Test Withings ScanWatch Nova. Piękna hybryda klasy premium

Antoni ZaborskiSkomentuj
Test Withings ScanWatch Nova. Piękna hybryda klasy premium

Kategoria zegarków hybrydowych to obszar, w którym specjalizuje się francuska firma Withings. Są to urządzenia o klasycznym wyglądzie, oferujące jednak wiele nowoczesnych funkcji typowych dla smartwatchy.

Sprawdziłem, jak w codziennym użytkowaniu sprawuje się topowy model z portfolio wspomnianego producenta – ScanWatch Nova 42 mm w kolorze granatowym. Sprzęt powinien spodobać się osobom szukającym klasycznego zegarka z funkcjami smart. Nie mamy tutaj zbyt wielu kompromisów, ale cena nie należy do najniższych.

Zegarek posiada oprogramowanie będące wyrobem medycznym. Należy używać go zgodnie z instrukcją.

Specyfikacja i unboxing

Warto zacząć od tego, co dokładnie oferuje testowany zegarek od strony technicznej, oto skrócona specyfikacja techniczna:

  • Szerokość koperty: 42mm
  • Waga (bez opaski): 63 g
  • Wyświetlacz OLED o przekątnej 0,63 cala i zagęszczeniu pikseli 282 PPI
  • Materiały: stal nierdzewna, elementy ceramiczne, szkło szafirowe
  • Czujniki: Akcelerometr, Wysokościomierz barometryczny, Elektrokardiogram (EKG), Pulsoksymetr (SpO2),Termometr
  • Wodoodporność: 10ATM
  • Żywotność baterii do 30 dni (według producenta)
  • Czas ładowania: 2 godziny
  • Łączność: Bluetooth LE
  • Aplikacja Withings na Android i iOS

Zegarek jest sprzedawany w pięknym i świetnie wykonanym pudełku, które samo w sobie zasługuje na słowa uznania. Jeszcze lepiej jest z jego zawartością – producent, w przeciwieństwie do rynkowych trendów, postanowił uzbroić nabywcę swojego produktu w rozszerzony pakiet akcesoriów.

Withings ScanWatch Nova - zawartość opakowania

Mamy tutaj przede wszystkim dodatkowy silikonowy pasek, który stanowi świetną alternatywę dla stalowej bransolety, na której domyślnie znajduje się ScanWatch Nova. Poza tym, w pudełku znajdziemy zestaw do ładowania, czyli plastikową podstawkę do mocowania zegarka i kabel USB typu C.

Withings ScanWatch Nova - zawartość opakowania

Co mnie osobiście najbardziej zaskoczyło – do zestawu dołączono też pięknie wykonane narzędzia do zmiany bransolety i prostego serwisu, czyli młoteczek zegarmistrzowski, igiełkę, dodatkowe ogniwa i prosty stand do zegarka.

Imponujący wygląd i wzorowe wykonanie

ScanWatch Nova to przede wszystkim zegarek bardzo ładny. Jego wzornictwo nie należy może do najbardziej oryginalnych, ale nie jest też zbyt nachalną kopią żadnego klasyka. Mamy tu zgrabne połączenie elementów stosowanych w modelach różnych marek, wspólnie tworzące zgrabną i estetyczną całość.

Biorąc zegarek do ręki po raz pierwszy nie da się nie zauważyć jego sporej masy. Bez paska/bransolety waży on więcej, niż na przykład Apple Watch Ultra 2, będący jednym z największych i najcięższych smartwatchy. Potęguje to jednak „wrażenie premium”, co akurat w wypadku tego produktu należy uznać za plus.

Koperta została wykonana ze stali, która na krawędziach jest wypolerowana do efektu lustra, a w pozostałych miejscach ma matowe wykończenie. Głównym, najbardziej wyróżniającym się elementem koperty, jest ceramiczny bezel, w naszej wersji mający niebieski kolor. Warto wspomnieć, że jest to element ruchomy, który obraca się z przyjemnym oporem i kliknięciami.

Tarcza jest kolorystycznie spójna ze wspomnianym wcześniej bezelem, a więc w przypadku testowanego egzemplarza ma również kolor niebieski. Jeśli chodzi o instrumenty znajdujące się na tarczy mamy oczywiście tradycyjne wskazówki, ale bez sekundnika, analogowy wskaźnik wykonanych kroków i niewielki, monochromatyczny ekran OLED, którego na pierwszy rzut oka można nawet nie zauważyć. Wszystko to znajduje się pod pięknym szafirowym szkłem.

Withings ScanWatch Nova na nadgarstku

Jakość wykonania koperty i bransolety to bez żadnych wątpliwości najwyższa półka. Każdy element jest solidny i perfekcyjnie wykończony. W tej kwestii ScanWatch Nova nie odbiega od tradycyjnych „szwajcarów” kosztujących 2-3 tysiące złotych.

Umiarkowana ergonomia

Tak jak wspomniałem wcześniej, funkcje smart są dostępne na malutkim okrągłym wyświetlaczu OLED o przekątnej 0,63 cala i zagęszczeniu pikseli równym 282 PPI. Jak można sobie wyobrazić, na ekranie takiej wielkości nie da się zaprezentować zbyt wiele treści, a więc interfejs jest do bólu prosty i konkretny. Dzięki temu jednak, mimo niewielkich rozmiarów jest on bardzo czytelny.

Withings ScanWatch Nova w ręku

Do poruszania się po „systemie” służy znajdująca się na prawej części obudowy koronka, którą możemy obracać i wciskać. Nie należy ona do najwygodniejszych w użyciu, głównie dlatego, że ciężko jest wyczuć jej reakcję na obrót. Na szczęście, po jakimś czasie można się do tego przyzwyczaić. Większość funkcji zegarka i tak będziemy zmuszeni ustawiać poprzez aplikację, o której więcej w dalszej części tekstu.

Nova może wyświetlać powiadomienia z telefonu, co jest plusem, jednak odrobinę irytujący jest fakt, że komunikat jest wyświetlany na ekranie jedynie przez chwilę. Jeśli nie zdążymy go przeczytać, nie ma do niego później dostępu i aby dowiedzieć się o co chodzi, musimy sięgnąć po smartfona. Z uwagi na wymiary ekranu nie ma też możliwości jakiegokolwiek reagowania na powiadomienia.

Withings ScanWatch Nova wyświetlacz

Poza tym, nie mamy zbyt wiele rozbudowanych funkcji – jest stoper, alarm i timer. Nie ma NFC, sterowania muzyką, czy jakiekolwiek innej funkcjonalności znanej ze smartwatchy z ekranem dotykowym.

Ciekawostką jest zachowanie wskazówek podczas aktywowania ekranu cyfrowego (nie jest on włączony cały czas). Aby nie zasłaniać wyświetlanego obrazu, układają się w godzinę dziesiątą, wracając do pierwotnej pozycji zaraz po wygaszeniu się panelu. Wygląda to bardzo ładnie.

Sportowy Garmin Forerunner 965 i elegancki Withings ScanWatch Nova
Sportowy Garmin Forerunner 965 i elegancki Withings ScanWatch Nova

Funkcje smart skupione na zdrowiu

ScanWatch Nova, mimo swojej eleganckiej, raczej „cywilnej” aparycji, jest przez producenta reklamowany jako świetny asystent do aktywności sportowej. Zegarek jest przygotowany do wykonywania całego wachlarza pomiarów: temperatury, tętna, stężenia tlenu we krwi, a także rytmu pracy serca. Temperatura i tętno mogą być mierzone automatycznie, a użytkownik może być informowany jedynie o zauważalnych odchyleniach od normy. Poza tym, jest oczywiście licznik kroków i badanie jakości snu.

Withings ScanWatch Nova na ręku

W materiałach reklamowych Withings chwali się, że Nova oferuje „kliniczną precyzję” pomiarów, a technologie użyte w zegarku zostały opracowane przy współpracy z instytucjami medycznymi. Trzeba przyznać, że to wszystko brzmi naprawdę dobrze i w praktyce rzeczywiście, wygląda na to, że sensory są odpowiednio czułe. To, co mogłem zweryfikować, czyli nasycenie krwi tlenem, tętno i temperatura, wypada bardzo dobrze – niemal w pełni pokrywa się z aptecznymi urządzeniami dedykowanymi do tych pomiarów.

Osobiście uważam, że Scanwatch Nova nie jest jednak idealnym rozwiązaniem dla aktywnych. Po pierwsze, w przeciwieństwie do testowanego ostatnio przez Anię Scanwatcha Light, jest duży i ciężki, nawet na silikonowym pasku, co przeszkadza podczas intensywnej aktywności. Po drugie, nie ma wbudowanego modułu GPS, a więc żeby rejestrować przebytą trasę potrzebny jest telefon.

Aplikacja jest… ładna

Do obsługi większości funkcji zegarka, przede wszystkim tych inteligentnych, służy dedykowana aplikacja Withings, która jest dostępna zarówno na Androida, jak i iOS. Ze względu na fakt, że prywatnie używam smartfona Samsunga, byłem skazany na wersję dedykowaną systemowi Google.

Aplikacja na pierwszy rzut oka wygląda świetnie. Jest przede wszystkim, tak jak większość produktów marki Withings, ładna i minimalistyczna. Niestety, przy głębszym poznaniu to narzędzie sporo traci. Dlaczego? Powodów jest kilka.

Po pierwsze, apka jest moim zdaniem mało intuicyjna, a funkcje są rozmieszczone w mało przemyślany sposób. Po drugie, panuje w niej chaos informacyjny i mimo niewielkiej ilości treści wyświetlanej na ekranie, ciężko jest odnaleźć funkcję, której akurat szukamy. Niektórym może przeszkadzać także brak języka polskiego, zarówno w interfejsie aplikacji, jak i zegarka.

Na końcu, podobnie jak w przypadku testowanego przeze mnie Amazfita Balance, Withings postanowił ukryć część funkcji za paywallem – subskrypcją Withings+, która w naszym kraju kosztuje aż 50 złotych miesięcznie. Co dostajemy za te pieniądze? Głównie funkcje, które inni producenci oferują w swoich produktach za darmo.

Z plusów warto wymienić możliwość integracji z innymi aplikacjami sportowymi lub zdrowotnymi, a także możliwość pobrania niektórych pomiarów w formie dokumentu PDF, na przykład EKG.

Ładowarkę zostaw w domu

Jedną z największych zalet omawianego modelu, która dla mnie osobiście całkowicie odmienia spojrzenie na inteligentne zegarki, jest jego rewelacyjna efektywność energetyczna. Dzięki zastosowaniu niewielkiego wyświetlacza OLED i ograniczonej ilości funkcji, które pracują w tle, może on bez problemu wytrzymać prawie cały miesiąc na jednym ładowaniu, co jest nieosiągalne dla przytłaczającej większości popularnych smartwatchy.

tarcza w Withings ScanWatch Nova

Producent obiecuje 30 dni bez kontaktu z ładowarką i według moich obserwacji, zachowując rozsądną częstotliwość wykonywania codziennych pomiarów, jest to wynik do osiągnięcia. Co więcej, korzystając z zegarka jedynie do sprawdzania godziny i informowania o powiadomieniach, powinno dać się ten rezultat nawet pobić. Przez ostatnie trzy dni testów nosiłem Novę na ręce właśnie tylko do tych celów i poziom naładowania spadł zaledwie o 5 procent.

Tytuł tego rozdziału odnosi się jednak nie tylko do świetnej wydajności baterii. Nawiązałem w ten sposób także do jednej z wad tego zegarka, czyli jego zasilacza. Ma on postać plastikowej stacji ładującej, wykonanej z taniego, lekkiego plastiku, co mocno kontrastuje z jakością samego zegarka i pozostałych akcesoriów. Poza kiepskim wrażeniem estetycznym, jej słabe wykonanie przysparza obaw dotyczących wytrzymałości tego elementu, a z tego co sprawdziłem, nie jest on dostępny w sprzedaży oddzielnie. Dlatego też, ładowarkę najlepiej będzie zostawiać w domu.

koronka w Withings ScanWatch Nova

Świetny zegarek, ale nie dla każdego

Podsumowując, Withings ScanWatch Nova zrobił na mnie na prawdę dobre wrażenie. To piękny i wygodny model, który chętnie używałbym na co dzień. Łączy on cechy tradycyjnego męskiego zegarka klasy premium z funkcjami smart, oferując przy tym bardzo długi czas pracy na baterii. Jeśli rozważałbym w tej chwili zakup zegarka, ten z pewnością znalazłby się na liście propozycji, które brałbym pod uwagę.

Trzeba jednak otwarcie powiedzieć, że ScanWatch Nova może nie być idealną propozycją dla każdego. Użytkownicy, którzy cenią przede wszystkim funkcje sportowe i oczekują od zegarka możliwie najwięcej inteligentnych rozwiązań, mogą być nieco zawiedzeni i powinni poszukać czegoś innego. Tak naprawdę, poza pomiarem EKG, Nova nie oferuje bowiem więcej, niż przeciętna inteligentna opaska kosztująca 1/8 jego ceny lub mniej. Można mieć też pewne zastrzeżenia do aplikacji, która nie jest najlepszym możliwym narzędziem do mierzenia aktywności.

Testowany zegarek jest więc bardziej propozycją dla osób takich jak ja, które korzystają z tego rodzaju akcesoriów w sposób konwencjonalny, czyli głównie do sprawdzania godziny i powiadomień, a pozostałe funkcje traktują jako dodatek/ciekawostkę. Dodatkowo, jeśli wysoko cenimy walory estetyczne, a zegarek jest ważną częścią garderoby, ScanWatch Nova staje się już naprawdę interesującym złotym środkiem pomiędzy np. Apple Watch’em, a tradycyjnymi modelami wyższej klasy.

W momencie publikacji testu za omawiany zegarek trzeba zapłacić ok. 2599 zł. Urządzenie dostępne jest w wersji 42 mm z granatowym bądź zielonym wykończeniem.

Zalety:

  • uniwersalny, elegancki wygląd
  • najwyższa jakość wykonania obudowy i bransolety
  • bogaty zestaw akcesoriów
  • w zestawie bransoleta i gumowy pasek
  • mały, ale czytelny ekran
  • dokładne pomiary
  • wydajna bateria

Wady:

  • brak GPS i NFC
  • mało wygodna aplikacja bez języka polskiego

Zegarek posiada oprogramowanie będące wyrobem medycznym. Należy używać go zgodnie z instrukcją.

Udostępnij

Antoni ZaborskiW branży nowych technologii od ponad 10 lat. W tym czasie pisał dla kilku popularnych serwisów, a także na swój rachunek. Prywatnie fan motoryzacji, sportów walki i dobrego jedzenia.