Wygląd i ergonomia
Naga Hex to „uboższa” wersja klasycznej myszki Razera, wyposażona w „zaledwie” 6 przycisków bocznych (standardowa Naga posiada ich aż 12), przeznaczona głównie do gier sieciowych z nastawieniem na popularny ostatnimi czasy gatunek MOBA (Multiplayer Online Battle Arena). Do naszej redakcji przywędrowała specjalna edycja kolekcjonerska, okraszona świecącym logiem League of Legends w zestawie z podkładką Razer Goliathus, również w specjalnej edycji, przedstawiającej grafikę z LoLa.
Muszę przyznać, że dawno żaden sprzęt nie wywarł na mnie tak pozytywnego wrażenia pod względem estetycznym. Myszka jest zgrabna i powabna, a przy tym zachowuje stosowną powagę dzięki wykorzystaniu matowoczarnej barwy. Styl podkreśla również żółte, dobrze spasowane podświetlenie – zarówno kółka gryzonia, jak i loga League of Legends.
Z lewej strony myszki możemy znaleźć sześć przycisków, które zostały zaprojektowane w taki sposób, aby łatwo wciskać je za pomocą kciuka. Niestety tutaj ujawnia się pierwsza wada urządzenia – Naga Hex przeznaczona jest tylko dla graczy praworęcznych. Po środku przycisków znajduje się specjalna główka, na której możemy oprzeć swój kciuk. Twórcy postanowili uczynić tę część wymienną, dzięki czemu możemy dostosować wielkość „podpórki” do indywidualnych preferencji. W zestawie znajduje się bowiem zarówno mniejszy, jak i większy element wymienny.
Prawa strona myszki została odpowiednio wyprofilowana, aby zapewnić wygodę dla palca serdecznego. Muszę przyznać, że takie rozwiązanie sprawdza się idealnie, dzięki czemu gryzoń pewnie leży w dłoni, umożliwiając wykonywanie naprawdę precyzyjnych ruchów. Zwieńczenie ergonomicznego designu stanowią dwa przyciski główne, które zadziornie odstają od reszty konstrukcji, nadając specyficznego, agresywnego wręcz wyglądu.
Użytkowanie
Razer Naga Hex posiada 11 w pełni programowalnych przycisków. Sześć z nich znajduje się z lewej strony i obsługiwane są za pomocą kciuka. Rozwiązanie to sprawdza się całkiem nieźle, choć oczywiście do takiego układu należy się przyzwyczaić. Z początku bardzo łatwo omyłkowo nacisnąć któryś klawisz, uaktywniając przypisaną do niego funkcję.
Kolejne dwa możemy znaleźć poniżej kółka myszki – w moim skromnym odczuciu ich umiejscowienie jest trochę nieprzemyślane. Sięgnięcie do któregoś z nich wymaga nie lada gimnastyki dłoni, a w przypadku wartkiej akcji rozgrywającej się na ekranie jest to po prostu niemożliwe. Jednakże jako przycisk szybkiej zmiany rozdzielczości sprawdza się całkiem nieźle.
Po krótkim przyzwyczajeniu do sporej ilości przycisków użytkownik zaczyna dostrzegać zalety takiego rozwiązania. Granie w tytuły z gatunku hack’n’slash, MOBA czy klasyczne MMO to czysta przyjemność. Większość czynności z powodzeniem można przypisać do myszki, dzięki czemu pozostaje rozsiąść się wygodnie w fotelu, klawiaturę odstawić w kąt i cieszyć się rozgrywką przy użyciu jednej ręki. Naprawdę fajna i pomocna sprawa podczas długich sesji z ulubioną grą.
Warto tu również zaznaczyć, że stworzone mapy przycisków i makra można przypisać do specjalnego profilu, a ten zintegrować z wybraną grą czy też aplikacją. Dzięki temu podczas włączania danego tytułu myszka sama przestawia się na odpowiedni tryb. Niezwykle wygodna funkcja, posiadająca przy okazji spory potencjał, bowiem każdy profil posiada dodatkowe sloty na alternatywne obłożenia. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, aby zmodyfikować myszkę np. pod kilka wybranych postaci z League of Legends, między którymi będziemy się szybko przełączać, w zależności od tego, kim akuratnie gramy. Po czym uruchamiamy Diablo 3, a przyciski same zmieniają swoje funkcje według wcześniejszych preferencji.
Oprogramowanie
Myszka po podpięciu do komputera zachowuje się jak każdy inny gryzoń, dopóki nie ściągniemy z internetu specjalnego oprogramowania – Razer Synapse. Następnie wystarczy założyć konto w serwisie Razera i już możemy korzystać ze wszystkich możliwości, jakie oferuje nam Naga Hex. Niestety osoby mające problem z dostępem do internetu mogą obejść się smakiem – oprogramowanie nie zostało załączone do zestawu jako nośnik, a do poprawnego działania wymaga połączenia sieciowego.
Synapse w pełni odkrywa potencjał drzemiący w myszce Razera. Można tu ustawić dowolną rozdzielczość, począwszy od wartości 1000 dpi, a na 5400 dpi kończąc. Użytkownik ma również możliwość ustawienia kilku (maksymalnie pięciu) stopni rozdzielczości, które później w locie szybko przełączy specjalnym przyciskiem. Jest to szczególnie przydatne podczas potyczek sieciowych. Jakby tego było mało, myszka pozwala na dostosowanie osobnej wartości dla osi X i Y.
O tworzeniu makr nawet nie wspominam, bo w przypadku tego sprzętu to po prostu oczywistość. Kreator jest prosty i każdy sobie z nim poradzi. Oprogramowanie pozwala również zmienić zachowanie podświetlenia loga oraz kółka myszki – zabrakło mi tu jednak możliwości wybrania koloru światła. Klasyczna Naga takową funkcję posiada, spodziewałem się zatem ujrzeć ją także i tutaj.
Get Imba
Hasło reklamowe myszki – „Get Imba” sugeruje, że posiadając ten sprzęt staniemy się wręcz niepokonani. Co prawda gryzoń ułatwia codzienne zmagania w sieci, jednakże nie obyło się bez wad. Dla niektórych uciążliwa może okazać się dość niewielka waga (134 gramy), której dodatkowo nie możemy modyfikować. Urządzenie za tak duże pieniądze aż prosi się o możliwość dostosowania tego parametru do własnych preferencji. Niektórzy mogą także narzekać na wielkość gryzonia. Rzekłbym, że ta jest standardowa i powinna usatysfakcjonować większość użytkowników, jednakże osoby o sporych dłoniach mogą czuć pewien dyskomfort, głównie ze względu na delikatny charakter Nagi.
Podkładka
W komplecie z myszką musi iść również odpowiednio dobrana podkładka. Przyznam się szczerze, że dotychczas nie przywiązywałem większej wagi do tego elementu, jednakże po bliższym kontakcie z Goliathusem nabrałem ochoty na zakup takiego sprzętu. Podkładka posiada rozmiary 35,5 cm x 25,4 cm i została wykonana z dobrego jakościowo, śliskiego materiału. Wykorzystanie mocno przylegających do siebie włókien sprawia, że myszka łapie odpowiedni poślizg bez zbędnego oporu. Brzegi Goliathusa zostały wykonane ze specjalnego włókna w technologii, która rzekomo zapobiega strzępieniu się materiału. Żeby jednak to sprawdzić, musiałbym testować podkładkę przez dłuższy okres. Spód Goliathusa stanowi natomiast guma, zapobiegająca uślizgom podczas użytkowania.
Trzeba jednak przyznać, ze myszka porusza się po niej idealnie, a wielkość jest wystarczająca, by w pełni wykorzystać jej parametry. Warto również wspomnieć o niecodziennym designie, który docenią przede wszystkim entuzjaści League of Legends (w końcu dla nich dedykowany jest ten zestaw). Przeraża tylko cena, która oscyluje wokół 80 złotych. Jak na podkładkę, jest to zdecydowanie za dużo.
Podsumowanie
Zarówno Razer Naga Hex, jak i Goliathus zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Po części jest to również zasługa obrandowania League of Legends – nie ukrywam, że jestem entuzjastą tej gry. Mimo wszystko myszka zachwyca możliwościami, jakie ze sobą niesie. Niestety, wraz ze znakomitą jakością idzie również wysoka cena. Urządzenie na dzień dzisiejszy kosztuje około 380 złotych, a w pakiecie z podkładką można ją dostać za mniej więcej 430 złotych. Sami oceńcie, czy warto.
Zalety | Wady |
---|---|
Rozdzielczość do 5400 dpi | Tylko dla praworęcznych |
Pełna dowolność modyfikacji makr i przycisków | Brak możliwości dostosowania wagi |
Design | Cena |
Idealna do gier sieciowych, z naciskiem na MOBA/MMO | |
Solidne wykonanie (zarówno myszka, jak i podkładka) |