Klasyczny design i postępowe funkcje
W podejściu do designu LG stosuje raczej standardowe podejście. Po co bowiem zmieniać coś, co po prostu działa? LG Tone Free HBS FN7 to klasyczne słuchawki douszne wykonane z dobrej jakości plastiku.
W zestawie znajdują się trzy wkładki o różnej wielkości. Słuchawki można dzięki temu dość dobrze dopasować do uszu. W moim przypadku średni rozmiar był za mały i zdarzało się, że jedna ze słuchawek wypadała z ucha. Największe leżały znacznie lepiej i zapewniały najlepsze wrażenia dźwiękowe. Producent chwali się, że wkładki wykonane są z nietoksycznego i hipoalergicznego żelu medycznego. Mają przy tym spiralną konstrukcję, przez co lepiej dopasowują się do uszu.
Nie są to jednak słuchawki nieinwazyjne. W moim przypadku zawsze czułem lekki ucisk w środku ucha, choć nie był on mocno przeszkadzający. Dopasowanie mogłoby być zatem nieco lepsze, ale w gruncie rzeczy nawet po kilku godzinach słuchania nie narzekałem na ból.
Do samej konstrukcji nie ma się właściwie do czego przyczepić. Wkłada się je do uszu w miarę dobrze. Nieźle rozwiązano też kwestię obsługi dotykowej. Panelem jest mały wypustek w górnej części słuchawek. Wystarczy go dotknąć (ale nie nacisnąć), by sprzęt zareagował na polecenie. Działa to całkiem sprawnie.
Nieco więcej uwagi trzeba poświęcić etui ładującemu. Jest ono niewielkich, choć nie najmniejszych rozmiarów, więc można je z powodzeniem wrzucić do kieszeni spodni. Z zewnątrz nie ma tu właściwie żadnych udziwnień. Przy uchwycie klapy umieszczono dwie diody. Jedna sygnalizuje stan akumulatora. Druga przeznaczona jest do sygnalizacji działania trybu UV, który sterylizuje słuchawki.
Według zapewnień producenta, lampy UV znajdujące się wewnątrz etui eliminują nawet do 99,9% bakterii. To fajne rozwiązanie, szczególnie w dobie zwracania szczególnej uwagi na czystość. Warto jednak pamiętać, że promieniowanie UV zabija bakterie, ale nie wirusy.
Szkoda również, że sterylizacja odbywa się wyłącznie podczas ładowania etui. Proces usuwania bakterii przy standardowym użytkowaniu jest zatem aktywny średnio raz na tydzień, bo bateria jest w tych słuchawkach całkiem żywotna.
Ładowanie etui odbywa się za pomocą kabla USB-C. Można też skorzystać z ładowarki bezprzewodowej, jeżeli taką posiadamy. Za to dodatkowy plus.
LG Tone Free HBS FN7 to solidnie wykonane słuchawki. Wysoka jakość użytych materiałów zwiastuje dużą trwałość zestawu. Są przy tym w miarę wygodne i odporne na deszcz lub pot. Będą zatem dobrą propozycją dla osób uprawiających sport.
Wytrzymała bateria i redukcja szumów
Wyjęte z etui słuchawki mogą działać przy średniej głośności nawet około 5-6 godzin. To wystarczająco dużo – zazwyczaj pojedyncze sesje z muzyką trwają nieco krócej. Energia skumulowana w etui umożliwia natomiast ich dwukrotne naładowanie. Realny czas użytkowania bez konieczności szukania źródła prądu wzrasta zatem do około 15-17 godzin, co jest zadowalającym wynikiem. W moim przypadku ładowanie etui odbywało się nie częściej niż raz w tygodniu.
Słuchawki łączą się z telefonem lub innymi urządzeniami za pomocą Bluetooth. Parowanie jest proste, a po wyjęciu z etui sprzęt od razu łączy się z ostatnio używanym telefonem. Podczas testów ani razu nie uświadczyłem problemów z rozłączaniem którejś ze słuchawek czy gubieniem zasięgu. Działa to po prostu bez zarzutów. Słuchawki dobrze ściągały oddalone nawet o dwa pomieszczenia od źródła dźwięku.
LG Tone Free HBS FN7 wyposażone są aż w trzy mikrofony, które służą między innymi do aktywnej redukcji szumów otoczenia. Już samo dopasowanie wkładek do uszu daje niezłą separację dźwięków. W trybie ANC niepożądanych dźwięków jest jeszcze mniej, choć oczywiście nie jest to poziom dużych, nausznych słuchawek.
Na szczęście ANC nie wpływa negatywnie na jakość dźwięku. Miałem wręcz wrażenie, że basy są w trybie aktywnej redukcji szumów znacznie lepsze. Słuchawki dobrze radzą sobie przy tym z wyciszaniem głosów ludzkich. Siedząc w biurze można się zatem odciąć od otoczenia. Niesłyszalny jest też dźwięk klawiatury mechanicznej, za co duży plus.
W dowolnym momencie można też skorzystać z trybu Ambient Sound, który wpuszcza do uszu dźwięki zarejestrowane przez mikrofon. Dzięki temu można prowadzić rozmowy z innymi osobami bez wyciągania słuchawek z uszu. Warto jednak wtedy wyłączyć odtwarzanie muzyki lub ją ściszyć.
Przydatna aplikacja i tryby muzyczne
Aby wykorzystać pełnię możliwości słuchawek, warto zainstalować aplikację LG Tone Free. To wbrew pozorom przydatny kawałek kodu. Oprócz podejrzenia w nim stanu baterii, można też dostosować poziom redukcji szumów lub w ogóle go wyłączyć.
Ciekawie prezentują się też cztery przygotowane tryby korektora graficznego. Niestety dwa z nich są zupełnie nietrafione. Zarówno podbicie basowe, jak i podbicie sopranów wypada średnio. Poszczególne dźwięki są w nich przeciętnie zestrojone, a w przypadku trybu basowego niskie tony zbyt dominujące.
Na szczęście jest jeszcze tryb immersive oraz natural i są one już jak najbardziej godne polecenia. Natural jest najbardziej neutralny i pozwala wydobyć realne brzmienie danego utworu muzycznego. Moje serce skradł jednak immersive, który zauważalnie poszerza scenę muzyczną i sprawia, że dźwięki wręcz nas okalają. To bardzo fajny efekt.
Są też dwa customowe profile, które możemy dostosować do własnych preferencji, bawiąc się korektorem graficznym. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, aby zestroić barwę dźwięku z własnymi upodobaniami.
Z poziomu aplikacji można też zmodyfikować działanie dotykowych gestów, a także wywołać wyszukiwanie słuchawek. To przydatne rozwiązanie, gdy zgubimy gdzieś jedną z nich. Po aktywacji tej funkcji emitują głośny dźwięk, dzięki czemu można je namierzyć.
Mocno basowy dźwięk
Wrażenia dźwiękowe są dość… intensywne. Wszystko za sprawą naprawdę mocnego basu, który schodzi nisko i dominuje resztę pasm. Dźwięk jest przy tym dość klarowny, choć nie zawsze wszystkie instrumenty będą dobrze separowane.
Czasami ma się wrażenie, że soczysty bas przyćmienia nieco resztę pasm, maskując ich niedociągnięcia, co jest częstym zjawiskiem w słuchawkach z niższej półki cenowej. Dźwięk mógłby być co prawda nieco bardziej stonowany, ale dzięki mocnemu podbiciu basowemu słuchawki świetnie nadają się do intensywnej muzyki elektronicznej, która może nam towarzyszyć np. w trakcie uprawiania sportu.
Bardzo dobrze wypada też hip hop i rap. Basy, które są integralną częścią tych gatunków, schodzą tu nieprzyzwoicie nisko. Nieźle brzmią też wokale, które są dobrze separowane. Można mieć jednak wrażenie lekkiego zaszumienia otoczenia i nieczystości dźwięków.
Dobre wrażenia z odsłuchu oferuje wspomniany tryb immersive. Nadaje niektórym utworom nieco świeżości, dodając im sporo otoczenia i tzw. powietrza. Brzmią nieco inaczej niż w oryginale, co może być fajne. Mocno przetworzony dźwięk może jednak odbiegać od rzeczywistości, więc nie wszystkim się to spodoba.
W ogólnym rozrachunku dźwięk oferowany przez LG Tone Free HBS-FN7 jest dobry, ale nie bardzo dobry. Dominuje tu bas, co nie wszystkim będzie się podobać. Niektóre sekcje są przy tym nieco zabrudzone. Brakuje im przyjemnej czystości.
Niezłe słuchawki dla specyficznej grupy odbiorców
LG Tone Free HBS FN7 to udane słuchawki. Nie można im wiele zarzucić pod względem budowy czy działania. Nieźle wypada też redukcja szumów otoczenia, a dedykowana aplikacja potrafi być przydatna (można bawić się korektorem!).
Dźwięk jest jednak mocno basowy, co nie każdemu przypadnie do gustu. Owszem, elektronika brzmi na tych słuchawkach świetnie, ale separacja dźwięków i jego czystość pozostawia nieco do życzenia. Na plus zaliczyć można też tryb immersive, który nadaje niektórym utworom świeżości i znacznie poszerza scenę.
Czy warto? Jeżeli zależy Wam na mocnym basie – LG Tone Free HBS FN7 będą bardzo dobrą opcją. Jeśli jednak poszukujecie większej równowagi i czystości dźwięku, propozycja od tandemu LG i Meridian może nie spełnić oczekiwań.
Plusy:
+ przyzwoity dźwięk
+ solidne basy
+ czas pracy na baterii
+ lampy UV zabijają bakterie
+ przydatna aplikacja
Minusy:
– przebasowany dźwięk nie jest dla każdego
– UV działa tylko podczas ładowania etui
– kiepsko zestrojone dwa tryby dźwiękowe