Vivo V23 5G to smartfon ze średniej półki, wyceniony na 2499 złotych. Sprzedawany jest on w dwóch wariantach kolorystycznych – Stardust Black, czyli czerni przypominającej rozgwieżdżone niebo, mieniącej się srebrnymi drobinami, a także Sunshine Gold – barwie złotej, która pod wpływem światła UV zmienia barwę na zieloną. Co jeszcze oferuje poza ciekawą obudową?
Vivo V23 5G – specyfikacja
Vivo V23 5G | Specyfikacja |
---|---|
Procesor i grafika | MediaTek Dimensity 920 5G Mali-G68 MC4 |
Pamięć RAM | 8/12 GB |
Pamięć masowa | 128/256 GB UFS 3.1 |
Możliwość rozbudowy pamięci | Nie |
Wyświetlacz | 6,44-calowy AMOLED |
Rozdzielczość | 1080 x 2400 pikseli, 90 Hz |
Bezpieczeństwo | czytnik linii papilarnych |
Akumulator | 4200 mAh, ładowanie 44 W |
Aparat fotograficzny |
64 MP (f/1.9, PDAF) |
System operacyjny | Funtouch 12 (bazujący na Androidzie 12) |
Transmisja danych | 5G |
Łączność ilokalizacja | Wi-Fi 5, Bluetooth 5.2 [A2DP, LE] NFC, GPS, A-GPS, GLONASS, BDS, GALILEO, QZSS, NavIC |
Złącza | USB-C (3.1) z OTG |
Typ karty SIM | nano SIM + nano SIM – 5G + 5G |
Wymiary | 157.2 x 72.4 x 7.4 or 7.6 mm |
Masa | 179 g |
Pierwsze wrażenia i wygląd
Smartfon Vivo V23 5G dotarł do mnie wewnątrz sporego, granatowego pudełka, którego brokatowa połyskliwość koreluje z tym, w jaki sposób mieni się sam smartfon. Jego rozmiar wynika zaś bezpośrednio z jego bogatej zawartości. Wewnątrz opakowania poza samym smartfonem umieszczono bowiem ładowarkę 44 W (zasilacz + przewód USB-A – USB-C), przezroczyste, bezbarwne etui, kartę gwarancyjną, instrukcję obsługi, przejściówkę USB-C – mini Jack oraz… słuchawki. Są to słuchawki przewodowe, douszne. Trudno ten dodatek docenić, bowiem nie grają one najlepiej, ale być może znajdą się osoby, które ten ucieszy.
Vivo V23 to smartfon niewielki, bo o wymiarach 157,2 x 72,42 x 7,55 milimetra w wersji złotej i 157,20 × 72,42 × 7,39 milimetra w wersji czarnej. Przypadnie on zatem do gustu osobom, które preferują korzystać z urządzenia przede wszystkim jedną ręką i tym, które posiadają małe dłonie. Jego kształt może kojarzyć się z iPhone’ami – to dlatego, że ramki, zaokrąglone na rogach, nie przechodzą w plecki płynnie a łączą się z nimi pod kątem prostym. Jeśli ten kształt Ci nie odpowiada wiedz, że nałożenie na smartfon etui sprawia, że jego ostre krawędzie nie są już w ręce odczuwalne. Vivo V23 jest bardzo lekki, gdyż jego masa wynosi zaledwie 181 gramów wersji złotej i 179 gramów w wersji czarnej.
Jakości wykonania Vivo V23 5G trudno cokolwiek zarzucić – no, prawie. Ramki są metalowe, a zarówno ekran jak i plecki pokryte szkłem. Niemniej jednak, w przypadku ekranu mowa o szkle Schott Xensation Up (konkurencja dla Gorilla Glass). Jeśli zaś chodzi o szkło pokrywające plecki, producent nie informuje o jego klasie. Zatem, lepiej aby urządzenie nie doświadczało upadków z wysoka.
Plecki Vivo V3 5G posiadają matową fakturę i mienią się dzięki warstwie mikrokryształów osadzonych na szklanej powłoce antyrefleksyjnej z fluorem. Jak też wspomniałam, pod wpływem światła UV (w tym słonecznego) zmieniają one kolor ze złotego na zielony. Chyba dotychczas nie spotkałam się ze smartfonem, który by coś takiego potrafił.
Na pleckach smartfonu, w jego lewym górnym rogu, umieszczono sporą wyspę wyposażoną w potrójny aparat. W dolnej części ramki znalazły się zaś otwory głośnika (szkoda że pojawił się tylko głośnik mono), port USB-C oraz tacka na karty SIM, w górnej części jej prawej krawędzi przycisk uruchamiania i wybudzania smartfonu, a także przycisk do zmieniania głośności, a na górnej krawędzi otwór głośnika do rozmów.
Ekran AMOLED 90 Hz
Ekran Vivo V23 5G to panel AMOLED o przekątnej 6,44 cala, rozdzielczości FHD+ 1080 x 2400 pikseli i formacie 20:9, wspierający HDR10+. Charakteryzuje się on częstotliwością odświeżania obrazu na poziomie 90 Hz. Otaczające go ramki nie są najmniejsze, ale rzucają się one w oczy zdecydowanie mniej niż wielki notch widoczny u góry, przeznaczony na przedni podwójny aparat urządzenia. Dużo sprytniej pod ekranem (po dwóch stronach wzdłuż górnej ramki) umieszczono dwie diody LED zaimplementowane z myślą o wykonywaniu zdjęć selfie. Co istotne, wyświetlacz oklejono fabryczną folią ochronną.
Negatywnie muszę ocenić jasność wyświetlacza Vivo V23 5G. Wynosi ona maksymalnie 435 nitów co jak na ekran AMOLED jest bardzo słabym wynikiem. Gdy używamy smartfonu na zewnątrz, a na ekran akurat pada światło słoneczne, niemal nic na nim nie widać. Jest to szczególnie uciążliwe przy próbie wykonywania zdjęć. To nieco ironiczne, biorąc pod uwagę to, że smartfon zmienia kolor właśnie pod wpływem światła słonecznego.
Z ekranu w Vivo V23 5G można korzystać w trzech trybach odświeżania – trybie inteligentnego odświeżania, w którym smartfon sam dobiera częstotliwość odświeżania do sytuacji, trybie stałych 60 Hz i trybie stałych 90 Hz. Niestety, w trybie inteligentnego odświeżania smartfon rzadko kiedy wykorzystuje to, że może odświeżać ekran z częstotliwością 90 Hz, co mocno rzuca się w oczy. Dzieje się tak zarówno w zwykłych aplikacjach takich jak Google Chrome, jak i grach. Mam nadzieję, że ta kwestia zostanie poprawiona – odpowiednią aktualizacją oprogramowania. W tej chwili naprawę warto korzystać z trybu 90 Hz, a jeśli chcemy oszczędzać baterię z trybu 60 Hz. Tryb 90 Hz sprawdza się szczególnie dobrze w grach. Płynniejsza rozgrywka jest po prostu przyjemniejsza.
Co istotne, czytnik linii papilarnych w Vivo V23 5G został umieszczony właśnie pod ekranem, jakiś centymetr od dolnej krawędzi. Łatwo sięgnąć do niego kciukiem, podświetla się przy dotyku i jest bardzo szybki. Naprawdę rzadko zdarzyło mu się mieć problem z rozpoznania odcisku.
Rzecz jasna, w Vivo V23 5G nie zabrakło funkcji „Ekran zawsze aktywny”. Możemy spersonalizować, jak ten zawsze aktywny ekran ma wyglądać, wybrać tryb wyświetlania i jak prezentować się będą na nim powiadomienia. Warto pamiętać, że funkcja ta wpływa na żywotność baterii.
Oprogramowanie
Vivo V23 5G pracuje pod kontrolą systemu Funtouch OS, bazującego na Androidzie 12. To, że bazuje na Androidzie 12 widać, bowiem wykorzystuje przynajmniej część jego funkcji. Mamy tu na przykład zieloną diodę informującą o tym, że jedna z działających w tle aplikacji wykorzystuje mikrofon lub kamerę. Nie zabrakło też charakterystycznej dla Material You funkcjonalności zaciągania kolorystyki motywu smartfonu przez zainstalowane na nim aplikacje.
Funtouch OS to bardzo przyzwoity system. Posiada wygodną szufladę aplikacji i widżetów, spore możliwości personalizacji i rozmaite przydatne funkcje. Przykład to tryb ultragry, który pozwala chociażby wysuwać w grach specjalny pasek szybkich ustawień. Pozytywnie zaskoczyła mnie niewielka liczba bloatware. Smartfon posiada mało preinstalowanych aplikacji, a większość z nich można odinstalować. Nie doszukałam się też w systemie żadnych reklam.
Wydajność
Wewnątrz Vivo V23 5G producent umieścił ośmiordzeniowy procesor MediaTek Dimensity 920 5G oraz układ graficzny Mali-G68 MC4. Mamy tu też 12 GB RAMu (+ 4 GB pamięci masowej wykorzystanej na rzecz obsługi rozszerzonej pamięci RAM) oraz 256 GB pamięci masowej. Smartfon obsługuje do dwóch kart SIM, w trybie dual stand-by, Bluetooth 5.2, Wi-Fi 5, NFC oraz GPS z A-GPS, GLONASS, BDS, GALILEO, QZSS i NavIC. Niestety, zabrakło wsparcia dla Wi-Fi 6 oraz slotu na kartę SD. To drugie usprawiedliwia wspomniane 256 GB pamięci wbudowanej. Oczywiście, jak wskazuje nazwa, Vivo V23 5G korzysta z sieci 5G, gdy tylko posiada do niej dostęp.
W benchmarku AnTuTu (v9.3.5) Vivo V23 5G uzyskał wynik na poziomie 489787 punktów, co daje mu na ten moment 79 pozycję w rankingu. Nieźle, biorąc pod uwagę cenę urządzenia oraz to, że Dimensity 920 nie jest flagowym procesorem.
Benchmark Geekbench (v5.4.4) dał z kolei wynik wynoszący 2139 punktów (multi-core). Podobnym charakteryzują się Xiaomi Poco X3 Pro czy Xiaomi Redmi K20 Pro.
Jak smartfon sprawdza się w codziennym użytkowaniu? Poza benchmarkami? Przede wszystkim, Vivo V23 5G w zasadzie się nie przegrzewa. Nawet podczas zabawy w najbardziej wymagających grach oraz podczas ładowania temperatura obudowy urządzenia zwiększa się tylko nieznacznie. Poza tym, czy to gramy w gry, czy to oglądamy filmy urządzenie działa płynnie i bez zarzutu. Trudno w jego wypadku o nagłe spadki klatek na sekundę czy takie zjawiska jak stuttering.
Fotografia
Tylny aparat Vivo V23 5G to potrójny zestaw sensorów – 64 MP (f/1.9) z autofocusem, szerokokątny 8 MP (f/2.2) oraz makro 2MP (f/2.4). Towarzyszy im lampa błyskowa. Niestety, zabrakło tutaj zoomu optycznego i teleobiektywu, który dla większości osób byłby znacznie przydatniejszy niż sensor makro.
Z przodu pojawił się z kolei aparat podwójny, składający się na sensory 50 MP (f/2.0) z autofocusem i szerokokątny 8 MP (f/2.3). Jak wspomniałam, z myślą o nim pod górną krawędzią ekranu umieszczono dwie diody LED.
Aplikacja aparatu w Vivo V23 5G oddaje w ręce użytkowników cały szereg trybów fotograficznych, od tych standardowych, po rzadziej spotykane, takie jak wysoka rozdzielczość, naklejki AR, widok podwójny czy podwójna ekspozycja. Tryby główne rozmieszczone są w karuzeli nad „spustem migawki”, a pozostałe schowano w zakładce Więcej. Podstawowe ustawienia trybów, takie jak opcje włączania i wyłączania, lampy, trybu HDR (który zawsze jest domyślnie włączony), stabilizacji czy makro, umieszczone są u góry ekranu. Ikona w prawym górnym roku pozwala na wysunięcie okna dodatkowych ustawień, składającego się na kafelki. Mamy też możliwość włączenia przeróżnych filtrów czy upiększania twarzy oraz zaangażowania do pomocy sztucznej inteligencji. Ogólnie rzecz biorąc, interfejs tej aplikacji jest czytelny i prosty w obsłudze.
Zdjęcia mówią same za siebie, ale omówię oczywiście pokrótce, jakie rezultaty daje korzystanie z aparatów w Vivo V23 5G. No więc, wykonywane przez nie zdjęcia wyglądają w porządku – nie są pozbawione wad. Przede wszystkim, doskonale widać, że nad ich wyglądem mocno pracują algorytmy, które między innymi zbyt mocno podkreślają krawędzie i linie proste. Charakterystyka kolorów prezentuje się w aparatach głównym i szerokokątnym podobnie, choć nie identycznie, i z przodu i z tyłu. Zdarza się, że na zdjęciach z aparatów szerokokątnych kolory są nieco sprane. Sensor makro w aparacie tylnym rzadko znajduje praktyczne zastosowanie i z kolei spiera kolory zauważalnie mocno.
Zdjęcia nocne wykonane Vivo V23 5G trybem automatycznym są mocno zaszumione i niezbyt ostre. Tryb nocny sytuację mocno poprawia, zwłaszcza w przypadku zdjęć z aparatu głównego. Wykonanie w nocy dobrze doświetlonego selfie umożliwiają omówione już diody LED. Co najlepsze, można zmieniać temperaturę barwową emitowanego przez nich światła. Dzięki nim robienie selfie i prowadzenie vlogów to prawdziwa przyjemność.
Zoom cyfrowy smartfonu nie powala, ale przynajmniej w przypadku zoomu 2x można wykonać z jego użyciem przyzwoite zdjęcia (cierpiące na te same problemy, co zdjęcia bez zoomu). Zoom 5x czy maksymalny 10x to już natomiast nienajlepsza jakość obrazu.
Po więcej zdjęć z Vivo V23 5G odsyłam do Dysku Google.
Vivo V23 5G pozwala nagrywać materiały wideo w 720p, 1080p oraz 4K. Niemniej, tylko w 720p oraz 1080p możemy rejestrować nagrania w zarówno 30, jak i 60 klatkach na sekundę. W 4K mamy do dyspozycji jedynie 30 fps. Dotyczy to zarówno kamery przedniej, jak i tylnej. Aparaty urządzenia obsługują cyfrową stabilizację, której „siłę” możemy spersonalizować.
Nagrania z Vivo V23 5G prezentują się znacznie lepiej, jeśli są zarejestrowane kamerą główną niż szerokokątną (zarówno w przypadku materiałów z kamery przedniej, jak i tylnej). Barwy na materiałach wideo są nieco przekłamane, ale za to obraz jest bardzo szczegółowy, a przynajmniej w przypadku nagrań 4K. Cyfrowa stabilizacja działa całkiem nieźle. Nagrania nocne są widocznie zaszumione, ale w przypadku nagrań z przedniej kamery ten efekt można zredukować, włączając diody LED oświetlające twarz.
Poniżej umieściłam przykładowe filmy nagrane Vivo V23 5G.
Bateria
Vivo V23 5G posiada baterię o dość pokaźnej pojemności jak na swój rozmiar – 4200 mAh. Dzięki temu przy użytkowaniu intensywniejszym niż umiarkowanym procent naładowania baterii spada dość powoli. Dwie godziny spędzone przeze mnie na fotografowaniu, z niemal nieustannie włączonym ekranem, przy maksymalnej jego jasności, zaowocowały ubyciem zaledwie około 20% baterii. Urządzenie to można spokojnie ładować raz na dwa dni, a nawet rzadziej, w zależności od tego, jak intensywnie go używamy.
Najnowszy smartfon Vivo obsługuje szybkie ładowanie 44W. Sprawia to, że wystarczy godzina, by naładować urządzenie do pełna od 0%. Wystarczy zaś pół godziny, by smartfon naładował się od 0 do 60%. W tej kwestii trudno chcieć czegoś więcej. Szkoda tylko, że Vivo V23 5G nie możemy ładować bezprzewodowo.
Podsumowanie
Vivo V23 5G to smartfon, który z jednej strony wieloma aspektami zaskakuje, a drugiej niemal równie wieloma rozczarowuje. Na pochwałę zasługują wydajność smartfonu, jego oprogramowanie, pojemność i szybkość ładowania baterii, a także jakość wykonania, ciekawy design czy podwójna dioda LED przedniego aparatu. Z kolei trudno przejść obojętnie, w negatywnym znaczeniu tego wyrażenia, obok bardzo ciemnego ekranu, na którym trudno cokolwiek dojrzeć w słońcu, problemów z adaptacyjnym odświeżaniem czy braku teleobiektywu, bo umówmy się – sensor makro jest zwykłym zapychaczem.
Uważam, że Vivo 5G może przypaść do gustu w szczególności do gustu tym osobom, które lubią grać na smartfonie i które korzystają ze swoich urządzeń dość często i intensywnie. Pewne pożądane cechy, których nie oferuje konkurencja, znajdą w nim też miłośnicy selfie i vlogerzy.
Mocne strony:
+ niezła wydajność
+ świetny design (plecki zmieniające kolory)
+ oprogramowanie niezaśmiecone bloatware
+ wysoka pojemność baterii
+ szybkie ładowanie
+ wysoka jakość wykonania
+ podwójny aparat z przodu
+ ekran z odświeżaniem do 90 Hz
+ brak problemu przegrzewania się urządzenia
+ podwójna dioda LED dla miłośników selfie i vlogów
+ obsługa 5G
+ obecność etui w zestawie
+ ładowarka w zestawie
+ duża pojemność wbudowanej pamięci
+ przyzwoite zdjęcia, ale na przykład…
Słabe strony:
– … przesadnie przetworzone przez oprogramowanie aparatu
– niska jasność ekranu
– brak slotu na kartę SD
– głośnik mono
– brak certyfikatów informujących o pyło- i wodoodporności
– niezbyt dobrze działający tryb adaptacyjnego odświeżania ekranu
– brak możliwości ładowania bezprzewodowego
– brak teleobiektywu