Trust GXT 363 7.1 | Specyfikacja |
---|---|
Rodzaj | Nauszne |
Membrany | 50 mm |
Komunikacja z komputerem | USB |
Pasmo przenoszenia | 20-20000 Hz |
Impedancja | 32 Ohm |
Długość przewodu | 3 m |
Czułość | 112 dB |
Mikrofon | Wbudowany |
Wygląd i pierwsze wrażenia
Słuchawki tworzone z myślą o graczach zdążyły nas już przyzwyczaić do futurystycznego designu i stosunkowo dużego rozmiaru. Nie inaczej jest w przypadku firmy Trust i modelu GXT 363, w którym producent postawił na kosmiczny wygląd.
Główna część słuchawek jest wykonana z dziwnego materiału. Z wyglądu i dotyku przypomina on nieco pudełka wykonane z surowców odzyskanych w procesie recyklingu. Jego trwałość przeczy jednak tej teorii, choć z drugiej strony bardzo łatwo go zarysować ostrym przedmiotem.
GXT 363 pod względem kształtu jest dość klasyczną konstrukcją. Mamy tu do czynienia z olbrzymimi muszlami i stopniowo regulowanym pałąkiem. Pomimo swoich rozmiarów słuchawki okazały się dla mnie nie do końca wygodne – przydałby się 1-2 stopnie regulacji więcej, by nieco poluzować konstrukcję.
Zarówno wnętrze muszli, jak i wewnętrzna część pałąka, zostały pokryte grubą i miękką gąbką. Mają one zapewniać odpowiedni komfort użytkowania.
Niestety słuchawki dość mocno przylegają do głowy, wywołując nieprzyjemny ucisk. W moim przypadku ból odczuwalny był szczególnie z lewej strony, przez co słuchawki musiałem kilkukrotnie poprawiać, by uzyskać jak najbardziej optymalne ułożenie.
Sytuacji nie sprzyja dość sztywna konstrukcja. To prawdopodobnie właśnie ona odpowiada za niedogodności, choć należy zaznaczyć, że nie pojawiały się one za każdym razem. Dyskomfort był jednak często odczuwalny, za co należy się minus.
{reklama-artykul} Na lewej muszli zamocowany został plastikowy i mało elastyczny mikrofon. Gdy nie jest potrzebny, można go przekręcić do góry, by nie przeszkadzał.
Słuchawki komunikują się z komputerem za pomocą złącza USB. Jest to zatem sprzęt stricte komputerowy i nie skorzystamy z niego w przypadku urządzeń przenośnych. Producent zadbał o długi kabel w oplocie, dzięki czemu nie powinien zbyt szybko ulec zniszczeniu.
Na kablu znaleźć można dość sporej wielkości pilot, za pomocą którego sterujemy głośnością, podświetleniem słuchawek, mikrofonem oraz wibracjami. Muszę przyznać, że Trust to jedna z nielicznych marek, która wie, w jakiej odległości od słuchawek umieścić pilot, by był on zawsze pod ręką. Znajduje się on w takiej pozycji, że sięganie po niego ręką jest po prostu naturalne.
Chwilę należy się również zatrzymać przy podświetleniu. GXT 363 zostały utrzymane w czarno-niebieskich barwach, które są uzupełniane przez niebieskie podświetlenie muszli, końcówki mikrofonu oraz pilota. Wygląda to dość schludnie i przemyślanie. Podświetlenie można w każdym momencie wyłączyć.
Pod względem wyglądu słuchawki wypadają naprawdę przyzwoicie. Szkoda, że wraz z nim nie idzie większa wygoda użytkowania, choć zdarzało mi się korzystać z jeszcze mniej wygodnych konstrukcji.
Jakość dźwięku i funkcje
Trust GXT 363 zostały wycenione na około 260 złotych. Po takiej cenie, szczególnie w segmencie gamingowym, nie można oczekiwać cudów od jakości dźwięku. Tym bardziej zdziwiłem się, gdy słuchawki nałożyłem na głowę.
GXT 363 grają naprawdę przyzwoicie. Świetnie nadają się do słuchania muzyki elektronicznej, z dużą ilością basów. To właśnie niskie tony stanowią tu meritum dźwięku, choć jednocześnie należy stwierdzić, że producent nie zapomniał o średnich i wysokich tonach. Te grają poprawnie, są zauważalne, ale jednak lekko ustępują basom.
Szczególnie jeżeli uaktywnimy system wibracyjny. Przyznam się szczerze, że podchodziłem do niego jak pies do jeża, by po chwili użytkowania dziwić się, że tak mało producentów stosuje taką technologię. Wibracje świetnie sprawdzają się do potęgowania basów. O ile podczas słuchania muzyki nie robi to takiego wrażenia, tak już bezpośrednio w grze sprawdza się wyśmienicie.
Nic tak nie łechce zmysłów, jak potężny wybuch granatu w Battlefield 1 wsparty wibracją. Dzięki tej technologii nawet zwykły wystrzał z karabinu brzmi bardziej soczyście. Słuchawki przetestowałem także w najnowszej odsłonie Need for Speed. Tutaj wibracja wspomagała zarówno przyjemne mruczenie potężnych silników, jak i muzykę odtwarzaną w tle. Odczucia są naprawdę niebywałe.
Podobne wrażenia miałem podczas oglądania filmów. Tutaj wszelkiego rodzaju wystrzały czy wybuchy oferują dodatkową dawkę emocji, właśnie za pomocą wibracji.
Za pomocą przycisku na pilocie system wibracji możemy wyłączyć całkowicie lub zdecydować się na jeden z dwóch poziomów natężenia. W moim przypadku zawsze królował najmocniejszy wariant.
Owszem, dzięki wibracjom producent sprytnie ukrywa niedoskonałości dźwięku. Nie mam jednak nic przeciwko temu, skoro wypada to naprawdę dobrze. Po słuchawkach za 260 złotych nie można się spodziewać idealnego brzmienia.
{reklama-artykul} Chwilę należy się również zatrzymać przy dźwięku przestrzennym oraz oprogramowaniu. Ten pierwszy to typowa wirtualna symulacja, z której zazwyczaj bardzo szybko rezygnuję. Nie inaczej było w przypadku Trust GXT 363, gdzie postawiłem na sprawdzone stereo 2.0. W trybie przestrzennym nie zauważyłem zbyt dużej różnicy. Pozycjonowanie dźwięku stało na podobnym poziomie, jak w przypadku tradycyjnych słuchawek stereo.
Oprogramowanie dołączone do słuchawek nie grzeszy zbyt pięknym interfejsem. Za pomocą suwaków możemy dostosować kilka parametrów dźwięku, pobawić się korektorem graficznym, zmodulować własny głos itp. To dość standardowa, aczkolwiek wystarczająca konfiguracja.
Podsumowanie
Trust GXT 363 to trudne w ocenie słuchawki. Z jednej strony są solidnie wykonane, z drugiej potrafią być podczas użytkowania średnio wygodne. W swoim przedziale cenowym oferują jednak nad wyraz dobrą jakość dźwięku, a system wibracyjny jest dopełnieniem całości.
Jeżeli jesteśmy w stanie przymknąć oko na niewielkie niedociągnięcia i jednocześnie nie chcemy wydawać zbyt wielu pieniędzy na słuchawki, produkt marki Trust jest dobrym rozwiązaniem. Zaoferuje nam dobrą jakość dźwięku, która w grach i filmach jest potęgowana przez soczyste wibracyjne basy.
W momencie publikacji recenzji za omawiany produkt trzeba zapłacić około 260 złotych (zobacz oferty w sklepach internetowych).
Zalety | Wady |
---|---|
Jakość wykonania | Potrafią uciskać głowę |
Jakość dźwięku | Mało przydatny tryb 7.1 |
Świetny system wibracji | |
Znakomity stosunek cena/jakość |