Parametry techniczne
Porty | micro USB |
Przyciski | wyłącznik |
Zasilanie | bateria 2000mAh, 5VDC/1.0A |
Wyświetlacz | OLED |
Łączność | HSPA+/HSUPA/HSDPA/UMTS WCDMA: 2100/1900/900Mhz |
Prędkość transmisji | pobieranie: 21.6 Mb/s, wysyłanie: 5.76 Mb/s |
Standardy bezprzewodowe | IEEE 802.11n, IEEE 802.11g, IEEE 802.11b |
Częstotliwość pracy | 2.4-2.4835 GHz |
Waga | 92.5 g |
Wymiary | 94 x 56.7 x 19.8 mm |
Zawartość opakowania
Producent dostarcza router wraz z szybką instrukcją obsługi i kartą gwarancyjną. Dodatkowo otrzymujemy baterię o pojemności 2000 mAh oraz modułową ładowarkę microUSB.
Wygląd
Już na pierwszy rzut oka, uwagę zwracają zaskakująco małe wymiary urządzenia. Z pewnością jest to bardzo duży plus, gdyż zostało ono zaprojektowane z myślą o zastosowaniach mobilnych. Stylistyka stoi na bardzo dobrym poziomie. Trudno się dziwić, gdyż TP-Link otrzymał wyróżnienia IF Design Award oraz International CES Innovations 2013 Design and Engineering Award. Na pochwałę zasługuje fakt, że jest bardzo lekki i dobrze leży w dłoni.
Front routera zawiera wyświetlacz OLED oraz przycisk włączania/wyłączania. Wyświetlacz prezentuje podstawowe informacje na temat dostępnego połączenia sieciowego jak zasięg, nazwa operatora, nieodebrane wiadomości SMS, czy prędkość pobierania i wysyłania danych. Całość obudowy wykonana jest z matowego plastiku z charakterystycznymi chropowatościami zwiększającymi ergonomię oraz poprawiającymi walory estetyczne. Producent zwraca uwagę, że sprzęt swoim wyglądem ma przypominać kamień wygładzony przez morskie fale, co wydaje się znajdować swoje potwierdzenie w rzeczywistości. Na jednej z krawędzi nie mogło zabraknąć złącza microUSB, pod które podłączamy dołączoną ładowarkę. Przyczepić się można jedynie do spodu, który jest śliski, przez co może się zdarzyć, że TP-Link niezbyt pewnie będzie leżał na niektórych powierzchniach. Znacznie lepiej moim zdaniem sprawdził by się gumowany plastik. Gdy zdejmiemy pokrywkę, uzyskamy dostęp do slotu na kartę SIM, kartę pamięci a także baterię.
Co w trawie piszczy
M5350 to sprzęt działający w trybie 2G, 3G a także HSPA+. Według zapewnień producenta, prędkości pobierania danych mogą oscylować około 21.6 Mbps, natomiast wysyłanie odbywa się z prędkością do 5.7 Mbps. Testując urządzenie, nawet nie liczyłem na to, że chociażby się zbliżę do takich wyników, co niestety się potwierdziło, a prawdopodobną przyczyną jest nie urządzenie, lecz dosyć słaby zasięg 3G. Jako, że z urządzenia korzystałem głównie poza dużym miastem, prędkości pobierania nie przekraczały 8 Mbps, a wysyłania 2 Mbps. Na pochwałę zasługuje fakt, że TP-Link posłuży nam również jako magazyn danych, a to dzięki możliwości instalacji karty microSD do 32 GB, dzięki czemu możemy udostępniać pliki naszym znajomym.
Bateria
W zestawie dołączono akumulatorek o pojemności bagatela 2000 mAh, co już od początku pozwala snuć przypuszczenia, że nie należy się zbyt martwić o to, czy za chwilę jeszcze będziemy mieli możliwość korzystania z sieci. Okazuje się, że nominalny przewidywany czas 6h na pojedynczym ładowaniu w rzeczywistości jest o niebo lepszy. Miałem tym samym sposobność pracować z M5 przez 8h, zaznaczając, że w tym czasie ograniczyłem się do przeglądania stron z uwagi na limitowany transfer oferowany przez mojego operatora. Baterię naładujemy za pomocą dołączonej ładowarki podpinanej do portu micro USB.
Podłączanie i konfiguracja
By móc zacząć cieszyć się siecią, należy wykonać jedynie kilka prostych czynności. W tym celu wystarczy umieścić w urządzeniu kartę SIM lub microSIM, jeśli posiadamy adapter oraz baterię i włączyć przytrzymując przycisk przez 5 sekund. Przez pozostały proces konfiguracji poprowadzi nas czytelny kreator, do którego dostęp uzyskujemy poprzez podanie w przeglądarce adresu http://192.168.0.1 i logując się domyślnym hasłem „admin”. Nic prostszego.
Po wykonaniu powyższych czynności, wystarczy się zalogować do sieci. Podczas testów, natknąłem się na nie lada problem, a mianowicie przekonany, że wszystko wykonałem prawidłowo, nie mogłem uzyskać dostępu do internetu, gdyż przy każdorazowej próbie logowania, wyświetlał się komunikat o błędnym haśle. Po szybkiej lekturze instrukcji obsługi, okazało się, że wraz z nazwą użytkownika zostało ono umieszczone na odwrocie klapki routera.
Panel administracyjny
Okno główne panelu administratora to nic innego jak informacje na temat aktualnego stanu sieci w tym ilość pobranych i wysłanych danych, adresy IP, DNS czy SSID.
Gdy zalogujemy się do urządzenia za pomocą wyżej podanego adresu, uzyskamy dostęp do licznych funkcji. Jedną z nich jest możliwość wysłania wiadomości SMS. By móc skorzystać z tej opcji, należy podać numer centrum wiadomości, po czym przystąpić do edycji wiadomości. Okno zostało podzielone na kategorie odebrane, wysłane czy szkice, co jest w moim odczuciu przejrzystym rozwiązaniem. Oprogramowanie routera pozwala modyfikować wiele jego ustawień.
Na szczególną uwagę zasługuje możliwość zapisywania profili użytkowników, których definiowanie ogranicza się do nadania nazwy profilu i użytkownika oraz podanie hasła. Jest to przydatne rozwiązanie, gdy z sieci chce jednocześnie korzystać kilka osób. Wszelkie nasze ustawienia łatwo zabezpieczymy tworząc kopię zapasową. Warto również wspomnieć o filtrowaniu adresów MAC. Rozwiązanie to sprawi, że jedynie użytkownicy o adresach określonych w liście będą mieli możliwość uzyskania dostępu do sieci. Zapobiegnie to próbom podkradania transferu przy użyciu naszych danych logowania.
Sieć ponadto chroniona jest za pomocą wbudowanej zapory oraz 64/128 bitowymi protokołami bezpieczeństwa WPA-PSK/WPA2-PSK i WEP. Dzięki panelowi możemy z łatwością śledzić aktualnie aktywnych użytkowników, których według zapewnień producenta może być nawet do 10. W rzeczywistości, nie miałem dostępu do takiej liczby urządzeń bezprzewodowych, natomiast gdy do sieci zalogowane były dwa laptopy, komputer stacjonarny oraz smartfon, nie uświadczyłem utraty sygnału, poza niewielkim zmniejszeniem prędkości transferu danych.
Podsumowanie
TP-Link M5350 jest routerem, który wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Niewielkie gabaryty sprawiają, że można go schować praktycznie wszędzie, nawet do kieszeni, co docenić powinni użytkownicy poszukujący mobilnego i lekkiego sprzętu. Prostota obsługi za pomocą czytelnego panelu administracyjnego jest kolejnym ważnym atutem, szkoda jedynie, że naklejka z danymi logowania umieszczona została w tak niefortunnym moim zdaniem miejscu. Grzech nie wspomnieć o bardzo pojemnej baterii, dzięki której nie musimy stale martwić się o czas pracy, gdy pod ręką nie ma gniazdka. Urządzenie zapewnia stosunkowo dobre prędkości pobierania i wysyłania danych nawet w miejscach ze słabszym zasięgiem 3G. Przyczepić się można jedynie do dosyć karkołomnego sposobu otwierania klapki, chociaż to niewielki szczegół. TP-Link spełnia swoje zadanie i będzie dobrym rozwiązaniem dla tych, którzy bez względu na okoliczności pragną być on-line. W dniu publikacji testu cena urządzenia wynosi około 300 zł – porównaj ceny w Nokaut.pl.
Zalety | Wady |
---|---|
Dobrze spasowana obudowa | Brak |
Wbudowana zapora sieciowa | |
Bateria | |
Prędkość transmisji | |
Filtrowanie MAC |
Produkt otrzymał wyróżnienie „Dobry Produkt”.