Test Xiaomi AirDots Pro, bezprzewodowych naśladowców Apple AirPods

Mateusz PonikowskiSkomentuj
Test Xiaomi AirDots Pro, bezprzewodowych naśladowców Apple AirPods
{reklama-artykul}Xiaomi znane jest z kopiowania amerykańskiej konkurencji i tworzenia produktów o wiele bardziej przystępnych cenowo od gadżetów chociażby marki Apple. I trzeba przyznać, że w przypadku smartfonów wychodzi im to wyśmienicie, czego przykładem są chociażby kolejne modele flagowej serii Mi.

Czy podobnie jest w przypadku słuchawek bezprzewodowych? Jakiś czas temu testowaliśmy zwykły model AirDotsów. Dziś na nasze redakcyjne salony wjechała wersja Pro, do której trzeba dopłacić nawet kilkadziesiąt złotych. Czy inwestycja jest jednak opłacalna? Sprawdzamy.

Xiaomi AirDots Pro 1

Wygląd i konstrukcja

Nasz test tradycyjnie zaczynamy od namacalnych aspektów, czyli wyglądu i ergonomii konstrukcji. Xiaomi AirDots Pro przychodzą do nas w niewielkim pudełku. W środku znajduje się plastikowe etui, pełniące również funkcję powerbanka dla słuchawek, same słuchawki, kabel do ładowania, instrukcja obsługi i zestaw zapasowych gumek w różnych rozmiarach, do których wrócimy za chwilę.

Cały zestaw sprawia wrażenie solidnego. Został utrzymany w białym kolorze i wygląda po prostu schludnie. Pudełko wersji Pro jest nieco większe i bardziej kanciaste od zwykłej edycji, podobnie zresztą jak same słuchawki. Większy rozmiar okazał się dla mnie nieco problematyczny. O ile etui z powodzeniem można wrzucić do torby czy plecaka, tak w kieszeni jeansów już nieco uwiera.

Xiaomi AirDots Pro 3

Etui zostało wyposażone w pojedynczą, drobną diodę LED wskazującą m.in. stopień naładowania baterii. Na jednej z krawędzi umieszczono przycisk, za pomocą którego można wywołać parowanie słuchawek z telefonem.

Pudełko otwiera się w klasyczny sposób. W środku można umieścić słuchawki, które wskakują na miejsce dzięki elementom magnetycznym. Ich wyciąganie jest w miarę łatwe, choć czasami potrafią się uślizgnąć i i pozostać w swoim otworze, co nieco irytuje.

Xiaomi AirDots Pro 5

Warto dodać, że po sparowaniu słuchawki cały czas pracują w trybie czuwania, jeżeli oczywiście z nich nie korzystamy. Dzięki temu zaraz po uchyleniu pokrywy etui są gotowe do pracy, co sygnalizuje m.in. natychmiastowe wybudzenie smartfona.

Same słuchawki wyglądają dość klasycznie i najprościej przyrównać je do Apple AirPods. Nie są to zwykłe pchełki, bowiem posiadają spore przedłużenie, za które można je złapać, by wygodnie wsadzić do uszu.

Xiaomi zadbało też o panel dotykowy, za pomocą którego możemy sterować odtwarzaniem, wykonując różnorodne gesty. Osobiście nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, gdyż jest ono niedokładne, zawodne i prosto o pomyłkę. Rozumiem jednak, że w przypadku tak niewielkiej konstrukcji trudno jest zastosować coś bardziej ergonomicznego.

Xiaomi AirDots Pro 8

Słuchawka Xiaomi AirDots Pro (po prawej) i Huawei FreeBuds 3 (po lewej)

Dłuższą chwilę należy się zatrzymać przy wygodzie użytkowania. Otóż słuchawki przeciętnie trzymają się uszu. Testowałem kilka różnych rozmiarów gumek i ostatecznie skorzystałem z innych, dołączonych do słuchawek, których używam na co dzień. Choć wtedy trzymały się one ucha w miarę dobrze i nigdy mi nie wyleciały, wciąż towarzyszyło mi uczucie, że zaraz się to stanie.

Z tego też względu nigdy nie zdecydowałem się na uprawianie sportu w towarzystwie AirDotsów Pro. Oczywiście w obawie przed ich zgubieniem. Przeciętne „trzymanie” w uszach nie było mankamentem wyłącznie w moim przypadku. Redakcyjnemu koledze słuchawki wypadały z uszu niezależnie od rozmiaru nakładek, których używał. Warto to mieć na uwadze przed dokonaniem zakupu i o ile to możliwe, fizycznie przetestować je na sobie.

Xiaomi AirDots Pro 6

Bateria i funkcje

Xiaomi AirDots Pro na jednym ładowaniu oferują około trzy godziny ciągłego słuchania muzyki. Wartość ta jest zmienna i zależy m.in. od tego, jaką mamy ustawioną głośność i czy korzystamy z funkcji redukcji szumów.

Etui, które jak wspominałem, pełni funkcję powerbanka, pozwala na około trzykrotne naładowanie słuchawek. W pełni naładowany zestaw oferuje zatem ponad 10 godzin słuchania muzyki bez konieczności szukania źródła energii. Na jednodniową wycieczkę w plener w zupełności wystarczy, choć chciałoby się oczywiście więcej.

Pełne naładowanie słuchawek przez etui zajmuje około godziny. Podobny czas jest potrzebny, aby uzupełnić energię etui. Ostatnia z czynności odbywa się za pomocą złącza USB-C, tak więc posiadacze nowszych smartfonów nie muszą taszczyć ze sobą dodatkowego kabla.

Xiaomi AirDots Pro 10

Pisząc o baterii warto wspomnieć o trybie czuwania, w którym słuchawki domyślnie zawsze się znajdują. Potrafi on dość skutecznie rozładować baterię. Jeżeli zatem kilka dni nie używamy słuchawek i leżą sobie one na dnie plecaka, możemy być pewni, że należy podładować cały zestaw.

AirDots Pro łączą się ze smartfonem bądź innym urządzeniem za pomocą Bluetooth 4.2. Dziwi brak zastosowania standardu 5.0, tym bardziej, że znalazł się on na pokładzie tańszej wersji słuchawek bez dopisku Pro. Być może wtedy bateria pozwoliłaby na nieco dłuższe działanie. Do samej jakości połączenia nie mogę się jednak przyczepić. Zestaw po sparowaniu od razu łączy się z urządzeniem. Przez ponad 2 tygodnie użytkowania nie zauważyłem żadnych anomalii z tym związanych.

Xiaomi upakowało w swoich słuchawkach kilka przydatnych funkcji. I tak urządzenie przestaje grać, gdy wyciągniemy jedną ze słuchawek z ucha. Sprzęt wykrywa, kiedy znajduje się w odpowiedniej pozycji i potrafi wtedy sam wznowić odtwarzanie, choć nie zawsze się tak dzieje. Nie potrafiłem odnaleźć klucza, według którego funkcja jest aktywowana.

Xiaomi AirDots Pro 11

Za pomocą nieszczęsnego panelu dotykowego można wykonać wszystkie podstawowe funkcje, włącznie z odbieraniem połączeń głosowych i aktywowaniem asystenta. Do panelu należy się jednak przyzwyczaić.

Xiaomi AirDots Pro teoretycznie wyposażone zostały również w funkcję aktywnej redukcji szumów. Piszę teoretycznie, bowiem nie zauważyłem praktycznie żadnej różnicy pomiędzy stanem, gdy tryb był aktywny, a momentem, gdy był wyłączony. Ba, nie do końca byłem w stanie określić, kiedy był on włączony, a kiedy nie, bowiem akcji towarzyszyły kompletnie niezrozumiałe komunikaty w języku chińskim. W przypadku importowanych sprzętów Xiaomi jest to już jednak standardem.

Jakość dźwięku

Przechodzimy do najważniejszej części testu. Pod względem dźwiękowym AirDotsy Pro wypadają… niestety wyłącznie przeciętnie. Jakość dźwięku jest jak najbardziej w porządku, ale brakuje mu wyrazistości w postaci chociażby głębszych basów.

Zdaję sobie sprawę, że część dźwięku ucieka przez fakt, że słuchawki nie leżą idealnie w uszach, ale nawet po dociśnięciu ich na chwilę do małżowiny nie ma tzw. efektu wow.

Na plus należy zaliczyć fakt, że poszczególne pasma dobrze ze sobą współgrają. Żadne nie wychodzi przed szereg i nie dominuje innych. Jak już jednak wspomniałem, brakuje nieco basów, przez co momentami dźwięk był dla mnie zbyt płaski, choć może mało wyrazisty będzie lepszym określeniem.

Byłbym jednak niesprawiedliwy, gdybym nie określił dźwięku AirDotsów Pro jako przyjemnego. Po przymknięciu oka (ucha?) na drobne mankamenty muzyki słucha się nad wyraz komfortowo. Po zamknięciu oczu można zanurzyć się w ulubionych dźwiękach, które po prostu sprawiają satysfakcję.

AirDotsy Pro zostały również wyposażone we wbudowany mikrofon, dzięki któremu możemy prowadzić rozmowy głosowe. Ich jakość jest zadowalająca. Moi rozmówcy niekiedy nie potrafili rozróżnić, czy mówię bezpośrednio do telefonu, czy do słuchawek. Za to plus.

Xiaomi AirDots Pro 9

Słuchawka Xiaomi AirDots Pro i Huawei FreeBuds 3

Podsumowanie

Xiaomi AirDots Pro to nierówna konstrukcja. Z jednej strony otrzymujemy solidnie wykonany zestaw słuchawek bezprzewodowych, oferujących przyzwoitą, choć nie rewelacyjną jakość dźwięku. Z drugiej jednak nie widzę zbyt wielu powodów, dla których warto dopłacać do wersji Pro.

Aktywna redukcja szumów to farsa, bowiem nie zauważyłem żadnej różnicy w działaniu tego trybu. Obsługa za pomocą paneli dotykowych pozostawia sporo do życzenia, choć można się do niej przyzwyczaić. Słuchawki przeciętnie też trzymają się uszu, co jest poważnym mankamentem, choć może być uzależniony od budowy małżowiny.

Z pewnością jest to dobry zestaw słuchawkowy, jednak czy warty tych pieniędzy? Osobiście wybrałbym podstawową, niemal o połowę tańszą wersję. Choć oczywiście wizualnie nie robi ona aż takiego wrażenia, jak Pro.

Xiaomi AirDots Pro 7
Słuchawki Xiaomi AirDots Pro i Huawei FreeBuds 3

Plusy:
– solidne wykonanie
– szybkie i bezproblemowe parowanie
– przyzwoita jakość mikrofonu

Minusy:
– komunikaty w języku chińskim
– bezwartościowa aktywna redukcja szumów
– przeciętnie trzymają się uszu

Udostępnij

Mateusz PonikowskiWspółzałożyciel serwisu instalki.pl od ponad 18 lat aktywny w branży mediów technologicznych.