Tronsmart T7 – recenzja. W poszukiwaniu odpowiedzi na ważne pytanie

Maksym SłomskiSkomentuj
Tronsmart T7 – recenzja. W poszukiwaniu odpowiedzi na ważne pytanie

Głośniki przenośne marki Tronsmart z roku na rok cieszą się coraz większym zainteresowaniem Polaków. Niedawno Ania testowała dla Was kompaktowego Tronsmart Mirtune H1, a dłuższy czas temu Antoni przyjrzał się bliżej modelowi T7 Lite.

Teraz w moje ręce na potrzeby stworzenia recenzji trafił Tronsmart T7, będący jednym z najlepiej sprzedających się głośników Bluetooth tego producenta. Postanowiłem sprawdzić, czemu zawdzięcza swój sukces.

Tronsmart T7 – specyfikacja

Łączność:Bluetooth 5.3
System audio:stereo (po sparowaniu z drugim głośnikiem)
Przetwornik:2 x przetwornik pełnozakresowy + 1 x pasywny radiator
Pasmo przenoszenia:60 Hz – 20 000 Hz
Moc wyjściowa:30 W
Zasilanie:Akumulatorowe, ładowanie 5V/2A przez port typu C
Bateria:2000 mAh
Czas pracy na baterii:Do 12 godzin
Czas ładowania:Około 3,5 godziny
Klasa szczelności:IPX7
Zawartość zestawu:Głośnik Tronsmart T7, przewód USB-C, dokumentacja
Funkcje:Możliwość sparowania dwóch głośników w system stereo, 360-stopniowy dźwięk, aplikacja Tronsmart
Wymiary:216 x 78 x 78 mm
Masa:883 g

Tronsmart T7 vs Tronsmart T7 Lite – różnice

Przede wszystkim Tronsmart T7 od modelu Lite różni się w sposób zauważalny od strony wizualnej. Tronsmart T7 jest modelem większym, gdzie podświetlenie widnieje jedynie w górnej części obudowy głośnika. Masa modelu T7 to blisko 883 gramy, co stanowi niemal dwukrotność masy wariantu Lite (470 gramów). Jakość wykonania? Identyczna.

Tronsmart T7

O dziwo większy z modeli ma o połowę mniejszy akumulator 2000 mAh (vs 4000 mAh), co w połączeniu z większą mocą 30 W (vs 24 W) przekłada się na krótszy czas działania na baterii. Urządzenia różnią się też pasmem przenoszenia – szerszym (20 Hz – 20 kHz vs 60 Hz – 20 kHz) w modelu… Tronsmart T7 Lite.

Budowa i jakość wykonania

Po wyjęciu z opakowania Tronsmart T7 sprawia wrażenie droższego głośnika. Jest bardzo solidny, co znajduje swoje odzwierciedlenie nie tylko w niezłej jakości materiałach, ale również słusznej masie (870 gramów). W świecie audio zazwyczaj większa masa to lepsze brzmienie. Czy tak będzie i tym razem? Zobaczymy.

Maskownica obudowy wykonana jest z tkaniny, a szkielet pokryty gumą – z tworzywa sztucznego. Tronsmart T7 wyposażono w łącznie pięć przycisków fizycznych – włącznik, przycisk odtwarzania, dwa przyciski do przełączania utworów i ten aktywujący tryb SoundPulse, poprawiający zdaniem producenta brzmienie.

Pod zaślepką znalazło się miejsce na złącze USB-C oraz złącze na kartę pamięci micro SD. Gumowa zaślepka gwarantuje skuteczne uszczelnienie obudowy, legitymującej się certyfikatem IPX7.

Górna część głośnika po ustawieniu go w orientacji pionowej to wielkie pokrętło regulacji głośności, otoczonego przez LED-owy pierścień. Tronsmart T7 stawia się na czterech gumowych nóżkach, pomiędzy którymi w spodniej części producent umieścił głośnik niskotonowy.

Brzmienie

Miałem w swoich rękach zarówno model Tronsmart T7, jak i wariant T7 Lite. Droższy model gra o wiele, wiele lepiej. Tronsmart T7 zapewnia to, czego brakowało mi w modelu Lite: odpowiednią głębię sceny muzycznej. W swojej klasie cenowej sprzęt ten pozytywnie zaskakuje przestrzenią, przyjemnymi tonami niskimi (mocniej zaakcentowanymi) i dobrze zbalansowanymi średnimi i wysokimi. Spisuje się bardzo dobrze tak do nagłaśniania filmów, jak i muzyki. Świetnie brzmią na nim rapsy, ale także rock i muzyka klubowa. Tronsmart T7 ma po prostu uniwersalnie poprawne brzmienie.

Co ciekawe, Tronsmart T7 da się sparować z drugim identycznym modelem i stworzyć w ten sposób zestaw głośników stereo. Ważne: każdy obsługuje osobny kanał. W połączeniu z emitowanym przez każdy głośnik dźwiękiem 360-stopniowym daje to z pewnością interesujące połączenie.

Brzmienie głośnika da się personalizować z poziomu aplikacji Tronsmart. Jest w niej dostępny między innymi equalizer z presetami, ustawienia podświetlenia LED, opcja parowania stereo oraz wybór trybu odtwarzania (Bluetooth vs karta pamięci).

Tronsmart T7 – czy warto?

Szczerze? Tronsmart T7 byłby godny polecenia nawet, gdyby kosztował nieco więcej. Teraz, gdy jego cena spadła do poziomu ok. 179 złotych, jest to sprzęt, który da się polecić niemal w ciemno. Poza skromną pojemnością akumulatora nie ma żadnych poważniejszych wad, a pozytywnie zaskakuje swoim brzmieniem, jakością wykonania oraz bezproblemowym działaniem.

Jeśli recenzja Tronsmart T7 przekonała Was do jego zakupu, powinniście wiedzieć, że głośnik ten kupicie między innymi na Allegro, w cenie 179,99 złotych, a po więcej szczegółów odsyłam na stronę producenta.

Mocne strony:

  • bardzo atrakcyjna cena
  • świetne brzmienie w tej klasie
  • zaskakująco wysoka jakość wykonania
  • możliwość sparowania z drugim głośnikiem i działania w prawdziwym stereo
  • certyfikacja IPX7

Słabe strony:

  • przeciętna pojemność akumulatora

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.