) możemy dopasować obraz do ekranu projekcyjnego. Do tego zadania możemy także skorzystać z drugiej opcji, czyli regulacji geometrii (w pionie i poziomie). Co więcej, z racji tego, że sprzęt wspiera wyświetlanie treści w 3D, znajdziemy tutaj wiele konfiguracji z tym związanych.
Epson EH-TW5700 – Pilot
Czy dwa piloty pod jednym dachem to dobry pomysł? Epson najwyraźniej doszedł do wniosku, że tak, dlatego w zestawie umieszczono dwie sztuki. Ja chętniej korzystałem z tego z większą ilością przycisków. Wśród nich – obok tych standardowych – znajdziemy klawisz do wywoływania YouTube czy Asystenta Google.
Dobrą informacją jest także fakt, że sprzęt gotowy jest do użytku od razu po wyjęciu z pudełka bez dodatkowej konfiguracji. Wiem, może się czepiam, ale jedynym zarzutem jest czarny kolor, który nijak licuje z białą obudową projektora. Niektórzy zarzucą także brak podświetlanych klawiszy.
Epson EH-TW5700 – Dźwięk
Dźwięk jest kolejnym plusem, który należy przyznać producentowi. Mam na to dwa argumenty. Po pierwsze zainstalowano całkiem donośny głośnik o mocy 10 W. Może nie spowoduje, że okna zaczną drżeć, natomiast w zupełności wystarczą jako sprzęt audio do filmów. Basy są wyczuwalne, a przy ustawieniu maksymalnej głośności obudowa nie rezonuje i nie występują nieprzyjemne zniekształcenia dźwięku.
Drugim argumentem jest fakt, że mamy tutaj moduł Bluetooth ze wsparciem dla kodeka aptX. Dzięki temu możemy zafundować sobie wspaniałą ucztę audiowizualną. Potrzebne będę tylko audiofilskie słuchawki bezprzewodowe, które akurat na czas testów projektora posiadałem. Przyznam, że takie połączenie w przypadku oglądania zapisów koncertów spisuje się wręcz genialnie!
Jakość obrazu z projektora Epson EH-TW5700
Jakość wyświetlanych materiałów w wykonaniu projektorów Epsona jak dotąd nigdy nie zawiodła. Cóż, tym razem chyba znowu nie będzie zaskoczenia, bo producent zadbał o to, by parametry obrazu były na wysokim poziomie. Zresztą niech przemówią same liczby.
Model ma do zaoferowania lampę o mocy 2700 oraz kontrast na poziomie 35 000:1. Efekt? Obraz jest wyraźny nawet przy zapalonym świetle górnym. Oczywiście, dla projektorów nadal najbardziej optymalnym środowiskiem jest półmrok.
Wtedy barwy są bardzo wyjątkowo żywe i nasycone z pełną paletą. Producent z uporem maniaka przypomina, że jest to zasługą autorskiego systemu 3LCD, który zapewnia jednakowe natężenie światła białego i barwnego. I rzeczywiście, przy bezpośrednim zestawieniu z modelami wykorzystującymi DLP widać różnicę w reprodukcji kolorów na korzyść japońskiego producenta.
Pod względem rozdzielczości dostajemy tutaj Full HD, więc przy obrazie o szerokości 2 metrów nadal nie widać pojedynczych pikseli. W kwestii wielkości ekranu producent podaje, że można go zwiększać lub zmniejszać w zakresie od 34 do aż 332 cali. Przekątną możemy regulować nie tylko oddalając projektor od ściany, bo do dyspozycji mamy także manualny zoom o wartości 1,2.
Przed zakupem projektora warto sprawdzić szacowany czas pracy jak i cenę podzespołów. W przypadku Epsona otrzymujemy tutaj zapewnienia, że lampa świecić będzie przez 7,5 tys. godzin w trybie ekonomiczny, co ma przekładać się na 11 lat użytkowania. Z kolei, kiedy przyjdzie czas ją zmienić, nie powinniśmy tego też bardzo mocno odczuć, bo cenę oryginalnego podzespołu wynosi ok. 360 zł. Przyznać trzeba, że jak na tę klasę sprzętu jest to naprawdę przystępna kwota.
Podsumowanie
Model jest to bardzo udaną próbą połączenia nowoczesności z tradycyjną szkołą projektową. Wszakże dostajemy tutaj współczesny system Android TV, który radykalnie zmienia sposób korzystania. Nie zabrakło także wysokiej jakości obrazu, do której już chyba przyzwyczaił nas japoński producent.
Do dodatkowych plusów na pewno należy zaliczyć także całkiem przyzwoitą jakość wbudowanego głośnika oraz obecność modułu Bluetooth ze wsparciem dla kodeka aptX. Jakieś minusy? Tak naprawdę znalazłem chyba tylko jeden. Niektórzy być może będą narzekać na małą ilość portów. To jednak nie zmienia faktu, że propozycja (wg mnie) warta jest swojej ceny, czyli 3800 zł.
Plusy:
– Android TV
– Dobra jakość obrazu (żywe kolory i wysoka jasność)
– Dobra jakość dźwięku
– Bluetooth
– Tania eksploatacja
Minusy:
– Ograniczony zestaw portów