XPG Primer – specyfikacja
- Sensor: optyczny, Pixart PMW3360
- Rozdzielczość: 400 – 12 000 DPI
- Częstotliwość raportowania: 250/500/1000 Hz
- Maks. prędkość: 250 IPS
- Maks. przyspieszenie: 50 G
- Interfejs: USB
- Masa: 98 g (bez kabla)
- Wymiary: 126 x 65,6 x 37,9 mm
Producent postawił tutaj nie tylko na topowy sensor PMW3360, ale także przełączniki Omron pod LPM i PPM, które mają wytrzymać 20 milionów kliknięć każdy. Myszka sprzedawana w ładnym, czerwonym pudełku „z okienkiem” wygląda bardzo obiecująco. W środku pudełka znajdziecie naklejkę, kartę gwarancyjną i instrukcję obsługi. Ach, myszkę również.
Z miejsca zwraca uwagę materiał, z którego wykonano korpus myszy. To nieco lepszy jakościowo PBT, a nie ABS – czuć to w dłoni. Momentalnie wyczuwalny jest także dość sztywny przewód (w oplocie), który trudno traktować w kategorii zalet. Myszka o wymiarach 126 x 65.6 x 37.9 mm waży 98 gramów.
Profil i przyciski myszy
Myszka wyprofilowana została pod kątem osób praworęcznych. Dłoń w palm gripie w układzie 1+2+2 układa się na niej w dość naturalny sposób, choć na pewno nie mamy tu do czynienia z najbardziej ergonomiczną z myszek gamingowych. Teksturowane w PBT gripy z lewej i prawej strony nie każdemu przypadną do gustu, ale nie miałem z nimi złych doświadczeń. Sama powierzchnia obudowy jest przyjemna w dotyku i nie sprzyja potliwości nawet przy długotrwałej rozgrywce.
LPM i PPM klikają z umiarkowanym oporem i są dość głośne. Bardzo fajnie pracuje rolka, która ma wyczuwalny przeskok. Na słowa pochwały zasługuje w zasadzie każdy z umieszczonych na obudowie przycisków. Klik jest każdorazowo satysfakcjonujący.
Myszkę pomalowano z wierzchniej strony na kolor czarny, a z przodu i od spodu – czerwony. Odwrócenie myszy na „grzbiet” ujawnia obecność czterech, dość niewielkich ślizgaczy. Korzystam z twardej podkładki i prawdę powiedziawszy ślizgacz XPG Primer nie zapewniają na niej idealnego poślizgu. Czy to za sprawą ich rozmiaru, czy ułożenia, czy może samej specyfiki moich wymagań – nie wiem. Nie jest do wada poważna, ale korzystając z myszy nie mogłem oprzeć się pokusie, że ta kwestia stanowi coś, co producent mógł bardziej dopracować.
Podświetlenie w XPG Primer
XPG Primer sprawia całościowo dobre wrażenie i nie ma tu jakiegokolwiek elementu, który świadczyłby o niskiej cenie owej myszki. Ten dopiero ujawnia się po podpięciu jej do komputera. Podświetlenie prezentuje się ładnie, ale pewien problem stanowią ograniczone możliwości jego konfiguracji. Okazuje się, że XPG nie ma żadnego oprogramowania dedykowanego swojemu akcesorium. Oznacza to, że barwę podświetlenia da się zmieniać jedynie w ograniczonym zakresie, za pomocą jednego z przycisków. Podobnie jest z resztą ze zmianą DPI. Użytkownik może przełączać się pomiędzy predefiniowanymi trybami 400, 800, 1600, 3200, 6400 i 12000 DPI. Niezbyt dobrze…
Wzorcowo za to spisuje się sensor myszy, choć po Pixart PMW3360 nie spodziewałem się niczego innego. Testy wykazały, że poszczególne poziomy DPI są zawyżone może o 1-2% na poszczególnych ustawieniach, co jest niezłym wynikiem. Częstotliwość raportowania kształtuje się na stabilnym poziomie, a LOD został usztywniony na sztywną wartość ok. 1 mm, czego nie da się zmienić, bo myszce nie towarzyszy oprogramowanie. Wygładzanie nie występuje w stopniu, w którym miałoby być odczuwalne. Jittering – wcale. Całościowo, XPG Primer to szalenie precyzyjna mysz.
Podsumowanie
XPG Primer nie jest gryzoniem idealnym, ale myszki najwyższej klasy nie kosztują 160 złotych. Mniej więcej tyle pieniędzy wystarczy, aby stać się posiadaczem precyzyjnego urządzenia z rewelacyjnym sensorem, dobrze wykonanego i świetnie skalibrowanego do pracy. Widziałem w sieci kilka krytycznych opinii związanych z kształtem myszki. Korzystam z chwytu „palm grip” w układzie 1+2+2 i nie potwierdzam tych doniesień, choć… myszka jest dość specyficznie wyważona. Pewne zastrzeżenia mam jedynie do ślizgaczy, które powinny zapewniać nieco lepszy ślizg na twardych podkładkach oraz sztywnego przewodu sygnałowego.
Biorąc pod uwagę naprawdę korzystną cenę gryzonia, na pewne mankamenty można moim zdaniem przymknąć oko. Czy to najlepsza myszka w cenie do 200 złotych? Nie, ale warto dać jej szansę, bo prawie łapie się do przedziału cenowego „do 150 złotych”.
Mocne strony:
+ świetny sensor PMW3360
+ bardzo dobra praca przełączników LPM i PPM
+ dobra jakość wykonania (PBT)
+ wygodny kształt przy palm gripie
+ przyjemnie klikające przyciski dodatkowa
+ ładne podświetlenie
+ atrakcyjna cena
Słabe strony:
– tylko dla praworęcznych
– specyficzne ślizgacze
– sztywny przewód
– brak oprogramowania