Duży wyświetlacz, nietypowe proporcje (21:9), potrójny aparat. Czy poszukując flagowego urządzenia warto zwrócić uwagę na topowy model japońskiego giganta?
Zawartość pudełka i pierwsze wrażenia
{reklama-artykul}Flagowiec Sony przychodzi w dość sporym, eleganckim opakowaniu, a oprócz samego urządzenia znajdziemy w nim tylko ładowarkę, przejściówkę usb C- jack 3,5mm oraz „dokumentację”. Zabrakło choćby podstawowego, silikonowego etui. A szkoda, bo tył urządzenia to oczywiście szkło, które lubi zbierać rysy.
Sony zdecydowanie nie próbuje wpasować się w bieżące trendy gradientowych pleców, czy maksymalnego pozbywania się ramek. W swoim flagowcu oferuje nietypowe proporcje, które wyróżniają ten produkt wśród konkurencji. Jednocześnie jednak, mimo naprawdę dobrego wykonania, nie mogę powiedzieć żeby był to telefon atrakcyjny wizualnie.
Sam smartfon jest naprawdę długi (aż 167 mm) choć jednocześnie dość wąski. Co do samego trzymania i korzystania z urządzenia mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony bez problemu można go objąć ze względu na wspomnianą szerokość, z drugiej natomiast szklana obudowa powoduje, że jest on naprawdę śliski. Do tego dochodzi umiejscowienie czytnika linii papilarnych na bocznej krawędzi, między włącznikiem zasilania, a przyciskami odpowiadającymi za regulowanie głośności. Wielokrotnie nie byłem w stanie odblokować telefonu odciskiem palca. Odblokowanie twarzą działa poprawnie za dnia, jednak już przy gorszym oświetleniu musiałem korzystać z ustalonego wcześniej wzoru i właściwie w żadnym smartfonie do tej pory nie korzystałem z tej metody tak często.
Myślę, że w tym wypadku Sony mogło zdecydować się na umiejscowienie czytnika w ekranie, jak ma to miejsce w większości tegorocznych flagowców, zwłaszcza z tego względu, że mamy to do czynienia z ekranem typu OLED.
Wyświetlacz
Flagowiec japońskiego producenta wyposażono w 6,5 calowy wyświetlacz OLED 4K HDR CinemaWide o rozdzielczości 3840×1644, co daje fenomenalny wynik zagęszczenia 643 pikseli na cel. Xperia 1 ma nietypowe proporcje ekranu – 21:9. To z pewnością rzadko występujące zjawisko na rynku, które może się podobać niektórym użytkownikom.
Jednocześnie takie proporcje mogą zwyczajnie nie przypaść każdemu do gustu i to właśnie z tą grupą sam się identyfikuję. Z jednej strony oglądanie na nim filmów, czy granie w gry jest naprawdę przyjemne. Z drugiej, trafiłem na aplikacje czy gry, które zajęły tylko ¾ wyświetlacza, co spowodowało że na pozostałej części ekranu musiałem wpatrywać się w pustą, czarną przestrzeń.
Co do kolorów, jasności ekranu nie można powiedzieć złego słowa. Xperia 1, jak przystało na flagowca wypada tutaj świetnie i pod tym względem myślę, że ucieszy oko również bardziej wymagającego użytkownika. Szkoda tylko, że producent nie umożliwia ustawienia ciemnego motywu z poziomu ustawień, co w ekranach typu Amoled pozwala na zmniejszenie zużycia energii.
Xperia 1 z trybem aktywny wyświetlacz
Wydajność i oprogramowanie
Urządzenie od Sony to również prawdziwy flagowiec, jeśli chodzi o podzespoły. Mamy zatem Snapdragona 855, 6 GB RAM’u (LPDDR4x) oraz 128 GB ROM (UFS 2.1). Pamięć możemy rozbudować dzięki hybrydowemu slotowi kart SIM.
Dane techniczne:
- Ekran 6,5 cala, OLED 4K HDR (1644 × 3840)
- Procesor Snapdragon 855
- 6 GB pamięci RAM
- Obsługa kart pamięci microSDXC
- Aparat: 12 MP (26 mm) + 12 MP (16 mm) + 12 MP (52 mm)
- Aparat z przodu 8 MP (f/2.0)
- Bateria 3330 mAh
- Wodoodporność (IP65/68)
- Szkło Corning Gorilla Glass 6
- Dźwięk: głośnik stereo
Pod względem wydajności Xperia 1 to najwyższa półka. Błyskawicznie otwiera aplikacje oraz wczytuje gry. Nie przesadzę twierdząc, że aktualnie nie ma tytułu w sklepie Play, który ten smartfon „nie pociągnie” na pełnych detalach.
Niestety mimo pozytywnych doświadczeń w zakresie płynności, w trakcie testów dwukrotnie zdarzyło się, że musiałem zrestartować urządzenie. Podczas wykonywania kilku zdjęć, mimo że ostatnie było widoczne w miniaturze galerii, po przejściu do aplikacji wykonane zdjęcia nie zapisały się. Dopiero po restarcie telefonu, wykonywane zdjęcia poprawnie zapisywały się w pamięci, natomiast te zrobione przed ponownym uruchomieniem nie były już nigdzie widoczne. Podejrzewam, że to błąd systemowy, jednak nie znalazłem nigdzie informacji na temat jego rozwiązania.
Poza wspomnianym problemem, nie mam zastrzeżeń do optymalizacji systemu i jego działania. Nakładka od Sony, a właściwie tylko kilka dodatków względem czystego Androida, jest intuicyjna i przyjemna w obsłudze. Zabrakło mi jednak gestów ekranów znanych z MIUI czy EMUI.
Dość oryginalnym rozwiązaniem jest funkcja “Boczny sensor”. Według producenta, sensor z boku ułatwia obsługę urządzenia. W praktyce stukanie w krawędź nie zawsze jest wygodne i osobiście rozwiązanie to nie przypadło mi do gustu.
W Sony pozostaje jedynie ikona na środku, za pomocą której dostaniemy się do menu wszystkich aplikacji, wrócimy do ekranu głównego, czy wywołamy asystenta Google. W ustawieniach można też włączyć klasyczny układ przycisków dotykowych Androida.
Xperia 1 – wyniki benchmarków
Łączność i dźwięk
Zaplecze komunikacyjne w urządzeniu Sony stoi na najwyższym poziomie. Jest bluetooth 5.0, oczywiście dwuzakresowe WiFi, NFC czy USB typu C z obsługą OTG. Niestety zabrakło natomiast wejścia jack 3,5 mm, co mnie osobiście nie przeszkadza, jednak nadal przez wielu uważane jest za spory atut.
Co do samego dźwięku, to znowu spory plus dla Sony, który wyposażył Xperię 1 w głośniki stereo (jeden na dolnej krawędzi, drugi przy głośniczku do rozmów). Pochwała należy się nie tylko za sam fakt głośników stereo ale i samą jakość dźwięku, który jest naprawdę czysty. Podobnie same basy są wyraźne i brzmią bardzo dobrze.
Bateria
Urządzenie zasilane jest litowo-polimerową baterią o pojemności 3330 mAh. Niestety akumulator jest jedną z najsłabszych stron Xperii 1. Mamy tu duży wyświetlacz o wręcz olbrzymiej rozdzielczości co zdecydowanie przekłada się na dość krótkie czasy pracy na baterii.
Podczas testów z włączonym LTE oraz stałym połączeniu bluetooth z opaską Mi Band uzyskiwałem zaledwie około 4 godzin włączonego ekranu w ciągu dnia. Słabsza bateria jest jeszcze bardziej odczuwalna podczas korzystania z nawigacji. W tym aspekcie flagowiec od Sony wypada zdecydowanie gorzej od Huawei P30 Pro, który oferuje aż 4200 mAh. Na szczęście w awaryjnych sytuacjach, kiedy szybko nie będziemy mieli dostępu do ładowarki, możemy uruchomić tryb STAMINA, który znacznie wydłuży czas pracy na baterii.
Niestety telefon nie wspiera ładowania indukcyjnego, a za pomocą dołączonej w zestawie ładowarki naładujemy go w około 1,5 h.
Aparat
Xperia 1 oferuje użytkownikowi aż trzy aparaty z tyłu: główny sensor o rozdzielczości 12 Mpx i świetle f/1.6, szerokokątny 12 Mpx i świetle f/2.4 oraz moduł tele również o rozdzielczości 12 megapikseli z przysłoną f/2.4. Na froncie znajdziemy natomiast 8-megapikselowe oczko.
Sony to jeden z liderów wśród rozwiązań fotograficznych i opisywany model może faktycznie stać jedną z jego wizytówek w zakresie mobilnej fotografii. Zdjęcia są naprawdę dobre i to cieszy, gdyż poprzednie modele japońskiego giganta nieco odbiegały od zdjęć z topowych Samsungów i Huawei’ów.
Właściwie każdy z tylnych apraratów oceniam jako bardzo dobry – zarówno standardowe zdjęcia, efekt bokeh, który bardzo dobrze „wyciąga” nam pierwszy plan i szczytuje głębie i wreszcie aparat szerokokątny, który oferuje satysfakcjonujący poziom szczegółowości. Jeśli chodzi o zdjęcia nocne, to jest nieźle, ale tu Sony zdecydowanie ustępuje Samsungowi S10, czy Huawei P30 Pro.
Aparat przedni jest dobry i w zasadzie tyle, bo do przedniej kamery nie można mieć wielkich oczekiwań. Nie mam również zastrzeżeń do wideo, które są poprawne, a dzięki optycznej stabilizacji obraz jest płynny i przyjemny dla oka.
Możliwości fotograficzne tego modelu możecie ocenić sami:
Komplet zdjęć w oryginalnej rozdzielczości znajdziecie na naszym dysku Google.
Podsumowanie
Sony Xperia 1 to smartfon niesamowicie szybki, który robi dobre zdjęcia, jak niemal żaden inny telefon nadaje się do oglądania na nim filmów czy grania w dowolne tytuły ze sklepu Play.
Flagowiec z Japonii nie zawiedzie nas na pewno w codziennym użytkowaniu, a zaplecze komunikacyjne zapewni komfort także bardziej wymagającym użytkownikom.
Jednocześnie jednak smartfon nie zachwyca wyglądem, ma w moim przeświadczeniu kiepski czytnik linii papilarnych i z pewnością nie należy do urządzeń kompaktowych.
Z pewnością przypadnie wielu do gustu ze względu na wymienione mocne strony, jednak w swojej cenie konkurencja jest naprawdę silna. Mamy przecież Samsunga czy Huawei z ich topowymi modelami, ale taniej dostaniemy także OnePlusa 7 Pro.
Zalety:
+ świetny ekran OLED 4K HDR
+ głośniki stereo
+ możliwość rozbudowy pamięci
+ wszechstronny aparat
+ dobra wydajność
Wady:
– kiepska bateria
– brak ładowania bezprzewodowego
– przeciętny design
– rozmieszczenie przycisków