Niemiecka jakość wykonania
Logo niemieckiego producenta na słuchawkach może oznaczać dobrą jakość wykonania i przywiązanie do szczegółów. Dokładnie tak jest w przypadku Real Blue NC. Nim jeszcze rozpakujemy słuchawki, w oczy rzuca się solidne, twarde etui przenośne, w którym oprócz słuchawek, mieszczą się również kable (audio 3,5 mm z pilotem!). Zestaw jest więc bardzo wygodny w transporcie, a same słuchawki składają się przy muszlach, dzięki czemu całość nie zajmuje dużo miejsca.
Słuchawki dotarły do naszej redakcji w kolorze niebieskim, ale na stronie producenta jest także dostępna wersja biała i czarna. Sprzęt jest wykonany głównie z solidnego, choć nieco sztywnego plastiku.
Regulacja pałąka, który od spodu podbity jest gąbką i ekoskórą, jest standardowa i odbywa się w sposób stopniowy. Miękkie muszle obracają się wokół własnej osi w dużym zakresie, dzięki czemu można je dość dobrze dopasować do głowy.
Nie ulega jednak wątpliwości, że konstrukcja jest dość sztywna. W moim przypadku było to odczuwalne. Lewa muszla po około 2 godzinach słuchania zaczynała mnie nieco uwierać. Zaznaczam jednak, że noszę okulary – bez nich podobnych niedogodności nie zauważyłem.
Ciekawie zaprojektowano także przyciski na obudowie. Na lewej muszli znalazł się port USB-C do ładowania baterii, wejście audio 3,5 mm do przewodowego połączenia oraz włącznik, który służy także do parowania słuchawek.
Na prawej muszli znajdziemy przycisk do aktywacji trybów ANC oraz kierunkowy dżojstik, służący do regulacji głośności i sterowania multimediami. Muszę przyznać, że to bardzo fajne rozwiązanie, które sprawuje się znacznie lepiej niż panele dotykowe w większości słuchawek bezprzewodowych.
Elegancki design i solidna jakość wykonania to wyróżniki Teufel Real Blue NC. Pod względem budowy nie bardzo jest się do czego przyczepić.
Niesamowita bateria i świetna łączność
Producent w specyfikacji zapewnia, że słuchawki będą działać ponad 50 godzin na baterii bez ANC i nieco ponad 40 z aktywną redukcją dźwięków otoczenia. Początkowo trudno było mi w to uwierzyć, ale po pierwszym tygodniu użytkowania nadal nie musiałem ich ładować. Przez niemal miesięczny test podłączałem je do prądu zaledwie dwa razy!
Zapewnienia producenta nie są więc przesadzone. Słuchawki działają bardzo długo na baterii. Do tego stopnia, że można zapomnieć, że w ogóle trzeba je ładować.
Nic złego nie mogę też powiedzieć o łączności. Bluetooth nie sprawiał żadnych problemów i z powodzeniem przeszedł moje standardowe testy. W mieszkaniu w każdym miejscu miałem bardzo dobry zasięg niezależnie od tego, gdzie leżał telefon. Standard aptX zapewnia natomiast wysoką jakość dźwięku podczas połączenia bezprzewodowego.
Przyzwoita redukcja szumów
Tryb ANC w Teufel Real Blue NC być może nie należy do najskuteczniejszych, ale z drugiej strony nie można mu wiele zarzucić. Przyzwoicie eliminuje większość dźwięków otoczenia. Nie można mówić o całkowitym odcięciu od świata rzeczywistego, ale skorzystanie z tego trybu pozwoli skupić się na pracy nawet w zatłoczonym biurze.
Szkoda, że w aplikacji nie można dostosować skuteczności działania ANC, podobnie jak oferują to niektórzy producenci. Jest natomiast tryb transparentny, który wpuszcza do środka dźwięki z zewnątrz za pomocą wbudowanych mikrofonów. Dzięki temu możliwe jest porozumiewanie się z innymi bez zdejmowania słuchawek.
Klarowny i zrównoważony dźwięk
Teufel Real Blue NC charakteryzują się bardzo przyjemną barwą dźwięku. To, co od razu rzuca się w uszy, to niezła separacja pasm. Dzięki temu brzmienie zyskuje na klarowności. Jest czyste.
Słuchawki świetnie sprawdzają się więc do spokojnej muzyki elektronicznej. Tym bardziej, że bas jest tu naprawdę głęboki i potrafi zejść dość nisko, ale bez taniego rozpychania się i przyćmiewania reszty dźwięków. Komplementuje, uzupełnia, ale nie przeszkadza. Nieco buńczucznie robi się dopiero w momencie, gdy włączymy w korektorze tryb wzmocnienia basów, więc generalnie go nie polecam.
Wokale są czyste – bez problemów można zrozumieć, co w danym numerze jest śpiewane. Korzystając z Teufel Real Blue NC ma się wrażenie, że każde pasmo gra tu osobno, dzięki czemu jest klarowne, ale z drugiej strony całość świetnie się w pewnym momencie łączy, stanowiąc zgraną całość.
Dość szeroka scena sprawia, że dźwięki mają się gdzie rozchodzić. Są przy tym dobrze separowane i nie ma problemów z rozróżnieniem poszczególnych instrumentów.
Jak już wspomniałem, słuchawki świetnie nadają się do elektronicznej muzyki tanecznej, ale sprawdzają się także w innych gatunkach. Nie poddały się przy hip-hopie, gitarowych brzmieniach czy muzyce klasycznej. Mamy więc do czynienia ze zrównoważonym, uniwersalnym dźwiękiem o bardzo dobrej jakości.
Nieźle wypadają też połączenia telefoniczne. Moi rozmówcy generalnie nie narzekali na jakość dźwięku, choć gdy mówiłem ciszej, niekiedy byłem proszony o powtórzenie.
Aplikacja ze świetnym korektorem
Sama aplikacja Teufel Headphones co prawda nie oferuje wielu funkcji, ale wygrywa korektorem dźwięku. Polega on na przesuwaniu palcem po wykresie. W różnych jego punktach zapisane są ponadto predefiniowane ustawienia, więc możemy korzystać z zaprogramowanych trybów lub w bardzo szybki sposób dostosować własny.
W aplikacji możemy ponadto wybrać tryb ANC i skorzystać z funkcji ShareMe, która pozwala udostępniać dźwięk na inne słuchawki tej samej firmy. Jest to więc funkcja, z której rzadko kto skorzysta.
Słuchawki warte każdej złotówki
Teufel Real Blue NC to bardzo udane słuchawki. Wybrane wersje kolorystyczne można już kupić za 550 złotych, co sprawia, że jest to sprzęt wart każdej wydanej złotówki. Słuchawki są wygodne, oferują przyjemną i czystą jakość dźwięku, a bateria wystarcza na ponad 40 godzin. Czego chcieć więcej?
Plusy:
+ jakość wykonania
+ bardzo wytrzymała bateria
+ świetna jakość dźwięku
+ korektor dźwięku
Minusy:
– ANC nie należy do najskuteczniejszych